Reklama

Naszą misją jest promocja dobra!

Media stały się nieodłączną rzeczywistością naszego życia. Prasa, radio, telewizja, Internet to najpopularniejsze wymiary przekazu myśli, informacji i społecznej komunikacji. Warto, więc przyglądać się ich kondycji i zadawać pytania o ich prawidłowy kształt. Dobrą okazją ku temu jest powołanie nowego dyrektora ośrodka regionalnego Telewizji Polskiej w Szczecinie Piotra Lichoty, z którym przeprowadziliśmy rozmowę.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Robert Gołębiowski: - Media, a w szczególności telewizja publiczna ma zapisane w swej naturze posłannictwa misyjność przekazu. Na czym polega meritum tego terminu i czy w warunkach tylko oddziału regionalnego jest to możliwe do spełnienia?

Piotr Lichota: - Telewizja powinna być blisko ludzkich problemów, spraw, które nurtują jego życie. Krótko mówiąc, ma to być medium dla ludzi i o ludziach. Jak sama nazwa wskazuje, telewizja jest publiczna, a nie polityczna. W tym mieści się nasza misyjność, która zakłada docieranie do człowieka z szerokim spektrum wartości oddziaływujących na jego mentalność, system wartości, wybory sumienia i konkretne zachowania. To zadanie wypełnia przekaz ogólnopolski, ale cieszę się, że w warunkach, gdy telewizja regionalna, mająca tylko 3 godziny własnego programu, potrafi w jakimś stopniu sprostać swemu powołaniu. Myślę, że widzowie doceniają to, że emitujemy chociażby cykl interwencyjny, który tworzą sygnały od osób, które zawiodły się na wszystkich instytucjach i w telewizji widzą ostatnią deskę ratunku. Ilość pozytywnie załatwionych problemów naprawdę cieszy. Bolał także fakt, że nie było dotąd audycji dla ludzi starszych. Obecnie jest już nadawany program, który wychodzi naprzeciw potrzebom tej części społeczeństwa. Ważne miejsce na antenie zajmuje także program o ludziach niepełnosprawnych. Jest też poradnik dla rodziców przybliżający całokształt spraw wychowawczych. Oczywiście, najważniejszą rolę spełnia Kronika, która jest zawsze magazynem publicystyczno-informacyjnym, streszczającym w całości to, co najistotniejszego zdarzyło się każdego dnia w naszym województwie.

- Na twórców telewizyjnych spada ogromna odpowiedzialność za wyrażane poglądy. Mogą one wnieść wiele dobra, ale mogą przyczynić się także do wytworzenia negatywnej atmosfery. Mówi się dużo o Kodeksie Etyki Dziennikarskiej. Czy w ogóle możemy mówić jeszcze o etosie pracy dziennikarskiej?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Każdy dziennikarz jest człowiekiem niezależnym, a więc ma swoje poglądy, dlatego uważam, że nigdy nie będzie tzw. obiektywnego dziennikarstwa. Możemy i musimy mówić o rzetelności dziennikarskiej, która powinna towarzyszyć zawsze jego pracy. Wysłuchuje jednej, jak i drugiej strony po to, by wybrać z nich sprawy najbardziej istotne. Jednak nie ma to nic wspólnego z obiektywizmem jego pracy, bo zawsze istnieje możliwość dodania swoistej puenty, która często nie odda w pełni przedstawianej rzeczywistości. Prawdą jest, że obecne czasy domagają się powrotu do etosu swej pracy, by nade wszystko promować dobro.

- Swoje należne miejsce w programie telewizyjnym znajdują sprawy wiary. Funkcjonują redakcje katolickie przy ośrodkach TV. Jak odbierane są te programy przez widzów w naszej archidiecezji?

- Skoro jak zawsze mówimy, że ponad 90% Polaków jest ochrzczonych i w jakimś sensie utożsamia się z chrześcijaństwem, to dziwnym byłby fakt, gdyby takich programów nie było. Niosą one ze sobą niezaprzeczalny walor formacyjny, ewangelizacyjny i ludzki. Naszym naczelnym programem jest znana od lat „Arka”, redagowana przez Annę Świtalską. Ideą i siłą tej pozycji jest jej regionalność, czyli to, że przedstawia aktualne wydarzenia z życia archidiecezji, ukazuje cenne inicjatywy, pokazuje ludzi, którzy swym świadectwem życia stanowią doskonały przykład do godnego ich naśladowania. Dużym osiągnięciem jest rozpoczęcie od niedawna nadawania także programu redagowanego przez wchodzącą w skład metropolii diecezję koszalińsko-kołobrzeską pod nazwą „Koszalińska Barka”. Boleję, że ze względów finansowych nie stać nas na razie na większą produkcję innego rodzaju programów katolickich tak jak czyni to antena ogólnopolska.

Reklama

- Jeśli już dotknęliśmy spraw wiary, to nieco prowokacyjnie spytam, czy nie płacenie obowiązkowego abonamentu telewizyjno-radiowego może być rozważane w sferze grzechu?

- Nie mogę odbierać kompetencji duchownym i nie mnie oceniać moralne aspekty tego tematu tak mocno dyskutowanego w Polsce. Powiem inaczej. Jeśli rzeczywiście telewizja ma być publiczna i działania podejmowane przez nią mają oddawać przyjazne społeczne zapotrzebowanie na tzw. telewizję ludzką różniącą się od komercyjnych chociażby odwrotem od brutalizmu i przemocy, to myślę, że to także zobowiązuje odbiorcę do uczciwych zasad wzajemnego traktowania. Wszystko kosztuje, a jeśli mamy iść za pojęciem misyjności programów to sfera ekonomiczna działania telewizji, niestety, opiera się na tym wymiarze i dlatego tak ważnym staje się sumienne traktowanie opłat abonamentowych.

- A jakie osobiste „marzenia”, co do funkcjonowania ośrodka szczecińskiej telewizji ma jej nowy dyrektor?

- Przede wszystkim chciałbym, aby szczecińskie akcenty bardziej zafunkcjonowały na antenie krajowej. Przez kilkanaście lat nie wywalczyliśmy np. obecności w całej Polsce „Magazynu Morskiego”. Mając taki potencjał w postaci morskiego charakteru województwa, stoczni, nie potrafiliśmy przełożyć tego na większe zainteresowanie tą problematyką w kraju. To trzeba koniecznie nadrobić. Jest moim cichym marzeniem stworzenie dobrego jakościowo programu transgranicznego. Nie chciałbym jednak, by dotykał on tylko oficjalnych kontaktów politycznych czy gospodarczych polsko-niemieckich, ale by wykraczał szeroko poza ramy euroregionu, dostrzegając innych partnerów, jak np. Szwecję. Widziałbym ten program jako ukazanie tej najprostszej międzyludzkiej współpracy, która przynosi najwięcej korzyści, tworząc trwałe przyjaźnie i doświadczenia. Nadrzędnym także działaniem będzie przystosowanie ośrodka szczecińskiego do następujących zmian w kanale informacyjnym. Chcemy, więc zmienić dotychczasową mentalność na rzecz dyspozycyjności dziennikarzy wobec nowych wyzwań, które niesie ze sobą codzienność.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Tajemnica Wielkiego Czwartku wciąga nas w przepastną ciszę Ciemnicy

[ TEMATY ]

Wielki Czwartek

Karol Porwich/Niedziela

Święte Triduum – dni, których nie można przegapić. Dni, które trzeba nasączyć modlitwą i trwaniem przy Jezusie.

Święte Triduum to dni wielkiej Obecności i... Nieobecności Jezusa. Tajemnica Wielkiego Czwartku – z ustanowieniem Eucharystii i kapłaństwa – wciąga nas w przepastną ciszę Ciemnicy.

CZYTAJ DALEJ

Abp Gądecki do kapłanów: bądźmy otwarci na wszystkich

2024-03-28 20:06

[ TEMATY ]

Poznań

abp Stanisław Gądecki

Msza Krzyżma

Episkopat News

Abp Stanisław Gądecki

Abp Stanisław Gądecki

Mamy za zadanie uosabiać otwartość na wszystkich, coś, czego współczesne społeczeństwo nie jest w stanie pojąć. Otwartość ta wzywa nas wszystkich do zapomnienia o dzieleniu ludzi na tych, których aprobujemy, i na tych, których stawiamy poza nawiasem. Świętość Kościoła przejawia się poprzez przygarnięcie grzeszników, a nie poprzez ich odrzucenie. Daje to także nam, wyświęconym sługom Kościoła, wizję kapłaństwa pozbawioną elitarności klerykalizmu, wizję, która pozwala utożsamić się z innymi w ich bardziej i mniej udanych przedsięwzięciach - mówił podczas Mszy Krzyżma w Wielki Czwartek abp Stanisław Gądecki.

W katedrze poznańskiej koncelebrowało Mszę św. ponad trzystu kapłanów, odnawiając przyrzeczenia złożone podczas święceń. Metropolita poznański pobłogosławił oleje święte służące do udzielania sakramentów.

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas: mnie nieraz trudno jest wierzyć w Boga

2024-03-29 07:59

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

flickr.com/episkopatnews

Bp Adrian Galbas

Bp Adrian Galbas

Mnie nieraz trudno jest wierzyć w Boga. Wiara bywa ciężka i męcząca, ale gdy słyszę o czyjejś śmierci, wówczas właśnie wiara jest pociechą - powiedział PAP metropolita katowicki abp Adrian Galbas.

W rozmowie z PAP metropolita katowicki abp Adrian Galbas wyjaśnił, że cierpienie samo w sobie nie jest człowiekowi potrzebne, ponieważ niszczy i degraduje. Jednak w momentach, gdy przeżywamy cierpienie, męka Chrystusa może być pociechą i wzmocnieniem.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję