Pojechali na wakacje...
Młodzież bardzo chętnie wyjeżdża na obozy i kolonie. Rodzice przed wysłaniem swoich pociech na te zorganizowane formy wypoczynku winni zapoznać się z programem wakacyjnego pobytu, a przede wszystkim sprawdzić przygotowanie osób powołanych do pełnienia funkcji opiekunów dzieci. Niejednokrotnie właśnie na koloniach nastolatki doświadczają pierwszych przejawów przemocy ze strony swoich rówieśników. Nie musi to być przemoc fizyczna. Wielu sprawców przemocy stawia swoim partnerom ( ofiarom) absurdalne wymagania i oczekuje od nich rzeczy niewykonalnych. Dla nich każdy pretekst jest dobry. Zmuszanie kolegi do codziennego kupowania, np. lodów, wykonywania różnego rodzaju poleceń, używanie gróźb pobicia itp., stanowi przemoc psychiczną. Przemoc nie kończy się sama z siebie. Pierwszym krokiem do jej przerwania jest przełamanie izolacji milczenia. Zagubiony kolonista winien zwrócić się ze swoim problemem do wychowawcy, kierownika placówki. Reakcja winna być szybka i zdecydowana. Wakacyjny odpoczynek nie może być smutnym okresem, do którego nie chcą nawet w myślach powracać co wrażliwsze dzieci. Wyjazd wakacyjny młodzieży to także pierwsze doświadczenia z papierosami, alkoholem, a być może także z narkotykami.
Dlaczego nastolatki piją?
Ponieważ jest to częścią celebrowania uroczystości i sukcesów, ułatwia odpędzenie smutnych myśli. Chcą czuć się dorosłymi, dopasować się do otoczenia, być na luzie. Niektórzy chcą wyrazić swoją potrzebę buntu i chęć zmierzenia się z ryzykiem. Inni robią to przez ciekawość. Ci, co sięgają po alkohol, namawiają tych niepewnych. A wszyscy robią to, ponieważ alkohol jest łatwo dostępny. Także na koloniach i obozach. A gdzie są wówczas wychowawcy, kierownicy placówek kolonijnych i obozowych??? Przecież wyjeżdżają z naszymi dziećmi jako opiekunowie. A cóż to za opiekun, który przyzwala na codzienne spożywanie kilku piw 15-latkowi? Nie zwróci uwagi na nocne imprezy nieletnich, mocno zakrapiane różnymi procentowymi trunkami? Dobrze się stanie, gdy upojony alkoholem młodzieniec zostanie przyniesiony z plaży przez życzliwych ludzi do swojego obozowiska. Gorzej, gdy pomylą mu się kierunki i pójdzie "w morze". Pozostanie żal - tylko do kogo?
Ciągle przypominać
Rodzice winni przed wyjazdem swoich pociech na wakacje przypominać im o szkodach, o zagrożeniach, jakie niesie alkohol dla młodego organizmu. Powtarzające się picie przez nastolatki, może poważnie uszkodzić procesy rozwojowe, prowadzić do powstania doraźnych szkód związanych z wypadkami, zachorowaniami i śmiercią, konfliktami z prawem, większym prawdopodobieństwem stania się ofiarą przestępstwa, groźbą zakażenia chorobami wenerycznymi, HIV itp. Abstynencja jest atrakcyjnym i wartościowym stylem życia dla dorosłych, tym bardziej młody człowiek nie powinien wstydzić się odmawiać na propozycje wypicia alkoholu. My, rodzice, nie wahajmy się powiedzieć wakacyjnym opiekunom naszego dziecka, że nie życzymy sobie, aby przyzwalali na picie alkoholu. Mamy prawo i obowiązek decydować o bezpieczeństwie własnych dzieci. Na zakończenie chciałabym przypomnieć wszystkim rodzicom, że polskie prawo zabrania sprzedaży alkoholu osobom poniżej 18 roku życia. Zakaz ten jednak często nie jest przestrzegany. Dzieje się to również w okresie wakacji, czasami na naszych oczach. A przecież szkody spowodowane piciem przez nieletnich mogą także i nas dotknąć (akty agresji, gwałty, kradzieże, wypadki komunikacyjne). Nie bądźmy więc obojętni wobec łamania prawa i sprzedawania alkoholu nastolatkom.
Rodzice, których dzieci mają problemy alkoholowe, mogą uzyskać pomoc Pomarańczowej Linii - tel. 0-814-00-68.
Pomóż w rozwoju naszego portalu