Reklama

Szkoła dla stałych lektorów i akolitów

Trwający w naszej diecezji Synod oraz rozpoczęty nowy rok liturgiczny niosą ze sobą nowe wyzwania, jakie stoją przed Kościołem. Jedną z najważniejszych spraw duszpasterskich będzie większe zaangażowanie ludzi świeckich w sprawy Kościoła. Co Kościół proponuje świeckim? Z ks. Markiem Kluwakiem z Wydziału Duszpasterskiego LKB rozmawia ks. Waldemar Wesołowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zaangażować świeckich w życie Kościoła

„…wierni świeccy mogą wypełniać we wspólnocie przewidziane przez prawo urzędy i posługi. Wśród nich szczególne miejsce zajmują posługa lektoratu i akolitatu. Papież Paweł VI zalecił, aby do tych posług powoływano świeckich mężczyzn, żyjących w świecie, a nie tylko kandydatów do sakramentu święceń” (Instrukcja Episkopatu Polski w sprawie udzielania posługi lektora i akolity świeckim mężczyznom). Wychodząc naprzeciw tym zaleceniom, w diecezji legnickiej od marca 2011 roku zostanie zainaugurowana Szkoła dla stałych lektorów i akolitów. Kandydatem do tej posługi może być mężczyzna, który ukończył 25 rok życia. Zatem szkołę może rozpocząć już osoba w wieku 22 lat, gdyż będzie trwać ona trzy lata. Ten czas może wydawać się długi, ale chcemy dobrze przygotować kandydatów do tej posługi, zarówno w sensie duchowym, jak i teologicznym.

Po co stali lektorzy i akolici?

Wielu osobom ciśnie się na usta takie właśnie pytanie. Przecież w prawie wszystkich naszych parafiach są lektorzy i nadzwyczajni szafarze Komunii św. Po co zatem tworzyć nowe struktury? Jaka jest różnica między ministrantem - lektorem, a lektorem stałym? W naszych parafiach mamy ministrantów, którzy przeszli kursy lektorskie i zostali pobłogosławieni do czytania Słowa Bożego podczas liturgii. Oni jednak pełnią tylko funkcję lektora. Czytania mszalne w wielu parafiach wykonują też przygotowane do tego dziewczęta. Wszyscy oni nie pełnią jednak posługi. „Należy odróżnić praktykę błogosławienia młodych chłopców do czytania słowa Bożego od posługi lektora. Nie otrzymują oni posługi lektoratu, lecz błogosławieństwo do spełnienia funkcji czytania słowa Bożego podczas liturgii” (IEP). Do tej pory posługę lektoratu otrzymywali klerycy seminarium duchownego. Jest to jeden z etapów przygotowania do sakramentu święceń. „Lektor jest ustanowiony do wykonywania czytań z Pisma Świętego, z wyjątkiem Ewangelii. Może on podawać intencje modlitwy powszechnej, a gdy nie ma psałterzysty, może również wykonać psalm między czytaniami”. Może on także „kierować uczestnictwem wiernych”, podając potrzebne wyjaśnienia i zachęty lub przygotowując komentarze do odczytania przez innych usługujących” (IEP). To tej posługi można również powołać świeckich mężczyzn, którzy zostaną do tego odpowiednio przygotowani. Instrukcja mówi, że „Istnieje możliwość ustanawiania lektorami i akolitami mężczyzn, którzy nie zamierzają przyjmować święceń. Dla tych ludzi lektorat i akolitat stają się formą realizacji życiowego powołania w Kościele”. Czym zajmuje się akolita? To również wyjaśnia i precyzuje omawiana Instrukcja. „Akolita natomiast „usługuje przy ołtarzu oraz pomaga kapłanowi i diakonowi. Przede wszystkim ma przygotowywać ołtarz i naczynia liturgiczne oraz w razie potrzeby rozdawać wiernym Eucharystię, której jest szafarzem nadzwyczajnym”. W przypadkach szczególnych może także wystawiać Najświętszy Sakrament do adoracji bez udzielania błogosławieństwa. Gdy nie ma kapłana lub diakona, lektor i akolita może prowadzić Wigilię przy zmarłym i przy pogrzebie stacje w domu zmarłego i na cmentarzu”.

Kto może zostać stałym lektorem lub akolitą?

O wieku kandydatów już wspomniałem. Skąd mogą wywodzić się kandydaci? Najlepszymi środowiskami są oczywiście grupy służby liturgicznej. Zazwyczaj tak jest, że ministrantem czy lektorem jest się do matury, czasem jeszcze podczas studiów. Wielu chłopców później nie odnajduje się już w takiej służbie. Z czasem podejmują pracę, zakładają rodziny. Ale pozostaje jakaś tęsknota za służbą przy ołtarzu. Właśnie do takich „byłych” lektorów i ministrantów chcemy dotrzeć i zachęcić do podjęcia posługi stałego lektora czy akolity. Chcemy im pokazać, że jest przewidziana dla nich specjalna formacja i specjalna posługa. Trzeba też podkreślić, że ta nowa posługa nie ogranicza się tylko do czytania Słowa Bożego. Jak mówi instrukcja: „Lektor przygotowuje wiernych do godnego przyjęcia sakramentów. Może - jeżeli zajdzie taka potrzeba - przygotowywać innych wiernych do czytania Pisma świętego podczas czynności liturgicznych, czasowo do tej funkcji wyznaczonych. Aby owocniej i doskonalej mógł wypełniać te funkcje, powinien ustawicznie rozważać Pismo Święte”. A więc ma się stać pomocnikiem duszpasterzy w parafii, takim liderem. Oczywiście sam musi dawać innym dobry przykład, a więc sam ma żyć Słowem Bożym. Natomiast, jeżeli chodzi o stałego akolitę, Instrukcja mówi, że „… Akolita, przeznaczony w sposób szczególny do służby ołtarza, powinien się zapoznać z tym wszystkim, co jest związane z publicznym kultem Bożym, starać się wniknąć w wewnętrzne i duchowe jego znaczenie tak, by cały ofiarowywał się codziennie Bogu i był dla wszystkich obecnych w świątyni przykładem powagi i szacunku, otaczając szczerą miłością mistyczne Ciało Chrystusa, czyli lud Boży, zwłaszcza zaś słabych i chorych”. „Jemu też przypada troska o przygotowanie tych, którzy posługują przy ołtarzu”. Zatem zakres działania stałego akolity jest szerszy niż nadzwyczajnego szafarza Komunii św. W szczególny sposób akolita ma włączać się w ożywienie adoracji Najświętszego Sakramentu w parafii. Chcemy, żeby również jego posługa akolity wobec chorych nie ograniczała się tylko do zanoszenia Komunii św., ale by niósł tym ludziom nadzieję. Chcemy też, aby akolici włączali się w swoich wspólnotach w organizowanie wolontariatu. Żyjąc pośród ludzi, znając ich życie i problemy, łatwiej mu będzie dotrzeć do osób potrzebujących pomocy, taką pomoc zorganizować. Oczywiście wobec kandydatów do posługi lektora czy akolity mamy pewne wymagania, określone również przez Instrukcję. „Kandydaci do posług lektora i akolity powinni odznaczać się wzorowym życiem moralnym, apostolskim oddaniem, bezinteresownością, szczerą pobożnością i gorliwym życiem sakramentalnym, szczególnym umiłowaniem Pisma Świętego i Eucharystii. Winni cieszyć się dobrą opinią i być akceptowani przez wiernych parafii, do której należą i w której będą wypełniać powierzone im zadania. Muszą oni posiadać także odpowiednie przymioty intelektualne, stosowne wykształcenie, wyróżniać się solidnością w pracy oraz umiejętnością współpracy z innymi”.

Wszelkie informacje związane z posługą lektora i akolity będzie można uzyskać w swoich parafiach, u księży proboszczów lub w Wydziale Duszpasterskim Legnickiej Kurii Biskupiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rzym: rozpoczęto starania o beatyfikację Carlo Casiniego – obrońcy życia ludzkiego

2025-10-02 10:39

[ TEMATY ]

beatyfikacja

Autorstwa Quirinale.it, Attribution/commons.wikimedia.org

Giorgio Napolitano i Carlo Casini

Giorgio Napolitano i Carlo Casini

Wczoraj, 1 października, na tablicy ogłoszeń Wikariatu Rzymskiego wywieszono edykt, który oficjalnie rozpoczyna proces beatyfikacyjny i kanonizacyjny Carlo Casiniego, założyciela Ruchu na rzecz Życia, zmarłego 23 marca 2020 r. w swoim rzymskim domu w wieku 85 lat.

W tej wstępnej fazie Trybunał diecezjalny Wikariatu Rzymskiego przystępuje do gromadzenia dokumentów i świadectw osób, które znały Casiniego, „uroczego męża i przykładnego ojca - czytamy w dokumencie - człowieka głęboko wierzącego w Boga, zakochanego w Chrystusie i Jego Ewangelii, wiernego Kościołowi i jego nauczaniu, przyjaciela maluczkich i najuboższych, odważnego, przekonanego, wiarygodnego, kompetentnego i konsekwentnego, niestrudzonego obrońcy życia ludzkiego od momentu poczęcia”. Przypomniano, że swe zaangażowanie w politykę przeżywał jako „najwyższą formę miłości”, stając się „znakiem i konkretnym świadectwem działania Boga na rzecz człowieka”.
CZYTAJ DALEJ

Świadectwo s. Marii Druch: uratował mnie mój Anioł Stróż

[ TEMATY ]

świadectwo

Anioł Stróż

Krzysztof Piasek

S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.

S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.

Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej.

„Nie ma dzisiaj zakątka ziemi, nie ma człowieka ani takich jego potrzeb, których by nie dosięgła ich (aniołów) uczynność i opieka”. Wiecie, Drodzy Czytelnicy, kto jest autorem tych słów? Wypowiedział je nieco już dziś zapomniany arcybiskup mohylewski Wincenty Kluczyński, który założył w Wilnie (w 1889 r.) żeńskie bezhabitowe zgromadzenie zakonne – Siostry od Aniołów. Wspominam o tym nie bez powodu, bo autorką kolejnego świadectwa jest siostra Maria Druch z tego właśnie anielskiego zgromadzenia. Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej. Oddajemy zatem jej głos. „Miałam wtedy 13 lat. Spędzałam ferie zimowe u wujka. Jego dom był położony nieopodal żwirowni. Latem kąpaliśmy się w zalanych wykopach. Trzeba było uważać, ponieważ już dwa metry od brzegu było tak głęboko, że nie dało się złapać gruntu pod stopami. Zimą było to doskonałe miejsce na spacery. Woda zamarzała, lód był bardzo gruby, rybacy łowili ryby w przeręblach. Czułam się tam bardzo bezpiecznie. W czasie jednego z takich moich spacerów obeszłam dookoła wysepkę i znalazłam się w zatoce, gdzie temperatura musiała być wyższa. Nagle usłyszałam dźwięk… trtttttt. Zorientowałam się, że lód pode mną pęka. Nie znałam wtedy zasady, że powinno się położyć i wyczołgać z zagrożonego miejsca. Wpadłam w panikę. Zrobiłam rzecz najgorszą z możliwych. Zaczęłam szybko biec do oddalonego o około dziesięć metrów brzegu. Lód pode mną się nie łamał, ale był rozmokły i czułam, że im bliżej jestem celu, tym moje stopy coraz głębiej się w niego zapadają. Kiedy ostatecznie dotarłam do brzegu, serce chciało ze mnie wyskoczyć. Byłam w szoku. Dopiero po dłuższej chwili dotarło do mnie, co się wydarzyło. Według zasad fizyki powinnam znajdować się w wodzie. Nie miałam prawa dobiec do brzegu po rozmokłym lodzie, naciskając na niego tak mocno. Wiem też, jak tam było głęboko – nie biegłam po dnie pokrytym lodem. Pode mną były wielometrowe otchłanie. Wtedy uznałam to za przypadek, szczęście.
CZYTAJ DALEJ

Ks. Tomasz Trzaska: depresji nie da się zamodlić

Jest dziś potrzeba, żeby w kwestii kryzysów samobójczych budować mosty ze wszystkimi środowiskami: kościelnymi, społeczno-politycznymi, ze szkołą, ze służbą zdrowia, z państwem - po prostu z każdym; to zjawisko dotyczy wszystkich - powiedział metropolita warszawski abp Adrian Galbas.

Abp Galbas wziął udział w spotkaniu "Nie pozwólmy znikać bez słowa” poświęconym profilaktyce, systemom wsparcia i koordynacji działań między instytucjami w budowaniu bezpiecznego otoczenia dla osób w kryzysie psychicznym, które odbyło się w czwartek w Domu Arcybiskupów Warszawskich.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję