Reklama

„Mamy osiągnąć świętość”

Niedziela podlaska 13/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tadeusz Szereszewski: - Księże Zbigniewie, proszę przedstawić się Czytelnikom „Niedzieli Podlaskiej”.

Ks. Zbigniew Średziński: - Pochodzę z Bielska Podlaskiego, gdzie ukończyłem szkołę podstawową i średnią. Po maturze rozpocząłem studia w Wyższym Seminarium Duchownym w Drohiczynie, gdzie w Sokołowie Podlaskim 12 czerwca 1993 r. przyjąłem święcenia diakonatu, a 11 czerwca 1994 r. z rąk bp. Jana Chrapka w Korytnicy Węgrowskiej święcenia kapłańskie.

- Proszę o charakterystykę dotychczasowej drogi kapłańskiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Jako neoprezbiter nominatę otrzymałem od bp. Antoniego Pacyfika Dydycza, który objął posługę w diecezji drohiczyńskiej 10 lipca 1994 r. Podjąłem pracę duszpasterską w parafii Brańsk. Moje kolejne parafie to: Ciechanowiec, Rudka, Łochów, Prostyń i Sokołów Podlaski. Od wakacji 2009 r. jestem proboszczem w niewielkiej parafii Szmurły.
Podczas pracy w Rudce podjąłem zaoczne studia licencjackie z teologii pastoralnej, a po pracy w Łochowie - studia doktoranckie z liturgiki na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, które uwieńczyłem doktoratem po obronie pracy „O przygotowaniu do sakramentu bierzmowania”. Po pracy w Prostyni Ksiądz Biskup mianował mnie wicedyrektorem Caritas Diecezji Drohiczyńskiej i tę funkcję pełnię do chwili obecnej.

Reklama

- Proszę przypomnieć problematykę przeprowadzonych przez Księdza rekolekcji wielkopostnych.

- Pierwszego dnia mówiliśmy o istocie grzechu, nawróceniu i o potrzebie przemiany serc. Człowiek po zerwaniu w raju przyjaźni z Bogiem ma skłonności do grzechu i wciąż je popełnia. Bóg wzywa nas do doskonałości, wskazuje nam drogę. Chrystus przypominał, że zostaliśmy jako dzieci Boże powołani do nieba. To jest nasza droga, którą powinniśmy zdążać. W drugim dniu przybliżyłem istotę świętości. W obchodzonym obecnie Roku Kapłańskim przez trzy dni starałam się odwoływać do św. Jana Marii Vianneya. Aby wytrwać na drodze do świętości, potrzebujemy pokarmu. Dlatego trzeciego dnia wskazałem na zawarte przez Boga z człowiekiem przymierze, mówiłem o Eucharystii.

- Grzech, niszcząc relację z Bogiem stawia nas w sytuacji syna marnotrawnego.

Reklama

- Grzech zawsze niszczy relację między Bogiem a człowiekiem. Tę relację zniszczyli już pierwsi rodzice w raju, których zwiódł wąż, zapewniając ich, że „będą jak Bóg”. Tak, naszą sytuację na ziemi symbolizuje sytuacja syna marnotrawnego. Każdy z nas jest zagrożony nie tylko przez innych, ale przez samego siebie, gdy wierzy w naiwne wizje życia i fałszywe wartości. Wtedy może utracić wszystko: miłość, pracę, zdrowie, radość życia, a nawet nadzieję na przyszłość. Syn marnotrawny nie został oszukany przez ludzi, nic mu też nie brakowało, nikt go nie skrzywdził, on skrzywdził sam siebie, gdy wziął połowę majątku i ten majątek roztrwonił. Na szczęście nie stracił ojca. Wiedział, że może do niego wrócić, a ojciec go przygarnie. My także wybieramy to, co proste, łatwe, przyjemne, co nie wymaga wysiłku. A dorastać do świętości, to stawiać sobie wymagania, to trwać przy Bogu, to spełniać przykazania. Człowiek, który nie widzi swoich słabości, grzechów, nigdy ich nie pokona.
Nie istnieje szczęście bez wysiłku, pracy, dyscypliny, miłości, przyjaźni z Bogiem, bez respektowania głosu sumienia. Pojednanie jest darem Boga i Jego inicjatywą. Musimy jednak podjąć współpracę z łaską Bożą, aby w nas się dokonało prawdziwe nawrócenie.

- Dawniej podczas rekolekcji duszpasterze mocno akcentowali modlitwę, post i jałmużnę. Myślę, że dziś w postawie chrześcijanina dominuje bardziej akcent jałmużny.

- Dużo jest w tym racji. Często jest łatwiej dać jałmużnę, i to uspokaja wiele osób, niż zrealizować inne przedsięwzięcia, które są trudniejsze i wymagają ducha pokory. Trudniej jest o wewnętrzne wyciszenie, modlitwę, dobre postanowienia. A z drugiej strony wiara bez uczynków martwą jest, choć chrześcijanin to przede wszystkim człowiek modlitwy.

- Na zakończenie rekolekcji mówił Ksiądz o Eucharystii.

- Tak jak na naszej ziemskiej drodze potrzebujemy pokarmu, aby wypełniać nasze zadania, tak samo na drodze duchowej potrzebny jest nam pokarm niebieski. Proboszcz z Ars, mówiąc o Eucharystii, nauczał, że wszystkie dobre uczynki całego świata razem wzięte mniej znaczą niż jedna ofiara eucharystyczna, gdyż podczas niej sam Bóg przychodzi do naszego serca. Kiedy kapłan przybył do Ars tylko nieliczni przyjmowali raz w roku Komunię św., wielu odkładało jej przyjmowanie na późniejszy czas, lekceważyli Mszę św. On sprawił, że po kilkunastu latach tylko kilku mężczyzn nie przyjmowało Komunii św. Mamy pamiętać, że Tym, który nadaje sens naszemu życiu, jest Chrystus. A Eucharystia jest spotkaniem z Nim.

Reklama

- Mówiąc o Eucharystii, podkreślił Ksiądz rolę przygotowania wewnętrznego i zewnętrznego. Czy dziś się o tym pamięta?

- Przygotowanie to bardzo ważny element w posługiwaniu kapłańskim i wcale nie kończy się po otrzymaniu święceń. Niewątpliwie dziś się może o tym trochę zapomina. Tak jak w życiu naszym codziennym ważne wydarzenia wymagają przygotowania, tym bardziej jest ono niezbędne w odniesieniu do spotkania ze Stwórcą. Zwracał na to uwagę św. Jan Vianney, który nauczał, żeby już podczas drogi do kościoła nie wdawać się w niepotrzebne rozmowy i nie rozpraszać się, żeby jak najlepiej uczestniczyć w spotkaniu z Bogiem. Dziś w naszych codziennych troskach grożą nam rutyna, przyzwyczajenie.
Proboszcz z Ars często odwoływał się do postaci ewangelicznych: celnika, który prosił Boga o przebaczenie, bo był świadomy swej ułomności. My także na początku Mszy św. przepraszamy Boga. Bo jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy, jeżeli wyznajemy nasze grzechy, to Bóg nam je odpuści. Podczas Ofiarowania wpatrujmy się w postawę Dobrego Łotra, który prosił Jezusa o przebaczenie. I usłyszał słowa: „Dziś ze mną będziesz w raju”. A podczas adoracji Chrystusa prośmy o przemianę serca, łaskę wytrwania w dobrym. Niedziela jest dniem Boga, dniem Pańskim. Chrystus, który przychodzi z nieba, chce napełniać nasze serca swoją wiarą, miłością i nadzieją.

- Czym więc jest świętość?

- Niektórzy mówią: Ja święty, czy ja się do tego nadaję? Człowiek dążący do świętości pragnie Boga naśladować, kochać samego siebie i bliźniego dojrzałą miłością, mimo że sam jest niedoskonały w sferze cielesnej, emocjonalnej czy moralnej. Świętość mylona z doskonałością, perfekcjonizmem nas przeraża, nie pociąga, gdyż nie jesteśmy w stanie jej osiągnąć tu, na ziemi.
Inni kojarzą świętość z cierpiętnictwem, stałym nadstawianiem policzka, określeniami, że święty to dziwak, który nie wychodzi z kościoła i stale się modli. Tymczasem Biblia pokazuje świętość jako normalny stan człowieka. Polega ona na wypełnianiu i zachowywaniu Ewangelii, na naśladowaniu Chrystusa. Do tego przecież jesteśmy powołani, żeby na co dzień postępować zgodnie z przykazaniami. Świętość Jezusa nie odstraszała nikogo, lecz zdumiewała i zadziwiała, tak jak świętość wielu świętych wspominanych w Kościele. Ludzie szli za Jezusem nie tylko dlatego, że czynił cuda, uzdrawiał chorych, wskrzeszał zmarłych, karmił głodnych, rozmnażał chleb. Szli za nim, bo widzieli Jego świętość, dobro, chcieli być blisko źródła świętości, dotknąć Jego szat. „Na tym świecie nie mamy nic ważniejszego do zrobienia - mamy osiągnąć świętość” (św. Jan Maria Vianney).

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież polecił wydanie dekretów w sprawach kanonizacyjnych. Kogo dotyczą?

2025-04-14 12:40

[ TEMATY ]

papież Franciszek

dekrety

sprawy kanonizacyjne

PAP/EPA

Papież Franciszek

Papież Franciszek

W poniedziałek 14 kwietnia Ojciec Święty Franciszek przyjął na audiencji kardynała Marcello Semeraro, prefekta Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych. Podczas audiencji Papież upoważnił tę dykasterię do promulgowania dekretu o cudzie do beatyfikacji, o męczeństwie, również do beatyfikacji oraz czterech dekretów o heroiczności cnót.

Dekrety te dotyczą:
CZYTAJ DALEJ

Najpobożniejsza dziewczyna w parafii - bł. Karolina Kózkówna

2025-04-14 21:04

[ TEMATY ]

bł. Karolina Kózkówna

Mat.prasowy

Bł. Karolina Kózkówna

Bł. Karolina Kózkówna

Zgłębiając publikowane teksty kaznodziejskie o bł. Karolinie Kózce, można dojść do stwierdzenia, że niejednokrotnie głosiciele starali się w swoich kazaniach znaleźć klucz albo klucze w postaci słów, określeń, wyrażeń, które stawały się zwornikami w przybliżaniu postaci błogosławionej, jej życia i drogi do świętości. Niewątpliwie takimi słowami, wyrażeniami-kluczami opisującymi bł. Karolinę Kózkę są wielorakie tytuły, jakie ją charakteryzują.

Co znamienne, wiele z nich funkcjonowało już za życia bł. Karoliny w świadomości jej współczesnych. Tytuły te bardziej odżyły w świadomości wiernych i zostały przekazane do współczesnych czasów jako „świadkowie” osobowości i świętości bł. Karoliny Kózki. W publikowanych kazaniach bardzo często pojawiają się odniesienia do świadków życia bł. Karoliny Kózki, którzy niejako na co dzień mieli możliwość obserwacji jej dążenia do świętości. Na tej kanwie pojawiły się bardzo szybko określenia – wyrażenia, jak: „Gwiazda ludu”, „prawdziwy anioł”, „najpobożniejsza dziewczyna w parafii”, „pierwsza dusza do nieba”, które były odzwierciedleniem jej dobroci, pobożności, uczynności, dobrego serca i otwartości na innych. To przekonanie o świętości bł. Karoliny Kózki wyrażone tytułami z czasów jej współczesnych także znajduje wyraz w przepowiadaniu kaznodziejskim.
CZYTAJ DALEJ

Rewolucyjny dokument Watykanu? Pokazujemy prawdę

2025-04-14 16:13

[ TEMATY ]

Msza św.

Karol Porwich/Niedziela

W Niedzielę Palmową media obiegła wiadomość o rzekomo „rewolucyjnym dokumencie Watykanu”, biły po oczach „klikbajtowe” tytułu o tym, że papież czegoś zakazał, że postanowił, zdecydował, nakazał itd. A jak to jest naprawdę? Zobaczmy zatem!

W wielu miejscach przyjął się zwyczaj celebracji tzw. Mszy świętych zbiorowych, czyli takich, gdzie podczas jednej celebracji jeden kapłan sprawuje ją w kilku różnych intencjach przyjętych od ofiarodawców. Trzeba tu odróżnić ją od Mszy koncelebrowanej, gdy dwóch lub więcej kapłanów celebruje wspólnie, każdy w swojej indywidualnej intencji. Stolica Apostolska zleca, by w ramach prowincji (czyli metropolii) ustalić zasady dotyczące ewentualnej częstszej celebracji takich właśnie zbiorowych Mszy świętych. Zasady ustalone w roku 1991 na mocy dekretu Kongregacji ds. Duchowieństwa o intencjach mszalnych i mszach zbiorowych Mos iugiter przewidywały, że taka celebracja może odbywać się najwyżej dwa razy w tygodniu. Tymczasem biskupi mogą zdecydować, by można było takie zbiorowe Msze święte sprawować częściej, gdy brakuje kapłanów a liczba przyjmowanych intencji jest znaczna. Oczywiście ofiarodawca musi wyrazić wprost zgodę, by jego intencja została połączona z innymi w jednej celebracji. Celebrans może zaś pozostawić dla siebie jedynie jedno stypendium mszalne (czyli ofiarę za jedną intencję). Wszystkie te zasady – oprócz uprawnienia dla biskupów prowincji do ustalenia innych reguł – już dawno obowiązywały, zatem… rewolucji nie ma.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję