Od Mszy św. w katedrze, sprawowanej pod przewodnictwem bp Marka Medyka, rozpoczęło się 23 lipca święto legnickich policjantów. Tego dnia miejscowa Komenda Miejska Policji otrzymała poświęcony podczas uroczystości sztandar
W uroczystości wzięli udział m.in. Komendant Główny Policji, Komendanci Wojewódzki i Miejski oraz zaprzyjaźnieni Komendanci z okolicznych jednostek Policji. Byli też przedstawiciele prokuratury i sądownictwa, delegacje innych służb mundurowych, władze miasta i samorządu, oraz oczywiście legniccy policjanci wraz z rodzinami.
Przy ołtarzu wraz z bp. Markiem Medykiem w koncelebrze uczestniczyli także Kapelani służb mundurowych i policjantów, wraz z dolnośląskim kapelanem policji - ks. Stanisławem Stelmaszkiem oraz legniccy Księża Proboszczowie.
W homilii bp Mendyk, nawiązując do przeżywanej właśnie uroczystości, mówił: „Dziś, obejmujemy życzliwą i modlitewną pamięcią, tych wszystkich, którzy wybrali służbę w Policji. Każdy policjant wstępując do służby ślubuje: służyć wiernie narodowi, chronić ustanowiony Konstytucją RP porządek prawny, ślubuje strzec bezpieczeństwa Państwa i jego obywateli, nawet z narażeniem życia. Policyjna droga, związana jest ze służebną postawą wobec Narodu i Państwa. Człowiek służby trwa na posterunku nieugięcie, bo służba jest jego powołaniem, które dobrowolnie wybrał i przyjął. Bo jego zadaniem jest służba człowiekowi.
Dobry policjant, to nie tylko profesjonalnie wyszkolony funkcjonariusz, ale przede wszystkim człowiek, który dostrzega człowieka w tych, którym służy. Tylko w służbie drugiemu może odnaleźć siebie”.
Wszystkich policjantów i pracowników Policji Kapłan zawierzył w specjalnej modlitwie opiece ich patrona - św. Michała Archanioła.
Druga część uroczystości odbyła się na legnickim rynku, gdzie bp Marek Mendyk poświęcił nowy sztandar, który z właściwym sobie ceremoniałem został przekazany w ręce legnickich policjantów.
Mówiąc o tym wydarzeniu komendant główny Andrzej Matejuk stwierdził: „Bardzo się cieszę, że legniccy policjanci mają swój sztandar. Przywiązujemy do niego dużą wagę; jest on symbolem uznania dla naszej służby”.
Chwalił też pracowników miejscowej Policji za 70% skuteczność w wykrywaniu przestępstw.
Sztandar ufundował Komitet Honorowy, który powstał z inicjatywy Prezydenta miasta Legnicy. Policjanci nie mieli swojego sztandaru od 1998 r., kiedy to zlikwidowano tutejszą Komendę Wojewódzką Policji.
Podczas dzisiejszej debaty kandydatów zapytano m.in. to, co zrobić, by uniknąć katastrofy demograficznej w Polsce.
Kandydat na prezydenta Karol Nawrocki mówił: "z całą pewnością promowanie antywartości czy wartości śmierci, a nie życia, jest problemem, który wpływa na wymiar demograficzny państwa polskiego". "Trzeba wrócić do wspierania polskich rodzin, do tych wartości, które zachęcają Polaków do tego, aby swoje rodziny zakładali i o swoje rodziny dbali" - ocenił.
W jednej epoce żyło dwóch spowiedników, a obaj należeli do tego samego zakonu
– byli kapucynami. Klasztory, w których mieszkali, znajdowały się w tym samym
kraju. Jeden zakonnik był ostry jak skalpel przecinający wrzody, drugi – łagodny
jak balsam wylewany na rany. Ten ostatni odprawiał ciężkie pokuty za swych
penitentów i skarżył się, że nie jest tak miłosierny, jak powinien być uczeń Jezusa.
Gdy pierwszy umiał odprawić
od konfesjonału i odmówić
rozgrzeszenia, a nawet
krzyczeć na penitentów, drugi był
zdolny tylko do jednego – do okazywania
miłosierdzia.
Jednym z nich jest Ojciec Pio, drugim
– Leopold Mandić.
Obaj mieli ten sam charyzmat
rozpoznawania dusz, to samo powołanie
do wprowadzania ludzi na ścieżkę
nawrócenia, ale ich metody były
zupełnie inne. Jakby Jezus, w imieniu
którego obaj udzielali rozgrzeszenia,
był różny. Zbawiciel bez cienia litości
traktował faryzeuszów i potrafił biczem uczynionym ze sznurów bić
handlarzy rozstawiających stragany
w świątyni jerozolimskiej. Jednocześnie
bezwarunkowo przebaczył celnikowi
Mateuszowi, zapomniał też grzechy Marii
Magdalenie, wprowadził do nieba łotra,
który razem z Nim konał w męczarniach
na krzyżu.
Dwie Jezusowe drogi.
Bywało, że pierwszą szedł znany nam
Francesco Forgione z San Giovanni
Rotondo. Drugi – Leopold Mandić
z Padwy – nigdy nie postawił na niej swej
stopy.
Dla Jana Pawła II Fatima nie była jedynie portugalskim sanktuarium ani wspomnieniem z dzieciństwa. Była żywym przesłaniem, duchowym kierunkowskazem, który papież odczytywał jako osobiste powołanie i misję wobec świata. W dramatycznych, ale też wzniosłych wydarzeniach swego pontyfikatu dostrzegał znaki opatrzności, które na nowo przypominały o pilnej potrzebie modlitwy, nawrócenia i pokoju.
13 maja 1981 roku, w chwili gdy Ojciec Święty pozdrawiał wiernych zgromadzonych na Placu św. Piotra, padły strzały. Był to dzień, który miał się zapisać nie tylko w historii pontyfikatu Papieża Polaka, ale także w duchowej mapie jego życia. Data zamachu - 13 maja - zbiegała się z rocznicą objawień Matki Bożej w Fatimie z 1917 roku. Zbieżność ta dla papieża nie była przypadkowa. „Jedna ręka strzelała, a inna prowadziła kulę" - powiedział później, wskazując na cudowne ocalenie jako dzieło Maryi.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.