Reklama

1% w dobrych rękach

Wszystkie dzieła prowadzone przez Caritas, są możliwe dzięki życzliwości i ofiarności ludzi dobrej woli

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Gdy przychodzi czas rozliczeń podatkowych, wiele osób zastanawia się, na jaką organizację pożytku publicznego przekazać 1 proc. podatku PIT. W założeniu pieniądze z dobrowolnych odpisów podatkowych, które przekazujemy już od 2004 r., miały wzmocnić organizacje pozarządowe. Inicjatorzy tego rozwiązania sądzili, że Polacy będą wiedzieli najlepiej, kogo wesprzeć.
Po kilku latach okazało się jednak, że rzeczywistość nie jest tak różowa. Wielkimi beneficjentami 1 proc. stały się te organizacje, które w propagowanie swojej działalności włączają szeroko zakrojoną akcję reklamowo-marketingową. W efekcie duża część naszych pieniędzy nie zasila szczytnych celów statutowych OPP, ale firmy reklamowe i domy medialne. W niektórych organizacjach koszty promocji sięgają nawet kilkudziesięciu procent zebranych środków. A przecież nie o to chodziło pomysłodawcom nowych przepisów.
Dlatego też Polacy powinni bacznie przyglądać się, na jaki cel przeznaczają swoje pieniądze. Najlepszym gwarantem ich skutecznego wykorzystania są sprawdzone instytucje dobroczynne. Wśród nich bez wątpienia bardzo dobrą „markę” ma Caritas, czyli jedna z największych i najbardziej renomowanych organizacji charytatywnych w Polce oraz na świecie. Przeznaczając 1 proc. na tę instytucję, mamy pewność, że nasze pieniądze nie będą zmarnowane, ale zostaną wykorzystane na szczytny cel. - Gwarantujemy, że trafią do potrzebujących - mówi „Niedzieli” ks. dr Zbigniew Zembrzuski, dyrektor Caritas Archidiecezji Warszawskiej.
O tym samym zapewniają nas pracownicy Caritas diecezji warszawsko-praskiej i zapraszają do odwiedzenia podlegających im placówek. Wyruszamy więc w drogę.

Dary miłosierdzia

Reklama

Dochodzi południe. Jest przenikliwy mróz i wiatr. Przed jadłodajnią im. Brata Alberta na warszawskiej Pradze ustawia się kolejka głodnych i zziębniętych ludzi. Są cierpliwi, bo doskonale wiedzą, że ciepłej zupy dla wszystkich wystarczy.
Codziennie w jadłodajni przy Dworcu Wschodnim stołuje się ok. 700-800 osób. Jest to największa tego typu placówka w stolicy. Na miejscu każdy chętny dostaje ciepły posiłek, może się ogrzać oraz skorzystać z zaplecza sanitarnego. - Nie pytamy nikogo, skąd przychodzi i dlaczego znalazł się w takiej, a nie innej sytuacji. Po prostu pomagamy wszystkim, którzy tego potrzebują - mówi „Niedzieli” Agata Eldring, rzecznik prasowy Caritas Diecezji Warszawsko-Praskiej.
Po drugiej stronie Wisły przy ul. Żytniej Caritas Archidiecezji Warszawskiej prowadzi ośrodek „Tylko z Darów Miłosierdzia”, który od wielu lat cieszy się renomą wśród bezdomnych z całej Polski. Oprócz łóżka, prysznica i ciepłego koca mogą liczyć również na odzież i buty.
Od kilku lat w tym miejscu jest prowadzona terapia wychodzenia z bezdomności. Jej „klienci” są angażowani do prac budowlanych, remontowych, porządkowych, wykonywanych na terenie ośrodka i na rzecz Caritas Archidiecezji Warszawskiej. Natomiast w tzw. mieszkaniach chronionych, pod nadzorem wychowawców i psychologów, uczą się wychodzenia z bezdomności. Szacuje się, że po tej terapii nawet 50 proc. bezdomnych powraca do społeczeństwa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Tysiące dzieci na wakacjach

Pomagając na tak wielką skalę, Caritas zawsze musi mieć w zapasie środki finansowe. Nigdy nie wiadomo bowiem, ile dokładnie będzie potrzeba pieniędzy np. na jedzenie oraz inne formy pomocy. - Jeszcze na jesieni słyszeliśmy o efekcie cieplarnianym. Zima natomiast pokazała zupełnie coś innego. A ja przecież nie mogę powiedzieć, że skończyły się pieniądze i dziś nie będzie zupy. Dlatego też nigdy nie wydajemy wszystkich zebranych pieniędzy - podkreśla ks. dr Zbigniew Zembrzuski, dyrektor Caritas Archidiecezji Warszawskiej.
Wielowymiarowa działalność Caritas jest także przejawem troski Kościoła o ludzkie życie na każdym etapie rozwoju. Widać to zarówno w Domu Samotnej Matki w Zielonce, jak i w opiece paliatywnej hospicjum domowego w Błoniu.
Dużym wydatkiem w budżecie diecezjalnych Caritas jest coroczna akcja kolonijna. - W sumie wysyłamy aż 3000 dzieciaków - mówi Agata Eldring. Wspieranie rodziny jest jednym z podstawowych zadań Caritas. Po obu stronach Wisły jest prowadzonych kilkadziesiąt świetlic, kilka specjalnych ośrodków wychowawczych, są centra interwencji kryzysowej oraz zakłady opieki medycznej. Pomoc charytatywna prowadzona jest zarówno centralnie w programach ogólnodiecezjalnych, jak i także w małych parafialnych oddziałach. - Spora część środków z 1 proc. przekazywana jest właśnie do parafii. Wolontariusze, którzy pracują w lokalnych społecznościach, najlepiej wiedzą, komu trzeba udzielić pomocy. Często kupują leki, węgiel, wyprawki dla dzieci oraz niezbędne artykuły spożywcze - mówi Monika Kowalska, asystent zarządu Caritas AW.

Zaufanie

Wszystkie dzieła, prowadzone przez Caritas, są możliwe dzięki życzliwości i ofiarności ludzi dobrej woli. Choć wiele projektów realizuje się wspólnie z innymi instytucjami, to jednak dzięki wsparciu zwykłych ludzi, jest możliwe prowadzenie dzieła miłosierdzia na tak wielką skalę. Trudno wymienić wszystkie akcje i instytucje prowadzone przez Caritas AW i DW-P. Codziennie z ich pomocy korzystają tysiące osób. - Staramy się być wszędzie tam, gdzie nasza pomoc jest potrzebna. Dlatego jesteśmy obecni prawie w każdy wymiarze działalności charytatywnej - tłumaczy Agata Eldring.
Nic dziwnego, że ta katolicka instytucja charytatywna cieszy się wśród Polaków bardzo dobrą renomą. Większość ufa Caritas i wspiera prowadzone tam akcje. Najlepiej świadczy o tym fakt, że za rok 2008 Caritas Archidiecezji Warszawskiej otrzymała ponad 1,1 mln zł z 1 procenta odpisów podatkowych. - Było to niemal dwa razy więcej niż w roku 2007. Dzięki większym środkom finansowym nasza działalność może być sukcesywnie rozszerzana i jeszcze bardziej skuteczna - podkreśla Monika Kowalska.
Dodatkowym atutem Caritas warszawskich diecezji jest możliwość wyboru, na co dokładnie zostanie przeznaczony nasz 1 proc. - od noclegowni i jadłodajni dla bezdomnych, poprzez wakacje dla dzieci z ubogich rodzin, po hospicja i domy samotnej matki. Przekazując swoje pieniądze możemy określić również, gdzie dokładnie zawędrują, bo mogą one wesprzeć zarówno działalność prowadzoną przez Caritas w naszej rodzimej parafii, jak i pomóc ofiarom trzęsienia ziemi na Haiti.

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bóg pomnaża dobro tych, którzy je czynią już teraz

2025-09-23 12:37

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Bóg pomnaża dobro tych, którzy je czynią już teraz, choćby w niewielkim zakresie. Karze zaś tych, którzy mają serce skąpe i niczego nie dają potrzebującym.

Jezus powiedział do faryzeuszów: «Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień ucztował wystawnie. U bramy jego pałacu leżał żebrak pokryty wrzodami, imieniem Łazarz. Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza. A także psy przychodziły i lizały jego wrzody. Umarł żebrak i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i został pogrzebany. Gdy cierpiąc męki w Otchłani, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. I zawołał: „Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i przyślij Łazarza, aby koniec swego palca umoczył w wodzie i ochłodził mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu”. Lecz Abraham odrzekł: „Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz w podobny sposób – niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. A ponadto między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd nie przedostają się do nas”. Tamten rzekł: „Proszę cię więc, ojcze, poślij go do domu mojego ojca. Mam bowiem pięciu braci: niech ich ostrzeże, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki”. Lecz Abraham odparł: „Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają!” „Nie, ojcze Abrahamie – odrzekł tamten – lecz gdyby ktoś z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą”. Odpowiedział mu: „Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby ktoś z umarłych powstał, nie uwierzą”».
CZYTAJ DALEJ

Św. Wacław

Niedziela świdnicka 39/2016, str. 5

[ TEMATY ]

święty

Adobe.Stock.pl

św. Wacław

św. Wacław
Święty Wacław był Czechem. Jest głównym patronem naszych południowych sąsiadów, czczonym tam jako bohater narodowy i wódz. Był królem męczennikiem, a więc osobą świecką, nie duchowną, i to piastującą niemal najwyższą godność w narodzie i w państwie. Jest przykładem na to, że świętość życia jest nie tylko domeną osób duchownych, ale może być także zrealizowana na najwyższych stanowiskach społecznych. Nie mamy dokładnych danych dotyczących życia św. Wacława. Jego postać ginie w mrokach historii. Historycy wysuwają różne hipotezy co do jego życia. Jest pewne, że Wacław odziedziczył po ojcu tron królewski. Podobno był dobrym, walecznym rycerzem, co nie przeszkadzało mu być także dobrym i wrażliwym na ludzką biedę. Nie jest znana przyczyna jego konfliktu z bratem Bolesławem, który stał się jego zabójcą i następcą na tronie. Nie znamy też bliżej natury i rozwoju konfliktów wewnętrznych oraz ich związków z polityką wobec sąsiadów, które wypełniły jego krótkie rządy i które były prawdopodobnie tłem bratobójstwa. Śmierć Wacława nastąpiła 28 września 929 lub 935 r. w Starym Bolesławcu. Kult Wacława rozwinął się zaraz po jego śmierci. Ciało męczennika przeniesiono do ufundowanego przez niego praskiego kościoła św. Wita. Wczesna cześć znalazła wyraz w bogatym piśmiennictwie poświęconym świętemu. Kult Wacława rozszerzył się z Czech na nasz kraj, zwłaszcza na południowe tereny przygraniczne. Zadziwiające, że Katedra na Wawelu otrzymała jego patronat. Także wspaniały kościół św. Stanisława w Świdnicy ma go jako drugorzędnego patrona.
CZYTAJ DALEJ

Zalesie. Dom marzeń

2025-09-28 19:00

Ruch Światło-Życie Archidiecezji Lubelskiej

W kaplicy zamontowano już witraż z oazową symboliką

W kaplicy zamontowano już witraż z oazową symboliką

Ośrodek Szkoleniowo-Formacyjny Myśli Katolicko-Społecznej im. ks. Franciszka Blachnickiego w Zalesiu jest coraz bliższy ukończenia.

Oazowy dom rekolekcyjny k. Bełżyc powstaje na bazie dawnej szkoły. Jest odpowiedzią na tęsknotę członków Ruchu Światło-Życie Archidiecezji Lubelskiej za własną przestrzenią do modlitwy i odpoczynku, ale też wynikiem owocnej współpracy licznych środowisk i wielu darczyńców. – W starej części budynku zakończył się już remont. W miejscu dawnych klas są m.in. pokoje gościnne z pełnym węzłem sanitarnym, które mogą pomieścić ok. 60 osób, tymczasowe sale konferencyjne, a nawet kaplica, w której znajduje się Najświętszy Sakrament – mówi z radością ks. Jerzy Krawczyk. Archidiecezjalny moderator podkreśla, że dzięki środkom, pozyskanym m.in. z archidiecezji lubelskiej, ale też zaangażowaniu wielu osób, prace w starej części szkoły są na ukończeniu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję