Reklama

Trudne wybory młodości (2)

Znaki trwogi i znaki nadziei

Niedziela Ogólnopolska 51/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nowi ludzie

Reklama

Nastąpi wymiana pokoleń na skalę rewolucyjną: 45% społeczeństwa polskiego nie będzie pamiętało doświadczeń "Solidarności". Z dystansem będzie odnosiło się do historycznych podziałów. Nie będzie znało świata innego niż ten, który kieruje się regułami demokracji, w którym panuje nieskrępowana swoboda przemieszczania się ludzi i idei.
Będzie to grupa ludzi wykształconych. Badania wykazują, że 55% młodzieży szkolnej zamierza studiować. Studia wyższe rozbudzają apetyty, większe aspiracje, większe oczekiwania. Media głosić będą kult sukcesu, a pracy będzie coraz mniej. Pozostanie niemoc zrealizowania oczekiwań, marzeń, planów. Zablokowane nadzieje. Taka będzie rzeczywistość, w obliczu której optymizm młodych ludzi wydaje się imponujący. Ok. 57% to ci, którzy chcą coś robić ze sobą w Polsce, zrezygnowanych jest tylko 18%.
Będzie to pokolenie ludzi myślących i biorących życie na serio, znających swoją wartość i deklarujących: potraktujcie nas na serio; zagospodarujcie nasz potencjał na serio. A jeśli tą ofertą młodych nikt się nie przejmie?
Może być tak, że pewna grupa młodzieży powie kiedyś: nawet jeśli nikomu na nas nie zależy, to my bierzmy życie na serio i radźmy sobie sami.
Ale może też wykreować się grupa młodych ludzi, która może powiedzieć: jeśli oni nas nie traktują na serio, to my im pokażemy, co znaczy zakpić sobie ze społeczeństwa i z rządu.
Młode pokolenie nie chce tego świata rozwalać, ale chce się weń jakoś wpisać. Świadczy o tym choćby to, że młodzi ludzie chcą robić karierę, ale ustawiają ją tak, aby mieć również czas dla rodziny.
Młodzi ludzie chcą mieć też jakieś wartości. Trzy czwarte młodzieży wskazuje na następujące sprawy ważne w ich życiu:
- mam rodzinę;
- jestem Polakiem;
- jestem wierzący.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Europejczycy polskiego pochodzenia

Co będzie określało młodzież przyszłości?

Rosnące bezrobocie
Wzrasta tendencja do migracji młodych ludzi. Wyjeżdżają oni za granicę szukać pracy. Jest to już trzecia fala migracyjna. Pierwsza była wojenna. Ludzie, dla których dom ojczysty był najdosłowniej zamknięty. Druga fala wypłynęła w czasach stanu wojennego. Wtedy też mieliśmy do czynienia z pewnym przymusem i nieodwracalnością. Trzecia fala będzie natomiast falą emigracji zarobkowej, która może mieć nieco inny charakter. Ta nowa emigracja będzie miała drogę powrotu. Stanowić ją będą ludzie w dużej mierze wolni, kreatywni, ambitni. Być może zechcą wracać do Ojczyzny nie tylko na emeryturę. Szkoda, że Ojczyzna nie potrafi dziś wykorzystać potencjału, który ze sobą niosą.

Relacje z Unią Europejską
Powstaną dwie grupy młodego pokolenia. Nowe elity: ci, którzy będą znali języki, opanują nowe technologie, nowe sposoby komunikowania. Nowa szlachta i arystokracja epoki globalizacji.
Druga grupa - to odpowiednik chłopa pańszczyźnianego: pracownicy fizyczni, sprzątacze wielkich obiektów.

Reklama

Duża podatność na manipulację
Media tworzyć będą w coraz większym stopniu gusta, styl, sposób myślenia. Badania wykazują, że tego samego dnia i o tej samej godzinie program Big Brother ogląda 230 tys. widzów, a program Bar - 460 tys. Jeżeli jest tak nawet w Wielki Czwartek, Wielki Piątek i w Wielką Sobotę - jeśli oglądalność tego rodzaju reality show nie spada nawet w takie dni i jeśli zabawia się w ten sposób tak wielu ludzi, to prawdopodobnie za jakiś czas coś się zmieni w ich myśleniu i przeżywaniu.

Świat, ku któremu idziemy

Popatrzmy na chwilę, jak to wygląda w świecie - oczywiście, chodzi o tę część świata, o której myślimy z zazdrością - o świecie starych, sytych demokracji. To społeczeństwo, w którym tak naprawdę liczą się najlepsi. W Polsce najlepszy ciągle jest jeszcze ten, kto potrafi coś sobie załatwić. W świecie, do którego dążymy, rządzi konkurencja. Na stanowiskach utrzymują się ci, którzy są najlepsi. Reszta stanowi szary tłum klientów hipermarketów. Nie wystarczy już zatem być dobrym. Warunkiem sukcesu jest być najlepszym.
Wszystkie autorytety zostały już ośmieszone i zrzucone z piedestału. Jedyną wspólną wartością pozostaje konsumpcja. Dominuje kultura nieodpartego przymusu wydawania pieniędzy. Rytuał nieustannych zakupów i wymiany dóbr: kupić, wyrzucić, znowu kupić i tak bez końca. Technika zawłaszcza to, co najbardziej ludzkie, nawet miłość. Ginie wartość bezinteresownego "bycia dla". Prawdziwe uczucia są zastępowane przez ich substytuty. Czymś trzeba się karmić, więc produkuje się sztuczne raje.

Czy wartością jest przyjemność?

Reklama

Badania wykazują, że młodzież chce więcej tolerancji, a właściwie liberalizacji w sferze seksu i zaspokajania potrzeb przyjemnościowych. Wielu młodych ludzi mówi: "Nie da się tego słuchać, co Kościół mówi o środkach antykoncepcyjnych, przesadą jest to nauczanie kościelne o wstrzemięźliwości przedmałżeńskiej - jeśli się kochamy, to na co czekać". I dodaje: "Z tą aborcją to też Kościół się uparł".
Krótko mówiąc - prośba wielu młodych ludzi jest taka: "Niech Kościół zrozumie, że nam potrzeba takiej wartości, jaką jest przyjemność". Ale z badań wynika też, że młodzież za największą wartość w swoim życiu uważa szczęśliwą rodzinę i odwzajemnioną miłość. Z jednej strony chce seksu bez ograniczeń, a z drugiej - trwałych związków małżeńskich. Czy to jest możliwe do pogodzenia? Jeśli życie ogranicza się tylko do myślenia o tym, co teraz, co w tym momencie, to rzeczywiście to pragnienie musi być zaspokojone. Zaspokojenie jednej potrzeby budzi głód następnej - do tego stopnia, że człowiek staje się jednym wielkim pragnieniem, wołającym: kochajcie mnie, ale sam niezdolny jest kogokolwiek pokochać.
Jeśli życie ma mieć pewną perspektywę, to w Przykazaniach Bożych nie będziemy widzieli tylko zakazów i ograniczeń, ale dostrzeżemy dydaktykę Boga. Te przykazania do czegoś prowadzą... Kościół - mówiąc niekiedy: nie, tak nie można - chce pomóc ludziom, aby mieli odwzajemnioną miłość, szczęśliwą rodzinę. Kościół nie chce czynić ludzi nieszczęśliwymi, dając im namiastki szczęścia. Zadaniem Kościoła jest dawać szczęście trwałe.

A może jednak wiosna Kościoła...

Młody człowiek się zmienia, dorasta, dojrzewa. Młodzi są jak łąka na wiosnę. Po zimie może być na łące dużo brudu, rozkładających się resztek, ale w wiośnie jest taka siła, że to wszystko przezwycięży. Zieleń trawy pokonuje zimową szarość, a kwiaty wyrastają nawet na butwiejących resztkach. W młodzieży jest ogromna siła, moc przemiany.

* * *

Jak tej młodzieży pomóc?
Kard. Paul Poupard na Kongresie Kultury Chrześcijańskiej w Lublinie powiedział: "Potrzeba dziś mężczyzn i kobiet mocnych, wspaniałomyślnych, doskonale dwujęzycznych - to znaczy zdolnych mówić językiem Boga w języku ludzkim, podwójnie biegłych - to znaczy kontemplujących Boga i biegłych w ludzkości, zakochanych w Bogu i ludziach".

KONIEC

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dramat Ośrodka dla Bezdomnych "Albertówka" po pożarze pomieszczeń gospodarczych

2025-10-06 13:51

[ TEMATY ]

pożar

albertówka

Ośrodek dla Bezdonych

pomieszczenia gospodarcze

Telewizja Republika

Ośrodka dla Bezdomnych Mężczyzn „Albertówka” w Jugowicach

Ośrodka dla Bezdomnych Mężczyzn „Albertówka” w Jugowicach

Dramat Ośrodka dla Bezdomnych Mężczyzn „Albertówka” w Jugowicach w Górach Sowich na Dolnym Śląsku. Jak informuje Telewizja Republika, w niedzielę zapaliły się tam pomieszczenia gospodarcze, w których trzymane były zwierzęta i pasza. Doszczętnie zniszczona jest obora i stodoła, w której magazynowano siano. Budynki trzeba jak najszybciej odbudować i na to potrzeba też pieniędzy.

Na szczęście udało się uratować zwierzęta, które podczas pożaru przebywały na pastwiskach. Akcja gaśnicza trwała kilkanaście godzin, trwa dogaszanie budynków.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV: Nabożeństwo do Maryi ma szczególne miejsce w moim sercu

2025-10-06 19:40

[ TEMATY ]

papież

różaniec

Bartolo Longo

bł. Bartolo Longo

Vatican Media

W poniedziałkowe popołudnie Papież odwiedził rzymski dom pielgrzyma Domus Australia, prowadzony przez ojców marystów i służący głównie anglojęzycznym pielgrzymom. Przewodniczył tam pierwszym nieszporom ze wspomnienia NMP Różańcowej, a wcześniej poświęcił obraz Matki Bożej z Pompejów, podarowany zakonnikom przez bł. Bartola Longo. W homilii podczas nabożeństwa, mówił o Maryi, jako wzorze nadziei i zachęcał do jej naśladowania.

„To nabożeństwo do naszej Błogosławionej Matki zajmuje szczególne miejsce w moim sercu, dlatego tym bardziej cieszę się, że mogę dzielić ten moment z australijską wspólnotą, obecną na uroczystym poświęceniu odnowionego wizerunku Matki Bożej z Pompejów” – podkreśił Ojciec Święty, zwracając się do ojców marystów i wszystkich osób związanych z Domus Australia. Ten dom pielgrzyma, znajdujący się w centrum Rzymu, skrywa wyjątkową pamiątkę: wizerunek Matki Bożej Pompejańskiej, podarowany przez popularyzatora nabożeństwa do Maryi czczonej w tym wezwaniu – błogosławionego, a wkrótce świętego Bartola Longa. Obraz, będący kopią tego, który znajduje się w pompejańskim sanktuarium, został odrestaurowany na kilka dni przed tegorocznym konklawe.
CZYTAJ DALEJ

Pszenno. Kapłan z sercem pasterza. Pożegnanie ks. kan. Kazimierza Gniota

2025-10-06 17:33

[ TEMATY ]

bp Marek Mendyk

diecezja świdnicka

pogrzeb kapłana

śmierć kapłana

ks. Przemysław Pojasek

kapłan diecezji świdnickiej

ks. Marcin Gęsikowski

ks. Kazimierz Gniot

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Bp Marek Mendyk podczas obrzędu ostatniego pożegnania śp. ks. kan. Kazimierza Feliksa Gniota w kościele św. Mikołaja w Pszennie.

Bp Marek Mendyk podczas obrzędu ostatniego pożegnania śp. ks. kan. Kazimierza Feliksa Gniota w kościele św. Mikołaja w Pszennie.

Wypełniony wiernymi kościół św. Mikołaja był świadkiem pożegnania wyjątkowego kapłana, który przez ponad dwie dekady prowadził miejscową wspólnotę z łagodnością, konsekwencją i głęboką wiarą.

6 października bp Marek Mendyk przewodniczył Mszy świętej pogrzebowej za śp. ks. kan. Kazimierza Feliksa Gniota, wieloletniego proboszcza parafii, który zmarł w 72. roku życia i 46. roku kapłaństwa. Żałobna liturgia, koncelebrowana przez blisko trzydziestu kapłanów z całej metropolii wrocławskiej, wśród nich wikariusza generalnego diecezji świdnickiej ks. kan. Arkadiusza Chwastyka i kanclerza legnickiej kurii ks. prał. Józefa Lisowskiego, była nie tylko modlitwą, ale i świadectwem wdzięczności za życie, które, jak przypomniał biskup świdnicki, było całkowicie zanurzone w Bogu i w ludziach.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję