Bp Tadeusz Rakoczy wraz z emerytowanym arcybiskupem Lwowa kard. Marianem Jaworskim otworzył XI Międzynarodowy Festiwal Piosenki Religijnej „Psallite Deo” w Kętach. W swoim przemówieniu Biskup Ordynariusz zwrócił uwagę, że śpiewanie piosenek religijnych oraz ich słuchanie przybliża zarówno wykonawców, jak i odbiorców do Stwórcy. - Dzięki uczestnictwu w tego typu festiwalach mamy możliwość lepiej wsłuchać się w głos Boga i bardziej się na Niego otworzyć. To w konsekwencji pozwala nam odszukać w Nim ostateczny sens życia - zaznaczył bp T. Rakoczy
Szczęśliwa była XI edycja kęckiego festiwalu dla zespołu „Magnificat” z parafii Przenajświętszej Trójcy w Wilamowicach. Grupa ta wróciła do rodzinnej miejscowości nie tylko opromieniona zdobyciem głównego trofeum, grand prix, ale i bogatsza o nową gitarę, która była nagrodą za zwycięstwo. Niemniej zadowoleni byli też triumfatorzy poszczególnych klasyfikacji. Do ich grona należeli: chór „Allegro” z Bestwiny (chóry), Klaudia Zięba z Chrzanowa i Klaudia Schneider z Wilamowic (soliści), zespół muzyczny Duszpasterstwa Akademickiego z Wiednia (zespoły wokalno-instrumentalne), Paweł Paprocki z Chrzanowa (soliści dziecięcy), Schola z Radziechów (schole).
W tym roku w Miejskim Domu Kultury w Kętach, na scenie którego odbywały się konkursowe zmagania, zaprezentowało się 29 wykonawców. Tylu bowiem festiwalowe jury zakwalifikowało do ścisłego finału z grona wszystkich, 42 zespołów i solistów, którzy 15 listopada chcieli wystąpić na „Psallite Deo”.
Pośród wykonawców reprezentujących w Kętach południową Polskę znaleźli się także goście z zagranicy. Były to: zespół muzyczny Duszpasterstwa Akademickiego z Wiednia (Austria), „Scholiczka” z Ostrawy (Czechy), dziecięcy chór z Turzovki (Słowacja) oraz dwa zespoły z Białorusi - „Maj” z Krasówki i „Suniczka” z Mińska. - Wykonawcy zagraniczni, którzy do nas trafili, pochodzą przede wszystkim z ośrodków polonijnych - mówi Marta Mydlarz, koordynator festiwalu. - Grupa muzyczna z Austrii działa przy kościele polskim w Wiedniu, natomiast „Scholiczką” opiekuje się ks. Dariusz Sputo, a „Majem” ks. Jan Zaniewski, proboszcz parafii Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny z Krasówki. Do tego grona miał dołączyć zespół z Ukrainy, ale część śpiewających w nim młodych artystów nie dostała wiz i sprawa stała się nieaktualna.
Mimo powiększającej się z roku na rok listy gości z zagranicy „Psallite Deo” wciąż jest wydarzeniem muzycznym, w którym biorą udział przede wszystkim soliści i zespoły z południowej Polski. Nowy Sącz, Kraków, Bochnia, Tychy, Chrzanów, Trzebinia oraz miejscowości z diecezji bielsko-żywieckiej to wciąż aktualna mapa festiwalowych zgłoszeń. Jedynym odstępstwem od tej reguły był w tym roku zespół „Przecinek” z Raciborza, który reprezentował tradycyjny Śląsk. Wystąpił on jednak poza konkursem, w charakterze gościa festiwalu. W tym zestawie bezkonkurencyjny okazał się reprezentant naszej diecezji, wilamowicki „Magnificat”. Jak można przypuszczać, najpewniej jego przygoda z muzyczną sceną w Kętach nie skończy się jedynie na „Psallite Deo”.
- W ubiegłym roku triumfatora X edycji festiwalu - zespół „Boanerges” z Bystrej Krakowskiej zaprosiliśmy do występu w programie „Pamiętamy - Jesteśmy” - mówi Małgorzata Kasolik-Piecha, kierownik działu programowo-animacyjnego MDK-u. - Był to program zrealizowany w 3. rocznicę śmierci Papieża Jana Pawła II. Jak więc widać, naszych laureatów staramy się później odpowiednio „zagospodarować”. Pewnie nie inaczej będzie też z zespołem „Magnificat” z Wilamowic. Jego występ w Kętach wydaje się więc być tylko kwestią czasu - kończy M. Kasolik-Piecha.
Któż z nas nie zna prostych i pełnych ufności słów modlitwy: "Aniele Boży, stróżu mój, ty zawsze przy mnie stój..." Dla niektórych była to może pierwsza w życiu modlitwa, szeptana jeszcze na kolanach matki. Ale czy anioły są żywo obecne tylko w świecie dziecięcej wyobraźni? Czy my, dorośli, też możemy wierzyć w anioły?
Jak ktoś kiedyś policzył, anioły są wspomniane w Piśmie Św. Starego i Nowego Testamentu 222 razy! Pismo Święte jest zatem od początku do końca przeplatane wzmiankami o aniołach. Bóg stawia anioły u wrót raju; aniołowie nawiedzają Abrahama; aniołowie wyprowadzają Lota i jego córki z pożaru Sodomy; anioł nie pozwala Abrahamowi zabić jego syna Izaaka. Czasem aniołowie są groźni: Bóg posyła anioła, który zabija pierworodne Egipcjan. Ale to anioł również wyprowadza Izraelitów z niewoli. Anioł zamyka paszcze lwów, żeby nie pożarły Daniela.
Także w Nowym Testamencie jest wiele zdarzeń, w których występują aniołowie. Przecież to Archanioł Gabriel zwiastuje Maryi Pannie poczęcie Syna Bożego; aniołowie śpiewają przy Jego narodzinach i sprowadzają pasterzy do stajenki; aniołowie ostrzegają Mędrców ze Wschodu przed Herodem. Anioł objawia św. Józefowi tajemnicę wcielenia i każe uciekać Świętej Rodzinie do Egiptu. Aniołowie służą Jezusowi, przy grobie Jezusowym zapewniają o Jego zmartwychwstaniu, a przy wniebowstąpieniu zapowiadają powtórne przyjście Zbawiciela.
Sam Pan Jezus wspomina o aniołach. Mówiąc na przykład o nawróceniu grzeszników, stwierdza: "Tak samo powiadam wam, radość powstaje u aniołów Bożych z jednego grzesznika, który się nawraca" (Łk 15, 10). Opisując sąd ostateczny zaznacza, że to aniołowie zwołaja ludzi na ten sąd, a On, jako Sędzia, zjawi się tam otoczony aniołami.
S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.
Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy,
dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa.
Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała
wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej.
„Nie ma dzisiaj zakątka ziemi, nie ma człowieka ani takich
jego potrzeb, których by nie dosięgła ich (aniołów) uczynność
i opieka”. Wiecie, Drodzy Czytelnicy, kto jest autorem
tych słów? Wypowiedział je nieco już dziś zapomniany
arcybiskup mohylewski Wincenty Kluczyński, który założył
w Wilnie (w 1889 r.) żeńskie bezhabitowe zgromadzenie
zakonne – Siostry od Aniołów. Wspominam o tym nie
bez powodu, bo autorką kolejnego świadectwa jest siostra
Maria Druch z tego właśnie anielskiego zgromadzenia.
Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy,
dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa.
Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała
wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej. Oddajemy zatem
jej głos.
„Miałam wtedy 13 lat. Spędzałam ferie zimowe u wujka.
Jego dom był położony nieopodal żwirowni. Latem kąpaliśmy
się w zalanych wykopach. Trzeba było uważać, ponieważ
już dwa metry od brzegu było tak głęboko, że nie
dało się złapać gruntu pod stopami. Zimą było to doskonałe
miejsce na spacery. Woda zamarzała, lód był bardzo
gruby, rybacy łowili ryby w przeręblach. Czułam się
tam bardzo bezpiecznie. W czasie jednego z takich moich
spacerów obeszłam dookoła wysepkę i znalazłam się
w zatoce, gdzie temperatura musiała być wyższa. Nagle
usłyszałam dźwięk… trtttttt. Zorientowałam się, że lód
pode mną pęka. Nie znałam wtedy zasady, że powinno
się położyć i wyczołgać z zagrożonego miejsca. Wpadłam
w panikę. Zrobiłam rzecz najgorszą z możliwych.
Zaczęłam szybko biec do oddalonego o około dziesięć
metrów brzegu. Lód pode mną się nie łamał, ale był rozmokły
i czułam, że im bliżej jestem celu, tym moje stopy
coraz głębiej się w niego zapadają.
Kiedy ostatecznie dotarłam do brzegu, serce chciało
ze mnie wyskoczyć. Byłam w szoku. Dopiero po dłuższej
chwili dotarło do mnie, co się wydarzyło. Według zasad
fizyki powinnam znajdować się w wodzie. Nie miałam
prawa dobiec do brzegu po rozmokłym lodzie, naciskając
na niego tak mocno. Wiem też, jak tam było głęboko –
nie biegłam po dnie pokrytym lodem. Pode mną były wielometrowe
otchłanie. Wtedy uznałam to za przypadek,
szczęście.
W środę ok. godz. 6.37 doszło do incydentu w pobliżu rurociągu z gazem. Straż Graniczna przez swoje systemy obserwacyjne zauważyła rosyjski kuter, który zatrzymał się w pobliżu gazociągu - poinformowała rzeczniczka MSWiA Karolina Gałecka. SG poleciła jednostce opuszczenia rejonu rurociągu, co zostało wykonane.
Rzeczniczka prasowa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Karolina Gałecka poinformowała w czwartek podczas konferencji prasowej, że w środę ok. godz. 6.37 doszło do incydentu w pobliżu rurociągu z gazem. - Straż Graniczna przez swoje systemy obserwacyjne zauważyła rosyjski kuter, który płynął oczywiście z kierunku Rosji - poinformowała. Zaznaczyła, że na ok. 20 minut zatrzymał się w okolicach rurociągu z gazem. - Dryfował ok. 300 metrów w okolicach rurociągu z gazem, poprzez który z platformy gaz jest wydobywany na ląd. Dopytywana o lokalizację incydentu odmówiła podania szczegółowych informacji.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.