Reklama

Maryjno-samorządowe przesłanie pokoju z Siekierek

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

historia naszej zachodniopomorskiej ziemi naznaczona jest bogatą przeszłością obfitującą zarówno w chwile chwalebne, jak i we wspomnienia naznaczone heroizmem walki o wolność i niepodległość. Jednym z takich ważnych miejsc są Siekierki położone malowniczo nad rozlewiskiem Odry. To tutaj rozegrał się jeden z najkrwawszych epizodów końca II wojny światowej, który pochłonął ponad 8 tys. żołnierskich ofiar. Chwile te wspominane są w tym miejscu zarówno w kwietniu w rocznicę forsowania Odry, jak i we wrześniu, miesiącu pamięci o wydarzeniach z początku batalii wojennej. Niezwykle specyficznego znaczenia nabrały Siekierki od zeszłego roku, gdy w 70. rocznicę wybuchu II wojny światowej zgromadzili się samorządowcy zachodniopomorscy, by uczcić tamte chwile, a także pochylić się nad istotnymi aspektami swojej pracy. W środę 15 września 2010 r. ponownie sanktuarium Nadodrzańskiej Królowej Pokoju stało się miejscem pielgrzymowania tych, których wybraliśmy w demokratycznych wyborach.
Przypomnijmy tylko, że ustanowione 1 lipca 1984 r. przez śp. abp. Kazimierza Majdańskiego sanktuarium nawiązywać miało właśnie do dramatycznych wydarzeń z końca II wojny światowej, kiedy to w kwietniu 1945 r. forsowano tu z wielkim rozlewem polskiej, żołnierskiej krwi Odrę w drodze na Berlin. Jednocześnie zaś u fundamentu najgłębszej natury wypełniania swej misji sanktuarium to miało stanowić memento wobec dramatu wojny i zarazem stać się miejscem nieustannej modlitwy zanoszonej do Boga i Matki Najświętszej o to, by już „brat nigdy nie zabijał brata”. Abp K. Majdański - wielki orędownik szacunku dla ludzkiego życia od chwili poczęcia aż do naturalnej śmierci bardzo pragnął, by to właśnie w Siekierkach modlić się o ten bezcenny dar Boga ofiarowany każdemu człowiekowi. Ta modlitwa od 25 lat z wielką pokorą przedstawiana jest u stóp Maryi, tak głęboko prezentowanej w charyzmacie swej świętości w obrazie królującym w kościele sanktuaryjnym. Przybywający tutaj pielgrzymi uczą się w tym tchnącym historią narodu i maryjnym przesłaniem miejscu, wartości najwyższych - umiłowania Ojczyzny i troski o to, aby każde ludzkie życie było otoczone miłością i odpowiedzialnością. Długa już historia istnienia sanktuarium dowodzi o tym, że ta modlitwa owocuje. Kolejne podejmowane inicjatywy sprawiają także, że Siekierki stają się miejscem szczególnym dla całokształtu życia duchowego, ale i patriotycznego archidiecezji.
Wszystkie te względy sprawiły, że metropolita szczecińsko-kamieński abp Andrzej Dzięga wybrał Siekierki na miejsce wspólnotowego spotkania osób odpowiedzialnych za całokształt życia społecznego w powiatach, miastach i gminach wiejskich. Zaproszenie to zostało skierowane do wszystkich starostów, burmistrzów, wójtów przewodniczących rad powiatowych i miejskich, a także do kapłanów i wiernych, by wyrazić to głębokie poczucie wspólnej troski o wizerunek naszej samorządności. Pielgrzymka rozpoczęła się od rozważenia misterium Drogi Krzyżowej prowadzonego przez ks. kustosza Bogdana Przybysza. Tematyka poszczególnych stacji skoncentrowana była na ważnych implikacjach wynikających ze służby samorządowca ujętych w kontekście krzyża. Następnie wszyscy zebrani po południowej modlitwie „Anioł Pański” i wprowadzeniu Księdza Arcybiskupa skupili się na wykładzie, który wygłosił ks. dr Tadeusz Dyk z Wydziału Teologicznego US. Tematem, którym zainteresował zgromadzonych przedstawicieli władzy, była kwestia „Etyki w wykonywaniu mandatu samorządowca”. Ksiądz Doktor ukazał kilka aspektów fundamentalnie związanych z pracą w samorządzie terytorialnym. Należą do nich m.in.: kwestia uczciwości, pracy dla dobra wspólnego, wartości osobowych urzędnika, równego traktowania wszystkich, obiektywizmu, poczucia misyjnej służby dla wspólnoty lokalnej. Wskazał także na rolę samorządów, które nade wszystko mają realizować trzy cele: budować stabilizację społeczną, rozwijać demokratyzację państwa oraz być szkołami aktywności lokalnej. Po wykładzie nastąpiła dyskusja, podczas której głos zabrał Ksiądz Arcybiskup, a także sami samorządowcy, dając głębokie świadectwo swej merytorycznej pracy w gminach.
Ukoronowaniem pobytu w sanktuarium było odsłonięcie obrazu i udział we Mszy św. pod przewodnictwem abp. A. Dzięgi. Dostojny Celebrans w wygłoszonym słowie Bożym po nawiązaniu do kontekstu historycznego Siekierek, szczególnie czasów wojny oraz tworzenia zrębów sanktuarium skupił się na rozważeniu problematyki dotyczącej poczucia służby w samorządach wobec wszystkich obywateli. Zwrócił uwagę na kwestię odróżniania pojęć samorządności od polityki. Uwrażliwiał słuchaczy na wartość zagospodarowania dobrem całego obszaru samorządności. Apelował by zawsze mieć na uwadze najwyższą wartość każdej rodziny, poszczególnego człowieka i miejscowości. Przypominając raz jeszcze dawne epoki sprawowania władzy w Polsce, wiele miejsca poświęcił trosce o mądrość narodu, o zachowanie tożsamości narodowej i poczucia, że jesteśmy wszyscy w jednym domu. „Czujmy się gospodarzami, a nie administratorami. Nasz polski dom, wspólny dom zagospodarujmy miłością i prawdą, by takim przekazać go przyszłym pokoleniom”. Po Mszy św. przybyli na pielgrzymkę przedstawiciele samorządów naszego województwa udali się na cmentarz wojenny do Starych Łysogórek, by tam w modlitwie oddać hołd poległym w walce o niepodległość Polski.
Spotkanie w Siekierkach stać się ma cyklicznym i to odbywanym właśnie w dniu wspomnienia NMP Bolesnej, gdyż wymowa miejsca oraz maryjny charakter komponują ze sobą zarówno w wymiarze teologicznym, jak i społecznym. Sami zaś samorządowcy podkreślają wagę tego pielgrzymowania, które niezbędne jest w pracy na rzecz społeczeństwa. Chwila refleksji, zadumy nad tym, jak służą społeczeństwu, poczucie pracy nad sobą, wskazanie na etyczno-moralny aspekt ich służby z pewnością przyniesie dobre finalne efekty w codziennej pracy w samorządach lokalnych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan/ Skazany kardynał Becciu odstąpił od żądania udziału w konklawe

2025-04-29 10:44

[ TEMATY ]

Watykan

konklawe

kardynał Angelo Becciu

żądanie

Włodzimierz Rędzioch

Włoski kardynał Angelo Becciu, skazany przez trybunał w Watykanie za defraudację, odstąpił od żądania udziału w konklawe. Prawo to utracił na mocy decyzji papieża Franciszka, podjętej w 2020 roku w związku ze skandalem wokół zakupu luksusowej nieruchomości w Londynie.

W ogłoszonym we wtorek liście 76-letni, niegdyś bardzo wpływowy kardynał napisał: "Mając w sercu dobro Kościoła, któremu służyłem i będę służyć z wiernością i miłością, a także by przyczynić się do jedności i spokoju konklawe, postanowiłem zachować posłuszeństwo wobec woli papieża Franciszka i nie wchodzić na konklawe, choć jestem przekonany o swojej niewinności".
CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny
W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne. Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej. Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia. Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie. Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy. Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską. Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej". Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała! Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła. Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża. Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.
CZYTAJ DALEJ

Pielgrzymka Pojednania do Rzymu w 60. rocznicę wystosowania Listu biskupów polskich do niemieckich

2025-04-29 23:48

mat. pras. Archidiecezja Wrocławska

W 60. rocznicę orędzia biskupów polskich do niemieckich abp Józef Kupny przewodniczył uroczystej Mszy świętej podczas Pielgrzymki Pojednania w Rzymie. Uczestniczyły w niej władze Wrocławia, była premier Hanna Suchocka i pielgrzymi – wierni z archidiecezji wrocławskiej.

Pielgrzymka Pojednania została zorganizowana przez archidiecezję wrocławską oraz Ośrodek Pamięć i Przyszłość. To część obchodów Roku Pojednania, który rezolucją uchwaliła we Wrocławiu rada miejska z powodu 60. rocznicy wystosowania listu biskupów polskich do biskupów niemieckich.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję