W sprawie wznowienia publicznych nabożeństw przez cały miesiąc trwały rozmowy francuskiego episkopatu z władzami tego kraju. Jednocześnie swój głos dali usłyszeć wierni, którzy modląc się w niedziele na placach przed kościołami, domagali się powrotu Mszy św. Episkopat zaproponował limit zajęcia 30 proc. miejsc w świątyniach przy restrykcyjnym zachowaniu norm sanitarnych. Prezydent Emmanuel Macron zapowiedział jednak, że w liturgiach będzie mogło uczestniczyć maksymalnie 30 osób i to niezależnie od wielkości kościoła.
Przewodniczący Episkopatu wyraził zaskoczenie i rozczarowanie z powodu tej decyzji. Abp Éric de Moulins-Beaufort stwierdził, że stała się ona detonatorem gniewu katolików, którzy nie rozumieją, jak można zrównywać małe kaplice z ogromnymi katedrami. W rozmowie telefonicznej z prezydentem Macronem domagał się bardziej realistycznego miernika. Wskazał zarazem, że po ostatnich decyzjach nieufność wierzących wobec państwa zdecydowanie rośnie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Episkopat poparli francuscy biskupi oraz setki księży. Bp François Touvet, ordynariusz Châlons-en-Champagne, wprost stwierdził, że decyzja władz jest kpiną z wierzących. Podkreślił, że 30 osób w jego katedrze, która ma 2,5 tysiąca metrów kwadratowych to totalny absurd.
Dziś na konferencji prasowej premier Jean Castex potwierdził 30-osobowy limit wiernych. Niezależnie od tej decyzji, diecezje już przygotowują się do zwiększenia liczby adwentowych liturgii.