Prawo człowieka do odpoczynku należy do podstawowych praw i
wynika z godności człowieka. Dla wielu współczesnych ludzi, także
Polaków, problem zysku stał się najważniejszy, stał się kryterium
życia i wartościowania. Dramat, który wydarzył się w Stanach Zjednoczonych,
pokazał, jak kruche i ulotne jest posiadanie nawet największej potęgi
i fortuny.
Na szczęście, mamy wielu ludzi - a wśród nich są także
przedsiębiorcy - którzy myślą innymi kategoriami. Wiosną grupa warszawskich
przedsiębiorców, z którą się zetknęłam osobiście, wysunęła projekt
zakazu handlu w niedziele.
Dlaczego? Dla ludzi wierzących Dekalog i przykazania
kościelne są zasadą życia. Nie jest to ciasny rygoryzm. Święto nie
jest wartością samą w sobie: "Szabat został ustanowiony dla człowieka,
a nie człowiek dla szabatu" (Mk 2, 27). Istnieją ważne i poważne
przyczyny, dla których człowiek podejmuje prace ze względu na dobra
innych ludzi i społeczności, w której żyje. I to zostało zapisane
w ustawie, że można pracować przy niezbędnych transportach, w komunikacji,
w rolnictwie i w hodowli, w pilnowaniu mienia, we wszystkich placówkach
użyteczności codziennej, które zaspokajają konieczne potrzeby ludzi.
Poza przykazaniami religijnymi istnieją ważne wskazania
humanitarne, które wymagają ustaw ograniczających pracę w niedziele
i święta. Chodzi o to, aby człowiek nie stał się niewolnikiem, aby
miał prawo do odpoczynku zapisane w ustawie.
Prawo do odpoczynku to podstawowe prawo człowieka, o
które od XIX wieku upominał się Kościół katolicki, a potem związki
zawodowe. Prawa do wolnej niedzieli nie respektował ustrój komunistyczny.
Próbowano zrobić wszystko, aby zmusić człowieka do pracy w święta,
aby zdezorganizować życie rodzinne.
Dzień wolny od pracy to nie tylko odpoczynek, to integracja
rodziny. Dzieci potrzebują matki i ojca dla siebie nie tylko na wieczorne
chwile przed snem, potrzebują na czas zarezerwowany tylko dla nich.
Konieczny jest wspólny czas na wychowanie i na rozrywkę.
Kobiety, zwłaszcza te, które pracują w supermarketach,
są zmuszane do pracy przez właścicieli lub ich pełnomocników także
w niedziele. Informowała o tym prasa. Wiem o tym również z bezpośrednich
rozmów z kobietami. Jest to praca prawdziwie niewolnicza. Sądzę,
że przeciwko takiej pracy powinny wystąpić związki kobiece, także
te feministyczne, bo jest to rzeczywista krzywda, którą trzeba naprawić.
To sprzeczne ze zdrowiem fizycznym i psychicznym człowieka. Państwo
jest zobowiązane do ustawowego zagwarantowania odpoczynku dla człowieka
pracy.
Podczas prac nad nowelizacją Kodeksu Pracy w Sejmie zaproponowano,
aby w niedziele i święta pracowały tylko małe sklepy i placówki zatrudniające
do 5 pracowników. Taka działalność jest niezbędna w sytuacjach nagłych
i trudnych do przewidzenia. Jest to rozwiązanie, które obowiązuje
w większości krajów Europy Zachodniej.
Za szerokim handlem w niedziele opowiedziały się ugrupowania
SLD, UW i Platformy. Nie wywołuje to zdziwienia, bo są to ugrupowania
nastawione na zysk i wolność rynku bez ograniczeń. Natomiast zadziwia
podobne głosowanie PSL, które głosi hasło: religia i tradycja.
Proponuję powrót do poprawki Sejmu, przez co pomożemy
kobietom i rodzinom, aby mogły żyć godnie.
W Roku Kardynała Stefana Wyszyńskiego przytoczę zdanie,
które często powtarzał: "Ludzie mówią - czas to pieniądz, a ja Wam
mówię - czas to miłość".
Zwracam się do Wysokiego Senatu o przyjęcie zakazu handlu
w niedziele zgodnie z poprawką.
Pomóż w rozwoju naszego portalu