Reklama

Odpowiedzialność

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W ciągu ostatnich wakacyjnych tygodni doszło do serii wypadków polskich autobusów turystycznych. Czarną serię rozpoczęła wstrząsająca katastrofa autobusu wiozącego pielgrzymów do Miedjugorie, w której zginęło 19 Polaków, a 32 osoby zostały ranne (l lipca br.), 4 lipca w Austrii kolejna tragedia - 2 ofiary śmiertelne i 5 osób rannych, miesiąc wcześniej również w Austrii - dwa polskie autokary zderzyły się z ciężarówką; 14 lipca w Rumunii ginie 5 osób, a 29 zostaje rannych. Te przykre wydarzenia spowodowały gwałtowny wzrost zainteresowania bezpieczeństwem transportu wakacyjnego. Tematem tym zajęły się rodziny ofiar tych wypadków, rodzice dzieci wysyłający swoje pociechy za granicę, a także politycy.

To dobrze, że dyskusja na temat bezpieczeństwa w polskich autokarach trwa. O tym, że polscy kierowcy są sprawcami coraz większej liczby wypadków, wiedziano od dawna. Zresztą widać ich zachowanie na trasach: nagminnie łamią prawo, popisują się drogowym cwaniactwem i chamstwem, lekceważą innych użytkowników dróg. Wysiłki, aby zmienić ten stan na lepsze, jak do tej pory okazują się nieporadne i nieskuteczne.

To fakt, kierowcy firm przewozowych nie mają lekko. Muszą wykonać plan, więc jadą po kilkanaście godzin bez odpoczynku, nawet w nocy, zmęczeni, z osłabioną reakcją na czynniki zewnętrzne; zdarza się, że w daleką trasę wyruszają podpici lub na kacu. Do tego niesprawny wóz, brak uczciwego przeglądu o zdolności wozu do jazdy... Autokary też pozostawiają wiele do życzenia - z kilkunastoletnim stażem, wyeksploatowane, są ściągane z zagranicy, by pracować dla polskich biur podróży. Ich nabywcy, często właściciele tanich biur turystycznych, chcąc zdobyć klienta - proponują niskie ceny, często po kosztach, oferując za pół darmo przejazdy na pielgrzymki, wycieczki szkolne itp. A opiekunowie wycieczek? Oni też nie są bez winy - by zdążyć na zaplanowany czas, rezygnują z noclegu, bo to taniej i szybciej. Nie korzystają z oferowanych po trasie noclegów tranzytowych, które w stosunku do kosztów wycieczki niewiele podnoszą koszt. A tu idzie przecież o bezpieczeństwo, a często jak się okazuje, o życie. Niestety, rodzice zamiast dopłacić za nocleg, wolą pozostawić te kilkanaście złotych na kieszonkowe dla swoich pociech. Nieodpowiedzialni, nie patrzą, że długa podróż bez odpoczynku jest niebezpieczna, a w nocy trzeba się liczyć z różnymi niespodziankami na trasie, włącznie z zaśnięciem kierowcy za kierownicą autokaru.

Na dalekie zagraniczne trasy powinno jeździć co najmniej trzech kierowców. Tak jest w Europie Zachodniej. Ponadto na długich trasach konieczny jest nocleg tranzytowy, ale dla chcących się szybko wzbogacić biur podróży jest to kwestia zaoszczędzenia paru groszy. Grupie funduje się nocleg w autokarze, oszczędza się też na dietach, które liczone są dopiero od przekroczenia granicy. Autokary są długo przetrzymywane na granicy, szczególnie czesko-austriackiej, tam czeka się nawet do ośmiu godzin. Potem te stracone godziny trzeba nadrobić, i leci się na złamanie karku. Następnie zabiera się grupę z poprzedniego turnusu i wraca do Polski. A skutki są takie, jak widać. Owszem, policja sprawdza stan techniczny wozu i trzeźwość kierowcy, ale nie zapyta, ile on ostatnio godzin spędził za kółkiem i czy rzeczywiście jest zdolny do spędzenia kolejnych kilkunastu w trasie. Kierowcy sami się nie przyznają, bo na ich miejsce czeka kilkunastu innych chętnych i tu błędne koło się zamyka. Gdzie jest więc poczucie odpowiedzialności za powierzonych pasażerów, za ich zdrowie i życie?

Szkoda tylko, że ten nagły szum o potrzebę kontroli kierowców i autobusów powstał dopiero w wyniku tych ostatnich kilku tragedii. Zdarzały się one na drogach wcześniej, ale jakoś nikt nie apelował o zmianę prawa, by podnieść bezpieczeństwo pasażerów polskich autokarów. Czy ktoś ma poczucie winy, że coś przeoczył, że coś zlekceważył? Czy nikt nie przypuszczał, że może dojść do następnych wypadków?

Wicepremier i minister infrastruktury Marek Pol zaproponował rządowi działania, które mają zahamować serie katastrof polskich autokarów zagranicą, m.in.: bezwzględne cofanie licencji przewozowych firmom, które naruszyły przepisy, surowe kontrole w firmach przewożących pasażerów, wprowadzenie kart pracy kierowców z udokumentowaniem przebiegu pracy i stanu ich zdrowia, zamontowanie w autobusach czarnych skrzynek i - co najistotniejsze - zakaz przewożenia dzieci nocą. To są konkretne propozycje, ale jak na razie fakty mówią same za siebie: policja zatrzymała kierowcę autokaru, który podpity miał wieźć grupę dzieci na zagraniczne kolonie, innego zatrzymano, bo posługiwał się nielegalnymi tablicami rejestracyjnymi, któregoś z kolei, bo wiózł dzieci z prędkością przekraczającą 110 km/h (!).

To prawda, że żadna propozycja jakiegoś ministra nie ukoi bólu po stracie najbliższych, którzy niejednokrotnie ponieśli śmierć z winy pazernych właścicieli biur turystycznych. Póki co nie liczmy na odpowiedzialność innych. Mając do wyboru bezpieczne wakacje w rodzinnym kraju czy wyjazd zagranicę z nieodpowiedzialnym przewoźnikiem, pamiętajmy, że czasem warto przewidywać. Bo może się okazać, że mimo kontroli jakiś inny bezmyślny kierowca zaśnie za kierownicą autokaru, a powierzeni mu pasażerowie nie powrócą już po wakacjach do swych najbliższych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: kanonizacja bł. Carlo Acutisa zawieszona!

2025-04-21 13:06

[ TEMATY ]

papież Franciszek

bł. Carlo Acutis

Agata Kowalska

Carlo Acutis

Carlo Acutis

Planowana na niedzielę 27 kwietnia kanonizacja błogosławionego Carlo Acutisa, włoskiego nastolatka zmarłego w 2006 roku, została zawieszona - ogłosił Watykan w poniedziałek po śmierci papieża Franciszka.

W obecnej sytuacji nie wiadomo, kiedy odbędzie się kanonizacja, w której miało uczestniczyć ponad 80 tysięcy osób.(PAP)
CZYTAJ DALEJ

Msza św. w intencji zmarłego Papieża Franciszka

2025-04-21 12:52

[ TEMATY ]

papież Franciszek

śmierć Franciszka

PAP/EPA/TOLGA BOZOGLU

W Poniedziałek Wielkanocny o godz. 19:00 w Bazylice św. Jana na Lateranie będzie celebrowana Eucharystia w intencji zmarłego dziś Ojca Świętego. Liturgii będzie przewodniczył kard. Baldo Reina – papieski wikariusz dla rzymskiej diecezji. Do wspólnej modlitwy zaproszeni są duchowni i wszyscy wierni.

Papież Franciszek zmarł w Poniedziałek Wielkanocny, 21 kwietnia o godzinie 7.35 w Domu św. Marty. Informację o śmierci Ojca Świętego przekazał przed godz. 10.00 z kaplicy Domu św. Marty kardynał kamerling Kevin Farrell.
CZYTAJ DALEJ

Bp Lityński: Dlaczego papież Franciszek napisał encyklikę Laudato Si?

2025-04-22 16:25

[ TEMATY ]

ekologia

bp Tadeusz Lityński

papież Franciszek

śmierć Franciszka

encyklika Laudato Si

Łukasz Brodzik

Bp Tadeusz Lityński

Bp Tadeusz Lityński

Dlaczego papież Franciszek napisał encyklikę Laudato Si? Skąd zainteresowanie Kościoła ekologią? Czy papież powinien zajmować się taką tematyką?

Bp Tadeusz Lityński, przewodniczący Zespołu „Laudato si” w ramach Rady ds. Społecznych Konferencji Episkopatu Polski w rozmowie z red. Łukaszem Brodzikiem odpowiada m.in. na pytania:
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję