Reklama

Kościół

Francja: modlitwy za nauczyciela zamordowanego przez islamistę

Modlitwy za nauczyciela zamordowanego przez islamistę pochodzenia czeczeńskiego w Conflans-Sainte-Honorine trwają dziś w parafiach departamentu Yvelines i diecezji Wersal, na których terenie znajduje się to francuskie miasto.

[ TEMATY ]

Francja

Adobe Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

47-letni Samuel Paty został 16 października zabity za to, że na zajęciach o wolności słowa pokazał uczniom liceum karykatury Mahometa, opublikowane w satyrycznym tygodniku „Charlie Hebdo”. Zanim został brutalnie zamordowany (18-letni sprawca ściął mu głowę), otrzymywał z tego powodu pogróżki, a jeden z rodziców jego uczniów złożył przeciwko niemu pozew w sądzie.

Biskupi diecezji wersalskiej - ordynariusz bp Éric Aumonier i pomocniczy bp Bruno Valentin - wezwali podległe im parafie do modlitwy za zamordowanego nauczyciela podczas niedzielnych Mszy 18 października.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Zabójstwo Samuela Paty wstrząsnęło nami, podobnie jak wszystkimi obywatelami przywiązanymi do wartości, jaki są: wolność, równość i braterstwo – napisali w specjalnym oświadczeniu obaj hierarchowie. Zapewniając o swej modlitwie za zamordowanego, odwołali się do najnowszej encykliki papieża Franciszka „Fratelli tutti”. – Wszyscy razem, wierzący wszystkich religii i niewierzący, musimy pilnie złączyć się w służbie tego wychowania do braterstwa, które było częścią powołania pana Paty – wskazali biskupi.

Zareagowała także sąsiednia archidiecezja Rouen, w której cztery lata temu islamiści zamordowali ks. Jacques'a Hamela. Tamtejszy arcybiskup Dominique Lebrun zapewnił, że jego archidiecezja będzie nadal uczyć w swoich szkołach podstawowych, gimnazjach i liceach „podstaw braterstwa”, których „bazą jest dziesięć przykazań: «będziesz czcił Boga» i «nie zabijaj» są dla nas nierozłączne”. – Bóg nigdy nie chce śmierci, nawet złoczyńcy. Chce, by ludzkość odwróciła się od zła, aby odnaleźć swe powołanie do miłości – wskazał abp Lebrun.

Zapowiedział, że dziś o godz. 15.00 przy „republikańskiej steli pokoju”, wzniesionej przy kościele w Saint-Étienne-du-Rouvray koło Rouen ku pamięci ks. Hamela spotka się ze zwierzchnikami innych religii, przede wszystkim z muzułmanami, aby potwierdzić wspólne zaangażowanie w pracę na rzecz braterstwa i odrzucenie wszelkiej przemocy.

Reklama

Głos zabrali także inni francuscy biskupi. Ordynariusz diecezji Beauvais bp Jacques Benoit-Gonnin przypomniał, że „swoboda krytycznej refleksji i wypowiedzi czasem może niektórych ranić”, jednak „niczym nie może usprawiedliwiać morderstwa i barbarzyństwa, a już na pewno nie Bogiem”. Bp Xavier Malle z Gap wyraził słowa zachęty dla nauczycieli, zaś bp Bernard Ginoux z Montauban napisał, że „naród, który się nie broni i nie broni swych obywateli – umiera”.

O swej modlitwie za zamordowanego, któremu „zadano śmierć w imię Boga”, jak również za wszystkich nauczycieli zapewnił rektor sanktuarium w Lourdes, prał. Olivier Ribadeau Dumas. Jedną z intencji jego modlitwy jest także to, „abyśmy nigdy nie utracili odwagi w budowaniu braterstwa”.

- Gorąco modlę się za umęczoną Francję – napisał z Rzymu kard. Robert Sarah, prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów.

2020-10-18 17:32

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Francja/ Szef MSZ potępia słowa „przemocy, a nawet nienawiści” ze strony prezydenta Turcji

[ TEMATY ]

przemoc

Francja

Turcja

PAP

Prezyden Francji Emmanuel Macron

Prezyden Francji Emmanuel Macron

Szef francuskiej dyplomacji Jean-Yves Le Drian potępił w czwartek „deklaracje przemocy, a nawet nienawiści” ze strony prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana w związku ze zdelegalizowaniem przez władze Francji skrajnie prawicowej tureckiej grupy Szare Wilki.

„Oświadczenia o przemocy, a nawet nienawiści są regularnie publikowane przez prezydenta Erdogana i są one niedopuszczalne” – ocenił Le Drian na antenie stacji Europe 1.

CZYTAJ DALEJ

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w Rzeszowie

2024-04-21 20:23

[ TEMATY ]

Wojownicy Maryi

Ks. Jakub Nagi/. J. Oczkowicz

W sobotę, 20 kwietnia 2024 r. do Rzeszowa przyjechali członkowie męskiej wspólnoty Wojowników Maryi z Polski oraz z innych krajów Europy, by razem dawać świadectwo swojej wiary. Łącznie w spotkaniu zatytułowanym „Ojciec i syn” wzięło udział ponad 8 tysięcy mężczyzn. Modlitwie przewodniczył bp Jan Wątroba i ks. Dominik Chmielewski, założyciel Wojowników Maryi.

Spotkanie formacyjne mężczyzn, tworzących wspólnotę Wojowników Maryi, rozpoczęło się na płycie rzeszowskiego rynku, gdzie ks. Dominik Chmielewski, salezjanin, założyciel wspólnoty mówił o licznych intencjach jakie towarzyszą dzisiejszemu spotkaniu. Wśród nich wymienił m.in. intencję za Rzeszów i świeckie władze miasta i regionu, za diecezję rzeszowską i jej duchowieństwo, za rodziny, szczególnie za małżeństwa w kryzysie, za dzieci i młode pokolenie. W ten sposób zachęcił do modlitwy różańcowej, by wzywając wstawiennictwa Maryi, prosić Boga o potrzebne łaski.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje" DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję