Figurkę Sienkiewiczowskiego bohatera, ubranego w biały habit, będzie można zobaczyć w samo południe, tuż obok UKSW. A ze sterowanych komputerem głośników zacznie rozlegać się hejnał bielański i śpiew „memento mori”.
- Jest to chyba najradośniejsze „memento mori” na świecie. Bowiem Michał Lorenc skomponował ten utwór w estetyce renesansowej - wyjaśnia ks. Wojtek Drozdowicz, proboszcz z Bielan i pomysłodawca całego przedsięwzięcia. Dodaje, że „memento mori” to powitanie kamedulskie opisane w trylogii Henryka Sienkiewicza. - Pan Wołodyjowski wstępuje do kamedułów na warszawskich Bielanach i przywdziewa biały habit kamedulski, a Zagłoba, fortelem, wywozi dzielnego oficera od kamedułów „dla ratowania Rzeczpospolitej”. Kameduli zachowywali pełne milczenie i nie witali się mówiąc „memento mori”, jednak słowa te stanowią ciągle syntezę życia monastycznego i ważne przypomnienie dla wszystkich ludzi. Postanowiliśmy zatem zamówić utwór muzyczny, który będzie upamiętniał te słowa.
W niedzielę 10 lutego o godz. 11 Mszę św., z towarzyszeniem chorału gregoriańskiego, odprawi abp Kazimierz Nycz. Po łacinie - co również jest tradycją tego miejsca. Od czterech lat bowiem, w Wielkim Poście Msze odprawiane są tutaj właśnie w języku łacińskim.
Po Mszy św., w Podziemiu Kamedulskim, odbędzie się - pierwszy z planowanych na cały Wielki Post - wykładów o śmierci. Zapraszamy! Tym bardziej, że ksiądz Wojtek, który słynie z niekonwencjonalnych pomysłów, zapowiada również inne atrakcje.
(mk)
Pomóż w rozwoju naszego portalu