Reklama

Bezrobocie w diecezji łowickiej (cz. I)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

19 lutego odbyła się w Kurii Łowickiej pierwsza w tym roku Konferencja Księży Dziekanów. Ważnym punktem obrad było bezrobocie w mieście i na wsi. Na umieszczeniu tego punktu w porządku konferencji księży dziekanów w sposób szczególny zależało biskupowi łowickiemu Alojzemu Orszulikowi. Wielokrotnie podkreślał on, że jest to zjawisko przybierające coraz większe rozmiary. Mimo zmiany ekipy rządzącej, ludzi bezrobotnych przybywa i prognozy wskazują, że będzie ich przybywać coraz więcej.

"Chciałem, żeby księża ostrzej widzieli ten problem i rozważali w swoich środowiskach, co może zrobić duszpasterz z wymiarze duchowym i społecznym dla ludzi bezrobotnych - powiedział Niedzieli Łowickiej Ksiądz Biskup. - Żeby nie myśleli, że Kościół o nich zapomniał. Trzeba organizować pomoc dla ludzi w biedzie, to nie może być obojętne duszpasterzowi. Jego rola jest szczególnie ważna w przypadku ludzi samotnych i z rodzin naprawdę biednych, którzy jednak krępują się prosić o pomoc.

Episkopat sprawę bezrobocia i rosnącej biedy społecznej widzi. Nie może jej także nie widzieć biskup w swojej diecezji, jako zjawiska powszechnego i niepokojącego. Duszpasterze w swoich parafiach muszą widzieć i nieść dyskretną pomoc bezrobotnym. Warto także organizować spotkania z ludźmi pozostającymi bez pracy, żeby nie czuli się osamotnieni i nie mieli poczucia beznadziei".

Stan bezrobocia

W związku z tym bp Orszulik poprosił o zabranie głosu podczas konferencji ks. Eugeniusza Klimińskiego SAC - proboszcza miejsko-rolniczej parafii Kutno-Dybów. Ks. Klimińki rozważał problem bezrobocia na trzech płaszczyznach: jak wygląda bezrobocie na terenie kraju, a zwłaszcza powiatu i miasta Kutna. Jakie są przyczyny bezrobocia i jaka powinna być rola Kościoła, parafii i duszpasterzy w rozwiązywaniu problemu bezrobocia.

Powołując się na dane z końca stycznia 2002 r., uzyskane w Powiatowym Urzędzie Pracy w Kutnie, ks. Klimiński stwierdził na wstępie, że największe bezrobocie panuje obecnie w województwie warmińsko-mazurskim ( około 30%). Na drugim miejscu pod względem bezrobocia znajduje się województwo lubuskie. Wysoki stopień bezrobocia dotyka także województwa łódzkiego, na terenie którego w dużej części znajduje się diecezja łowicka.

Najkorzystniej, jeśli idzie o problem bezrobocia, wygląda województwo mazowieckie - 12,9%. Zaś prawdziwym ewenementem jest Gmina Sokolniki w województwie łódzkim, gdzie bezrobocie jest zerowe! Ale, jak podkreśla pochodzący z tamtych stron ks. Klimiński, jeszcze przed wojną panowała tam tradycja wielkiej zaradności i gospodarności, w efekcie czego w gminie istnieje ponad 200 małych i większych zakładów prywatnych i przynajmniej lokalnie bezrobocia tam nie ma. Prawdopodobnie istnieje tam również spora migracja zarobkowa na Zachód.

Stopień bezrobocia na terenie powiatów przynależących do diecezji łowickiej jest następujący (stan z 31 stycznia 2002 r.): powiat łowicki - 14%, powiat kutnowski - 24%, powiat skierniewicki - 9% (wpływ na ten stosunkowo dobry stan ma zapewne rozwinięte w powiecie sadownictwo i zakłady pracy), powiat rawski - 14% i powiat łęczycki - 18%.

Jeśli chodzi o bezrobocie w powiecie kutnowskim, to obejmuje ono 13,5 tys. osób, z czego tylko 2,5 tys. ma prawo do zasiłku! Czyli ponad 11 tys. osób nie ma żadnych dochodów i już jest prawdziwy problem! W samym Kutnie na koniec stycznia było 5,7 tys. osób bezrobotnych, a prawo do zasiłku miało tylko 1200 osób.

Ważna jest także kwestia przedziału wiekowego ludzi dotkniętych bezrobociem, bo ma to odbicie w ich życiu, aktywności i wynikających stąd problemach - podkreśla ks. Klimiński. Na 13,5 tys. bezrobotnych w skali powiatu bezrobotnych w wieku 18-24 lat jest 3,5 tys. (26, 3%), a bezrobotnych w wieku 25-34 lat (a zatem potencjalnych młodych małżeństw) jest jeszcze więcej: 3827 osób (28,4%).

Co się dzieje w Dybowie?

"W rolniczo-miejskiej parafii Dybów mamy jasną świadomość, gdzie są dzielnice bezrobocia i biedy - stwierdza Ksiądz Proboszcz w imieniu swoim i księży wikariuszy. - W dzielnicy przy Dworcu PKP mieszka 1370 osób, a z autopsji wiemy, że około 40% z tych ludzi jest bezrobotnych. To ma wpływ na powstawanie tam wszelakich patologii. Jest ogromny problem dzieci niedożywionych, potrzeba też większej obecności Kościoła w tym środowisku, bo oni do kościoła nie chodzą" .

Dlatego od pół roku w bezpośrednim sąsiedztwie Dworca PKP istnieje filialny punkt duszpasterski, w którym raz tygodniu odprawiana jest Msza św. Biskup Łowicki ma zamiar stworzyć tam Ośrodek Kultury Chrześcijańskiej, angażujący dzieci i młodzież. Są to jeszcze dalsze plany, ale zdaniem ks. Klimińskiego bardzo realne, bo władze miasta chętnie widzą tego typu działalność księży pallotynów, oferują im teren i swoją przychylność.

Ks. Klimiński chciałby jak najszybciej, choćby prowizorycznie na początku, stworzyć przy Dworcu PKP świetlicę Caritas i prowadzić dożywianie dla 100 dzieci. "Jest tam dużo ludzi zdrowo myślących - podkreśla - którzy chcieliby móc zapobiegać temu, co się dzieje w tamtejszym środowisku. Rola Kościoła może tu być duża, w zorganizowaniu ludzi, którzy mogliby się zaangażować w walkę i pomoc bezrobotnym" .

Optymizm Księdza Proboszcza w tej sprawie jest duży, ale uzasadniony i potwierdzony choćby dobrymi doświadczeniami z prowadzeniem świetlicy środowiskowej Caritas przy kościele parafialnym na Dybowie. Świetlica obejmuje opieką 50 dzieci, w jej pracę zaangażowanych jest dziesięcioro wolontariuszy i jeden pedagog. Inicjatywa cieszy się dużym zaufaniem parafian, przysyłających do świetlicy swoje - a czasem i cudze - dzieci. "U nas też przestrzegali - wspomina ks. Klimiński - że nic się nie da zrobić, a proszę! W tej chwili można już mówić o entuzjazmie. Udało nam się zorganizować dla dzieci ´wakacje za 2 zł´ na Słowacji, potem akcję ´Zima w mieście´. Teraz mamy świetlicę i kawiarenkę internetową, która cieszy się ogromną popularnością wśród młodzieży".

Ksiądz Proboszcz cieszy się również dobrą współpracą między parafią a Stowarzyszeniem Inicjatyw Lokalnych "Dybów-Kutno" . Stowarzyszenie, którego ks. Klimiński jest członkiem, nie mając własnego lokalu korzysta z sal katechetycznych parafii. Wspólnie zorganizowano jak dotąd festyn odpustowy na święto Matki Bożej Wspomożenia Wiernych - promował on tutejsze dziedzictwo kulturalne. Obecnie Stowarzyszenie zajmuje się tworzeniem Ośrodka Sportowo-Rekreacyjnego nad powstającym nieopodal zalewem. Oprócz tego Stowarzyszenie chciałoby stworzyć program pracy z młodzieżą i miejsca, w których młodzi ludzie mogliby się spotykać, twórczo i mile spędzać czas.

Na podstawie wszystkich tych doświadczeń, a także danych z Urzędu Pracy, ks. Eugeniusz Klimiński wypowiedział się na Konferencji Księży Dziekanów także co do szeroko pojętych przyczyn bezrobocia, zagrożeń z niego płynących i roli Kościoła w walce z bezrobociem. Kwestie te omówimy w następnym numerze Niedzieli Łowickiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Mario - żono Kleofasa! Czemu jesteś taka tajemnicza?

Niedziela Ogólnopolska 15/2006, str. 16

pl.wikipedia.org

"Trzy Marie u grobu" Mikołaj Haberschrack

Trzy Marie u grobu Mikołaj Haberschrack
Sądzę, że każda kobieta ma w sobie coś, co sprawia, że jest tajemnicza. Być może w moim przypadku owa tajemniczość bardziej rzuca się w oczy. Pewnie jest tak dlatego, że przez długi czas żyłam niejako w cieniu odwiecznej Tajemnicy, czyli Jezusa z Nazaretu. Według tradycji kościelnej, sięgającej II wieku, mój mąż Kleofas był bratem św. Józefa. Dlatego też od samego początku byłam bardzo blisko Świętej Rodziny, z którą się przyjaźniłam. Urodziłam trzech synów (Jakuba, Józefa i Judę Tadeusza - por. Mt 27,56; Mk 15,40; 16,1; Jud 1). Jestem jedną z licznych uczennic Jezusa. Wraz z innymi kobietami zajmowałam się różnymi sprawami mojego Mistrza (np. przygotowywaniem posiłków czy też praniem). Osobiście nie znoszę bylejakości i tzw. prowizorki. Zawsze potrafiłam się wznieść ponad to, co zwykłe i pospolite. Stąd też lubię, kiedy znaczenie mojego imienia wywodzą z języka hebrajskiego. W przenośni oznacza ono „być pięknym”, „doskonałym”, „umiłowanym przez Boga”. Nie chciałabym się przechwalać, ale cechuje mnie spokój, rozsądek, prostolinijność, subtelność i sprawiedliwość. Zawsze dotrzymuję danego słowa. Bardzo serio traktuję rodzinę i wszystkie sprawy, które są z nią związane. Wytrwałam przy Panu aż do Jego zgonu na drzewie krzyża (por. J 19, 25). Wiedziałam jednak, że Jego życie nie może się tak zakończyć! Byłam tego wręcz pewna! I nie myliłam się, gdyż za parę dni m.in. właśnie mnie ukazał się Zmartwychwstały - Władca życia i śmierci! Wpatrywałam się w Jego oblicze i wsłuchiwałam w Jego słowa (por. Mt 28,1-10; Mk 16,1-8). Poczułam wtedy radość nie do opisania. Chciałam całemu światu wykrzyczeć, że Jezus żyje! Czyż nadal jestem tajemnicza? Jestem raczej świadkiem tajemniczych wydarzeń związanych z życiem, śmiercią i zmartwychwstaniem Jezusa Chrystusa. One całkowicie zmieniły moje życie. Głęboko wierzę, że mogą one również zmienić i Twoje życie. Wystarczy tylko - tak jak ja - otworzyć się na dar łaski Pana i z Nim być.
CZYTAJ DALEJ

Święta Faustyna. Ciche serce wielkiej misji

2025-04-09 17:28

[ TEMATY ]

św. Faustyna Kowalska

Graziako

Nie miała wykształcenia. Nie miała znajomości. Co oczywiste, nie miała smartfona, zasięgów w mediach społecznościowych czy po prostu platformy, dzięki której przebiłaby się ze swoim przekazem. A jednak. To właśnie jej - Helenie Kowalskiej, prostej dziewczynie z ziemi łęczyckiej, późniejszej siostrze Faustynie, Jezus powierzył jedną z najważniejszych misji XX wieku. Misję Bożego Miłosierdzia.

Już 26 kwietnia odbędzie się wielkie wydarzenie artystyczno-modlitewne Symfonia Miłosierdzia. Z nowoczesnej sceny usytuowanej niedaleko Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w krakowskich Łagiewnikach popłynie na świat w 16 językach utwór, wykonywany przez około 200 artystów, w pełni złożony ze słów siostry Faustyny i sławiący Boże Miłosierdzie. Będzie to nie tylko modlitwa o Miłosierdzie, ale też wielkie wołanie o pokój, które za pośrednictwem telemostu jednocześnie będzie płynąć z sześciu kontynentów.
CZYTAJ DALEJ

Aptekarka odmówiła sprzedaży specyfiku "dzień po" klientce. Co było dalej?

2025-04-10 10:22

[ TEMATY ]

Pigułka „dzień po”

Adobe Stock

Pigułka dzień po

Pigułka dzień po

W środę Sąd Najwyższy pozostawił bez rozpoznania kasację krakowskiej farmaceutki od orzeczenia sądu aptekarzy. Orzeczenie uznające za przewinienie dyscyplinarne odmowę z powodów światopoglądowych sprzedaży pigułki "dzień po" klientce z receptą jest ostateczne.

"SN uznał, że wniesiona w tej sprawie kasacja jest niedopuszczalna z mocy ustawy, co obligowało sąd do pozostawienia jej bez rozpoznania" - powiedział sędzia SN Marek Siwek.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję