Reklama

Wiadomości

Wojewoda śląski: sytuacja bardzo trudna; robimy wszystko, by zapewnić bezpieczeństwo

Sytuacja w związku z pandemią jest w woj. śląskim bardzo trudna, ale robimy wszystko, aby zapewnić bezpieczeństwo obywatelom – powiedział w środę rano wojewoda śląski Jarosław Wieczorek. Nie wykluczył wniosku o dalsze ograniczenie mobilności w regionie.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Proszony w porannej rozmowie o krótką ocenę sytuacji w woj. śląskim wojewoda odpowiedział, że jest ona "bardzo trudna, ale robimy wszystko, żeby dać bezpieczeństwo naszym obywatelom, naszym mieszkańcom".

Pytany, czy woj. śląskie jest na krawędzi wytrzymałości i możliwości działania, czy tę krawędź już przekroczyło, Wieczorek ocenił, że "ściana jest jeszcze przed nami, ale nie da się ukryć, że ściana jest bardzo blisko i robimy wszystko, aby tę ścianę odpychać od siebie wieloma działaniami" – wyjaśniając, że chodzi o ok. 5 tys. pacjentów covidowych, hospitalizowanych w regionie.

Podziel się cytatem

"Przygotowujemy naszą bazę, żeby te 5 tys. miejsc było dostępnych w regionie, ale niewykluczone, że będziemy musieli działać prewencyjnie, żeby tę ścianę oddalać, wspierać się również naszymi przyjaciółmi z regionów, być może mniej obciążonymi w systemie ochrony zdrowia" – uściślił wojewoda śląski.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wymienił, że podejmowane działania to: uruchamianie kolejnych modułów w szpitalach tymczasowych (w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach i w porcie lotniczym Katowice w Pyrzowicach), "drobna relokacja pacjentów do województw ościennych", zwiększanie bazy łóżek i respiratorów w dotychczasowych szpitalach i wzmacnianie systemu ratownictwa medycznego o kolejne zespoły.

Wieczorek podał, że w poniedziałek na ponad 600 wyjazdów zespołów ratownictwa z pacjentami do szpitali w regionie ponad 440 pacjentów miało rozpoznanie covidowe. "To pokazuje, jaka jest skala i dynamika sytuacji w woj. śląskim" – powiedział.

Pytany o perspektywę potrzeby relokacji pacjentów do innych województw wojewoda tłumaczył, że sytuacja podlega planowaniu na podstawie modelowania matematycznego.

"Jeżeli dynamika wzrostu zakażeń w najbliższych 10 dniach będzie dalej oscylowała powyżej 20 proc. względem tygodnia, to niestety po świętach ta ściana zostanie przekroczona" – stwierdził.

"Jeżeli ta dynamika wzrostu będzie mniejsza, będziemy mogli być na bardzo wysokim poziomie, ale stabilnie, powinniśmy tymi działaniami zabezpieczyć naszych mieszkańców. Ministerstwo Zdrowia udziela nam ogromnego wsparcia w tym zakresie. Mamy przygotowany cały plan ewentualnej relokacji" – zapewnił wojewoda.

Wskazał, że relokacja prowadzona jest przede wszystkim do szpitali najbliższych granicom woj. śląskiego: często pacjent ma bliżej do szpitala w Kędzierzynie-Koźlu w woj. opolskim niż w Pyrzowicach.

Reklama

"Staramy się to robić najmądrzej jak się da" – podkreślił Wieczorek, wyrażając nadzieję, że nie będzie potrzeby prowadzenia relokacji na większą niż dotąd, skalę, bo liczy, że obostrzenia epidemiczne przyniosą pierwsze pozytywne efekty. Wskazał, że np. zmniejsza się dynamika wzrostu zakażeń w południowej części woj. śląskiego (w poniedziałek wzrost wynosił tam 3 proc.), co może świadczyć, że zbliża się on do szczytu i za kilkanaście dni liczba zakażeń może zacząć tam spadać.

"Najbardziej niepokojącym parametrem jest stosunek liczby testów pozytywnych do testów wykonanych, bo to jest 34 proc. – jeżeli to będzie rosło, a liczba skierowań od POZ nawet będzie spadać, to te wyniki nadal będą na bardzo wysokim poziomie" – zastrzegł Wieczorek.

Wojewoda podał, że w szpitalu tymczasowym w Katowicach przebywa blisko 300 pacjentów, a w uruchomionym w poniedziałek szpitalu w Pyrzowicach ponad 30 chorych. W obu szpitalach w środę uruchamiane będą kolejne moduły: w MCK liczba miejsc ma sięgnąć 404 (na maksymalną możliwą 500 miejsc).

Wieczorek zaznaczył, że celem jest zapewnienie w Katowicach zapasu wolnych miejsc w czasie świąt. Podkreślił, że choć do MCK i do Pyrzowic wciąż jeżdżą karetki, część pacjentów ma wskazania zawałowe czy udarowe i wymaga specjalistycznej opieki na trzecim poziomie zabezpieczenia, więc nie każdy może trafić do szpitala tymczasowego.

"Jest jeszcze element wymagający zabezpieczenia kadry medycznej: na 404 miejsca w MCK mamy zabezpieczenie kadry, natomiast aby uruchomić ostatnie 96 miejsc, w tej chwili mobilizujemy dodatkową kadrę, ale chcielibyśmy, aby niewielki bufor był tam zawsze do dyspozycji systemu ratownictwa medycznego" – wyjaśnił. "Nie jest łatwe znalezienie kadry pod kątem pełnego zabezpieczenia medycznego" – stwierdził.

Reklama

Wojewoda zapewnił że w woj. śląskim nie ma zatorów karetek czekających przed szpitalami, takie kolejki pojawiały się przy uruchamianiu nowych oddziałów, np. w Pyrzowicach, gdy większość karetek systemu kierowano w takie miejsca.

Podkreślił, że trzeba oddzielać sytuacje oczekiwania na przyjazd ambulansu do domu od oczekiwania ambulansu z pacjentem przed szpitalem. Przypomniał, że gdy wszystkie ambulanse ratownictwa medycznego są w danej chwili zajęte, kolejnym elementem systemu ratownictwa są zespoły Państwowej Straży Pożarnej, stąd np. przypadek pomocy strażaków pacjentowi z zawałem w Zawierciu.

"Sprzętu nam nie brakuje, karetek nam nie brakuje, respiratorów nam nie brakuje, natomiast w Polsce istnieje deficyt kadry" – powiedział Wieczorek. Na jego komentarz, że w woj. śląskim w ostatnich 5 latach, gdy rząd PiS odpowiada za politykę zdrowotną, wzrost przyjęć na studia medyczne przekracza 30 proc., prowadzący rozmowę odpowiedział, że za rządu PO-PSL wzrost przyjęć na studia medyczne "szedł szybciej".

Pytany, czy poprosi ministra zdrowia o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej, Wieczorek wyraził przekonanie, że na razie nie ma takiej potrzeby.

"Wydaje się, że te obostrzenia, które były wprowadzane chociażby na Warmii i Mazurach, przynoszą bardzo dobre rezultaty – tam jest już zauważalny spadek. Jestem przekonany, że my mamy szczyt w tym tygodniu, przed świętami, i że wprowadzone restrykcje przyniosą pewne rezultaty" – ocenił.

"Jeżeli tak się nie stanie, stabilizacja nie będzie miała miejsca, na pewno będę zwracał się do ministra zdrowia, aby na radzie medycznej wspomniał o dodatkowych restrykcjach w regionie. Przede wszystkim chodzi o ograniczenie mobilności – to jest najważniejszy parametr, który identyfikuje wskaźnik R (współczynnik reprodukcji wirusa – PAP)" – powiedział wojewoda śląski.

Reklama

"Nawet chociażby wyłączenie galerii handlowych czy innych sklepów powoduje, że tzw. mobilność społeczna zmniejsza się. Obszar metropolitalny, 2,5 mln obywateli, gęsta zabudowa, wzajemna struktura społeczna i gospodarcza powodują, że ta mobilność jest wyjątkowo duża. Jeżeli będziemy ją zmniejszać, będziemy zmniejszać wskaźnik R” – podkreślił.

Zaapelował w tym kontekście o odpowiedzialne zachowanie społeczeństwa regionu. "To największe wsparcie, jakie możemy dostać, a przede wszystkim mogą dostać lekarze, pielęgniarki i cały personel medyczny. Jeżeli każdy będzie nosił maskę, trzymał dystans, starał się zachowywać odpowiedzialnie względem siebie i swoich rodzin, wyzbył się egoizmu, system ochrony zdrowia wytrzyma" – ocenił.

Wojewoda potwierdził, że w środę w woj. śląskim będzie przebywał minister zdrowia Adam Niedzielski, który po godz. 10.00 weźmie udział w posiedzeniu sztabu kryzysowego, a ok. godz. 12.20 wystąpi na konferencji prasowej przed gmachem Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach.

Wieczorek zasygnalizował, że wizyta ministra ma służyć m.in. przeanalizowaniu takich technicznych aspektów, jak logistyka tlenowa czy ewentualna dalsza relokacja pacjentów do sąsiednich województw – łatwiejsza do organizacji z perspektywy centralnej niż regionalnej.(PAP)

Autor: Mateusz Babak

mtb/ joz/

2021-03-31 09:51

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Neurolog: najmłodszy pacjent z udarem po przebyciu COVID-19 miał kilkanaście miesięcy

[ TEMATY ]

COVID‑19

COVID

SilentObserver / Foter / CC BY

SARS-CoV-2 ma działanie prozakrzepowe, dlatego udary niedokrwienne mózgu po przebyciu COVID-19 zdarzają się również u dzieci. Nasz najmłodszy pacjent z udarem miał kilkanaście miesięcy, dwoje kolejnych - 2 i 3 lata - mówi neurolog dr Łukasz Przysło z Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki.

"Wirus Sars-CoV-2 ma w swojej naturze działanie prozakrzepowe, dlatego udary niedokrwienne mózgu mogą zdarzać się również u dzieci. Nasz najmłodszy pacjent z udarem niedokrwiennym po przebytym COVID-19 miał zaledwie kilkanaście miesięcy, poza nim mieliśmy jeszcze dwa przypadki udaru pocovidowego u 2- i 3-latka. Wszystkie te trzy historie miały happy end, ale już sam incydent ostrego naczyniowego zaburzenia w obrębie mózgu każe nam myśleć o tej chorobie - w perspektywie dzieci - w zupełnie inny sposób" - powiedział PAP dr Łukasz Przysło, szef Kliniki Neurologii Rozwojowej i Epileptologii w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi.

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas do kapłanów: biskup nie jest dozorcą księdza, ani jego strażnikiem

2024-03-28 13:23

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

Episkopat News/Facebook

Biskup nie jest dozorcą księdza, ani jego strażnikiem. Jeśli ksiądz prowadzi podwójne życie, jakąkolwiek postać miałoby ono mieć, powinien to jak najszybciej przerwać - powiedział abp Adrian Galbas do kapłanów. Metropolita katowicki przewodniczył Mszy św. Krzyżma w katedrze Chrystusa Króla w Katowicach. Podczas liturgii błogosławił oleje chorych i katechumenów oraz poświęca krzyżmo.

W homilii metropolita katowicki zatrzymał się nad znaczeniem namaszczenia, szczególnie namaszczenia krzyżmem, „najszlachetniejszym ze wszystkich dziś poświęcanych olejów, mieszaniną oliwy z oliwek i wonnych balsamów.” Jak zauważył, olej od zawsze, aż do naszych czasów wykorzystywany jest jako produkt spożywczy, kosmetyczny i liturgiczny. W starożytności był także zabezpieczeniem walczących. Namaszczali się nim sportowcy, stający do zapaśniczej walki. Śliski olej wtarty w ciało stanowił ochronę przed uchwytem przeciwnika.

CZYTAJ DALEJ

Wierni Chrystusowi

2024-03-28 16:50

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Przedpołudniowa liturgia Mszy św. Krzyżma w sandomierskiej bazylice katedralnej była wyrazem jedności duchowieństwa, które posługuje w Kościele lokalnym.

Wraz z biskupem Krzysztofem Nitkiewiczem, Mszę św. celebrowali biskup pomocniczy senior Edward Frankowski oraz duchowni przybyli z parafii Diecezji Sandomierskiej. W modlitwie uczestniczyło około 500 ministrantów, dziewczęta z ruchów katolickich, wspólnota Wyższego Seminarium Duchownego, siostry zakonne oraz wierni.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję