Reklama

Dlaczego spowiedź ?(2)

Niedziela włocławska 15/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wiara religijna, ta, której źródłem jest Objawienie zawarte w Biblii i w nauczaniu Kościoła (Kościoła dlatego, że przejął on i organicznie rozwija tradycję Izraela i Jezusa oraz Jego Apostołów), uczy, że czyny etycznie i moralnie naganne są przejawem choroby ludzkiego ducha. Słowo to warunek istotny, obok łaski, dla uzyskania uzdrowienia. Inaczej mówiąc - wyznanie grzechów jest koniecznym warunkiem ich odpuszczenia. Dlaczego taki stanowczy warunek stawia Kościół? Ponieważ nie mógł wyciągnąć innego wniosku z wypowiedzi Chrystusa: "Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane" (J 20, 22-23). Jak można bowiem rozumnie rozstrzygać, nie znając stanu rzeczy? Tym bardziej gdy chodzi o sprawy sumienia.

Kościół odczytuje swoją rolę pośrednika łaski i narzędzia zbawienia (w tym wypadku odpuszczenia grzechów) w oparciu o jeszcze inną wypowiedź Chrystusa: "Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie" (Mt 16, 18-19). Nie trzeba dużo, aby zrozumieć w wypowiedzi Chrystusa, co miał na myśli w odniesieniu do Kościoła, a mianowicie, że ustanowił go pośrednikiem w planie zbawienia ludzi. Czy to źle, że Bóg posługuje się najprostszymi "rekwizytami" w komunikowaniu swojej łaski: wodą, chlebem, winem, oliwą, słowem i drugim człowiekiem? Czy mamy Mu mieć za niestosowne, że chce, abyśmy mieli nadzieję, abyśmy nie utonęli w rozpaczy z powodu zła, do którego sami zresztą się przyczyniamy? Mamy się obrażać na Boga, że "wstawił" między siebie i nas Kościół, aby nam służył tą nadzieją? Jeżeli takie obiekcje mamy, to może właśnie dlatego, że nie wiemy i nie rozumiemy kim, czym i po co jest Kościół.

Na podbudowanie powyższej myśli o miejscu Kościoła w naszym życiu podąża jeszcze jedno spostrzeżenie, a mianowicie odczytanie stylu działania Boga. W Piśmie Świętym, tak w Starym, jak i w Nowym Testamencie, Bóg jest przedstawiony jako działający poprzez, czyli za pośrednictwem ludzi. Posługuje się jednymi dla dobra drugich. Nie wybiera najlepszych. Przeciwnie - wystarczy pomyśleć o Apostołach, aby się przekonać, że Chrystus "nie znał się" na ludziach. Ale dzięki temu Kościół jest taki ludzki. Przez to Chrystus chce powiedzieć, że zbawienie, jak samo życie, jest dla wszystkich bez wyjątku. Jedni dla drugich stają się drogą do Boga. I to jest niezwykłe. Wyraźnie sformułował to św. Jan w Pierwszym swoim Liście, gdzie czytamy: " Jeśliby ktoś mówił: ´Miłuję Boga´, a brata swego będzie nienawidził, jest kłamcą, albowiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi. Takie zaś mamy od Niego przykazanie, aby ten, kto miłuje Boga, miłował też i brata swego" ( 1 J 4, 20-21) A gdzie indziej czytamy, że Chrystus przysługę wyświadczoną bliźniemu odbiera jako wyświadczoną Jemu, podobnie też odbiera krzywdę wyrządzoną drugiemu człowiekowi. "Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili" i "czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili" . (Mt 25, 40. 45). Bóg zniża się do ludzi, nie miejmy więc pretensji, że posługuje się najzwyczajniejszymi środkami, aby umożliwić nam osiągnięcie zbawienia i życia wiecznego. Bóg tak samo chce zbawić spowiadającego się penitenta, jak i rozgrzeszającego go spowiednika. Ten ostatni też potrzebuje rozgrzeszenia, przebaczenia, znaku miłosierdzia.

Na jeszcze inny aspekt należy zwrócić uwagę. Pismo Święte uczy, że każdy nasz czyn, czy to dobry, czy zły, ma charakter społeczny. Nie ma w zakresie moralności sfery całkowicie prywatnej, ponieważ sam podmiot takich czynów, czyli człowiek, jest istotą społeczną. Nie można nie odnieść tak czynów pozytywnych, jak i negatywnych ( grzechów) do życia społecznego. Co to znaczy? A mianowicie, że dzięki naszym dobrym czynom wzrasta świętość Kościoła, natomiast z powodu grzechów Kościół staje się grzeszny. My go czynimy takim albo takim. Pełnionym dobrem odsłaniamy w nim pełne blasku oblicze Chrystusa, natomiast przesłaniamy je, co więcej - zniekształcamy, gdy grzeszymy. Przy tej drugiej ewentualności, oczywiście, Kościół nam się nie podoba, i słusznie! Bo tak faktycznie jest! Tylko, że szkopuł tkwi w tym, że najczęściej zapominamy, iż sami się do tego przyczyniliśmy. Trzeba sobie otwarcie powiedzieć, że grzesząc, wyrządzamy Kościołowi krzywdę tak samo realnie, jak sobie samym. Możemy nawet się uśmiercić przez popełnione grzechy ciężkie. Czy w Apokalipsie Chrystus nie uświadamia tego Kościołowi w Sardes: "masz imię, [które mówi], że żyjesz, a jesteś umarły" (Ap 3, 1). Nie można mówić: "Zgrzeszyłem, i cóż mi się stało?". Zabiłeś miłość! A przynajmniej ją ciężko zraniłeś.

Chrześcijaństwo jest religią miłości, a także nadziei przez to, że głosi, iż miłość, której źródłem jest Bóg, zawsze przebacza. Przebaczenie to Jego odpowiedź na nasze niegodziwe postępowanie. Czy Bóg jest niesprawiedliwy przez to, że przebacza, że pozwala nam żywić niezłudną nadzieję powrotu do przyjaźni z Nim? Tę nadzieję przebaczenia naszych grzechów mamy dzięki wierze, tak samo jak nadzieję nagrody za doznane krzywdy oraz nadzieję życia wiecznego za życie na ziemi według przykazań Bożych. Chrześcijaństwo jako religia miłości i sprawiedliwości wiecznej uczy, że Bóg wszystkie nasze czyny osądza: dobre nagradza błogosławieństwem, a złe, czyli grzechy, chce przebaczyć, pod warunkiem wszakże, iż ich sprawca żałuje za nie i pragnie wyrządzone zło naprawić. Kościół został powołany przez Chrystusa między innymi właśnie do tego, aby w imieniu Boga zło przebaczać, aby grzesznik miał widomy znak tego przebaczenia w postaci rozgrzeszenia. Mamy mieć Kościołowi za złe, że pełni wobec nas posługę nadziei i miłosierdzia, sam o nie wołając każdego dnia? Czy to źle, że mówi: "Idź, i odtąd nie grzesz już więcej" (por. J 8, 11)?

cdn.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadomość, że Jezus mnie zna, jest pocieszająca

2024-04-15 14:16

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 10, 11-16.

Środa, 8 maja. Uroczystość św. Stanisława, biskupa i męczennika, Głównego Patrona Polski

CZYTAJ DALEJ

Rada Stała KEP przypomina stanowisko Kościoła nt. godności każdej istoty ludzkiej

2024-05-08 16:49

[ TEMATY ]

KEP

godność

Adobe.Stock

W związku z narastającą w przestrzeni publicznej i działaniach rządu presją dotyczącą zmiany prawnej ochrony życia ludzkiego w kierunku legalizacji zabijania dzieci w łonie matek, pragniemy przypomnieć jednoznaczne i niezmienne stanowisko Kościoła w tej kwestii - napisali członkowie Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski w Stanowisku w sprawie prawnej ochrony ludzkiego życia.

Członkowie Rady Stałej KEP przypominają punkt 47. Deklaracji Dykasterii Nauki Wiary Dignitas infinita o godności człowieka. „Kościół nie przestaje przypominać, że «godność każdej istoty ludzkiej ma charakter istotowy i obowiązuje od chwili poczęcia do naturalnej śmierci. Uznanie tej godności jest niezbywalnym warunkiem wstępnym ochrony egzystencji osobistej i społecznej, a także niezbędnym warunkiem tego, by braterstwo i przyjaźń społeczna mogły się urzeczywistniać między wszystkimi narodami na ziemi». Opierając się na tej nienaruszalnej wartości ludzkiego życia, magisterium Kościoła zawsze wypowiadało się przeciwko aborcji” - czytamy w Deklaracji.

CZYTAJ DALEJ

Europa ojczyzn, a nie Europa bez ojczyzn

2024-05-09 10:36

[ TEMATY ]

Europa

Jadwiga Wiśniewska

Magdalena Pijewska

Od 20 lat Polska jest członkiem Unii Europejskiej. Z perspektywy tych dwóch dekad z całą odpowiedzialnością można postawić tezę, że dzisiejsza Wspólnota nie jest tą samą, do której wstępowaliśmy 1 maja 2004 r.

Coraz mniej przypomina Unię, o której marzyli jej Ojcowie Założyciele, tacy jak Robert Schumann, którego wspominamy w sposób szczególny co roku, 9 maja, w Dniu Europy. Święto to upamiętnia rocznicę wygłoszenia historycznej deklaracji Schumana, która stała się fundamentem dzisiejszej UE. Dla tego męża stanu, a dziś kandydata na ołtarze, oczywiste było, że „europejski duch oznacza bycie świadomym przynależności do kultury chrześcijańskiej rodziny i gotowym do służenia tej społeczności w duchu całkowitej wzajemności, bez żadnych ukrytych motywów hegemonii, bądź egoistycznego wykorzystywania innych”.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję