Reklama

Redaktor i przyjaciel

Pierwszy czytelnik i konsultant papieskich medytacji „Tryptyk rzymski” odwiedził Legnicę. Marek Skwarnicki, poeta, dziennikarz, a przede wszystkim przyjaciel Jana Pawła II 21 kwietnia w ramach obchodów Legnickiego Roku Jana Pawła II opowiadał o latach przyjaźni i wspólnych podróżach z Ojcem Świętym. Wspomnienia pana Marka przeplatane były jego wierszami, które odczytywał Bernard Marek Adamowicz, organizator spotkania. Na zakończenie każdy z uczestników miał okazję porozmawiać z poetą i zdobyć autograf.
Legnicki Rok Jana Pawła II rozpoczął się 2 kwietnia 2006 r., w pierwszą rocznicę śmierci Ojca Świętego, a zakończy się 2 czerwca br., kiedy to przypada 10. rocznica przyjazdu Papieża Polaka do Legnicy.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Monika Łukaszów: - Był Pan bliskim współpracownikiem Jana Pawła II, często spotykał się z Ojcem Świętym. Czy pamięta Pan pierwsze spotkanie?

Marek Skwarnicki : - Tak. W 1958 r. byłem przyjęty do „Tygodnika Powszechnego”. Przyszedł ksiądz z jakimiś papierami w ręku i wszedł od razu do gabinetu Jerzego Turowicza, naczelnego redaktora. Zwróciło to moją uwagę, bo byłem wtedy nowy, więc spytałem kolegów, kto to jest - powiedzieli mi, że to Wojtyła. On wtedy przyniósł wiersze. Te wiersze później dał mi Turowicz do czytania.

- Czy często spotykał się Pan z Karolem Wojtyłą w Krakowie?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Co miesiąc. Wojtyła spotykał się z całą redakcją „Tygodnika Powszechnego” i to były takie dyskusyjne spotkania. On oczekiwał od nas informacji o tym, co się dzieje, o aktualnych sprawach Kościoła i o polityce. Byliśmy jego pismem, jego tzw. pomagierami.

- Czy był Pan częstym gościem na Watykanie?

- Do Watykanu jeździłem jeszcze, zanim Wojtyła został papieżem, ponieważ w 1977 r. Paweł VI mianował mnie członkiem Papieskiej Rady ds. Laikatu. Z tym wiązały się wyjazdy co najmniej 2 razy w roku. Byłem na pogrzebie Jana Pawła I, a potem na inauguracji pontyfikatu Jana Pawła II. Przez okres pontyfikatu byłem co najmniej 2 razy do roku. Po każdej podróży Ojciec Święty także zapraszał do siebie nie tylko księży, ale i świeckich. I przy kolacji rozmawialiśmy o minionej wizycie, co kto myśli o jej przebiegu. Więc tych spotkań było sporo. Trudno powiedzieć, ile dokładnie.

Reklama

- Kim dla Pana był osobiście Karol Wojtyła. Jakie wspomnienia pozostawił?

- Mam szalenie dużo wspomnień. Od roku 1979 r. brałem udział w papieskich podróżach jako reporter „Tygodnika Powszechnego”. Te wspólne podróże były wielkim przeżyciem.

- Pewnego dnia dostał Pan osobisty list od samego Ojca Świętego z prośba o opinię?

- Dostałem list, ale nie pocztą. Ktoś z naszych znajomych przywiózł mi go. To był list, w którym Jan Paweł II pisał „Panie Marku, znowu skusiła mnie poezja, nie wiem czy to cokolwiek warte” i przesłał swoje wiersze. To jeszcze nie był „Tryptyk”, tylko 3 wiersze. Prosił, żebym wyraził opinię, napisał, co o tym myślę. Ja napisałem, że warto. Po otrzymaniu mojej odpowiedzi, Papież wysłał oficjalny list i zaprosił mnie do Rzymu. Nawet nie napisał, o co chodzi. Wsiadłem w samolot i poleciałem. Okazało się, że mam mu redagować, nie pomagać pisać, nie skreślać albo cokolwiek dodawać. Tutaj wyjaśnię, że w okresie kardynalskim wymienialiśmy między sobą wiersze, ponieważ sam jestem poetą, więc nasze kontakty były natury poetyckiej. Przy „Tryptyku” zaproponowałem takie ułożenie, jakie zostało do dziś. To na początku nie nazywało się „Tryptyk”, ani pierwsza część nie nazywała się „Strumień”, natomiast druga i trzecia część miały tytuły, które zostały zachowane. Zaproponowałem Ojcu Świętemu, aby dać temu taką właśnie formę. Potem on jeszcze doniósł zakończenie drugiej części - „o tym wyborze, co w przyszłości będzie, że Duch Święty podpowie, kogo wybrać po mojej śmierci”. Było to takie dramatyczne. On żył, a mówił, co będzie po jego śmierci. I ta 3 część - wędrówka Abrahama.
W Watykanie mieszkałem przez 10 dni. Z Janem Pawłem II spotykaliśmy się codziennie, przeważnie na posiłkach, a czasem godzinę spędzaliśmy sam na sam w jego biurze. Ostatniego dnia, kiedy wszystko było już gotowe, Ojciec Święty wstał zza biurka i powiedział: „No skończyliśmy, ja mam dużo pracy, więc się pożegnamy” i wskazał palcem na swój policzek, żeby go pocałować. Ja go pocałowałem i podziękowałem za przyjaźń. I takie było moje pożegnanie z Janem Pawłem II. Na moment przed tym spotkaniem, spytał mnie: „Jak to nazwiemy?” - „No tryptyk”. - „Tryptyk, ale jaki?” - „Może rzymski”. Ojcu Świętemu się to spodobało i tak powstał „Tryptyk rzymski”.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Francja: Kapitan siatkarzy kończy karierę i wstępuje do opactwa

2024-04-30 07:47

[ TEMATY ]

świadectwo

fr.wikipedia.org

Ludovic Duée

Ludovic Duée

Kapitan drużyny Saint-Nazaire - nowych zdobywców tytułu mistrzów Francji w siatkówce, 32-letni Ludovic Duee kończy karierę sportową i wstępuje do opactwa Lagrasse. Jak poinformował francuski dziennik „La Croix”, najlepszy sportowiec rozegrał swój ostatni mecz w niedzielnym finale z reprezentacją Tours 28 kwietnia i teraz poprosi o dołączenie do tradycjonalistycznej katolickiej wspólnoty kanoników regularnych w południowo-francuskim departamencie Aude.

Według „La Croix”, Duee poznał wspólnotę niedaleko Narbonne w regionie Occitanie, gdy przebywał tam podczas pandemii koronawirusa. Mierzący 1,92 m mężczyzna powiedział, że zakonnicy byli bardzo przyjaźni, otwarci i dynamiczni, mieli też odpowiedzi na wiele jego pytań. Siatkarz przyznał, że spotkanie z duchowością braci zmieniło również jego relację z Bogiem.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 3.): Sama tego chciała

2024-05-02 20:32

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat.prasowy

Dlaczego Maryja jest Królową Polski? Kto to w ogóle wymyślił? Co to właściwie oznacza dla współczesnych Polaków i czy faktycznie jest to sprawa wyłącznie religijna? Zapraszamy na trzeci odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski przybliża fascynujące początki królowania Maryi w naszej Ojczyźnie.

CZYTAJ DALEJ

Krościenko n. Dunajcem: otwarcie Centrum Krucjaty Wyzwolenia Człowieka

2024-05-03 08:27

[ TEMATY ]

Ruch Światło‑Życie

Krucjata Wyzwolenia Człowieka

Foto Oaza/Facebook

„Jestem przekonany, że z radością oraz z nieba przypatruje się nam ks. Franciszek Blachnicki - mówił podczas uroczystego otwarcia Centrum Krucjaty Wyzwolenia Człowieka w Krościenku nad Dunajcem ks. dr Marek Sędek, moderator generalny Ruchu Światło-Życie.

Kopia Górka stała się wyjątkowym miejscem dla sługi Bożego, który miał wizję żywego Kościoła. - Jeden z kapłanów powiedział: „pamiętam, jak ksiądz Blachnicki prowadził nas po polanie i mówił, że tu będzie kiedyś kościół Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. Póki co mamy w budynku kaplicę - dodał ks. dr Marek Sędek. Jej poświęcenie odbędzie w czerwcu, w 45. rocznicę ogłoszenia krucjaty, które odbyło się w czasie pierwszej pielgrzymki św. Jana Pawła II do ojczyzny.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję