Reklama

Dotknąć ziemi Jezusa (2)

Niedziela przemyska 11/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Do lotniska w Warszawie docieramy niemal z zegarmistrzowską precyzją. Zbliża się 18.30. Mamy wprawdzie jeszcze trzy godziny do odlotu, ale za chwilę, o czym nie wszyscy jeszcze wiemy, rozpocznie się kołowrót związany z odprawą paszportowo-celną. Lotnisko już niemal puste. Zwiększona tylko liczba ochrony. Wreszcie rozpoczyna się odprawa i mozolne odpytywanie kolejnych podróżnych. Kiedy przed wyjazdem zdradziłem, że będę się starał choć w kilku odcinkach opisać doświadczenia tej nieoczekiwanej dla mnie pielgrzymki, ktoś wspominając moje „Kanadyjskie refleksje” zapytał dowcipnie, jak długo w opisie potrwa lot samolotem. Postanowiłem, więc tylko dla reporterskiego obowiązku zaznaczyć, że lot do Tel Awiwu trwał 4 godziny i przebiegał bez usterek.
Kiedy o drugiej nad ranem lądujemy wreszcie na ziemi Jezusa, jest ciemno i dość jeszcze spokojnie na lotnisku. Poznajemy zakonnika - o. Eleazara, który od tej pory będzie naszym nieodłącznym opiekunem, ale i przyjacielem. Z czasem dowiemy się, że ma dopiero sześć lat kapłaństwa, pochodzi ze Śląska, jego umiłowaniem w Polsce były dzieci niepełnosprawne, którym służył z całą miłością i z którymi do dzisiejszego dnia, jak to młodemu przystało, kontynuuje znajomość poprzez internetowe gadu - gadu. Drugim człowiekiem-cieniem będzie nasz kierowca - Arab. Ta nacja będzie nam towarzyszyć przez większą część pobytu na Ziemi Świętej. Zgodnie z zaleceniem o. Eleazara przesuwamy zegarki o godzinę do przodu, mamy zatem prawie trzecią po północy. Jeśli ktoś miał nadzieję, że będzie to czas odsypiania całej minionej niedzieli, to bardzo się pomylił. Otrzymujemy zaledwie kilka godzin na sen i odpoczynek. Arabski hotel w Nazarecie sprawia miłe wrażenie. Zostajemy połączeni w pary, bo pokoje są w zasadzie dwuosobowe... Ks. Mieczysławowi Rusinowi los przydziela do pary właśnie mnie. Uśmiecha się nieco ironicznie, a ja już mu współczuję. Jak on biedak wytrzyma ze mną kolejne noce, które w moim przekonaniu będą dla niego nieprzespane z powodu mojego chrapania. Już po pierwszych minutach wspólnego noclegu dociera do mnie, dlaczego u katedralnego Prałata pojawił się ten charakterystyczny uśmiech. Jest całkiem dobry w chrapaniu i ma nad „przeciwnikiem” tę przewagę, że zasypia w ciągu trzech minut. Jeśli nie zdążysz w tym czasie oddać się zbawczym objęciom Morfeusza, możesz pożegnać się z nadziejami na sen. Pozostanie tylko przedsmak jerychońskiej nocy z jej trąbami i niespokojnym jękiem pękających murów…
Ranek w Nazaret wita nas uśmiechem pątników i pierwszym posiłkiem na ziemi Jezusa.
Nasz pierwszy cel to kościół Stella Maris w Hajfie, położony na wspaniałym szczycie Góry Karmel, skąd widać piękno wypływających z portu okrętów. To tutaj ludzie otrzymali święty Szkaplerz. Rosnące wokół drzewa migdałowe to pierwsza nowość, której nie możemy się nadziwić. Ale też pojawia się i inna „nowinka” - żelazna dyscyplina o. Eleazara. Nie ma czasu na zdjęcia, zamyślenia. Biało-czerwona flaga w dłoniach Ojca zwiastuje, że mamy wsiadać do autobusu. Jedziemy do Kany Galilejskiej.
Kana. Tu na szczęście mamy więcej czasu. W spokoju, nieco w osamotnieniu, można podążać wąskimi uliczkami w stronę kościoła, gdzie swoje miejsce i czas miały sceny opisywane w Ewangelii. Po drodze ciągle jesteśmy zapraszani do wstąpienia w progi sklepów, gdzie sprzedawcy kuszą winem z Kany, zachęcają do kupna różańców. Miejscem do zapamiętania pozostaje świątynia przemiany wody w wino. W podziemiu widać jeszcze stare mury pierwotnego miejsca tego historycznego wydarzenia. W prezbiterium zbierają się nasi małżonkowie, by w tym szczególnym miejscu i w tej scenerii, wśród nieznanych ludzi, którzy teraz oto będą ich świadkami, ponowić śluby małżeńskie. Pewnie już nigdy nie będę na takim weselu. Patrzę ze wzruszeniem także na tych, którzy przyjechali tu bez drugiej „połowy” i w skupieniu, w ciszy, powtarzają słowa małżeńskiej przysięgi wybiegając sercem do miejsca, gdzie bije to drugie kochane serce.
O. Eleazar jest tym razem miłosierny. Otrzymujemy trochę czasu na poczynienie zakupów. Wielu jeszcze nie wie, że za dni kilkanaście staną się one powodem nieco dłuższej odprawy celnej. Póki co pragniemy naszym znajomym i krewnym zawieźć choć kroplę smaku Galilejskiej Kany - miejsca, gdzie prośba Maryi spowodowała początek tego, w czym zaczynamy powoli uczestniczyć.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: Zaprzysiężenie 34 nowych rekrutów Gwardii Szwajcarskiej

2024-05-06 18:57

[ TEMATY ]

Gwardia Szwajcarska

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

W Watykanie odbyło się w poniedziałek zaprzysiężenie 34 nowych rekrutów Gwardii Szwajcarskiej. Wydarzenie to odbywa się w rocznicę jedynej bitwy, jaką stoczyli jej żołnierze 6 maja 1527 r. podczas najazdu wojsk cesarza Karola V na Rzym. Szwajcarzy obronili wtedy papieża Klemensa VII.

W bitwie przed bazyliką Świętego Piotra, w rocznicę której obchodzone jest święto Gwardii Szwajcarskiej, zginęło 147 ze 189 papieskich gwardzistów.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: cztery zakonnice będą pielgrzymować prosząc o błogosławieństwo dla USA

2024-05-06 19:07

[ TEMATY ]

świadectwo

Fotolia.com

W ramach przygotowań do ogólnokrajowego Kongresu Eucharystycznego, który w dniach 17-21 lipca odbędzie się w Indianapolis, cztery członkinie Stowarzyszenia Apostolskiego „Córki Maryi” zamierzają odbyć prawie 1000-milową pielgrzymkę, aby prosić m.in. o „błogosławieństwo Chrystusa dla całych Stanów Zjednoczonych”. Będą one szły szlakiem św. Elżbiety Anny Seton (1774-1821) - pierwszej rodowitej Amerykanki, którą kanonizowano

Jest to jedna z czterech tras pątniczych, którymi od połowy maja podążać będą wierni, aby w połowie lipca dotrzeć na wspomniane wydarzenie religijne w stolicy stanu Indiana. Trasy te liczą one łącznie ok. 6,5 tys. mil i obejmują następujące szlaki: Maryjny (Droga Północna), św. Elżbiety Seton (Droga Wschodnia), św. Jana Diego (Droga Południowa) i Sierra (Droga Zachodnia).

CZYTAJ DALEJ

Prezydent podpisał ustawę o wakacjach kredytowych w 2024 r.

2024-05-06 16:33

[ TEMATY ]

Andrzej Duda

kredyt

Adobe Stock

Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelę ustawy, która zakłada przedłużenie wakacji kredytowych także na 2024 r. - podała w poniedziałek kancelaria prezydenta. Raty kredytu mieszkaniowego będzie można zawiesić dwukrotnie w okresie od 1 czerwca do 31 sierpnia oraz dwukrotnie między 1 września, a 31 grudnia.

Zgodnie z nowelą, kredytobiorcy będą mogli skorzystać z możliwości wstrzymania opłacania raty kredytowej dwukrotnie w okresie od 1 czerwca do 31 sierpnia oraz dwukrotnie między 1 września, a 31 grudnia. Z tego rozwiązania będą mogły skorzystać osoby, których rata przekroczy 30 proc. dochodu gospodarstwa domowego, liczonego jako średnia za poprzednie trzy miesiące, albo osoby, które mają na utrzymaniu co najmniej troje dzieci w dniu złożenia wniosku. Zawieszenie spłaty kredytu w tych okresach będzie przysługiwać, gdy wartość udzielonego kredytu nie będzie przekraczała 1,2 mln zł. Z informacji przedstawionych przez przedstawicieli resortu finansów wynika, że z wakacji kredytowych w tym roku będzie mogło maksymalnie skorzystać 562 tys. kredytobiorców.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję