Reklama

Temat tygodnia

Trzymać z Chrystusem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zapytano kiedyś znanego, nieżyjącego już dziś, duszpasterza akademickiego z Poznania, ks. prał. Kazimierza Żarnowieckiego, czy dobrze jest, by studenci w trakcie studiów zawierali małżeństwa. Odpowiedział, że są, oczywiście, różne ku temu powody, ale on uważa, że raczej nie powinno się podejmować takich decyzji, ponieważ zarówno studia, jak i małżeństwo należą do trudnych zadań życiowych. Małżeństwo na studiach będzie więc zadaniem jeszcze trudniejszym, bo wymagającym pogodzenia jakże delikatnych a ważnych problemów rodzinnych - często już pojawiają się dzieci - z obowiązkami studenta, a jednocześnie ojca rodziny. Gdy porozmawiać z małżonkami, zwłaszcza po kilku latach takiego małżeństwa, można usłyszeć wiele: o cechach charakteru męża czy żony, które poznaje się szybciej, jakby w pigułce, bo sytuacja tego wymaga, o trudnościach spowodowanych wtrącaniem się osób trzecich, z których pomocy trzeba bardziej niż zwykle korzystać, o braku dla siebie czasu, bo wszelkie wolne chwile pochłania jak nie nauka, to tzw. dorabianie, itp. A pokaźna liczba rozwodów również świadczy o tym, jak wiele problemów piętrzy się przed młodą rodziną.
Są, oczywiście, również świadectwa małżonków bardzo szczęśliwych, zadowolonych z powziętej decyzji. Małżeństwo pomaga im dojrzewać ku pięknemu człowieczeństwu. Wpływa na to codzienna praca nad sobą, pokonywanie własnego egoizmu, wzajemna pomoc w życiu - po prostu młodzi ludzie spełniają się w małżeństwie. Aby to spełnienie było doskonalsze, Chrystus wyniósł małżeństwo do godności sakramentu. Istnieje też jakaś niezwykła więź między sakramentem małżeństwa i sakramentem Eucharystii. Pan Jezus, ustanawiając Eucharystię, chciał udzielić pomocy wszystkim ludziom, także mężczyźnie i kobiecie, którzy połączeni węzłem sakramentalnym, muszą podejmować liczne i niekiedy skomplikowane problemy życiowe. Do takich problemów należy, m.in. także zniechęcenie wobec współmałżonka lub osłabienie wzajemnej miłości małżonków. Dzieje się tak czasem w związku z licznymi zwłaszcza dziś, w erze dominacji medialnej, pokusami trapiącymi małżonków: mężowi zaczyna się podobać inna kobieta, która niedwuznacznie zabiega o jego względy, żonie zaczyna imponować inny mężczyzna, podchodzący do życia lżej, może bardziej przystojny lub błyskotliwy, a w ogóle, to telewizja pokazuje życie tak piękne, bezproblemowe, urocze, że to moje wydaje się takie bezbarwne, nędzne...
Trzeba tu podkreślić, że gros pacjentów różnego rodzaju poradni psychologicznych stanowią właśnie oglądający takie filmy - ludzie nie mający do nich odpowiedniego dystansu jak do wytworu wyobraźni reżysera czy autora scenariusza, a nie odnajdujący się właściwie w roli męża i ojca rodziny lub żony i matki dzieciom.
Wobec wielorakiej ludzkiej słabości trzeba przypomnieć chrześcijańskim małżonkom, że najważniejszym „gabinetem lekarskim” dla ich małżeństwa jest spotkanie się z Chrystusem. Takie szczere, serdeczne i nastawione także na wysłuchanie słów krytycznych wobec siebie. To będzie nasze spotkanie z Nim podczas Eucharystii, odnalezienie, może nieco zaniedbanego przez nas konfesjonału, ale także spotkania codzienne, daj Boże wspólne, i próby odczytywania tego, czego Pan Bóg od nas oczekuje. Z pewnością On powie nam, że miłość to nie tylko uczucie - choć mocne, to ulotne, zwiewne. Miłość to przede wszystkim odpowiedzialność. Za życie drugiego człowieka, którego mamy pod swoją opieką, za życie i postawę życiową dzieci. Jest więc miłość, małżeństwo i rodzina naszym wielkim życiowym zadaniem, które daje ogromną satysfakcję, uczy dojrzałości - a nie unoszenia się tylko na fali zmysłów.
Jest zatem czymś bardzo ważnym, by zwłaszcza chrześcijanie nie ulegali zbyt szybko i pochopnie trendom, lansowanym często za duże pieniądze, przez media, by nie wierzyli w to, że są niemodni czy nienowocześni, gdy mają normalną rodzinę, bo nie o nowoczesność tu chodzi, szczególnie gdy jest to nowoczesność w cudzysłowie, ale o to, by triumfu nie święciła głupota, płycizna umysłowa i zwykły brak wyobraźni. Dlatego przede wszystkim pracujmy wszyscy nad formacją swojego sumienia i liczmy się z jego głosem w życiu. Wykorzystujmy ten wielki dar otrzymany od samego Boga. Skorzystajmy też z ogromnej szansy, jaką jest Chrystus Eucharystyczny, którego nauczanie nie zmienia się, jak mody czy kolejne trendy socjologiczne, bo jako mocna i pewna deska ratunku zostało dane zagrożonemu człowiekowi wszystkich czasów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Granica: polski żołnierz został ranny podczas szturmu agresywnych migrantów

Na granicy polsko-białoruskiej podczas udaremniania nielegalnego przekroczenia granicy przez nielegalnych migrantów został w poniedziałek wieczorem ranny polski żołnierz, który trafił do szpitala. Jego stan jest stabilny - poinformowało we wtorek Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych.

Dodano, że do zdarzenia doszło ok. godziny 20 w pobliżu miejscowości Czeremcha w woj. podlaskim.
CZYTAJ DALEJ

Jak dobrze Twym dzieckiem być!

Ten zakątek wita ciepłymi, otwartymi ramionami. Przygarnia każdego, kto znajdzie w sobie dość siły, by do niego dotrzeć. W niemocy, bólu, płaczu. We wdzięczności za to, że kiedy już nikt nie słyszał, właśnie tu odnalazło się życie. Przed obliczem Matki Bożej Częstochowskiej na Jasnej Górze pokorniejemy. Wszyscy - młodsi i starsi - na chwilę stajemy się dziećmi. I jest nam z tym dobrze. W skupionej modlitwie na kolanach, ze złożonymi dłońmi przyciśniętymi do serca, na krótką chwilę zanurzamy się w miłości, która „wszystko rozumie”. Nawet nas i nasze poplątane ścieżki. A potem już wiadomo, że trzeba tu wrócić. Bo kiedy wstajemy z kolan, wszelkie kule, tarcze, kamienie, zostawiamy przed Jej obliczem, by ktoś je zawiesił na ścianie kaplicy jako swoiste wotum. Na znak tego, że następnym razem przyjdziemy tu o własnych siłach. A przyjdziemy na pewno…
CZYTAJ DALEJ

Abp Depo na Jasnej Górze: Maryja uczy nas tutaj odpowiedzialności za losy Polski

– Maryja uczy nas tutaj odpowiedzialności za losy Polski, za ludzi i wspólnoty, którzy ją tworzą – powiedział abp Wacław Depo. W uroczystość Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej na szczycie jasnogórskim hierarcha przewodniczył wieczornej Mszy św. w intencji Częstochowy i jej mieszkańców.

Witając uczestników Liturgii, o. Samuel Pacholski, przeor klasztoru na Jasnej Górze, przypomniał, że obchodzona 26 sierpnia uroczystość jest nazywana „imieninami Maryi, bo Ona związała swoje królowanie nad Polską z jasnogórskim wzgórzem w Częstochowie”. – Jako mieszkańcy tego miasta w sposób szczególny możemy się czuć zarówno sługami Bogarodzicy, jak i tych, którzy tutaj przybywają, bo mogą liczyć na naszą otwartość i gościnność. To Maryja uczy nas takiej postawy, Ta, która z troską spoglądała na nowożeńców w Kanie Galilejskiej i stała się Matką założonego przez Jej Syna Kościoła – wskazał paulin.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję