Reklama

Polemika

O raju i psiej budzie słów kilka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zahuczało i zawrzało po moim komentarzu "Boso, ale w ostrogach" z 3 marca. Opady były dwojakie: lekkie i przelotne - mżawka prawie - oraz mocne i długotrwałe, czyli gradobicie z piorunami. Tym pierwszym była polemika redaktora odpowiedzialnego "Aspektów", ks. Andrzeja Draguły "Boso, bo po domu", drugim natomiast odpowiedź Magdaleny Bysiny pt. "Nie pomylić z rajem". Opady nie wyrządziły większych szkód.

Mżawka

Ks. A. Draguła pisze o moim entuzjazmie w popieraniu wejścia Polski do Unii Europejskiej. Entuzjazm? To raczej trzeźwa kalkulacja, wynik bilansu tego, co kraj może zyskać, i tego, co może stracić, a nie żaden hurraoptymizm. Polski nie stać na pozostanie poza strukturami UE, nie jesteśmy Norwegią, która może sobie na to pozwolić. Ponadto mój "właściwy dla młodości" entuzjazm w połączeniu ze zmartwieniem autora polemiki, wynikającym z mojego tekstu, może oznaczać: "młody jeszcze, to tłumaczy jego poglądy". Może, ale chcę wierzyć, że nie taka była intencja księdza redaktora. Dziwny byłby to argument w dyskusji.

Im częściej spotykam się z polemikami, tym bardziej dziwi mnie, jak wiele ich autorzy potrafią wyczytać z tekstu, do którego się odnoszą. Podobnie tym razem. Nie mienię się rzecznikiem pokolenia, jak chciałby ks. A. Draguła, i nie wypowiadam się w imieniu młodych, choć sam jestem młody. Ani razu w komentarzu nie pojawił się zaimek osobowy "my", co oznacza, że sam do "tych" młodych się nie zaliczam, " tych", którzy jak przedstawiona para chcą stąd "wiać". Przybieram raczej postawę obserwatora, a że obserwacje są smutne... C´est la vie. Żałuję tylko, że nie dość wyraźnie zaznaczyłem swój dystans. Z zarysowanej przeze mnie sytuacji w kraju przebija gorycz, ale podobnie rzeczywistość odbiera Czesław Sobkowiak w Zapiskach z życia opublikowanych w tym samym numerze z 3 marca.

Ksiądz Redaktor pyta odnośnie do poglądów młodych: "Czy trzeba go [rachunek ekonomiczny] koniecznie realizować za granicą?" . Odpowiadam, choć pytanie według autora jest retoryczne: coraz częściej trzeba. Ponad 3 miliony bezrobotnych, złe prawo pracy, kulejąca służba zdrowia, informacje o przyszłych niskich emeryturach, wiadomości, że nawet absolwenci szkół wyższych nie mogą liczyć na szybkie zatrudnienie nie napawają optymizmem. I prawda, że "Polska to nie psia buda", ale dla wielu, bardzo wielu ludzi życie jest w niej pieskie.

Ci, którzy mnie znają - w tym cytowany właśnie ks. A. Draguła - wiedzą, że daleko mi zarówno do poglądów narodowych, jak i do przekonania, że patriotyzm to tylko niemodne i bezużyteczne w materialistycznym świecie sentymenty, choć przyznaję, że Gombrowicz jest mi bliższy niż Mickiewicz. A ostróg jeszcze nie straciliśmy, nawet się nie stępiły w powstaniach! Wystarczy przeczytać Najwyższy Czas! polecany przez autorkę drugiej polemiki - Magdalenę Bysinę.

Gradobicie

O ile mżawka była przyjemna w formie i treści, o tyle gradobicie z piorunami - tekst M. Bysiny - zatrwożyło mnie od razu. Najpierw długością (toż to elaborat!), potem zawartością. Autorka wytoczyła potężne armaty, przy których "Gruba Berta" wydaje się dziecinną zabawką. " Arogancki ton" i "ubogi język" komentarza to zarzuty najlżejsze. Biję się w biodra (bo na "b") i boleję nad bardzo ubogim, ba, biednym stylem, i obiecuję błyskawiczną poprawę. Za to z lubością wczytywałem się w długaśny, "klarowny" niczym rosół, a nudny jak flaki z olejem cytowany przez autorkę wywód Jerzego Brauna (kto zacz? - byłoby długo, dlatego szanując aspektowe łamy, odsyłam do źródła, do polemiki M. Bysiny) na temat mesjanizmu. Zaskoczył mnie dopisek autorki, że " mesjaniści byli jedynymi Europejczykami, którymi może się poszczycić kultura polska ostatnich dwustu lat". Rozumiem, że ani Sienkiewicza, ani Herberta, ani Szymborskiej czy Herlinga-Grudzińskiego do Europejczyków M. Bysina nie zalicza. Nie rozumiem tylko dlaczego? Jeszcze jedno. Autorka nieroztropnie powołuje się na poglądy J. Brauna, który pisze, że "Mickiewicz, Słowacki [...] byli mesjanistami, tj. głosicielami wcielonego w dzieje i w kształt społeczny katolicyzmu". Błąd, bo mesjanizm to pogląd historiozoficzny przypisujący jednostkom i zbiorowościom szczególne posłannictwo wobec ludzkości i historii. Ponadto, kto zna historię literatury, ten wie, że wieszczom do katolicyzmu było czasem daleko (np. wpływy A. Towiańskiego) i ocierali się o herezję oraz sekciarstwo!

Magdalena Bysina chce, by czytelnik uwierzył, że w Unii Europejskiej widzę lek na wszelkie zło. Wystarczy jednak uważnie zapoznać się z owym dyskusyjnym komentarzem, w którym nie ma takich stwierdzeń. Nie będzie Polsce łatwo, ale wierzę, że za lat kilka, kilkanaście będzie lepiej.

Zdaniem autorki padłem ofiarą manipulacji medialnej, kampanii prowadzonej przez media, w tym szczególnie przez Gazetę Wyborczą. Straszy przy tym unijną "inżynierią społeczną, mającą doprowadzić do wyprodukowania w skali masowej nowego człowieka". Brrr! Już sobie wyobrażam mentalne monstrum doktora Frankensteina! Wracając do mediów, chcąc pozbyć się złudzeń - autorka już to pewnie uczyniła - związanych z członkostwem Polski w UE, M. Bysina zachęca do lektury tygodnika Najwyższy Czas! (organ prasowy Unii Polityki Realnej). Warto czasem jednak sięgnąć do Gazety Wyborczej i zapoznać się, obok wad, także z zaletami UE. Czy autorka, podzielając poglądy głoszone w tym tygodniku, jest więc za przystąpieniem Polski nie do UE, lecz do NAFTY (Północnoamerykańskiego Układu o Wolnym Handlu - USA, Kanada i Meksyk), jak chciałby Janusz Korwin-Mikke? To jest możliwe - nad Atlantykiem przerzuci się most!

Unia Europejska, według M. Bysiny, jest spadkobierczynią " izmów", i to tych najgorszych: socjalizmu, marksizmu i ateistycznego liberalizmu, a ja głoszę "socjalistyczne żądania i zwroty". Wnikliwa analiza, tyle że pod pojęciem "godnej egzystencji", kryje dla mnie nie tylko obrastanie w dobra materialne (znów nadinterpretacja polemistki, tymczasem brak w tekście spójnika wynikowego czy wyjaśniającego), ale i wzrost duchowy: religijny, kulturalny i umysłowy. Bez tego życie jest tylko wegetacją.

Czytając Nie pomylić z rajem M. Bysiny czułem się "oprymowany", cokolwiek według autorki to znaczy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Modlitwa szturmowa - Litania Loretańska

[ TEMATY ]

litania loretańska

Adobe Stock

Litania Loretańska to jeden z symboli miesiąca Maja. Jest ona także nazywana „modlitwą szturmową”. Klamrą kończąca litanię są wezwania rozpoczynające się od słowa ,,Królowo”. Czy to nie powinno nam przypominać kim dla nas jest Matka Boża, jaką ważną rolę odgrywa w naszym życiu?

KRÓLOWO ANIOŁÓW
CZYTAJ DALEJ

Kapłan rodzi się z miłości, nie z obowiązku czy przymusu

2025-05-08 09:19

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Kapłan rodzi się z miłości, nie z obowiązku czy przymusu. O miłość zaś trzeba zabiegać. Trzeba o nią prosić i troszczyć się, kiedy zaczyna kiełkować, aby się pięknie i bujnie rozwijała.

Jezus powiedział: «Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną, a Ja daję im życie wieczne. Nie zginą na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki. Ojciec mój, który Mi je dał, jest większy od wszystkich. I nikt nie może ich wyrwać z ręki mego Ojca. Ja i Ojciec jedno jesteśmy».
CZYTAJ DALEJ

X Pielgrzymka Ludzi Pracy

2025-05-11 20:14

Magdalena Lewandowska

Do Henrykowa na Pielgrzymkę Ludzi Pracy licznie przybyły poczty sztandarowe z różnych stron Dolnego Śląska.

Do Henrykowa na Pielgrzymkę Ludzi Pracy licznie przybyły poczty sztandarowe z różnych stron Dolnego Śląska.

– Każdy z nas na swój sposób jest pracodawcą i pracownikiem – mówił bp Jacek Kiciński.

Już po raz 10. odbyła się Archidiecezjalna Pielgrzymka Ludzi Pracy do Henrykowa. Uroczystej Eucharystii przewodniczył bp Jacek Kiciński, po niej był czas na wspólne rozmowy i spotkania podczas festynu. Wspólnie modlili się pracownicy i pracodawcy, przedstawiciele związków zawodowych, „Solidarności”, licznie przybyłe poczty sztandarowe. – Bardzo się cieszę, że możemy po raz kolejny być razem u stóp Matki Bożej Henrykowskiej i dziękować za świat ludzi pracy – mówił na początku homilii bp Kiciński. Nawiązując do hasła tegorocznej pielgrzymki „Z Maryją pielgrzymujemy przez Rok Jubileuszowy” opowiadał o pielgrzymowaniu Maryi, która uczy nas, że całe nasze życie jest pielgrzymką wiary. Najpierw pielgrzymuje przez góry z pośpiechem do krewnej Elżbiety, by jej pomóc. – W tym pielgrzymowaniu Maryja jawi się jako pielgrzym nadziei, bo niesie nadzieję Jezusa Chrystusa. Gdy nawiedza św. Elżbietę, uczy nas przede wszystkim wrażliwości na potrzeby drugiego człowieka. Idzie z radością, by pomagać. Wrażliwość Maryi pokazuje, że czas poświęcony drugiemu człowiekowi nie jest stracony. W tym wydarzeniu odkrywamy ważną prawdę: żeby zatrzymać się przy człowieku, trzeba poświęcić mu swój czas. W przeciwnym razie nigdy nie odkryjemy jego braków i potrzeb – przekonywał bp Jacek.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję