Warszawa: Na ulicach stolicy gromadzą się uczestnicy Marszu Niepodległości
Ok. godz. 13.00 na ulicach stolicy zaczęły gromadzić się samochody i motocykle z uczestnikami Marszu Niepodległości, który w tym roku - ze względu na sytuację epidemiczną - odbywa się w formie "rajdu". W pobliżu Ronda Dmowskiego zbierają się piesi uczestnicy manifestacji.
Tegoroczny Marsz Niepodległości odbywa się pod hasłem "Nasza cywilizacja, nasze zasady". Z uwagi na sytuację epidemiczną wydarzenie ma formę przejazdu samochodowego. Jednak przy rondzie Dmowskiego zebrało się kilkaset osób. Mają biało-czerwone flagi i opaski. Na pl. Defilad natomiast zbiórkę maja członkowie Straży Marszu Niepodległości.
Stołeczna policja informuje, że zablokowane dla ruchu są Al. Jerozolimskie od pl. Zawiszy do ronda Waszyngtona. Nie można też przejechać przez Aleje ulicami Kruczą, Bracką czy Emilii Plater.
Jak informowali organizatorzy zmotoryzowanego Marszu Niepodległości, kolumna samochodów o godz. 14 wyruszy z Ronda Dmowskiego w kierunku Ronda Waszyngtona. Tam jego uczestnicy planują zawrócić i pojechać w kierunku Dworca Centralnego, a następnie zawrócą na Rondzie Czterdziestolatka i pojadą ponownie w stronę Ronda Dmowskiego.
Organizatorzy podczas przejazdu zamierzają komunikować się przy pomocy radia, gdzie oprócz wygłaszanych komunikatów mają być również transmitowane przemówienia i piosenki o charakterze patriotycznym.
"Wszyscy nastawiamy odbiorniki na 87,8 FM! Podjęliśmy w tym celu współpracę z Radiem Wnet, które dla ułatwienia przebiegu wydarzenia udostępni swoje fale" - napisali na swoim profilu na Facebooku organizatorzy.
Reklama
W poniedziałek pełnomocnik stowarzyszenia Marsz Niepodległości mec. Adam Janus poinformował, że sąd apelacyjny oddalił zażalenie stowarzyszenia na postanowienie sądu I instancji utrzymujące decyzję prezydenta Warszawy o zakazie organizacji marszu planowanego na 11 listopada.
Dodał, że z uwagi na wyczerpanie wszelkich dostępnych środków prawnych, pełnomocnicy złożą skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
W piątek prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski wydał decyzję o nie wyrażeniu zgody na organizację Marszu Niepodległości. Trzaskowski uzasadniał, że decyzję o zakazie organizacji marszu podjął po zasięgnięciu negatywnej opinii sanepidu w tej sprawie. Podkreślił, że opinia ta wskazuje na trudną sytuację epidemiczną szczególnie w Warszawie i na Mazowszu.
Organizatorzy Marszu Niepodległości odwołali się od tej decyzji do Sądu Okręgowego w Warszawie. W sobotę sąd ten oddalił odwołanie i tym samym utrzymał zakaz organizacji marszu. W niedzielę po południu pełnomocnik stowarzyszenia poinformował, że złożył do Sądu Apelacyjnego w Warszawie zażalenie na postanowienie sądu okręgowego.
W niedzielę wieczorem prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz poinformował o zmienionej formule marszu, który w tym roku będzie miał formę przejazdu.
Reklama
Pytana przez PAP o zmianę formuły zgromadzenia, rzeczniczka stołecznego ratusza podkreśliła, że zgodnie z przepisami przejazdu samochodowego nie sposób uznać za zgromadzenie. Jednocześnie jednak mówiła, że aby zorganizować przejazd ulicami Warszawy, organizatorzy Marszu Niepodległości powinni uzyskać odpowiednie zezwolenie w ratuszu. Jak dodawała, jeśli tego nie zrobią - a jest prawdopodobne, że nie zdążą - przejazd będzie stanowił wykroczenie drogowe. (PAP)
Autor: Marcin Chomiuk
mchom/ mark/
2020-11-11 14:13
Ocena:0-1Podziel się:
Reklama
Wybrane dla Ciebie
Bąkiewicz: Zmotoryzowany Marsz Niepodległości zakończył się
Kończymy zmotoryzowany Marsz Niepodległości - poinformował Robert Bąkiewicz, prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości. Podziękował także wszystkim, którzy uczcili dzisiejsze święto razem ze Stowarzyszeniem Marsz Niepodległości.
W Warszawie w środę odbył się Marsz Niepodległości. W tym roku – ze względu na sytuację epidemiczną – odbył się w formie "rajdu". Wiele osób zdecydowało się jednak uczcić rocznicę odzyskania niepodległości przemieszczając się pieszo przez stolicę.
Wilamowice to niewielkie miasteczko leżące ponad 30 km od Wadowic,
między Kętami a Oświęcimiem. Jest to jedna z najstarszych miejscowości
w tej części Polski, o ogromnie bogatej i interesującej przeszłości.
Została założona w połowie XIII wieku przez osadników pochodzących
z pogranicza Niemiec i Flandrii, na co wskazuje zachowana do dziś
gwara wilamowicka, przypominająca stare narzecza germańskie, anglosaskie,
fryzyjskie, angielskie i niderlandzkie. Józef Edlen von Mehofer w
pracy zatytułowanej Der Wadowicer. Kreis im Koanigsreiche Galizien
napisał, że wilamowiczanie byli energicznymi kupcami, zajmowali się
m.in. handlem tkaninami, wytwarzanymi w odległym o dwie mile Andrychowie.
Mieli swoje składy w Hamburgu i Lubece.
Dzieje mieszkańców Wilamowic ściśle splotły się i trwale
powiązały z dziejami narodu polskiego i Kościoła katolickiego. Spośród
nich wyrosło wielu wybitnych rodaków, zasłużonych dla Kościoła i
Ojczyzny, na czele z najwybitniejszym synem tej ziemi - metropolitą
lwowskim abp. Józefem Bilczewskim, który w czasie czerwcowej pielgrzymki
na Ukrainę zostanie wyniesiony do godności błogosławionych przez
Papieża Jana Pawła II.
Józef Bilczewski urodził się w Wilamowicach 26 kwietnia
1860 r. w ubogiej rodzinie rolniczo-rzemieślniczej. Naukę na poziomie
podstawowym pobierał w rodzinnej miejscowości i w Kętach. W latach
1872-80 uczęszczał do 8-letniego gimnazjum w Wadowicach. W Sprawozdaniach
Dyrekcyi drukowano co roku Spisy imienne uczniów podług lokacyi,
czyli wyniki klasyfikacji w każdej klasie. Józef Bilczewski na listach
klasowych notowany był bardzo wysoko. Zawarte tam wyniki podkreślają
pilność i nieprzeciętne zdolności.
13 czerwca 1880 r., co podkreśla dr Gustaw Studnicki
na łamach wadowickiego Przebudzenia, Bilczewski zdał egzamin dojrzałości.
Obejmował on wtedy pięć przedmiotów (pisemny i ustny): język polski,
łaciński, grecki, niemiecki i matematykę. W tym samym roku wstąpił
na Wydział Teologiczny w Krakowie i rozpoczął studia. Po ich zakończeniu
otrzymał święcenia kapłańskie z rąk kard. Albina Dunajewskiego, by
tydzień później obchodzić prymicje w rodzinnych Wilamowicach. W niedługim
czasie został wysłany na dalsze studia do Wiednia, Paryża i Rzymu.
Po powrocie do kraju pracował jako wikariusz w Kętach, w kolegiacie
Świętych Piotra i Pawła i w Gimnazjum św. Anny. Habilitował się na
Uniwersytecie Jagiellońskim, następnie został mianowany profesorem
dogmatyki Uniwersytetu Lwowskiego, a w 1900 r. wybrany jego rektorem.
Żywa działalność naukowa i publiczna - jak pisze Studnicki - zwróciła
nań uwagę władz kościelnych i świeckich. Mimo silnego oporu samego
kandydata, namiestnik Leon Piński nakłonił go do przyjęcia nominacji
na urząd arcybiskupa metropolity lwowskiego. W uroczystościach uczestniczyła
delegacja z Wilamowic. Wyniesienie ks. prof. Józefa Bilczewskiego
na tak wysoki urząd kościelny było dla wilamowiczan wydarzeniem wielce
radosnym, porównywalnym z późniejszym wybraniem Karola Wojtyły z
Wadowic na papieża.
Jako metropolita Józef Bilczewski położył ogromne zasługi
w rozwoju archidiecezji lwowskiej. Troszczył się o powiększenie liczby
duchowieństwa i placówek duszpasterskich. Działał na polu społecznym
i oświatowym. Jako członek Rady Szkolnej Krajowej zabiegał o polepszenie
doli nauczycieli, o zakładanie szkół, ochronek, czytelni i bibliotek,
zwalczając w ten sposób analfabetyzm. Znane jest jego słynne wystąpienie
w Sejmie w 1907 r. W gorącym przemówieniu postulował podniesienie
płac nauczycielskich. Organizował i popierał związki i stowarzyszenia
religijne, dobroczynne i zawodowe. We Lwowie zbudował wielki dom
katolicki.
W czasie wojen 1914-20 organizował komitet arcybiskupi
do pomocy ofiarom wojny, a także wstawiał się w sprawie prześladowanych
Polaków u metropolity L. Szeptyckiego. Zmarł z przepracowania 20
marca 1923 r., został pochowany na Cmentarzu Janowskim we Lwowie.
Papież Pius XI określił abp. Józefa Bilczewskiego jako "jednego z
największych biskupów swojej doby".
Pomimo upływu czasu i jakże zmienionej sytuacji polityczno-społecznej,
pamięć o świętym Biskupie trwa do dzisiaj. Pamiętają o Słudze Bożym
nie tylko we Lwowie, ale także w Wilamowicach. W rozmowie z proboszczem
parafii wilamowickiej - ks. Michałem Bogutą dowiedziałem się, że
parafianie w każdą środę w nowennie o beatyfikację abp. Józefa Bilczewskiego
proszą Boga o łaski za jego wstawiennictwem.
"Stałem się głową tej Archidiecezji, by także być jej
sercem. Wszystko, co Was obchodzi, znajdzie oddźwięk w duszy mojej"
. Te słowa towarzyszyły abp. Bilczewskiemu od początku do końca jego
dni.
Rzeźba ta, przechowywana od wieków w Muzeach Watykańskich, uchodzi za jedno z najwspanialszych dzieł rzeźbiarskich czasów antycznych i nowożytnych. Chodzi o Apolla Belwederskiego – starożytną rzeźbę rzymską pochodząca z II wieku, kopię wykonanego przez Leocharesa (IV wiek p.n.e.) greckiego oryginału. Przez ostatnie pięć lat zwiedzający nie mogli jej podziwiać, ponieważ została poddana gruntownym pracom konserwatorskim. Dopiero ostatnio wróciła na swoje miejsce i została uroczyście odsłonięta 1 października w obecności dyrektorki Muzeów Barbary Jatty, pracowników muzealnych, sponsorów oraz dziennikarzy z całego świata.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.