Kard. Müller przypomniał, że McCarrick stał w 2004 roku na czele komisji episkopatu amerykańskiego powołanej do zbadania kwestii, czy katoliccy politycy pro-aborcyjni powinni być dopuszczani do Komunii świętej. Stolica Apostolska wypowiedziała się w tej kwestii jasno, kiedy Kongregacja Nauki Wiary w liście do biskupów amerykańskich, podpisanym przez jej ówczesnego prefekta, kard. Josepha Ratzingera w 2004 r. wyraźnie stwierdziła, że należy odmawiać Eucharystii politykom katolickim popierającym aborcję czy eutanazję. Kiedy jednak McCarrick otrzymał ten list, ukrył go przed pozostałymi biskupami i kłamliwie stwierdził, że Watykan nie ma nic przeciw temu, by biskupi sami zadecydowali w tej kwestii.
Reklama
„Nikt nie może nawiązać pełnej komunii z Jezusem Chrystusem, komunii sakramentalnej, jeśli w podstawowych kwestiach moralnych wypowiada się absolutnie wbrew woli Jezusa Chrystusa” - stwierdził kard. Müller. Dodał, że nie można jednocześnie mówić Jezusowi „Panie, Panie”..., a z drugiej strony nie wypełniać Jego woli. Przypomniał nauczanie św. Jana Pawła II i Benedykta XVI, o ścisłym powiązaniu między wiarą a życiem.
Były prefekt Kongregacji Nauki Wiary zaznaczył, że kapłani i biskupi muszą mieć odwagę odmówić osobom publicznym popierającym aborcję Komunii świętej, niezależnie od ich pozycji w społeczeństwie. „Wszyscy są równi przed Bogiem, czy byli by książętami, prezydentami, cesarzami czy królami” - powiedział kard. Müller. Przypomniał postawę św. Ambrożego, który będąc biskupem Mediolanu odmówił wejścia do świątyni i uczestnictwa we Mszy św. cesarzowi Teodozjuszowi, ze względu na zbrodnię, jakiej ten się dopuścił. „Również w naszych czasach musimy bardzo wyraźnie mówić: „Nie wolno ci zabijać ludzi, a jeśli tak będziesz czynił nadal, nie możesz przyjmować Komunii świętej, jeśli zaś przyjmiesz Komunię świętą, to jest to bluźnierstwo” - dodał niemiecki purpurat.
Kard. Müller przypomniał, że ukrywanie listu Kongregacji Nauki Wiary było jedną z wielu szkód wyrządzonych Kościołowi przez McCarricka. Oprócz swego grzesznego życia, był on także bardziej powiązany z politykami i z władzą niż z prawdą wiary katolickiej. „Nie chcę być jego publicznym oskarżycielem; będę mówił tylko o tych faktach i o skutkach jego zachowania”, dodał kardynał, zaznaczając, że nie chce sądzić innych ludzi, ale mamy pełne prawo mówić o negatywnych skutkach jego działań dla Kościoła katolickiego.
Niemiecki purpurat i wybitny teolog podkreślił, że „polityk, który nazywa siebie wierzącym katolikiem, nie może podejmować działać politycznych promujących aborcję jako prawo człowieka, ponieważ, jak mówi papież Franciszek, jest to zabijanie człowieka, żywego człowieka. Kard. Müller dodał, że podstawą praw człowieka jest prawo do życia, a pozostałe prawa są jego następstwem.