Reklama

Diecezjalny program duszpasterski na rok 2007/2008

Bądźmy uczniami Chrystusa w konfesjonale

Wraz z początkiem nowego roku liturgicznego ujrzał światło dzienne diecezjalny program duszpasterski na rok 2007/2008, oparty na ogólnopolskim programie przygotowanym przez Komisję Duszpasterstwa Ogólnego Konferencji Episkopatu Polski pod hasłem: „Bądźmy uczniami Chrystusa”.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Szczególnym akcentem naszego diecezjalnego programu duszpasterskiego na rozpoczynający się rok jest troska o pogłębienie celebracji i owocnego przeżywania sakramentu pojednania, jednego z kluczowych darów dla chrześcijanina na drodze stawania się uczniem Chrystusa.

Konfesjonał i uczeń Chrystusa

Jako chrześcijanie jesteśmy uczniami Chrystusa, naszego Mistrza. Diecezjalny program duszpasterski akcentuje fakt, że szkołą relacji mistrz - uczeń, zwłaszcza dla kapłana, powinien być konfesjonał. Tam co pewien czas klękamy, szukając Bożego zmiłowania. Tam od Chrystusa umywającego uczniom nogi, który jest niedoścignionym wzorem miłości do ludzi, uczymy się i my „umywać innym nogi”, kochać i służyć.
Sakrament pojednania zarówno w przeszłości, jak i dziś nastręcza poważnych problemów, bowiem przyznanie się do winy, uporanie się z własną słabością, a czasem i z pychą, następnie wyznawanie swoich win, przeżywane także wobec człowieka (kapłana), nie są rzeczą łatwą.
Próbując zrozumieć to zagadnienie, trzeba mieć na uwadze różnorodne charakterystyki współczesnej rzeczywistości, która nas otacza, ze szczególnym uwzględnieniem przemian, które dokonały się w Polsce w ostatnich 20 latach. Chodzi o pluralizm światopoglądowy obejmujący idee filozoficzne, wielość religii, wyznań, z którymi spotykają się wszyscy w wielu różnych miejscach.
Potrzebne jest nawrócenie, ustawiczne zrywanie z grzeszną przeszłością, odradzanie się na nowo ideału całkowitego oddania się Chrystusowi, stawania się Jego uczniem, a to najpełniej i najczytelniej dokonuje się w życiu każdego chrześcijanina w konfesjonale.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kapłan penitent

Kapłan jest zobowiązany do większej jeszcze niż inni troski o własne nawracanie się poprzez korzystanie z sakramentu pojednania.
Jan Paweł II w adhortacji apostolskiej „Reconciliatio et paenitentia” przypomina, że „duchowe i apostolskie życie kapłana, poziom tegoż życia i jego gorliwość zależą od wytrwałego i sumiennego osobistego korzystania ze sakramentu pokuty”. Ojciec Święty podkreślał też, że sami kapłani powinni przeżywać sakrament pojednania jako głęboką potrzebę i jako wciąż oczekiwaną łaskę, która na drodze do świętości daje im energię i zapał dla spełniania posłannictwa. By księża mogli dobrze korzystać samemu z tego wielkiego sakramentu Bożego miłosierdzia, trzeba im odkryć piękno, wielkość, owocność sakramentu pojednania, co pozwoli celebrować go właściwie dla wiernych.
By kapłan mógł głęboko przeżywać nawrócenie na drodze swego powołania, musi się rozwijać zarówno na płaszczyźnie ludzkiej, jak i chrześcijańskiej, a zwłaszcza kapłańsko-apostolskiej. Do tego niezbędne są np.: głębsze uaktualniające studium teologii, nauki Magisterium Kościoła, rozwój modlitwy, aż do zjednoczenia z Bogiem, przymierza przyjaźni z Chrystusem, pogłębienie kulturowe, śledzenie aktualnych postaw ludzkich, uwarunkowań, myślenia, jednym słowem - rzeczywistych „znaków czasu”, wyzwalanie się od stereotypów stylu życia i postrzegania rzeczywistości.

Reklama

Kapłan celebrans

Kapłan w sakramencie pojednania uobecnia Chrystusa. Katechizm Kościoła Katolickiego, omawiając rolę kapłana jako szafarza w sakramencie pojednania, naucza, iż spełnia on posługę: dobrego pasterza, dobrego Samarytanina, ojca oczekującego na powrót syna i przyjmującego go z miłością oraz sprawiedliwego sędziego.
Kapłan jako szafarz w sakramencie pojednania jest przedłużeniem Bożego miłosierdzia, sługą przebaczenia. Mając świadomość tak wielkiej misji, kapłan musi jednocześnie pamiętać o rzeczywistej sytuacji penitentów, którzy przychodzą do konfesjonału w różnym stanie i z różnymi oczekiwaniami. Jak Paweł II nalega: „Przyjmijcie ich wszystkich i pomóżcie im przeżyć odnawiające spotkanie z Chrystusem. Każdy sakrament pojednania, jakiegokolwiek penitenta, przy naszej pomocy może stać się prawdziwym spotkaniem z Chrystusem - przy naszej umiejętnej i gorliwej pomocy”.
Z kolei konstytucja apostolska o sakramencie pojednania Pawła VI „Paenitemini” mówi o pięciu postawach, funkcjach szafarza sakramentu pojednania, który w konfesjonale występuje jako: celebrans, ojciec duchowny, brat w postawie służby i braterskiej solidarności, prorok, który czyta i tłumaczy Pismo Świete oraz dobry pasterz.
Sakrament pojednania powinien być sprawowany z pełną mądrości równowagą pasterską, aby unikać dwóch ekstremalnych postaw: rygorystycznej i laksystycznej. Rygoryzm nie uwzględnia uprzedzającego miłosierdzia Bożego. Laksyzm zaś nie zakłada autentycznego nawrócenia jako wymogu Bożego miłosierdzia. Rygoryzm druzgocze i oddala, laksyzm myli i łudzi. Jak nauczał Jan Paweł II, celebrans jako dobry pasterz winien w sposób równomierny pomóc przeżyć penitentowi „uprzedzające miłosierdzie”, jak również „uzdrawiające i kojące przebaczenie i wzbudzić autentyczne pragnienie odnowy”.

Zalecenia duszpasterskie

Jan Paweł II w adhortacji apostolskiej „Reconciliatio et paenitentia”, a Benedykt XVI w przemówieniach do naszych biskupów z okazji wizyty ad limina apostolorum wskazali drogi wychodzenia z kryzysu, stawiając na pierwszym miejscu wprowadzenie katechezy dla dorosłych, aby pogłębić znajomość Bożego objawienia i świadomość grzechu itd.
Nasz diecezjalny program duszpasterski zawiera zalecenia praktyczne dotyczące pogłębienia celebracji i przeżywania sakramentu pojednania. Stwierdza zatem, że należy zatroszczyć się o to, aby:
- zrobić wszystko, by nie dopuścić do „masówek” w sprawowaniu sakramentu pokuty, gdyż wówczas łatwo o pośpiech i rutynę;
- wydłużyć czas na celebrowanie sakramentu pojednania poza Mszami św., tłumacząc aby penitenci korzystali bez pośpiechu i w spokoju z tego środka zbawienia;
- starać się, by czas na sprawowanie sakramentu pojednania dał odczuć wiernym, że jest to ważny i wielki moment, wręcz święto, a nie coś, co robi się przy okazji.
Zgodnie z zaleceniami Księdza Biskupa należy także brać pod uwagę:
- stosowanie celebracji pokutnych, podczas których można wsłuchać się w Słowo Boże, uczynić pogłębiającą refleksję odnośnie do samego sakramentu czy też pogłębiony rachunek sumienia;
- troskę duszpasterską o propagowanie dobrych rachunków sumienia, zwłaszcza dla dorosłych i młodzieży;
- by nie zapominać, że poprzez właściwe sprawowanie tego sakramentu formują się ludzkie sumienia.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dziś w Ewangelii przedziwny wybór Boga i tajemnica

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Strukov/fotolia.com

Rozważania do Ewangelii J 12, 24-26.

Wtorek, 23 kwietnia. Uroczystość św. Wojciecha, biskupa i męczennika, Głównego Patrona Polski

CZYTAJ DALEJ

Łódź: Ruszyły zapisy na kolejną edycję Dominikańskich Warsztatów Muzyki Liturgicznej

2024-04-23 09:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Archiwum WML Dominikanie Łódź

W trakcie Dominikańskich Warsztatów Muzyki Liturgicznej “Sacrum Convivum”, w łódzkim klasztorze oo. Dominikanów przy ul. Zielonej 13, spotkają się miłośnicy śpiewu kościelnego, członkowie schol i innych amatorskich zespołów muzycznych.

Mimo że na co dzień posługują w różnych wspólnotach, to w dniach 24-26 maja 2024 roku, razem stworzą wielogłosowy chór.  Doświadczą w nim piękna wspólnej modlitwy, a przy okazji rozszerzą swój repertuar i poznają możliwości własnego głosu.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję