Reklama

Kapłaństwo to służba

Wielki Czwartek to dzień szczególny przede wszystkim dla kapłanów. Zarówno wierni, jak i sami kapłani zastanawiają się, czym jest kapłaństwo i dlaczego wybierają taką drogę życia.

Niedziela rzeszowska 11/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Iwona Kosztyła: - Czym jest dla Księdza kapłaństwo?

Reklama

Ks. Wiesław Rafacz: - To pytanie często pada w kierunku kapłanów. Zarówno starsi, jak i młodzież czy dzieci pytają: „Dlaczego wybrał ksiądz taką drogę”? Czym jest kapłaństwo? Jest to tajemnica, w którą zostałem wprowadzony przez Jezusa Chrystusa. Nigdy nie wiadomo, gdzie można szukać początków powołania. To tajemniczy głos, który słyszymy w głębi serca, o którym jest bardzo trudno mówić. To coś bardzo intymnego i osobistego. Kiedy upatruję początków wydarzenia, tej przygody z Bogiem, to sięgam do dzieciństwa i szkoły podstawowej, kiedy w sercu pojawiały się pierwsze znaki powołania. To szkoła średnia, kiedy pytałem: Co dalej w życiu robić? Do czego mnie Bóg wzywa? Jaka jest Jego wola? Dlaczego czuję, że mam pójść do seminarium? Dziś myśląc o tym, mogę jedynie potwierdzić słowa św. Pawła, że Bóg powołuje to, co małe i głupie w oczach świata. Powołuje tych, którzy sobie zupełnie na to nie zasłużyli, a w swojej słabości będą świadczyć o tym, że nie z nich samych pochodzi to, do czego zostali zaproszeni. To ogromny dar Boga i tajemnica, która nadal jest przede mną zakryta. O tajemnicy kapłaństwa myślę szczególnie w Wielki Czwartek, kiedy w czasie Mszy Wieczerzy Pańskiej czytana jest Ewangelia o umywaniu nóg Apostołom przez Jezusa. Przypomina mi ona, co jest w kapłaństwie najistotniejsze - służba. Czuję się zawstydzony patrząc na swoje życie i dotychczasowe kapłaństwo. Konfrontuję je z tym, w czym uczestniczę i co słyszę w tym dniu. Uświadamiam sobie, jak często postawa służby jest trudna w realizacji.

- Jak zmieniało się to kapłaństwo na przestrzeni lat?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Wchodziłem w nie w szczególny sposób. Tuż po święceniach na dość długi okres znalazłem się w szpitalu. Rozpoczynałem kapłaństwo jako neoprezbiter przez doświadczenie choroby. Moi koledzy wchodzili w kapłańską pracę duszpasterską, szkolną czy parafialną z wielką pasją, zaangażowaniem, radością i werwą, ja byłem pacjentem szpitala. Sprawowałem Mszę św. sam. Nie rozumiałem, dlaczego tak się dzieje. Dziś widzę, że było to wpisane w Boży plan. Poprzez słabość i kruchość, pewną pokorę Bóg przypominał mi, że wpisuje te doświadczenia w moją historię. Pokazywał, że nie zawsze jest tak jak sobie wymyślę czy wymarzę. Dziś to doświadczenie mi bardzo pomaga. Były kolejne parafie, praca w szkole, przez pewien czas posługa w hospicjum, dziś w Seminarium Duchownym. Są to ścieżki jednej drogi, która powinna wieść ku Bogu. Nie wiedziałem, którędy każda z tych moich dróg będzie mnie prowadzić. Dziś też tego nie wiem. Wiem jednak jedno: Bóg jest tym, który każdego dnia okazuje mi swoje miłosierdzie. Jest wierny, ciągle pomaga mi w kroczeniu przez kapłaństwo i zaprasza, by dawać siebie na tyle, na ile potrafię.

- Co jest najpiękniejsze w kapłaństwie?

Reklama

- Osobista relacja z Jezusem, do której codziennie mnie zaprasza. Jest to najpiękniejsze, ale i najtrudniejsze. Ale bez tej głębokiej, intymnej niemal relacji to kapłaństwo nie miałoby sensu, smaku i pewnie trudno byłoby w nim trwać. Najpiękniejsza jest Eucharystia i fakt, że jestem dopuszczony do jej sprawowania. Kiedy wypowiadam słowa konsekracji i słowa: „To czyńcie na moją pamiątkę” to są one dla mnie wielką tajemnicą i zaproszeniem, by odkrywać głębię kapłaństwa. By nie zadowalać się tylko ślizganiem po powierzchni i tym, co może być bardzo banalne, ale ciągle wypływać na Jego głębię.

- Jakie refleksje towarzyszą kapłanowi w Wielki Czwartek?

- To przede wszystkim wielka wdzięczność wobec Boga za dar zupełnie niezasłużony, wielka pokora, że Chrystus wprowadza mnie w swoje tajemnice i powierza mi owce swojego kościoła. To ostatnie nabiera szczególnego wymiaru właśnie podczas pracy w WSD. Poniekąd odpowiadam za ludzi, którzy usłyszeli głos Jezusa, przygotowują się do kapłaństwa i są powierzeni mojej szczególnej pieczy. Myślę, że to niesamowite zaufanie Jezusa Chrystusa względem mnie. Zleca i dopuszcza do tego, że mogę się z młodymi alumnami dzielić swoim skromnym doświadczeniem. Odczuwam też, że każdego dnia daje mi siłę, by ich wspierać i dawać im siebie, czyli służyć.

- W Wielki Czwartek ku wszystkim kapłanom płyną życzenia. Czego w tym dniu życzą sobie sami kapłani?

- Pamiętam, kiedy podczas spotkania księży, pewien starszy kapłan życzył swojemu koledze: „Nawracaj się”. Przyznam, że zaskoczyły mnie i zdziwiły takie życzenia. Dzisiaj widzę, że są to życzenia, które mają głęboki sens. Życzyć komuś, by nawracał się każdego dnia, to życzyć aby był szczęśliwy. Myślę, że chociaż tak dziwnie brzmią, są to najpiękniejsze życzenia. Żyjemy w dziwnym świecie, gdzie ksiądz jest albo otoczony nadmierną troską albo mocno doświadczany. Dobrze byłoby, gdyby wierni widzieli w każdym kapłanie także człowieka. Do tego mogę dodać życzenie, by jak najwięcej osób obdarzało mnie swoją pamięcią modlitewną.

2008-12-31 00:00

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Silna i przedsiębiorcza kobieta

Niedziela Ogólnopolska 12/2022, str. VIII

pl.wikipedia.org

Św. Benedykta od Bożej Opatrzności Cambiagio Frassinello

Św. Benedykta od Bożej Opatrzności
Cambiagio Frassinello

Ideał, który realizowała św. Benedykta od Bożej Opatrzności stał się fundamentem nowoczesnego podejścia do edukacji i roli kobiety w społeczeństwie.

Już w dzieciństwie Benedykta Cambiagio miała pragnienie życia w zakonie, ale jej rodzice byli temu przeciwni. Dlatego, zgodnie z ich wolą, 7 lutego 1816 r. wyszła za mąż za Giovanniego Battistę Frassinellego. Postanowili jednak żyć w czystości. Za zgodą męża, w lipcu 1825 r., Benedykta wstąpiła do klasztoru sióstr urszulanek w Capriolo. Giovanni natomiast został bratem zakonnym w zgromadzeniu ojców somasków. Po kilku miesiącach pobytu u urszulanek Benedykta zrozumiała, że jej powołaniem nie jest kontemplacja, lecz apostolstwo czynne. Wróciła do domu rodziców w Pawii i, mimo ogromnych trudności – głównie materialnych, opiekowała się młodymi dziewczętami. W 1826 r. założyła dla nich ośrodek pomocy. Tak powstało dzieło apostolskie wspomagane przez licznych dobroczyńców i wolontariuszy. W tej pracy pomagał jej również Giovanni. W 1827 r. oboje odnowili przed biskupem ślub czystości. Pobyt w Pawii przyniósł jednak Benedykcie dużo cierpień. Na skutek pomówień w 1838 r. musiała opuścić miasto i przekazać biskupowi założony przez siebie ośrodek.
CZYTAJ DALEJ

Tu żyli Żydzi. Unikalna wystawa na KUL o akcji Reinhard, w której zamordowano ok. 2 mln Żydów

2025-03-21 16:49

Monika Stojowska

W Bibliotece Uniwersyteckiej KUL odbył się wernisaż wystawy “Akcja, która zabiła miasto." Opowiada o Lublinie i jego żydowskiej społeczności w cieniu Zagłady poprzez fotografie i dokumenty z kolekcji Norberta Podleśnego. - Jesteśmy świadkami historycznego wydarzenia. Po raz pierwszy prywatny kolekcjoner i państwowa jednostka organizują tak unikalną wystawę. Tych zdjęć dotychczas publicznie nikt nie widział - powiedział dyrektor Centrum Relacji Katolicko-Żydowskich im. J. A. Heschela oraz kierownik sekcji polskiej mediów watykańskich ks. dr Paweł Rytel-Adrianik.

Monika Stojowska
CZYTAJ DALEJ

"Orzech" jest patronem. To wielkie zadanie

2025-03-22 13:04

ks. Łukasz Romańczuk

Podczas Mszy św. przed uroczystym nadaniem imienia przedszkola ks. Orzechowskiemu

Podczas Mszy św. przed uroczystym nadaniem imienia przedszkola ks. Orzechowskiemu

Przedszkole Publiczne “Koszałki-Opałki” we Wrocławiu przy ul. Irkuckiej otrzymało imię ks. Stanisława “Orzecha” Orzechowskiego. Była to okazja do wspólnej modlitwy na Eucharystii w kościele na wrocławskim Zakrzowie oraz symbolicznego odsłonięcia napisu na ścianie.

-Dziś piękna uroczystość nadania imienia ks. Stanisława Orzechowskiego przedszkolu znajdującego się na terenie naszej parafii. Kapłan wszystkim dobrze znany, a przez długie lata był przewodnikiem PPW na Jasną Górę, a przez ostatnie tygodnie został szerzej poznany przez wystawę, która jest w naszej świątyni. Mogliśmy się zapoznać z jego słowem, działaniami - mówił ks. Wiesław Karaś, proboszcz parafii św. Jana Apostoła we Wrocławiu - Zakrzowie we wstępie do liturgii, a jej przewodniczący, ks. Jacek Froniewski, kanclerz Kurii Metropolitalnej Wrocławskiej, dodał: - Jest to okazja, aby podziękować za wszystko, co “Orzech” dla nas uczynił.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję