Reklama

Szefowa newsroomu

Polityka, media, Kościół, historia - w obrębie ważnych i poważnych zagadnień czuje się najlepiej. Katarzynę Bernat, kierownik redakcji informacyjnej Radia Plus Kielce, od zawsze interesowały duże tematy, także i wtedy, kiedy kilkanaście lat temu jako pełna zapału studentka rozpoczynała pracę dziennikarską. Dzisiaj swoich studentów uczy tego, aby mieli wyraziste poglądy, dające im punkt odniesienia do rzeczywistości i aby system wartości pozostawał z nimi spójny

Niedziela kielecka 3/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O dziennikarstwie pomyślała poważnie podczas studiów w Kielcach (do 1999 r. było to 5-letnie Bibliotekoznawstwo i Informacja Naukowo-Techniczna w WSP), gdy pozostawał margines czasu wolnego, który chciała sensownie wypełnić.

W zgodzie ze sobą

Krótka przygoda z piórem w jednym z lokalnych dzienników w wakacje 1996 r. stanowiła wyraźny sygnał: jeszcze nie to i chyba raczej nie prasa. Chętnie wspomina pierwszy telefon do diecezjalnego Radia Jedność, bo w zaistniałej wówczas sytuacji dostrzega wyraźny palec Boży. Otóż telefon od ewentualnej kandydatki do pracy odebrał osobiście ówczesny szef rozgłośni ks. Andrzej Żądło, a wiadomo - szefowie nie odbierają telefonów, a przynajmniej nie tego typu telefonów. Pamięta, że powiedziała wówczas coś o wartościach, które wyniosła z domu i które chciałaby spożytkować w pracy dziennikarskiej. Została zaproszona na rozmowę do radia na drugi dzień i tak to się zaczęło. W tej samej rozgłośni, płynnie przechodząc szczeble doskonalenia warsztatu i awansu zawodowego, pracuje do dzisiaj jako reporter, redaktor, wydawca, kierownik redakcji informacji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dom, kapitał na całe życie

Ten dom był i jest w Wólce Plebańskiej w parafii Odrowąż k. Stąporkowa. Typowy - polski, ciepły, rodzinny, tradycyjny. To z opowieści dziadków, z dyskusji prowadzonych z tatą czerpało się podbudowę na całe dorosłe życie. A przy tym był to rozśpiewany dom, chyba ponad przeciętną krajową, choćby dlatego, że tata był i jest organistą w Odrowążu, no i w większości Bernatowie są muzykalni. Urodziła się w 1975 r. w Końskich. Jako mała dziewczynka chciała być piosenkarką albo lekarką, co przewijało się w zabawach z młodszą siostrą. Mama od małego uczyła dziewczynki elegancji, kultury i dbania o siebie. W niekończących się dyskusjach polityczno-historycznych z tatą w sposób naturalny kształtował się światopogląd, dziadkowie i rodzice wyznaczali także standardy wartości, moralności.
Miała 32 lata, gdy zmarli dziadkowie od strony taty, zdążyli więc sporo jej przekazać; dziadek był u „Szarego”, babcia uczyła ją wierszy, piosenek, historii z czasów II RP, obydwoje wspominali także, kto był kim w rodzinie i skąd ich, Bernatów ród (Moja rodzina od pokoleń pochodzi z Wólki Plebańskiej, a przodkowie mieli do odrobienia trzy dni pańszczyzny w dobrach plebana - mówi, żartobliwie zestawiając tamtą historię ze swoją zawodową drogą i powinnościami - jako dziennikarza katolickiej rozgości, a więc gdzieś tam w podtekście z tym historycznym „plebanem” w tle). Drugi biegun tej edukacji rodzinnej to dziadkowie ze strony mamy.
Wszelkie spotkania, imprezy w rodzinnym domu Kasi Bernat były więc pełne pierwiastków historyczno-patriotycznych i śpiewu, w czym szczególnie „była świetna” babcia Helena. „Wspaniałym czasem” nazywa rodzinne święta. W tym roku do wieczerzy wigilijnej zasiadło 16 osób, łącznie z najmłodszym członkiem rodziny, siostrzeńcem Wojtusiem.
Zatem dom to przystań z poczuciem bezpieczeństwa, miejsce do którego zawsze i zewsząd chętnie się wraca. - To, jaka jestem, zawdzięczam mojej rodzinie - zauważa Katarzyna Bernat.

Reklama

Dziennikarskie zadania

W Stąporkowie, w szkole średniej w klasie o profilu pedagogicznym rozkręcili kółko teatralne - pisywała scenariusze w oparciu o klasykę, baśnie, wydarzenia historyczne. Tamta szkolna aktywność dała poczucie pewności siebie, dyscypliny, wymagania od siebie i innych. Pół punktu zabrakło do polonistyki, ostatecznie wybrała bibliotekoznawstwo. Studiowała z poczuciem, że może dać z siebie więcej, a po drugim roku studiów wykręciła tamten ważny w jej życiu numer telefonu do radia „Jedność”, co okazało się punktem zwrotnym. Swojej rozgłośni, przekształconej w kielecki oddział Radia Plus, jest wierna od 14 lat.
- Moim pierwszym zadaniem było nagranie homilii bp. Ryczana - wspomina czas, gdy daleko było jeszcze do samodzielnych opracowań, skrótów, wyboru cytatów. - Może z pół roku robiłam dokładnie to, co mi kazano, później zaczęłam zgłaszać swoje własne pomysły, akceptowane przez przełożonych. Rozwijałam się jako dziennikarz, płynnie przechodziłam różne szczeble wtajemniczenia zawodowego, awansowałam - opowiada.
I najważniejsze: czuła, że radio to jest to. A w dodatku - to właśnie radio, gdzie pozostawała w zgodzie ze sobą i z wartościami, które są dla niej tak ważne, i z zasadami, które dostała niczym rodzinną schedę.
Osobiście najbliższe jej są idee republikańskie, które łączą inicjatywę jednostki z szeroko pojętymi wartościami chrześcijańskimi, czyli tak bardzo blisko „wolności i odpowiedzialności”, o które apelował Jan Paweł II.
Uczy swoich studentów: ogromnie ważna jest zgodność poglądów dziennikarza z linią programową redakcji. Konflikt to niezgodność, która prędzej, czy później skutkuje nieuczciwością, nierzetelnością.

Reklama

Kościelne i inne tematy

Od zawsze interesował ją Kościół - jego historia, misja, nauczanie, aktualności. Tą tematyką zajmuje się z pasją, znawstwem i zawodowym zacięciem, które daje mnóstwo satysfakcji. Dziennikarstwo kocha się właśnie za to, że umożliwia pogłębianie wiedzy, samokształcenie, samorealizację. Ot, choćby czytelnikom Kieleckiego Tygodnika Radiowego Kielce Plus zaproponowała ostatnio cykl o nauczaniu papieskim. Autor tego rodzaju materiałów musi sporo doczytać, przemyśleć, a przy okazji odkrywa prawdziwe skarby, którymi może podzielić się z innymi - słuchaczami, czytelnikami. Uważa, że wciąż mnóstwo jest do przekazania, do przeszczepienia z nauczania Papieża Polaka, np. w zakresie kultury chrześcijańskiej, chrześcijańskiego modelu życia i in. - To problematyka atrakcyjna, ale wciąż mało atrakcyjnie przekazywana - mówi.
Dziennikarz musi znać się na wszystkim, wiadomo. Każdy praktyk tego zawodu brnie przez prawdziwy miszmasz tematów. Katarzyna Bernat ma już tę rozmaitość raczej za sobą, wybierając to, w czym czuje się najlepiej - Kościół, politykę, poważne rozmowy z ważnymi gośćmi. Dla doskonalenia warsztatu i umocnienia w zawodowo podejmowanych wyborach, ukończyła w 2001 r. podyplomowe dziennikarstwo na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego, a potem zrobiła doktorat na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Rozprawa doktorska pt.: „Rola prasy w kształtowaniu wizerunku polskich polityków w kampaniach wyborczych w 2005 roku” była napisana pod kierunkiem dr. hab. Kazimierza Wolnego-Zmorzyńskiego z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Kontakt ze środowiskiem uniwersyteckim zaowocował współpracą naukową, uczestnictwem w konferencjach, sympozjach - osadzeniem w nauce. I pracą dydaktyczną na uczelniach. W Wyższej Szkole Ekonomii i Prawa im. prof. E. Lipińskiego w Kielcach, prowadzi zajęcia na kierunku dziennikarstwo i komunikacja społeczna, m.in. z przedmiotów: gatunki dziennikarskie; warsztat dziennikarza prasowego, radiowego i telewizyjnego; dziennikarskie źródła informacji; dynamika komunikowania interpersonalnego; etyka dziennikarska. Prowadzi także dziennikarskie praktyki dla studentów. - Zajęcia ze studentami mobilizują mnie do pracy nad sobą, do pogłębiania wiedzy, uczą odpowiedzialności. Staram się ich przekonać, jak ważne są poglądy, jak zrozumieć media („to niemożliwe bez spójnego systemu wartości, który stanowi punkt odniesienia”), jak poruszać się w gąszczu medialnych manipulacji - opowiada.
Do radia starannie dobiera gości, kierując się ich skutecznością w życiu publicznym, pozostającą w zgodzie z wyznawanym systemem wartości. - Nie znoszę etykietek politycznych, pociąga mnie wierność ideałom. I uczciwość. Niezapomniane doświadczenia dziennikarskie? Było ich mnóstwo, w tym na pewno relacjonowanie pobytu Benedykta XVI w Polsce, wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Kielcach i regionie, możliwość rozmawiania z ludźmi z pierwszych stron gazet. Dziennikarstwo daje możliwość spotkania z ludźmi: bezpośredniej rozmowy z rządzącymi, hierarchami Kościoła, gwiazdami sportu i rozrywki oraz ze zwykłymi ludźmi, którzy mają np. problem w załatwieniu jakiejś sprawy urzędowej.

W wolnych chwilach

Sporo czyta. Ulubione lektury? - To już nudne, ale: media, polityka, Kościół, historia. W książkach nie szukam relaksu, odskoczni. Jeśli telewizja to poniedziałkowy teatr i programy informacyjne, jeśli już film - to zdecydowanie historyczny.
- Nie pytasz mnie o wiarę? Fakt, nie lubię o tym mówić, osoba dojrzała nie obnosi się ze swoją religijnością, ale i jej nie kryje… Pismo Święte to skarbnica mądrości w tak wielu dziedzinach: duchowości, moralności, polityki, historii, a nawet… rozrywki. Weźmy Księgi Mądrościowe - żadna literatura nie da ci tego. Człowiek się nie zmienia, zmieniają się tylko okoliczności życia.
Lubi pobyć sama: doczytać, dopracować schemat audycji, zarys reportażu, przemyśleć zajęcia na uczelni. Jest perfekcjonistką - zawsze przygotowana do spotkania, z przemyślanymi pytaniami i notatkami. - Myślę, że jestem przede wszystkim zorganizowana i odpowiedzialna. Tego nauczył mnie dom rodzinny i życie zawodowe. Przyszłość? - Jestem na nią otwarta. Może Pan Bóg ma jakiś plan wobec mnie? Na razie staram się sumiennie pracować i uczciwie żyć, ciesząc się pracą, która ma sens. Ks. Dariusz Gącik, rzecznik Kurii w Kielcach: - Pani Katarzyna jest osobą kompetentną, wykształconą, cieszącą się autorytetem w środowisku medialnym. Jako osoba świecka, poprzez wierność wyzwanym wartościom staje się „ewangelicznym zaczynem” w środowisku osób pracujących w środkach masowego przekazu. Na szczególne podkreślenie zasługuje jej otwartość i bezpośredniość w kontaktach oraz gotowość do pomocy i współpracy, o czym mogłem się wielokrotnie przekonać. Jej rady i sugestie dotyczące stylu i sposobu kontaktu duchownego z mediami uważam za bardzo cenne i wartościowe. Jako kobieta świadoma swojego powołania, pracując z przekonaniem w katolickich mediach, jest żywym przykładem, że nie parytety są najważniejsze, ale sumienność, kompetencja i świadectwo życia.

2011-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

2 maja – Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej oraz Dzień Polonii i Polaków poza granicami kraju

2024-05-02 07:15

[ TEMATY ]

Dzień Flagi

Karol Porwich/Niedziela

Na fladze RP nie wolno umieszczać żadnych napisów ani rysunków. Flaga nigdy nie może też dotknąć podłogi, ziemi, bruku lub wody - Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej oraz Dzień Polonii i Polaków poza granicami kraju łączy manifestowanie przywiązania do barw i symboli narodowych.

Kilkadziesiąt dni po wybuchu powstania listopadowego, zebrani na Zamku Królewskim w Warszawie posłowie i senatorowie Królestwa Polskiego podjęli pierwszą w dziejach Polski uchwałę ustanawiającą barwy narodowe. „Izba senatorska i poselska po wysłuchaniu wniosków Komisyi sejmowych, zważywszy potrzebę nadania jednostajnej oznaki, pod którą winni łączyć się wszyscy Polacy, postanowiły i stanowią: Kokardę narodową stanowić będą kolory herbu Królestwa Polskiego oraz Wielkiego Księstwa Litewskiego, to jest kolor biały z czerwonym” – czytamy w uchwale z 7 lutego 1831 r. Akt ten interpretowano jako dopełnienie decyzji o przywróceniu polskiej suwerenności, którym była decyzja o detronizacji cara Mikołaja I jako króla Polski.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: moja Matka Jasnogórska tak mnie uzdrowiła

2024-05-02 20:40

[ TEMATY ]

świadectwo

uzdrowienie

Karol Porwich/Niedziela

To Ona, moja Matka Jasnogórska, tak mnie uzdrowiła. Jestem Jej niewolnikiem, zdaję się zupełnie na Jej wolę i decyzję.

Przeszłość pana Edwarda z Olkusza pełna jest ran, blizn i zrostów, podobnie też wygląda jego ciało. Podczas wojny walczył w partyzantce, był w Armii Krajowej. Złapany przez gestapo doświadczył ciężkich tortur. Uraz głowy, uszkodzenie tętnicy podstawy czaszki to pamiątki po spotkaniu z Niemcami. Bili, ale nie zabili. Ubowcy to dopiero potrafili bić! To po ubeckich katorgach zostały mu kolejne pamiątki, jak torbiel na nerce, zrosty i guzy na całym ciele po biciu i kopaniu. Nie, tego wspominać nie będzie. Już nie boli, już im to wszystko wybaczył.

CZYTAJ DALEJ

Maryjna trasa w Ogrodach Watykańskich

2024-05-02 19:19

[ TEMATY ]

Watykan

Ogrody Watykańskie

Vatican News/www.vaticannews.va/pl

Figura Matki Bożej w Ogrodach Watykańskich

Figura Matki Bożej w Ogrodach Watykańskich

Przez cały maj Muzea Watykańskie proponują pielgrzymom maryjny spacer po Ogrodach Watykańskich, połączony z modlitwą o pokój. Można wziąć w nim udział dwa razy w tygodniu: w sobotę rano i w środę po audiencji ogólnej, po uprzedniej rezerwacji - mówi s. Emanuela Edwards, kierownik Biura Działalności Edukacyjnej Muzeów Watykańskich.

„Maj z Maryją - mówi s. Emanuela - to specjalna wizyta w Ogrodach Watykańskich. Na trasie znajduje się 10 najważniejszych wizerunków maryjnych. W tym czasie, kiedy jest na świecie tak wiele napięć i konfliktów, będziemy się modlić o pokój przed wizerunkami Matki Bożej. W Ogrodach Watykańskich jest w sumie 27 wizerunków Maryi. Mamy więc prawo twierdzić, że są to ogrody maryjne. (…) Wielu papieży dostrzegało ten duchowy wymiar ogrodów. Łączy się w nim piękno natury, fontann, starożytnych zabytków, wizerunków Maryi i świętych, tworząc harmonijną oazę spokoju, w których papieże mogli znaleźć przestrzeń na modlitwę i kontemplację. I rzeczywiście niektórzy papieże, jak Jan Paweł II czy Benedykt XVI, codziennie przychodzili tu na spacer, aby się pomodlić i odpocząć”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję