Reklama

Kościół

O. Legan: Życie zakonne to gigantyczna różnorodność

Jak wygląda prawdziwe życie za klasztorną furtą? Jak zakonnicy spędzają czas, gdzie szukają wsparcia oraz jak powinna wyglądać współpraca duchownych ze świeckimi, aby zatrzymać młodych w Kościele? O tym wszystkim w Dniu Życia Konsekrowanego rozmawiamy z o. Michałem Leganem, paulinem, kierownikiem Redakcji Audycji Katolickich TVP, cenionym rekolekcjonistą i autorem książek.

[ TEMATY ]

Dzień Życia Konsekrowanego

klasztor

zakonnice

zakonnicy

Karol Porwich/Niedziela

o. Michał Legan

o. Michał Legan

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

"Niedziela": Wielu zakon kojarzy się dziś z czymś bardzo odległym. „Ludzie z innej planety, nieznający życia...” Jak wygląda Wasza prawdziwa codzienność? Czy korzystacie z telefonów, internetu? Macie czas na realizowanie swoich pasji?

O. Michał Legan: Wizerunek zakonnika zapewne bierze się z kultury, wyobrażeń, które są odległe od rzeczywistości. Dlatego, że taka romantyczna wizja mężczyzny w habicie, który nic nie je, tylko się modli i śpi w trumnie, to jest wytwór fantazji.
Ludzie, którzy wstępują do zakonów, mężczyźni i kobiety z krwi i kości, mają wszystkie ludzkie cechy, w tym wszystkie ludzkie wady i wszystkie ludzkie trudności. Jesteśmy tak samo podatni na grzech, tak samo podatni na upadki, jesteśmy ludźmi, którzy czasami potrzebują pomocy psychologa, psychiatry, terapeuty. Jesteśmy ludźmi, którzy się zmagają o swoją wiarę. Przeżywamy dylematy, chwile lepsze i gorsze. Zdarza się, że cierpimy z powodu samotności, cierpimy z braku samotności, zdarza się, że tęsknimy do domów rodzinnych, zdarza się, że chcemy do domów rodzinnych wracać jak najrzadziej.
To są wszystko kwestie niesamowicie indywidualne. Jesteśmy ludźmi, którym łatwo przychodzi modlitwa i którzy modlitwę kochają, ale zdarzają się także tacy, którym modlitwa przychodzi bardzo trudno i jest ona zadaniem bardzo wymagającym, wbrew naturze danego człowieka. Jednym ślub czystości przychodzi z wielką łatwością, ale to wyjątki, innym z gigantycznym trudem i zdarzają się upadki. Ślub posłuszeństwa dla jednych jest wybawieniem, bo oznacza, że mogą zrezygnować z podejmowania decyzji, dla innych jest wielkim trudem, bo żyją w poczuciu zagrożenia wolności.

Dlatego, mówienie o życiu zakonnym, jako jakimś monolicie, byłoby wielkim błędem.

Podziel się cytatem

Reklama

Jesteśmy ludźmi, którzy chętnie wstają na poranne modlitwy albo chętnie w nocy dużo piszą i czytają, w związku z czym poranne modlitwy to katorga. Jesteśmy ludźmi, którzy przeżywają trudny związane z klasztorną kuchnią, bo w dużych wspólnotach ciężko np. o dostosowaną do indywidualnych potrzeb dietę. Jesteśmy ludźmi, którzy dużo korzystają z internetu w celach ewangelizacyjnych albo w celach czysto rozrywkowych. Bądź ludźmi, którzy nie mają z internetem nic wspólnego i traktują go jako największe zło i nie chcą się go dotykać. Jesteśmy ludźmi, którzy piszą książki albo czytają książki, albo dawno już żadnej nie przeczytali.

Życie zakonne to gigantyczna różnorodność. I wbrew pozorom, coś bardzo, bardzo personalnego.

Podziel się cytatem

Reklama

Czasami, w niektórych klasztorach życie zakonne przypomina życie dobrej, kochającej się, szanującej się rodziny, a czasami w niektórych klasztorach życie przypomina więzienie albo torturę. Bywają klasztory, w których przełożony wprowadza co chwilę jakieś nowinki, i takie, w których naczelną zasadą jest utrzymanie tradycji.
Jesteśmy ludźmi, którzy mają wielkie ambicje albo takimi, którzy nie mają żadnych ambicji. Jednym słowem, to bardzo skomplikowana sprawa opisać, jak wygląda dzisiaj życie zakonne.

Reklama

- Wspomniał Ojciec o tym, że w zakonie też przeżywacie kryzysy, trudne momenty. Czy wtedy znajdujecie oparcie we wspólnocie, wśród braci?

- Bardzo dużym błędem byłoby oczekiwać wsparcia od stu braci naraz, tak się nigdy nie dzieje. Albo masz w zakonie przyjaciół, ludzi, którym coś z siebie dałeś, których uszanowałeś, z którymi nawiązałeś relację i możesz na nich liczyć, albo ich nie masz. To tak jak w rodzinie, jeżeli chcesz dobrze funkcjonować, trzeba więcej miłości dawać, niż oczekiwać. Trzeba częściej wybaczać, niż czekać na wybaczenie.

- A co poleciłby Ojciec młodemu człowiekowi, który czuje w sercu pragnienie pójścia drogą zakonną, ale boi się opinii innych, np. swoich znajomych, rodziców?

- Bardzo bym zachęcał, aby nie żył w lęku i żeby decyzji życiowych nie podejmował na podstawie strachu albo opinii innych ludzi. Czasami warto rzucić się w „przepaść”. Ale jak ma wstępować do zakonu, to żeby nie zostawiał sobie furtek ucieczki. Żeby tego nie robił na próbę i żeby tego nie robił na pięćdziesiąt procent. Jeśli wstępuje do zakonu lub szuka życia duchowego, żeby odważył się iść na całość. Na przepadłe. Na sto procent zaufać Jezusowi.

- A jak to było u Ojca? Czy już w młodości czuł Ojciec powołanie do życia zakonnego, czy to przyszło z czasem?

- U mnie ta myśl, tak na poważnie, pojawiła się po pierwszym roku studiów, kiedy po raz pierwszy głośno powiedziałem komuś, że mam wewnętrzne wołanie, wewnętrzne pragnienie, żeby pójść na służbę Panu Bogu. I wtedy spotkałem bardzo mądrego spowiednika, który mi powiedział, że mam najpierw skończyć studia, a potem podjąć już ostateczną decyzję. I dlatego mam wrażenie, że ta moja decyzja miała w sobie jakąś dojrzałość. Na pewno nie stuprocentową, bo dojrzałość zdobywa się dopiero po latach formacji, ale jakąś dojrzałość miałem.

Zresztą powołanie to nie jest coś, co się otrzymuje w pewnym punkcie swojej historii. Zaproszenie na drogę życia kapłańskiego czy zakonnego przychodzi od Pana Jezusa w formie, w której mówił do innych ludzi w Ewangelii.

Podziel się cytatem

Reklama

A mówił zawsze: „Jeśli chcesz możesz pójść za Mną”, nigdy nie powiedział do nikogo „musisz”. I to jest coś bardzo, bardzo ważnego, dlatego że tak naprawdę powołanie otrzymuje się wtedy, gdy otrzymuje się decyzję przełożonego zakonnego, że on zgadza się na śluby wieczyste czy na pierwsze śluby zakonne. Wtedy otrzymuje się powołanie do tego, aby je złożyć. Bo powołanie musi przyjść od Boga przez Kościół. Wcześniej to jest tylko szukanie woli Bożej.

Reklama

- Aktualny czas to czas, w którym wielu młodych odchodzi od Kościoła, buntuje się. Czy, zdaniem Ojca, lepsza współpraca na linii duchowni – świeccy może być sposobem, aby młodych w Kościele zatrzymać? Czy księża, zakonnicy powinni otwierać się bardziej na wspólne działania ewangelizacyjne ze świeckimi?

- Wszystko to powinno być odwrotnie. Postawiliśmy sprawę na głowie i uznaliśmy, że ewangelizacja należy do duchownych. Ewangelizacja należy do świeckich, w rodzinach, wśród przyjaciół, w naturalnym środowisku życia. Ksiądz czy zakonnik na razie, na tym etapie, będzie w naturalnym środowisku życia młodych ludzi „ciałem obcym”, żeby nie powiedzieć intruzem.
Ksiądz na dyskotece, w galerii handlowej albo nawet ksiądz w szkole czy w domu rodzinnym jest odrobinkę „odstający”. Nie chcę powiedzieć, że jest intruzem, ale bywa intruzem. Istnieje natychmiast podejrzenie, że jest tam z powodów zawodowych, że wypełnia swoje obowiązki służbowe.

Tymczasem ewangelizacja musi się odbywać przy całkowitej pewności, że jest bezinteresowna i że wynika prosto z serca. Musi być spotkaniem dwóch ludzi.

Podziel się cytatem

Reklama

Dlatego ewangelizacja i świadectwo o Kościele oraz świadectwo o powołaniu i świadectwo o życiu z Bogiem mogą się dokonywać w pierwszym rzędzie w rodzinach i wśród przyjaciół, w środowiskach naturalnych. A dopiero potem może być moment, w którym wkroczy ksiądz z sakramentami, ze słowem Bożym, ze swoim całym człowieczeństwem, z całą swoją życzliwością, normalnością, serdecznością. I taki model pewnie funkcjonował na początku chrześcijaństwa, dlatego miał taką siłę ewangelizacyjną.

- Na koniec krótka wskazówka od Ojca jako osoby zakonnej: jak w tych niełatwych czasach wytrwać przy Jezusie?

- Zawsze chodzi o to samo, aby nie odrywać wzroku od Jego oblicza. Jeżeli będzie Mu się patrzyło w twarz, to On nas uratuje przed wszystkim. A jeżeli się oderwie wzrok ku rzeczom, które nie mają znaczenia, to można utonąć.

Więcej tekstów o. Michała Legana na jego oficjalnej stronie internetowej: legan.eu

2021-02-02 06:45

Ocena: +12 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Depo: trzeba oddać się Chrystusowi przez większą miłość

– Dzień Życia Konsekrowanego jest dany osobom życia konsekrowanego, aby dać sposobność odnowienia przyrzeczeń oraz wzmocnienia uczuć, które powinni ożywiać ich oddanie Chrystusowi przez większą miłość – powiedział abp Wacław Depo w święto Ofiarowania Pańskiego w bazylice archikatedralnej Świętej Rodziny w Częstochowie.

W 12. rocznicę swojego ingresu do tej świątyni metropolita częstochowski przewodniczył w niej Mszy św. dziękczynnej za dar osób życia konsekrowanego.

CZYTAJ DALEJ

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

2024-04-23 12:01

[ TEMATY ]

Sosnowiec

diecezja sosnowiecka

bp Artur Ważny

Karol Porwich "/Niedziela"

Ojciec Święty Franciszek mianował biskupem sosnowieckim dotychczasowego biskupa pomocniczego diecezji tarnowskiej Artura Ważnego.

Decyzję Papieża ogłosiła dziś w południe (23 kwietnia 2024) Nuncjatura Apostolska w Polsce. Mianowany biskupem sosnowieckim bp Artur Ważny urodził się 12 października 1966 r. w Rzeszowie. Święcenia prezbiteratu przyjął 25 maja 1991 r. w Tarnowie. 12 grudnia 2020 r. został mianowany biskupem pomocniczym diecezji tarnowskiej. Święcenia biskupie przyjął 30 stycznia 2021 r. Jego dewizą biskupią są słowa: „Patris corde” („Ojcowskim sercem”). Bp Ważny w swojej dotychczasowej posłudze duszpasterskiej współpracował z różnego rodzaju ruchami i stowarzyszeniami, wiele czasu poświęcał też małżeństwom i rodzinom. Głosił rekolekcje w wielu krajach europejskich, w Ameryce Południowej oraz w USA. Jest autorem takich książek, jak: „Ewangelia bez taryfy ulgowej”, „Jesteś źrenicą Boga” czy „Warsztat św. Józefa”. Ponad dwadzieścia razy pielgrzymował pieszo w pielgrzymce z Tarnowa na Jasną Górę. W Konferencji Episkopatu Polski pełni funkcję przewodniczącego Zespołu ds. Nowej Ewangelizacji przy Komisji Duszpasterstwa, wchodzi też w skład Rady ds. Duszpasterstwa Młodzieży.

CZYTAJ DALEJ

Słowo abp. Adriana Galbasa SAC do diecezjan w związku z nominacją biskupią

2024-04-23 12:39

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

Karol Porwich/Niedziela

Abp Adrian Galbas

Abp Adrian Galbas

Nasze modlitwy o wybór Biskupa przyniosły piękny owoc. Bp Artur nie jest tchórzem i na pewno nie będzie uciekał od spraw trudnych - pisze abp Adrian Galbas.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję