Reklama

Egzamin z wiary

Zachowanie względem chorego i umierającego człowieka to dla prawdziwego chrześcijanina wielki egzamin z wiary i kultury serca, który warto zdać na celująco - wobec Pana Boga, wobec ludzi i wobec własnego sumienia.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Słowa te usłyszałam ostatnio z ust księdza, który przewodniczył uroczystości pogrzebowej 50-letniego mężczyzny zmarłego na nowotwór. Znałam go. Witek miał żonę, dwoje dzieci, „smykałkę” do naprawiania telewizorów i przypadłość - alkoholizm. To przez alkohol od kilku lat mieszkał u matki, przez alkohol nie był na ślubie syna. Prośby, łzy i modlitwy najbliższych o zaprzestanie picia wydawały się nieskuteczne. I przyszła choroba, nieśmiało zadawane przez niego, niby żartem pytania, czy ma jeszcze szansę u Pana Boga. I wyciszenie. Poprosił wtedy o księdza, spowiedź. Umierał kilka dni, była przy nim cała rodzina. Mówili, że przebaczają. Witek nie mógł już nic mówić, w oczach miał łzy. Zmarł spokojnie.
Takich rodzin w Polsce jest wiele, które w obliczu choroby, śmierci najbliższych potrafią odłożyć na bok urazy czy przebaczyć. Są ludzie, którzy z oddaniem, troską, często rezygnując z osobistego szczęścia opiekują się przez wiele lat np. niepełnosprawnym dzieckiem czy chorym na Alzheimera rodzicem. Te zachowania są wynikiem głębokich relacji uczuciowych i silnych więzi rodzinnych, które powinny być pielęgnowane. Ochrona i dbałość o rodzinę powinna być również priorytetowym zadaniem rządzących. Jakie mogą być skutki zerwania więzi rodzinnych? Przerażający dokument można zobaczyć w filmie „Postęp po szwedzku”. Statystyki pokazują, że np. w Sztokholmie 90 procent zmarłych poddawanych jest kremacji, z tego 45 procent urn z prochami zmarłych pozostaje nieodebranych przez rodziny. Wiele pochówków odbywa się bez ceremonii, a na urnie często nie ma nazwiska zmarłego, jedynie numer identyfikacyjny. Nic w tym dziwnego, skoro 70 procent gospodarstw domowych w Sztokholmie to gospodarstwa jednoosobowe. Samotność, która dotyka wielu Szwedów, to następstwo prowadzonej przez państwo i partię rządzącą polityki. Rodzina jest największym zagrożeniem, więc rozbicie jej czyni ją nieszkodliwą. Przeciętny Szwed wchodzi w związek małżeński trzy razy, od 1979 r. obowiązuje całkowity zakaz kar cielesnych. Rodzic nie może dać dziecku klapsa. O swoich prawach dzieci są informowane już od przedszkola i zachęcane do interwencji na policji. Prowadzi to do wielu nadużyć ze strony dzieci i do chęci wymuszania na rodzicach swoich racji. Każdego roku w Szwecji państwo odbiera rodzicom od 10 do 12 tysięcy dzieci, które umieszczane są w rodzinach zastępczych, również homoseksualnych. Dochodi do wielu kuriozalnych sytuacji, np. odebrano dziecko matce, która była zbyt opiekuńcza dla swojego chorego na epilepsję syna. W Holandii natomiast, gdzie zalegalizowana jest eutanazja, zdarza się, że rodzina staje się największym zagrożeniem chorego. Chory bądź stary człowiek obawia się najbliższych, bo nierzadkie są przypadki pomocy i uczestniczenia rodziny w procederze „pomagania” w umieraniu. Ludzie coraz częściej też nie chcą w razie poważnej choroby zgłosić się do placówki medycznej, gdyż lekarze interweniują często bez zgody rodziny na eutanazję czy oświadczenia na piśmie samego chorego. Doszło do tego, że co piąty zgon w Holandii następuje wskutek interwencji lekarskiej. Starość, choroba, niepełnosprawność w mentalności wielu Holendrów budzi odrazę i chęć eliminacji. A ludziom, których trzeba otoczyć szczególną troską, miłością i czułością, funduje się śmierć. Najczęściej pacjenci, którzy wyrazili zgodę na eutanazję, a otrzymują dobrą opiekę, rezygnują z niej. Można więc stwierdzić, że człowiek tak naprawdę chce do końca wykorzystać czas, który dał mu Pan Bóg. Brakuje tylko miłości. To pokazuje, jak wielką odpowiedzialność ponosi otoczenie za los najmniejszych, niepełnosprawnych, chorych czy starszych ludzi.

Podpatrzone w szpitalnej sali

Od kilku godzin nie było już z nią kontaktu. Bezwładne, skurczone ciało staruszki przypominało raczej małą dziewczynkę, teraz wystraszoną, oczekującą na najważniejsze spotkanie swojego życia... Nie lubiła szpitali, gdzie czas odmierzany wizytami lekarskimi i posiłkami tak wolno płynął. Teraz twarz nie wyrażała już żadnych emocji, jedynie duże, szare oczy mówiły o jej przerażeniu. Był tu przed chwilą syn, dotknął nieśmiało jej dłoni. Nigdy przecież nie mieli ze sobą dobrego kontaktu. Nigdy nie czuł się przez nią kochany. Nie wiedział, jak ma się zachować. Utkwione w niego oczy poraziły go, spuścił głowę, ścisnął czapkę i wyszedł bez słowa. Przyspieszony krok głucho rozpłynął się w szpitalnym korytarzu. Ciszę w sali przerwała propozycja włączenia telewizora przez jedną z pacjentek i rzucone lakonicznie zdanie: jej już wszystko jedno. Ktoś się sprzeciwił. Ustalono głosowanie. Ulubiony serial był jednak pokusą dla większości współtowarzyszek. Mijały chwile, przeżycia bohaterów wciągały. Przecież pokazują samo życie. Kiedy napisy obwieściły koniec, a p. Rynkowski zaśpiewał „Życie, życie jest nowelą...”, jedna z pań spojrzała na swoją nieruchomą sąsiadkę. Zmieniło się światło w jej oczach. Zawołała siostrę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W czasie Roku Świętego 2025 nie będzie specjalnego wystawienia Całunu Turyńskiego

W czasie Roku Świętego nie będzie specjalnego wystawienia Całunu Turyńskiego. Zorganizowane zostaną jednak przy nim specjalne czuwania przeznaczone dla młodzieży. Jubileuszową inicjatywę zapowiedział metropolita Turynu, abp Roberto Repole.

- Chcemy, aby odkrywanie na nowo Całunu, niemego świadka śmierci i zmartwychwstania Jezusa stało się dla młodzieży drogą do poznawania Kościoła i odnajdywania w nim swojego miejsca - powiedział abp Repole na konferencji prasowej prezentującej jubileuszowe wydarzenia. Hierarcha podkreślił, że archidiecezja zamierza w tym celu wykorzystać najnowsze środki przekazu, które są codziennością młodego pokolenia. Przy katedrze, w której przechowywany jest Całun Turyński powstanie ogromny namiot multimedialny przybliżający historię i przesłanie tej bezcennej relikwii napisanej ciałem Jezusa. W przygotowanie prezentacji bezpośrednio zaangażowana jest młodzież, związana m.in. z Fundacją bł. Carla Acutisa, który opatrznościowo potrafił wykorzystywać internet do ewangelizacji.

CZYTAJ DALEJ

Bp Piotrowski: duchowni byli ostoją polskości

2024-04-29 11:42

[ TEMATY ]

bp Jan Piotrowski

duchowni

archiwum Ryszard Wyszyński

Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

Duchowni byli ostoją polskości, co uniemożliwiało skuteczne wyniszczenie narodu, zgodnie z niemieckim planem - mówił dzisiaj w kieleckiej bazylice bp Jan Piotrowski, sprawując Mszę św. przy ołtarzu Matki Bożej Łaskawej, z okazji Narodowego Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego.

- To duchowni, według Niemców, byli grupą niezwykle niebezpieczną, ponieważ poprzez swoją pracę duszpasterską wspierali wszystkich Polaków - podkreślał biskup w homilii. - Od początku wojny byli wyłapywani, torturowani, niszczeni i mordowani - dodał. Jak zauważył, „sakramentalne kapłaństwo było dla Niemców, Rosjan, a potem komunistów znakiem sprzeciwu”.

CZYTAJ DALEJ

To praca jest dla człowieka

2024-04-29 15:37

Magdalena Lewandowska

Do parafii na Nowym Dworze przybyły liczne poczty sztandarowe i przedstawiciele Dolnośląskiej Solidarności.

Do parafii na Nowym Dworze przybyły liczne poczty sztandarowe i przedstawiciele Dolnośląskiej Solidarności.

W parafii Opatrzności Bożej na Nowym Dworze we Wrocławiu modlono się w intencji ofiar wypadków przy pracy.

Eucharystii, na którą licznie przybyły poczty sztandarowe i członkowie Solidarności, przewodniczył o. bp Jacek Kiciński. – Dzisiaj obchodzimy Światowy dzień bezpieczeństwa i ochrony zdrowia w pracy oraz Dzień pamięci ofiar wypadków przy pracy i chorób zawodowych. Cieszę się, że modlimy się razem z bp. Jackiem Kicińskim i przedstawicielami Dolnośląskiej Solidarności – mówił na początku Eucharystii ks. Krzysztof Hajdun, proboszcz parafii i diecezjalny duszpasterz ludzi pracy.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję