Reklama

Mały jubileusz wielkiego święta młodości czyli V Festiwal Piosenki Studenckiej „Pryzmat”

Przez dwa dni Legnica śpiewała na studencką nutę. Młodzi ludzie pokazali, że żyją nie tylko imprezami czy muzyką dyskotekową. Potrafią też doskonale się bawić, a nawet sami tworzyć poezję śpiewaną. Spośród 11 wykonawców biorących udział w piątej edycji jury nagrodziło trzech solistów: Alicję Zelek, Dawida Krzyka i Marzenę Parcianą. Spośród kapel na podium stanęli kolejno: zespół „Afekt”, „A czemu by nie” i „Katharsis Aves”. V Festiwal Piosenki Studenckiej zwieńczył koncert krakowskiej grupy „Pod Budą”.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Listopadowe popołudnie, za oknem pierwszy przymrozek, w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Legnicy gorąca atmosfera. Jedni dyskutują w grupach, inni popijają kawę wszyscy oczekują na werdykt jury. Wśród nich weteranka Festiwalu - Alicja Zelek z Legnicy jeszcze nie wie, że za chwilę okaże się laureatką pierwszego miejsca w kategorii solistów. Zapytana, dlaczego bierze udział w „Pryzmacie”, wylicza jednym tchem, że to dzięki Festiwalowi poznała wielu ciekawych ludzi, że to Festiwal uzupełnił lukę w ofercie dla śpiewającej młodzieży i że nigdy nie było tu zawziętej rywalizacji a dobra, przyjazna atmosfera. Takie było też założenie pomysłodawcy. Ks. Jan Pazgan, duszpasterz akademicki wspomina, że pięć lat temu nad morzem, podczas rekolekcji z młodzieżą, to fala wyniosła na brzeg pomysł, by na studencką nutę zintegrować młodych ludzi. Dziś Festiwal „Pryzmat” to wielkie święto młodości, to skupianie się młodych ludzi wokół piękna, a piękno to chyba najlepszy ideał dla młodego pokolenia.
Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że powstają nowe zespoły, że dzięki tym corocznym spotkaniom w Legnicy rodzi się powoli środowisko śpiewającej młodzieży - dodaje ks. Jan Pazgan. Studenci ten egzamin co roku zaliczają śpiewająco. Wystarczy podsłuchać jury, by wiedzieć, że nie idą na łatwiznę. Na każdą edycję Festiwalu przygotowują własny repertuar.
Pomysły przychodzą zazwyczaj w kąpieli, to co zaprezentowaliśmy to niemal efekt przyśpiewek pod prysznicem - z uśmiechem mówi Michał Olchawa z Lubina, członek grupy „AFEKT”, która w tym roku wywalczyła pierwsze miejsce w kategorii zespołów. Jedni zaczynają w kąpieli, inni w przejściu podziemnym. Tak było z legnickim zespołem „A czemu by nie”. Mateusz Jaszczuk i Roksana Makowska na dwa tygodnie przed Festiwalem założyli zespół, właśnie po to, by móc w „Pryzmacie” zmierzyć się z innymi. I choć staż mają niewielki, już mogą mówić o sukcesie. Zespół „A czemu by nie” wywalczył w swojej kategorii drugie miejsce. Z Mateuszem śpiewaliśmy najpierw w przejściu podziemnym na ulicy Złotoryjskiej w Legnicy. To była trudna publiczność, bo przechodnie potrafią reagować różnie. Kiedy jednak przystawali i zaczynali śpiewać razem z nami, zrozumieliśmy, że muzyka to coś, co daje ludziom radość, stąd decyzja o udziale w konkursie - opowiada Roksana. - Autorskie teksty zespołu „A czemu by nie” ujęły mnie do głębi i będę ich wychwalać tym bardziej, że są amatorami - nikt nigdy fachowo ich nie szkolił, jak mają śpiewać, jak komponować czy pisać teksty, ale całym sercem pozostaję przy Mateuszu Krzyku - dzieli się swoimi odczuciami Magda z Legnicy, która zasiadła wśród publiczności. Mateusz Krzyk trzy lata temu, specjalnie dla potrzeb Festiwalu, założył swój zespół. Teraz jego grupa „Szept” pracuje nad płytą, która dlatego Mateusz po raz pierwszy na Festiwalu wystąpił w roli solisty. Nie było łatwo, bo kiedy człowiek śpiewa sam na scenie, bardziej niż na walory artystyczne stawia na emocje. Dzięki muzyce Mateusz - jak sam mówi - chce ludziom przekazać to, co czuje, chce w nich pobudzić emocje, przypomnieć o uczuciach, o których być może zapomnieli, albo nie potrafią o nich otwarcie mówić. - Kiedy śpiewam o przyjaźni, o miłości, widzę, że publiczność przeżywa to razem ze mną, że rodzi się między nami więź, która daje artyście potężnego kopniaka energetycznego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nawet kiedy człowiek zapomina o Bogu, to jednak Bóg nie zapomina o człowieku

2025-05-01 16:30

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Nawet kiedy człowiek zapomina o Bogu, kiedy myśli, że Go nie ma lub że umarł, to jednak Bóg nie zapomina o człowieku. Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie. Oto wyryłem cię na obu dłoniach, twe mury są ustawicznie przede Mną (Iz 49, 15-16) – powie Bóg.

Jezus znowu ukazał się nad Jeziorem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: «Idę łowić ryby». Odpowiedzieli mu: «Idziemy i my z tobą». Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie ułowili. A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. A Jezus rzekł do nich: «Dzieci, macie coś do jedzenia?» Odpowiedzieli Mu: «Nie». On rzekł do nich: «Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie». Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: «To jest Pan!» Szymon Piotr, usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę – był bowiem prawie nagi – i rzucił się wpław do jeziora. Pozostali uczniowie przypłynęli łódką, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko – tylko około dwustu łokci. A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli rozłożone ognisko, a na nim ułożoną rybę oraz chleb. Rzekł do nich Jezus: «Przynieście jeszcze ryb, które teraz złowiliście». Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął na brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu pięćdziesięciu trzech. A pomimo tak wielkiej ilości sieć nie rozerwała się. Rzekł do nich Jezus: «Chodźcie, posilcie się!» Żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: «Kto Ty jesteś?», bo wiedzieli, że to jest Pan. A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im – podobnie i rybę. To już trzeci raz Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał. A gdy spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?» Odpowiedział Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś baranki moje». I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?» Odparł Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś owce moje». Powiedział mu po raz trzeci: «Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?» Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: «Czy kochasz Mnie?» I rzekł do Niego: «Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego Jezus: «Paś owce moje. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz». To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to, rzekł do niego: «Pójdź za Mną!»
CZYTAJ DALEJ

Czy wpatruję się w Maryję, Królową wszelkiej opieki?

2025-04-10 10:16

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

BP KEP

Rozważania do Ewangelii J 19, 25-27.

Sobota, 3 maja. Uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski
CZYTAJ DALEJ

Królowa Polski

2025-05-03 18:13

Magdalena Lewandowska

Wizerunek MB Częstochowskiej w katedrze

Wizerunek MB Częstochowskiej w katedrze

– Kim jest Królowa naszego narodu, bardzo szybko okazało się w kryzysowych momentach Polski – mówił w katedrze ks. prof. Sławomir Stasiak.

3 maja – w uroczystość NMP Królowej Polski i 234. rocznicę uchwalenia Konstytucji – Eucharystii w intencji ojczyzny w katedrze wrocławskiej przewodniczył ks. prof. Sławomir Stasiak, rektor Papieskiego Wydziału Teologicznego. Wcześniej uroczystości państwowe odbyły się pod pomnikiem Konstytucji 3 Maja przy Panoramie Racławickiej, a pochód z policyjną orkiestrą i kompanią reprezentacyjną WP na czele przeszedł pod katedrę. Podczas Mszy św. wspólnie modlili się przedstawicieli władz państwowych i samorządowych, służb mundurowych, harcerze i poczty sztandarowe. W homilii ks. Stasiak przypomniał, że już w XIV wieku Matka Boża nazywana była Królową Polski i Polaków, a 1 kwietnia 1656 r. król Jan Kazimierz w katedrze lwowskiej obrał Maryję za królową swoich państw, a Królestwo Polskie polecał Jej obronie i wstawiennictwu. – Tego aktu dokonał osobiście przed obrazem Matki Bożej Łaskawej. Bardzo szybko jednak wizerunek Matki Bożej Częstochowskiej stał się tym, który był nazywany obrazem Matki Bożej Królowej Polski. 8 września 1717 roku właśnie ten obraz został koronowany papieskimi koronami – opowiadał rektor PWT.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję