Myliłby się ten, kto wśród członków Archikonfraterni Literackiej widziałby wyłącznie pisarzy, poetów czy literaturoznawców. Słowo „literacka”, które jest przyczyną nieporozumienia, w okresie renesansu miało zupełnie inne znaczenie niż dziś. Wówczas oznaczało tyle, że do Archikonfraterni należały wyłącznie osoby znające litery, umiejące posługiwać się alfabetem. Dzięki temu brały one czynny udział w liturgii Mszy św., ponieważ potrafiły czytać kancjonały, czyli śpiewniki wykorzystywane w liturgii.
Tylko dla mężczyzn
Początkowo członkami Archikonfraterni byli mężczyźni i kobiety. Od XVIII wieku należą wyłącznie mężczyźni. Archikonfraternia pierwotnie miała siedzibę w nieistniejącym już dziś kościele św. Jerzego przy ul. Świętojerskiej. Obecnie ma swoją kaplicę w archikatedrze św. Jana. Tu odprawiane są uroczyste celebracje, np. podczas ślubowania nowych współbraci. W salkach przy archikatedrze odbywają się też spotkania formacyjne konfratrów.
Obok służby liturgicznej członkowie Archikonfraterni od początku mieli zadanie apostołowania przez nauczanie oraz świadectwo wzorowego życia. Do dziś konfratrem może być tylko mężczyzna, który, jeśli nie jest kawalerem, jest wzorowym mężem i ojcem. Rozwodnicy i niewierni małżonkowie nie mają wstępu. Wykluczane są też osoby, które nie chcą stosować się do zasad i nauczania Kościoła.
Jednym z najważniejszych zadań każdego konfratra jest obecność na spotkaniu dwa razy w miesiącu. W trakcie spotkań słuchają wykładów dotyczących nauczania Kościoła, ale nie tylko. Dyskutują i pogłębiają swoją wiedzę z różnych dziedzin. Prelegentami są sami konfratrzy. W ciągu roku każdy z nich ma okazję przygotować wykład z jakiejś dziedziny wiedzy, na przykład tej, którą zajmuje się na co dzień, lub związany z nauczaniem Kościoła, aktualnym problemem lub dokumentem Stolicy Apostolskiej.
Na przestrzeni wieków bardzo często do grona konfratrów należeli nauczyciele akademiccy. Tak jest i dziś, choć nie wyłącznie. Seniorem honorowym, czyli reprezentantem Archikonfraterni, jest emerytowany profesor Politechniki Warszawskiej Jacek Przygodzki. Tradycja przynależności do Archikonfraterni w jego rodzinie istnieje od kilku pokoleń. Prof. Przygodzki sam złożył ślubowanie członkowskie i oddał się w opiekę Maryi, jak każdy nowy konfrater w 1970 r. - Babcia opowiedziała mi o tradycji Archikonfraterni i przekazała mi symboliczny znaczek konfratra, pochodzący jeszcze z XVII wieku, który nosił mój dziadek. Zapragnąłem wtedy włączyć się w działalność Archikonfarteni - wspomina profesor. Jego śladem poszedł inny nauczyciel studentów Politechniki dr Jan Szymczyk. Zauważył, że jako nauczyciel młodych ludzi wchodzących w dorosłość, podejmujących odpowiedzialne życiowe decyzje, on sam potrzebuje wskazówek w poszukiwaniu i realizowaniu autentycznych wartości. - Kiedy uświadomiłem sobie, że w pewnym sensie mam być dla nich wzorem, przewodnikiem, poczułem zażenowanie i obawę - wspomina dr Szymczyk. - Jak to, pomyślałem. Przecież ja sam popełniam tyle błędów i potrzebuję pogłębienia wiedzy i wiary.
Pomóż w rozwoju naszego portalu