Jadąc z Tarnowa na południe w stronę Krynicy, po kilkunastu kilometrach dociera się do Tuchowa, gdzie na przedmieściach tego miasteczka znajduje się świątynia Nawiedzenia NMP i św. Stanisława BM. To właśnie w jej wnętrzu można zobaczyć cudowny obraz Matki Boskiej Tuchowskiej, który od stuleci otaczany jest kultem. Zabytkowym kościołem zbudowanym w stylu baroku opiekują się ojcowie redemptoryści, którzy mają tu też swoje seminarium. Choć obecnie zgromadzenie bardziej kojarzone jest z Radiem Maryja to jednak jego matecznik znajduje się nie w Toruniu, lecz właśnie na ziemi tuchowskiej.
Medialne relacje
Reklama
O Tuchowie zrobiło się głośno, gdy cała Polska śledziła w telewizji niszczycielską siłę wody, która zalewała coraz to nowe tereny. Jednym z miejsc, które dotknęła klęska powodzi był właśnie Tuchów, a ściślej mówiąc jego część sąsiadująca z przepływającą nieopodal rzeką Białą. Do teraz można oglądać w miasteczku zniszczenia, jakie spowodowała woda. Kilkadziesiąt domów nadaje się do rozbiórki bądź do gruntownego remontu.
- Rzeka wylewała tu często. Kiedy jednak zrobiono wały to sytuacja się uspokoiła. W maju tego roku wały puściły i rzeka wylała. Być może było to efektem działań nornic, czy innych takich zwierząt, albo braku dobrej konserwacji wałów - zastanawia się Ludwika Mazur, mieszkanka pobliskiej Zalasowej.
Problem rzeki nie dotknął, bo nie mógł, sanktuarium Matki Boskiej Tuchowskiej. Usytuowany na wzgórzu kościół i klasztor jest niedostępny dla płynącej doliną wody. Ok. 100 m różnicy poziomu terenu sprawia, że Cudowny Wizerunek jest tu całkowicie bezpieczny.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Święta oktawa
1 lipca, w uroczystość poświęconą tutejszej Madonnie z Dzieciątkiem rozpoczyna się tradycyjny odpust, który trwa aż dziewięć dni. Celebransami poszczególnych Mszy św., jakie odprawiano z tej okazji, byli w tym roku m.in. znany z telewizyjnego programu „Ziarno” bp Antoni Długosz z Częstochowy czy bp Andrzej Jeż z Tarnowa. Wśród uczestników odpustu można było zobaczyć zarówno środowiska Podwórkowych Kółek Różańcowych z Madzią Buczek, Rodziny Radia Maryja z o. Piotrem Dettlaffem z toruńskiej rozgłośni, jak i sportowców i motocyklistów. Ci ostatni, po zakończeniu Mszy św., której przewodniczył o. Sylwester Pactwa - redemptorysta z Krakowa, w paradnym szyku podjechali pod klasztorne mury.
Każdorazowo przed sprawowaną cztery razy dziennie Mszą św. w konfesjonałach zasiadało kilkunastu kapłanów, by spowiadać przybywających pątników. Ruch panował jednak nie tylko na dziedzińcu sanktuarium, gdzie przy polowym ołtarzu odprawiano Eucharystię. Wokół klasztornych murów, jak przystało na odpust, pełno było kramów oferujących dewocjonalia, zabawki i słodycze, a przy nich tłumy dzieci. Sacrum w pełni spotykało się tu z ludycznością.
Maryjny kult
Obraz Matki Bożej trafił do położonego na wzgórzu drewnianego kościoła w 1597 r. i od razu zasłynął łaskami. Ilość uzdrowień była tak duża, że zajęła się nimi specjalna komisja kościelna. W roku 1642 po analizie jej prac, ordynariusz tarnowski, bp Tomasz Oborski potwierdził autentyczność dziejących się tam cudów. To wzmocniło tylko istniejący kult. Dla potrzeb rozwijającego się coraz prężniej ruchu pątniczego rozebrano drewniany kościół, a w jego miejsce postawiono murowany, w latach 1665-82. Według tradycji bernardynów, którzy pierwotnie opiekowali się kościołem i obrazem, drewniana świątynia była konsekrowana przez św. Stanisława, a w jej wnętrzu swoją Mszę prymicyjną odprawił patron diecezji bielsko-żywieckiej, św. Jan Kanty.
Nie tylko Cudowny Wizerunek
Redemptoryści zdając sobie sprawę, że do Maryi pielgrzymują całe rodziny, wdrożyli w życie kilka projektów z myślą o dzieciach i ich rodzicach. Milusińscy znajdą w murach sanktuarium rozpościerającą się na długości ponad 10 m ruchomą szopkę. Przed ich oczami pojawiają się postacie Świętej Rodziny, królów, kapłanów, rycerzy, drwali, kowali, Adama i Ewy oraz modele samochodów, balonów czy płynących po morzu statków. W tym samym pomieszczeniu, gdzie szopka, mieści się Muzeum Misyjne, a w nim spreparowane egzotyczne zwierzęta (m.in. pancernik, kapibara, żbik, skóra jaguara), rzeźby i ozdoby z Afryki i Ameryki Południowej, a nawet taka osobliwość, jak pomniejszona do wielkości ludzkiej pięści zmumifikowana głowa wojownika, która w kulturach plemiennych była czymś w rodzaju trofeum wojennego. Oprócz orientalnych eksponatów, w klasztorze można znaleźć także coś znacznie bardziej swojskiego. W Muzeum Etnograficznym zgromadzone są przedmioty użytku codziennego, które już dawno wyszły z obiegu: żarna, żelazka na węgiel, lodówki z epoki, gdy nie było prądu, kołowrotki, magle czy ręczne szatkownice do kapusty.