Reklama

Tydzień z ks. Bosco

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W sobotę, 13 lipca, w Oratorium im. św. Jana Bosco w Żyrardowie zakończyły się półkolonie letnie dla dzieci i młodzieży pozostających w mieście. Hasło półkolonii - trwających tak naprawdę 11 dni - brzmiało: " Tydzień z ks. Bosco".

Wychowywanie to nasze powołanie

Jak można się łatwo domyślić na podstawie hasła, organizatorem wypoczynku dla dzieci byli księża salezjanie - zwłaszcza ks. asystent Dariusz Kulesza - i grupa animatorów z Oratorium. W miarę potrzeb i możliwości w zajęcia i prace organizacyjne włączał się ks. Arkadiusz Grafowski - kierownik Oratorium im. św. Jana Bosco przy parafii Świętych Cyryla i Metodego w Żyrardowie.

Ks. Darka i animatorów-wychowawców wspomagała Maria Brzostek, nauczycielka plastyki, od dawna zaprzyjaźniona z salezjanami. W zorganizowanie wypoczynku dla dzieci zaangażowały się także nauczycielki, katechetki i młodzież z Liceum Ogólnokształcącego im. Stefana Żeromskiego, znajdującego się na terenie parafii Świętych Cyryla i Metodego w Żyrardowie. Wszyscy prowadzący samodzielnie zajęcia animatorzy posiadają uprawnienia wychowawców kolonijnych, zdobyte najczęściej na prowadzonych w Oratorium kursach, organizowanych przez Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli ze Skierniewic.

Półkolonie przeznaczone były w dla dzieci i młodzieży w wieku od 6 do 14 lat, z terenu całego Żyrardowa. Łącznie zapisało się na nie 71 dzieci - były to zatem najliczniejsze półkolonie w mieście, jak z dumą podkreślają organizatorzy. "Salezjanie są od tego, by kształtować uczciwych obywateli i dobrych chrześcijan - mówi ks. Dariusz Kulesza. - Zatem i my, poprzez pracę wychowawczą na półkoloniach, pragniemy realizować ten cel, w systemie prewencyjnym ks. Bosco. To jest nasze powołanie: wychowywać".

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zachowaj trzeźwy umysł

O ile letnie półkolonie na terenie Oratorium stały się już właściwie tradycją, to w tym roku po raz pierwszy dzieci i organizatorzy przystąpili do ogólnopolskiego konkursu, adresowanego do uczniów szkół podstawowych i gimnazjów z gmin, biorących udział w kampanii społecznej "Zachowaj trzeźwy umysł". "Dostaliśmy z Urzędu Miasta informacje o konkursie - opowiada ks. Arkadiusz Grafowski, kierownik Oratorium w Żyrardowie - a ponieważ mało instytucji w naszym powiecie było zainteresowanych, więc postanowiliśmy wziąć udział. Przesłanie konkursu nam odpowiada. W Żyrardowie powszechny jest problem alkoholowy, także dzieci w Oratorium często o tym mówią: ´Mój tatuś pije´".

Konkurs, pod hasłem: "Twoje życie w Twoich rękach. Zachowaj trzeźwy umysł", zorganizowało Stowarzyszenie Producentów i Dziennikarzy Radiowych z Poznania. Jest to bardzo ciekawa akcja, w której organizatorzy przypominają, iż wakacje to - niestety - czas szczególnie sprzyjający zachowaniom ryzykownym. Dlatego przekonują: "Jesteś młodym, wolnym człowiekiem i w większości sytuacji możesz decydować o tym, co robisz" .

Wśród młodzieży częste są niestety poglądy typu: "Jeden kieliszek, trochę wina, piwo - może nie zaszkodzi?". "Tak się mówi, ale czy jesteś pewny, że to prawda?" - zapytują organizatorzy konkursu i kampanii "Zachowaj trzeźwy umysł". "Ale Ja? Mnie to się nie przydarzy, ja nie będę miał problemów alkoholowych!" - przekonują chłopcy i dziewczęta. A organizatorzy konkursu zapytują: "Jesteś pewny? Po co ryzykować? Daj spokój, przecież Ty nie musisz pić!". Proponują zatem młodzieży postawę odmienną od "co mi szkodzi jeden kieliszek" . Zachęcają do postawy: "Dziękuję, nie piję! Jestem OK. A wakacje i tak będą w dechę".

Celem kampanii "Zachowaj trzeźwy umysł" jest także propagowanie właściwych zachowań w sytuacji, kiedy młody człowiek znajdzie się w towarzystwie osoby nieletniej, znajdującej się pod wpływem alkoholu lub innych środków zmieniających świadomość. Po pierwsze nie wolno dopuścić do dalszego picia przez tę osobę - powinny w tym pomóc inne osoby w towarzystwie. Po drugie należy zawiadomić jakąś osobę dorosłą, która może pomóc, to jest zająć się osobą nietrzeźwą lub wezwać inną pomoc, na przykład lekarza. A po trzecie: "Pamiętaj, że Twoje zdecydowane działanie, mimo sprzeciwów osoby nietrzeźwej, a czasami innych osób z towarzystwa, może uratować jej zdrowie, a nawet życie". "Nie ryzykuj - bądź OK" - przekonują organizatorzy!

Reklama

"Stawiamy na rodzinę"

Na podstawie materiałów, przesłanych przez Stowarzyszenie Producentów i Dziennikarzy Radiowych z Poznania, animatorka Iza Gadulska stworzyła bardzo ciekawy program półkolonii, poruszający następujące zagadnienia: " Kim jest człowiek?", "Zaufanie", "Rodzina i autorytety", "Bezpowrotnie utracony czas", "Z kim przestaję, takim się staję", "Egoizm", "Im więcej, tym lepiej?", "Człowiek z charakterem" i "Wspaniały czas młodości". Poszczególne tematy były realizowane kolejno, podczas trwania półkolonii.

Zdecydowaliśmy się położyć nacisk na rodzinę - podkreśla ks. Dariusz Kulesza - i całe kolonie były bardzo familijne. Takich akcji dla dzieciaków i rodziców robimy w ciągu roku więcej, na przykład Święto Młodości, i jak widać wszyscy, i rodzice, i dzieci, są zadowoleni" .

Ten "nacisk na rodzinę" objawiał się różnorako. Poświęcono jej dużo uwagi, przygotowując i realizując program, którym animatorzy przekonywali, że "miłość rozpoczyna się od rodziny", a rodzice mogą być dla dzieci autorytetem wtedy, gdy są godni zaufania. Autorytet jest to bowiem ktoś, kto jest dla dziecka wiarygodny, kto zna się na tym, co proponuje i udowadnia swój przyjazny stosunek do dziecka.

Dlatego to rodzice powinni być autorytetem dla swoich dzieci, nie koledzy, dorośli, czasopisma, telewizja, gry, komputery, internet i sekty - jeśli proponują młodym ludziom alkohol, narkotyki, pornografię, wagary, antychrześcijańską muzykę rockową, chamski sposób bycia, traktowanie drugiego człowieka jak towar (moda, konkursy piękności), okultyzm (magia, czary, satanizm). Wszystko to wyzwala agresję i może pociągnąć tragiczne dla dziecka konsekwencje. Osoby, które proponują dzieciom taki styl życia, nie są wiarygodne, nie kochają dzieci i nie zależy im na ich przyszłości.

Reklama

"Cyrk przyjechał!"

Ale nie tylko przez rozmowy, zajęcia i mądrze kierowane zabawy dzieci uczyły się o życiu w zdrowej rodzinie. Organizatorzy przygotowali szereg innych propozycji, a szczególnie zaproszenie do wspólnej zabawy dla rodziców i przygotowywanie dla nich wielu niespodzianek. Taką niespodzianką-prezentem dla rodziców był "Cyrk". Ta zabawa-przedstawienie została rodzicom i dziadkom zaprezentowana w sobotę, 6 lipca. Dzieci, przygotowywane od kilku dni przez wychowawców, zaprezentowały rodzicom szereg niespodziewanych dotychczas talentów i umiejętności. Wystąpiły jako akrobaci, magicy i treserzy zwierząt. Przedstawienie zrobiło prawdziwą furorę i trudno powiedzieć, kto bawił się lepiej: aktorzy czy widzowie? Ta granica zresztą niemal się zatarła, bowiem zachęceni przykładem swoich pociech rodzice spontanicznie włączyli się w przedstawienie i sami na zakończenie zaprezentowali swoje cyrkowe umiejętności.

Po "Cyrku" pozostały piękne wspomnienia i coś jeszcze: doświadczenie większej wspólnoty i nadzieja na przyszłość. Dzieci same tak opowiadały o zabawie: "W sobotę zrobiliśmy dla naszych rodziców niespodziankę: zabawę ´Cyrk´. Były występy nasze i naszych rodziców. Moja mama była kaczką-dziwaczką. A potem było Wielkie Grillowanie. Oprócz kiełbasek były pierożki. Sami je robiliśmy z naszymi wychowawcami. Gotowanie to jednak ciężka praca. Ale warto było!".

A inna dziewczyna dodaje: "Po powrocie do domu rodzice byli tacy roześmiani. W ogóle było nam jakoś tak miło, ciepło, serdecznie. Kiedy kładłam się, mama z tatą powiedzieli mi, że będziemy częściej spędzać wspólnie jakieś wolne chwile. Zobaczymy... Chciałabym bardzo" .

Reklama

Po co komu uczucia?

W trakcie półkolonii realizowany był program resocjalizacyjny i antyuzależnieniowy, nie tylko w ramach konkursu "Zachowaj trzeźwy umysł". Organizatorzy zaprosili mgr Katarzynę Kowalczuk - psychologa z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Pomagała ona wychowawcom zorientować się, z jakimi problemami rodzinnymi dzieci mają do czynienia. Na podstawie zajęć, wypowiedzi czy rysunków można się na przykład zorientować, czy w rodzinie występuje problem alkoholowy, jaki jest poziom bezpieczeństwa dziecka, jego zaufanie do ludzi, jak sobie radzi ze złością, czy jest agresywne.

Realizując program półkolonii wychowawcy poświęcili też dużo uwagi emocjom i uczuciom dzieci. Zadawali pytania: "Które z uczuć wyrażamy łatwo? Co się dzieje z ludźmi, którzy nie mówią o swoich uczuciach?". Tacy ludzie gorzej się czują, żyją w napięciu, często są niezadowoleni z tego, co udaje im się osiągnąć. Ich relacje z innymi ludźmi - nawet z najbliższymi - układają się trudno, brak jest otwartości i poczucia bliskości.

Dlatego wychowawcy zachęcali dzieci do kontaktowania się i rozpoznawania swoich uczuć oraz do mówienia o nich. W bezpiecznych warunkach swojej małej grupy - dzieci zostały bowiem podzielone na cztery kilkunastoosobowe grupy, według wieku - można było wyjaśniać nieporozumienia, mówić o trudnych uczuciach, uczyć się przebaczać i dzielić radościami.

Ludzie, którzy czują się bezpiecznie, mają oparcie w Bogu, samych sobie i w swoich rodzinach, nie będą sięgać po narkotyki czy alkohol. Będą potrafili oprzeć się presji grupy, "modzie". Nie będą potrzebować rozładowywać napięcia przez używki. Nie będą uciekać od rozwiązywania swoich problemów w alkohol i środki zmieniające świadomość. Dlatego tak ważne jest rozpoznanie swoich uczuć i dzielenie się nimi z innymi ludźmi.

Reklama

Niezłomna dusza

Prowadzący zajęcia zachęcali także dzieci do niemarnowania " wspaniałego czasu młodości" i do pracy nad swoim charakterem. Charakter to umiejętność wytrwałego dążenia do najwyższego celu wbrew wszelkim przeszkodom, które mogą spowodować zboczenie z wyznaczonej drogi. O charakterze mówimy, gdy zawiera dwa składniki: wierność obowiązkowi i stałość. Człowiek z charakterem jest zatem obowiązkowy (a uczymy się obowiązkowości właśnie jako dzieci, jako uczniowie w szkole i w domu, pomagając rodzicom) i ma trwałe usposobienie, nie zmieniające się z biegiem czasu.

Dzieci zastanawiały się, co zrobić, aby nie być człowiekiem bez charakteru? Przede wszystkim: Nie czyń drugiemu, co tobie niemiło. Być sprawiedliwym: Każdemu oddać to, co mu się należy. A najważniejszym motorem działania człowieka, niosącym radość, jest miłość - która czyni go wolnym.

Wrogiem numer jeden charakteru jest egoizm. Egoizm zabija radość duszy. Czym zatem jest egoizm?

Po pierwsze to wywyższanie siebie - nadmierne pragnienie pochwał i uznania. Wychowawcy mówili o dziewczętach i chłopcach, których ambicja nie sięga wyżej niż zapalenie papierosa, sięgnięcie po alkohol, narkotyki, bycie agresywnym, ślęczenie przed telewizorem, komputerem. Rozumniejszym chodzi o dobrą ocenę z historii, zaplanowanie czasu wakacyjnego. Wszystkim zaś chodzi o to, żeby wybić się ponad przeciętność. Aby mieć satysfakcję, że się o nich mówi, niektórzy ludzie często wszczynają bójki, sięgają po papierosy.

Drugi stopień egoizmu to zarozumiałość. Człowiek zarozumiały porównuje się z innymi. Chce być ważny: żeby inni się go bali, respektowali go, czuli swoją niższość. Cieszą go niepowodzenia innych. Jest zazdrosny o czyjeś lepsze rolki czy większe kieszonkowe. Zarozumiałość to lekceważenie innych. Od zarozumiałości już tylko krok do pychy. Pycha to pogarda. Pycha gotowa jest dążyć do własnego wyniesienia poprzez krzywdę innych.

Ideały człowieka poddanego egoizmowi koncentrują się na smacznych potrawach, luksusowych warunkach życia lub na zdobyciu używek, od których jest uzależniony. Rządzi się hasłem: "Robię to, co sprawia mi przyjemność, a potem niech się dzieje, co chce". Miłe są złego początki, lecz koniec żałosny.

Natomiast o człowieku z silnym, zdrowym charakterem można powiedzieć za Horacym: "Prawego męża o niezłomnej duszy ni tłuszcza dzikim szałem okiełznana ani groźny wzrok tyrana niczym nie ulegnie, hartu w nim nie skruszy". I właśnie do wyrabiania w sobie charakteru zachęcano dzieci podczas "Tygodnia z ks. Bosco", wbrew szerzącej się, szkodliwej ideologii: "Róbta, co chceta".

Róbcie wszystko - nie grzeszcie!

Ale "Tydzień z ks. Bosco" to nie tylko warsztaty psychologiczne i antyuzależnieniowe. W równym stopniu organizatorzy chcieli zapewnić dzieciom dobrą zabawę. Dlatego w programie półkolonii były codzienne gry, zabawy i zajęcia sportowe - na boisku, pod wielkim transparentem ze słowami św. ks. Jana Bosco: "Róbcie wszystko - nie grzeszcie!" . Obok spotkań z panią pedagog zaproponowano dzieciom jeszcze cztery inne kółka zainteresowań: komputerowe, plastyczne, muzyczne i teatralne.

Nie zabrakło ciekawych wycieczek i wyjazdów: na basen, do kina, Domu Kultury, ale także do Warszawy - gdzie dzieci zwiedziły Stare Miasto, Łazienki, Lotnisko na Okęciu i ZOO. Wielką przyjemnością dla dzieci był także pobyt na placu zabaw "Kolorado" w Jelonkach, piknik i jazda konna.

Na zakończenie półkolonii przygotowano szereg atrakcji. W sobotę 13 lipca zaproszono znowu do Oratorium rodziców, dziadków i opiekunów dzieci. Spotkanie rozpoczęło się wspaniałym menuetem w wykonaniu dzieci, animatorów i ks. Darka - który wyruszył w tany w pierwszej parze. Ks. Arkadiusz akompaniował tancerzom na gitarze i śpiewał.

Następnie dzieci udały się do swoich grup, aby przystąpić do licytacji wspaniałych fantów. Za punkty, uzbierane podczas półkolonii, można było teraz nabyć różnorodne super-gadżety: zabawki, maskotki, sprzęt sportowy, długopisy, mazaki, kredki, koszulki, czapeczki, baloniki itd. Udział w licytacji był także dla dzieci okazją do uczenia się gospodarowania funduszami, do planowania i oszczędzania.

W tym samym czasie rodzice zostali zaproszeni do pomieszczeń Oratorium, gdzie ks. Darek i Maria Brzostek otworzyli uroczyście wystawę prac plastycznych dzieci. Po obejrzeniu rysunków, przeplatanych wypowiedziami dzieci i układanymi przez nie hasłami trzeźwościowymi, organizatorzy zaprezentowali film wideo z przebiegu półkolonii, m.in. z pobytu w Kolorado. Wszystkim ogromnie podobał się zapis wideo Bajki o Śpiącej Martynce - rewelacyjnej naprawdę scenki, przygotowanej przez dzieci i propagującej niepicie alkoholu oraz niebranie narkotyków.

W ostatniej części spotkania z okazji zakończenia "Tygodnia z ks. Bosco" rodzice obejrzeli cztery przeurocze scenki teatralne w wykonaniu dzieci. Nad wszystkim unosiły się tęczowe bajki mydlane, produkowane na bieżąco przez dzieci, bawiące się zakupionymi na licytacji gadżetami. A na koniec dziewczęta i chłopcy wręczyli wychowawcom bukiety własnoręcznie zebranych kwiatów, skandowano "Janek B.!" i śpiewano: "Gdy kocham Boga, już nie grozi mi żaden smutek, żaden strach!".

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nie żyje Jan A.P. Kaczmarek - kompozytor, laureat Oscara

2024-05-21 12:48

[ TEMATY ]

śmierć

PAP/Adam Warżawa

Nie żyje Jan A.P. Kaczmarek, kompozytor muzyki filmowej, laureat Oscara za muzykę do "Marzyciela", twórca festiwalu Transatlantyk. Miał 71 lat. Informację podała Polska Fundacja Muzyczna.

"Po długiej i ciężkiej chorobie zmarł mój mąż Jan A.P. Kaczmarek. Do końca był wojownikiem ufającym, że wyzdrowieje i będzie dzielił się swoją twórczością z nami… Czuwałam przy nim do końca. Zmarł otoczony miłością. Wartością, w którą wierzył najmocniej" - napisała Aleksandra Twardowska-Kaczmarek cytowana przez Polską Fundację Muzyczną w mediach społecznościowych.

CZYTAJ DALEJ

Święty Jan Nepomucen

Niedziela podlaska 20/2001

[ TEMATY ]

święty

Arkadiusz Bednarczyk

Św. Jan Nepomucen z kościoła w Lutczy

Św. Jan Nepomucen z kościoła w Lutczy

Św. Jan Nepomucen urodził się w Pomuku (Nepomuku) koło Pragi. Jako młody człowiek odznaczał się wielką pobożnością i religijnością. Pierwsze zapiski o drodze powołania kapłańskiego Jana pochodzą z roku 1370, w których figuruje jako kleryk, zatrudniony na stanowisku notariusza w kurii biskupiej w Pradze. W 1380 r. z rąk abp. Jana Jenzensteina otrzymał święcenia kapłańskie i probostwo przy kościele św. Galla w Pradze. Z biegiem lat św. Jan wspinał się po stopniach i godnościach kościelnych, aż w 1390 r. został mianowany wikariuszem generalnym przy arcybiskupie Janie. Lata życia kapłańskiego św. Jana przypadły na burzliwy okres panowania w Czechach Wacława IV Luksemburczyka. Król Wacław słynął z hulaszczego stylu życia i jawnej niechęci do Rzymu. Pragnieniem króla było zawładnąć dobrami kościelnymi i mianować nowego biskupa. Na drodze jednak stanęła mu lojalność i posłuszeństwo św. Jana Nepomucena.

Pod koniec swego życia pełnił funkcję spowiednika królowej Zofii na dworze czeskim. Zazdrosny król bezskutecznie usiłował wydobyć od Świętego szczegóły jej spowiedzi. Zachowującego milczenie kapłana ukarał śmiercią. Zginął on śmiercią męczeńską z rąk króla Wacława IV Luksemburczyka w 1393 r. Po bestialskich torturach, w których król osobiście brał udział, na pół żywego męczennika zrzucono z mostu Karola IV do rzeki Wełtawy. Ciało znaleziono dopiero po kilku dniach i pochowano w kościele w pobliżu rzeki. Spoczywa ono w katedrze św. Wita w bardzo bogatym grobowcu po prawej stronie ołtarza głównego. Kulisy i motyw śmierci Świętego przez wiele lat nie był znany, jednak historyk Tomasz Ebendorfer około 1450 r. pisze, że bezpośrednią przyczyną śmierci było dochowanie przez Jana tajemnicy spowiedzi. Dzień jego święta obchodzono zawsze 16 maja. Tylko w Polsce, w diecezji katowickiej i opolskiej obowiązuje wspomnienie 21 maja, gdyż 16 maja przypada św. Andrzeja Boboli. Jest bardzo ciekawą kwestią to, że kult św. Jana Nepomucena bardzo szybko rozprzestrzenił się na całą praktycznie Europę.

W wieku XVII kult jego rozpowszechnił się daleko poza granice Pragi i Czech. Oficjalny jednak proces rozpoczęto dopiero z polecenia cesarza Józefa II w roku 1710. Papież Innocenty XII potwierdził oddawany mu powszechnie tytuł błogosławionego. Zatwierdził także teksty liturgiczne do Mszału i Brewiarza: na Czechy, Austrię, Niemcy, Polskę i Litwę. W kilka lat potem w roku 1729 papież Benedykt XIII zaliczył go uroczyście w poczet świętych.

Postać św. Jana Nepomucena jest w Polsce dobrze znana. Kult tego Świętego należy do najpospolitszych. Znajduje się w naszej Ojczyźnie ponad kilkaset jego figur, które można spotkać na polnych drogach, we wsiach i miastach. Często jest ukazywany w sutannie, komży, czasem w pelerynie z gronostajowego futra i birecie na głowie. Najczęściej spotykanym atrybutem św. Jana Nepomucena jest krzyż odpustowy na godzinę śmierci, przyciskany do piersi jedną ręką, podczas gdy druga trzyma gałązkę palmową lub książkę, niekiedy zamkniętą na kłódkę. Ikonografia przedstawia go zawsze w stroju kapłańskim, z palmą męczeńską w ręku i z palcem na ustach na znak milczenia. Również w licznych kościołach znajdują się obrazy św. Jana przedstawiające go w podobnych ujęciach. Jest on patronem spowiedników i powodzian, opiekunem ludzi biednych, strażnikiem tajemnicy pocztowej.

W Polsce kult św. Jana Nepomucena należy do najpospolitszych. Ponad kilkaset jego figur można spotkać na drogach polnych. Są one pamiątkami po dziś dzień, dawniej bardzo żywego, dziś już jednak zanikającego kultu św. Jana Nepomucena.

Nie ma kościoła ani dawnej kaplicy, by Święty nie miał swojego ołtarza, figury, obrazu, feretronu, sztandaru. Był czczony też jako patron mostów i orędownik chroniący od powodzi. W Polsce jest on popularny jako męczennik sakramentu pokuty, jako patron dobrej sławy i szczerej spowiedzi.

CZYTAJ DALEJ

Reprezentant Chorwacji na konkurs Eurowizji: Bóg stał się dla mnie żywą osobą

2024-05-21 14:26

[ TEMATY ]

świadectwa

#świadectwo

Wikipedia.org

Baby Lasagna (2024)

Baby Lasagna (2024)

Bóg stał się dla mnie żywą osobą - tak o swoim nawróceniu mówi reprezentant Chorwacji na tegoroczny konkurs Eurowizji. 25-letni Marko Purišić, występujący pod pseudonimem Baby Lasagna, zajął na nim drugie miejsce piosenką „Rim Tim Tagi Dim”, opowiadającej o młodym człowieku wyjeżdżającym ze wsi do miasta.

Był to najlepszy wynik Chorwacji w tym konkursie. Po powrocie do kraju Purišić przyjęty został jak bohater. Premier Andrej Plenković zapowiedział, że państwo przyzna mu premię w wysokości 50 tys. euro. Jednak artysta zrezygnował z tych pieniędzy i przekazał je dwóm placówkom leczącym nowotwory.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję