Reklama

Razem przez życie

Niedziela małopolska 8/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Marcin Konik-Korn: - Raptem kilka dni temu obchodziliśmy dzień św. Walentego, czyli popularne „święto zakochanych”. Założę się, że wiele par, które były tego dnia na randce, już się rozstało. Co zrobić, aby zakochanie przerodziło się w trwały związek?

Michał Piekara: - „Zakochanie się” nigdy nie wystarczy. To pierwszy impuls, który skłania nas ku sobie, ale nie ma wiele wspólnego z fundamentami trwałego związku. Załóżmy jednak, że para pragnie spotykać się dalej. Czeka ich długa droga. Muszą uporać się najpierw z rzeczywistym postrzeganiem ukochanej osoby. Zwykle obserwujemy coś, co określam mianem „syndromu oczu szeroko zamkniętych”, to znaczy otwartych na zalety, zamkniętych na wady. Przekroczenie tego etapu oznacza postrzeganie osoby taką, jaką faktycznie jest, bez idealizowania. Kolejny element to starcie się oczekiwań, przyzwyczajeń, obaw, filozofii życia i filozofii związku oraz miłości. Kiedy zakochani poradzą sobie z tym etapem, stają się sobie bliżsi, stają się przyjaciółmi. A to jeden z należytych fundamentów trwałego związku. Wtedy też uczą się ze sobą przebywać i rozmawiać. A na to potrzeba czasu.

- Za wieloma przyczynami nieudanych związków, czy to małżeńskich, czy też w przypadku tzw. „chodzenia ze sobą”, stoją problemy komunikacyjne. Jakie są według Pana najczęstsze z nich?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Faktycznie, zwykle kiedy dochodzi do kryzysu relacji, okazuje się, że szwankuje komunikacja. Wyznaję pogląd, że rozwiązanie problemów w relacji (szczególnie małżeńskiej) zaczyna się od poprawy jakości wspólnej rozmowy i wzajemnych odniesień. Jak małżonkowie mogą rozwiązać problem, skoro nie potrafią o nim konstruktywnie porozmawiać? Jednym z najczęstszych błędów komunikacyjnych jest zły, oskarżający i krytykujący początek rozmowy. Okazuje się, że pierwsze trzy minuty rozmowy determinują zakończenie dyskusji - pozytywne lub negatywne. Ponieważ jednak zwykle pary atakują się nawzajem w trudnych rozmowach, o możliwości rozwiązania trudno mówić. Drugim ważnym elementem jest nieumiejętność przerwania destrukcyjnej rozmowy. Potrafimy brnąć w słowa coraz bardziej oskarżycielskie, raniące i pozbawione chęci szukania kompromisu. Dlatego proponuję parom nauczenie się korzystania z koncepcji Dobrego START-u i Dobrego STOP-u. Pierwsza z nich dotyczy konkretnych sposobów na łagodny początek rozmowy, by nie doszło do kłótni. Druga koncepcja dotyczy sytuacji, kiedy do konfliktu już dojdzie. U podstaw obu leży miłość i szacunek.

- Istnieje taki mit, że zgodne pary się nie kłócą. Czy to prawda?

- Jak słusznie Pan wspomniał - to mit. Konflikt jest wpisany w dynamikę relacji miłości i małżeństwa. Jest czymś nieodłącznym. Rzecz w tym, abyśmy traktowali go jako okazję. Okazję do zbudowania czegoś jeszcze lepszego. Kłótnia zdradza bowiem to, co należy ulepszyć. Stoi za nią pragnienie i marzenie o mocniejszej więzi, szczęśliwszej relacji.

Reklama

- Co zrobić, aby kłótnia była udana? Aby stała się punktem wyjścia do poprawy relacji?

- Oprócz zachowania wspomnianych zasad Dobrego START-u i Dobrego STOP-u dobrze jest pamiętać o tym, by nie generalizować, koncentrować się na aktualnych problemach, a nie wyciągać spraw z przeszłości. Mówić o swoich uczuciach, unikając oceniania partnera. Zajmować się jedną sprawą, a nie wszystkimi naraz. Taka postawa sprawia, że nasze poczucie radzenia sobie z problemami wzrasta, czujemy się silniejsi jako małżeństwo. Przydatne są również takie prozaiczne sprawy, jak: zaplanowanie odpowiedniego miejsca i czasu rozmowy, stworzenie przyjaznej atmosfery.

- W jaki sposób w komunikowaniu się par i małżeństw pomaga kurs „Razem przez życie”?

- Kluczem kursu nie jest naprawianie ich komunikacji, ale umożliwienie sytuacji, w której sami zaczną ją na nowo układać. Swoją rolę widzę w towarzyszeniu na tej drodze. Dzielę się swoimi pomysłami i spostrzeżeniami. Staram się zachować dynamiczną formę, opartą na pracy w parze. Zwykle uczestnicy otrzymują zadania domowe. Zasadniczym elementem jest zawsze wspólne analizowanie przebiegu rozmowy. To znaczy, podczas spotkania pozwalam małżonkom w kontrolowany sposób pokłócić się. Taki zabieg dostarcza nam konkretnego przykładu ich małżeńskiej komunikacji. Analizujemy go. A następnie szukamy alternatywnych możliwości pozytywnych, czyli takich, które będą lepsze. Zakładam, że każda para ma swoje utarte sposoby na rozwiązywanie konfliktów. Lepsze lub gorsze. Pracując z małżonkami, szukamy nowych sposobów.

- Czy Pańskie małżeństwo jest odzwierciedleniem książkowego wzoru?

- (śmiech) Wszyscy się uczymy, jesteśmy w drodze. Małżeństwo wciąż się staje. Jest dynamiczne. Moje małżeństwo również. Jestem przekonany, że każde małżeństwo, niezależnie od tego, jak dobrze sobie radzi, dostrzega aspekty, które chce usprawnić. W tym sensie moje małżeństwo nie jest wzorem książkowym. Ale cieszą nas z żoną wszelkie sukcesy, które udaje się nam osiągać. Kiedy dostrzegamy, że to, co było problemem dawniej, teraz już nie jest. Kiedy potrafimy lepiej rozmawiać i szybciej znajdować konstruktywne rozwiązanie.

Więcej o autorze kursu „Razem przez życie” na stronie Fundacji Pełna Chata: www.pelnachata.org oraz w siedzibie fundacji: ul. Sławkowska 1/3c Kraków, tel. (12) 357-79-37

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wy jesteście przyjaciółmi moimi

2024-04-26 13:42

Niedziela Ogólnopolska 18/2024, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

o. Waldemar Pastusiak

Adobe Stock

Trwamy wciąż w radości paschalnej powoli zbliżając się do uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Chcemy otworzyć nasze serca na Jego działanie. Zarówno teksty z Dziejów Apostolskich, jak i cuda czynione przez posługę Apostołów budują nas świadectwem pierwszych chrześcijan. W pochylaniu się nad tajemnicą wiary ważnym, a właściwie najważniejszym wyznacznikiem naszej relacji z Bogiem jest nic innego jak tylko miłość. Ona nadaje żywotność i autentyczność naszej wierze. O niej także przypominają dzisiejsze czytania. Miłość nie tylko odnosi się do naszej relacji z Bogiem, ale promieniuje także na drugiego człowieka. Wśród wielu czynników, którymi próbujemy „mierzyć” czyjąś wiarę, czy chrześcijaństwo, miłość pozostaje jedynym „wskaźnikiem”. Brak miłości do drugiego człowieka oznacza brak znajomości przez nas Boga. Trudne to nasze chrześcijaństwo, kiedy musimy kochać bliźniego swego. „Musimy” determinuje nas tak długo, jak długo pozostajemy w niedojrzałej miłości do Boga. Może pamiętamy słowa wypowiedziane przez kard. Stefana Wyszyńskiego o komunistach: „Nie zmuszą mnie niczym do tego, bym ich nienawidził”. To nic innego jak niezwykła relacja z Bogiem, która pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na drugiego człowieka. W miłości, zarówno tej ludzkiej, jak i tej Bożej, obowiązują zasady; tymi danymi od Boga są, oczywiście, przykazania. Pytanie: czy kochasz Boga?, jest takim samym pytaniem jak to: czy przestrzegasz Bożych przykazań? Jeśli je zachowujesz – trwasz w miłości Boga. W parze z miłością „idzie” radość. Radość, która promieniuje z naszej twarzy, wyraża obecność Boga. Kiedy spotykamy człowieka radosnego, mamy nadzieję, że jego wnętrze jest pełne życzliwości i dobroci. I gdy zapytalibyśmy go, czy radość, uśmiech i miłość to jest chrześcijaństwo, to w odpowiedzi usłyszelibyśmy: tak. Pełna życzliwości miłość w codziennej relacji z ludźmi jest uobecnianiem samego Boga. Ostatecznym dopełnieniem Dekalogu jest nasza wzajemna miłość. Wiemy o tym, bo kiedy przygotowywaliśmy się do I Komunii św., uczyliśmy się przykazania miłości. Może nawet katecheta powiedział, że choćbyśmy o wszystkim zapomnieli, zawsze ma pozostać miłość – ta do Boga i ta do drugiego człowieka. Przypomniał o tym również św. Paweł Apostoł w Liście do Koryntian: „Trwają te trzy: wiara, nadzieja i miłość, z nich zaś największa jest miłość”(por. 13, 13).

CZYTAJ DALEJ

Uroczystość Matki Bożej Łaskawej, głównej patronki stolicy - 11 maja

2024-05-05 08:38

[ TEMATY ]

Matka Boża Łaskawa

Magdalena Wojtak

Kult wizerunku Matki Bożej Łaskawej, głównej patronki stolicy, sięga 1652 r. Wiąże się z uratowaniem miasta przed zarazą. Po raz pierwszy nazwano wówczas Maryję "Strażniczką Polski". Centralne uroczystości odbędą się 11 maja w prowadzonym przez jezuitów sanktuarium Matki Bożej Łaskawej.

Papież Innocenty X ustanowił święto Mater Gratiarum Varsaviensis na drugą niedzielę maja.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Tadeo z Filipin: na pielgrzymce łagiewnickiej zobaczyłem nadzieję Kościoła

2024-05-05 14:58

[ TEMATY ]

Łagiewniki

Jezus Miłosierny

Małgorzata Pabis

Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy…

Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy…

„Na pielgrzymce do sanktuarium Bożego Miłosierdzia zobaczyłem młodych ludzi, rodziny z dziećmi, nadzieję Kościoła” - mówi ks. Tadeo Timada, filipiński duchowny ze Zgromadzenia Synów Miłości, który uczestniczył po raz pierwszy w bielsko-żywieckiej pielgrzymce do sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Przeszła ona po raz 12. z Bielska-Białej do krakowskich Łagiewnik w dniach od 30 kwietnia do 3 maja br. Wzięło w niej udział ponad 1200 osób.

W połowie lat 90. ubiegłego wieku, kiedy to papież Jan Paweł II odwiedził Filipiny, przyszły kapłan obiecał sobie, że przyjedzie do Polski. Dziś ks. Tadeo pracuje jako przełożony we wspólnocie zgromadzenia zakonnego kanosjanów w Padwie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję