Reklama

Sport

Hubert Hurkacz: to nie był łatwy rok, ale dużo się nauczyłem

Hubert Hurkacz nie jest do końca zadowolony z wyników, jakie uzyskał w tym roku. "Nie był to łatwy czas, ale dużo się nauczyłem. Dzięki temu będę silniejszy w przyszłości" - zapewnił w rozmowie z PAP tenisista, który opowiedział też o przygotowaniach do nowego sezonu.

[ TEMATY ]

tenis

wikipedia.org

Hubert Hurkacz

Hubert Hurkacz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Polska Agencja Prasowa: Rok temu był pan 37. rakietą świata, teraz jest 34. W międzyczasie zmienił się pan jako tenisista, człowiek?

Hubert Hurkacz: Przez ten rok bardzo dużo się nauczyłem. Nie był to łatwy czas, ale wyciągnąłem dużo wniosków i dzięki temu będę silniejszy w przyszłości. Uważam, że rozwinąłem się i jako tenisista, i jako człowiek.

- Jak pan podsumuje ten sezon pod kątem wyników? Bardzo udany początek, ale łącznie w 10 z 14 rozegranych turniejów w singlu przeszedł pan maksymalnie tylko do drugiej rundy...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Nie był to łatwy rok i nie jestem do końca zadowolony z moich wyników. Mamy dużo wniosków do wyciągnięcia, dużo się nauczyłem, nabrałem doświadczenia i pomoże mi to w dalszym rozwoju. Wiemy, nad czym muszę pracować.

- Z którego występu jest pan najbardziej zadowolony? I czy jest mecz, w przypadku którego szczególnie żałuje pan, że nie zdołał go rozstrzygnąć po swojej myśli?

- Tak naprawdę to od turnieju w Rzymie grałem coraz lepiej. Cieszę się z tego powodu, chociaż w każdej z tych kolejnych imprez brakowało mi kilku piłek do tego, bym zwyciężył w meczu, więc jest czego żałować. Myślę, że w przyszłym sezonie będę umiał przechylić szalę zwycięstwa w takich spotkaniach na swoją korzyść.

Reklama

- W bieżącym roku było mniej turniejów niż zwykle, dużo niepewności i innych utrudnień wynikających z pandemii Covid-19 oraz nagromadzenie startów jesienią. Na koniec był pan bardziej czy mniej zmęczony niż zwykle o tej porze roku?

- Nie był to łatwy rok, ale bardzo dużo się w tym czasie nauczyłem i z tego się cieszę. Myślę, że zmęczenie jest podobne jak po normalnym sezonie. Może psychicznie ten rok był dla mnie trochę trudniejszy, ale ogólnie po całym sezonie czekałem już trochę na chwilę przerwy przed przygotowaniami do kolejnego.

- Z uwagi na przerwę w grze i inne skutki pandemii ten sezon bardziej się panu dłużył czy wręcz przeciwnie – szybciej zleciał?

- Będąc w USA w Saddlebrook nie mogłem się doczekać, kiedy rywalizacja zostanie wznowiona. Był taki okres, kiedy trochę się już niecierpliwiłem czekaniem. Później z kolei, gdy turnieje ruszyły, co tydzień grałem w innym miejscu, więc czas już płynął w normalnym dla mnie rytmie i znacznie szybciej.

- Tegoroczne występy zakończył pan zwycięstwem w prestiżowym turnieju ATP w Paryżu w deblu. Po finale przyznał pan, że był zaskoczony tym triumfem. To najbardziej niespodziewany sukces w karierze?

- Tak. Myślę, że tak naprawdę po drugim meczu zobaczyliśmy z Feliksem Augerem-Aliassime, że fajnie to wygląda, że dobrze nam się razem gra. Układało się aż do końca turnieju. Świetnie, że wygraliśmy tę imprezę i tak zakończyliśmy sezon.

- To był drugi pański występ w parze z Kanadyjczykiem. Jak doszło do połączenia sił?

- Często razem trenujemy i bardzo dobrze się dogadujemy. Chcieliśmy więc spróbować razem zagrać i udało się to najpierw w Rotterdamie, a ostatnio w Paryżu.

- W drodze po tytuł pokonaliście cztery rozstawione duety ze światowej czołówki. Co przyczyniło się do tego sukcesu? Brak presji związany z występami deblowymi? A może świadomość, że to ostatni start w sezonie?

- Myślę, że pierwsze zwycięstwo nad najwyżej rozstawioną parą było dla nas obu zaskoczeniem, a później uwierzyliśmy w nasze możliwości. Graliśmy też na luzie i bardzo się wspieraliśmy na korcie. Myślę, że dlatego tak dobrze nam szło.

- W przeszłości kilkakrotnie wystąpił pan razem z Łukaszem Kubotem. Pomogło to przy przygotowaniu taktycznym do paryskiego półfinału?

- Łukasz jest niesamowitym zawodnikiem i świetną osobą. Oprócz wspólnej gry, parę razy razem trenowaliśmy. Starałem się wykorzystać to doświadczenie. W Paryżu wiedziałem mniej więcej, czego mogę się po nimspodziewać, ale to nie był łatwy mecz.

- Czy triumf w stolicy Francji sprawi, że w przyszłości będzie pan częściej łączył starty w singlu i deblu?

- Występy w grze podwójnej pomagają ogólnie mojej grze i mojemu rozwojowi jako tenisisty. Będę starał się w kolejnych turniejach łączyć w miarę możliwości starty w obu tych konkurencjach.

- Historyczny sukces Igi Świątek w tegorocznej edycji French Open ma jakiś wpływ na pana podejście do własnej kariery?

- Niesamowicie się cieszę z sukcesu Igi. Tego, w jakim stylu go osiągnęła. Pokazała, że wywalczenie tytułu wielkoszlemowego jest możliwe, gdy nie jest się faworytem. To coś fantastycznego. I jest to motywujące również dla mnie.

- Jak tym razem będą wyglądały pana przygotowania do nowego sezonu?

- Po powrocie z Paryża mam kilkanaście dni odpoczynku. Następnie chcemy wraz z Kacprem Żukiem i Wojtkiem Markiem wyjechać do Zakopanego, gdzie będziemy pracować nad przygotowaniem fizycznym. Potem spędzę jeszcze kilka dni w Polsce, a około 10 grudnia planuję wylot do Australii i tam będę kontynuować przygotowania do startów.

- Jak się pan zapatruje na ewentualną wizję kolejnego sezonu, podczas którego trzeba będzie funkcjonować podczas turniejów w "bańce"?

- Oczywiście liczę, że sytuacja zdrowotna się poprawi i w miarę szybko wrócimy do normalności. Że będzie można wyjść z hotelu i z kortów poza obiekty, by trochę czasu spędzić normalnie się relaksując, a nie tylko siedzieć w pokoju hotelowym.

Rozmawiała: Agnieszka Niedziałek (PAP)

2020-11-22 13:25

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

US Open - trzeci wielkoszlemowy triumf Świątek

[ TEMATY ]

sport

tenis

Iga Świątek

PAP/EPA/RAY ACEVEDO

Liderka światowego rankingu Iga Świątek pokonała rozstawioną z numerem piątym tunezyjską tenisistkę Ons Jabeur 6:2, 7:6 (7-5) w finale wielkoszlemowego turnieju US Open w Nowym Jorku. To jej trzeci w karierze triumf w imprezie ten rangi.

Świątek w 2020 i 2022 roku wygrała French Open w Paryżu. Od czerwcowej wygranej w stolicy Francji prezentowała się jednak słabiej, m.in. odpadając już w 3. rundzie Wimbledonu.

CZYTAJ DALEJ

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski - plan obchodów na Jasnej Górze

2024-05-03 09:01

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Matka Boża

Karol Porwich/Niedziela

Dziś na Jasnej Górze, 3-go maja, uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Suma odpustowa odprawiona zostanie na Szczycie o godz. 11.00, poprzedzi ją program słowno-muzyczny: „W oczekiwaniu na beatyfikację sługi Bożej Stanisławy Leszczyńskiej” o godz. 10.00. W czasie Sumy ponowiony zostanie Milenijny Akt Oddania Polski w Macierzyńską Niewolę Maryi, Matce Kościoła za Wolność Kościoła Chrystusowego. O godz. 19.00 Mszę św. odprawi metropolita częstochowski, abp Wacław Depo. Uroczystości zakończy Apel Jasnogórski.

- Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski związana jest ze ślubami lwowskimi Jana Kazimierza - wyjaśnia o. Michał Bortnik, rzecznik prasowy Jasnej Góry. Śluby te były wyrazem wdzięczności za cudowną obronę Jasnej Góry i ocalenie Ojczyzny. Jan Kazimierz obrał wtedy Maryję Królową i Matką swoją i swoich poddanych, całego królestwa. - Ciekawą rzeczą jest to, że Maryja sama wybrała sobie ten tytuł, bo w 1608 r. objawiła się mieszkającemu w Neapolu włoskiemu misjonarzowi, o. Juliuszowi Manicinelli z zakonu jezuitów, który był czcicielem polskich świętych - dodał o. Bortnik. Włoski misjonarz podczas modlitwy zastanawiał się nad najpiękniejszym tytułem, jakim uhonorować można Matkę Bożą. Ukazała mu się wtedy sama Maryja pytając, dlaczego nie nazwie Jej Królową Polski. Maryja uzasadniła swoją prośbę tym, że jest to naród, który sobie wybrała, naród, który Ją czci. Kiedy w 1610 r. o. Manicinelli przyjechał do Polski i odprawiał Mszę św. w katedrze na Wawelu kolejny raz objawiła mu się Matka Boża ponawiając swoje życzenie.

CZYTAJ DALEJ

Wytrwajcie w miłości mojej!

2024-05-03 22:24

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Agata Kowalska

Wytrwajcie w miłości mojej! – mówi jeszcze Jezus. O miłość czy przyjaźń trzeba zabiegać, a kiedy się je otrzymuje, trzeba starać się, by ich nie spłoszyć, nie zmarnować, nie zniszczyć. Trzeba podjąć wysiłek, by w nich wytrwać. Rzeczy cenne nie przychodzą łatwo. Pojawiają się też niezmiernie rzadko, dlatego cenić je trzeba, kiedy się wreszcie je osiągnie, trzeba podjąć starania, by w nich wytrwać.

Ewangelia (J 15, 9-17)

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję