Reklama

Czytamy razem (8)

„Święta z Kalkuty”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Shishu Bhawan - Dom Dziecka opuszczonego

Matka Teresa nosiła wizytówkę, na której zamiast jej danych było napisane: „Jezus jest szczęśliwy, że do nas przychodzi: jako Prawda - by ją głosić, jako Życie - by je przeżyć, jako Światło - by nim płonąć, jako Miłość - by nią kochać, jako Droga - by nią iść, jako Radość - by ją dawać, jako Pokój - by go rozsiewać, jako Świętość - by ją złożyć w ofierze”. Po prawej stronie, w dole kartonika, były narysowane dwie ręce złożone w geście modlitwy - symbol miłości działającej, słowo Chrystusa przemienione w czyn miłosierdzia. (...)
Drugim wielkim czynem miłości Matki Teresy były dzieci. Właściwie to od dzieci zaczęła się jej praca w slumsach. Od Motijhil. Tam chodziło o ich nauczanie. A w sierocińcu Shishu Bhawan - o ratowanie dzieci od śmierci. To było kolejne dzieło ocalania zagrożonego śmiercią człowieka: Shishu Bhawan - Dom Opuszczonego Dziecka, otwarty 23 września 1955 r. w niewielkim dwukondygnacyjnym budynku z dużym dziedzińcem, położonym kilkaset metrów od macierzystego domu zgromadzenia przy Lower Circular Road.
Dom powstał niemal spontanicznie, ponieważ nie było dnia, aby do któregoś z ośrodków Misjonarek Miłości nie przyniesiono dzieci porzuconych na ulicy, nierzadko ciężko chorych, znajdujących się w niebezpieczeństwie śmierci. Shishu Bhawan był pierwszym z wielu domów dziecka, w których wkrótce znalazło się tysiące opuszczonych dzieci. Jak wszystkie przedsięwzięcia Misjonarek Miłości, także i to zaczęło działać bardzo skromnie. Najpierw rozłożono kilka sienników na werandzie dla kilkorga chorych dzieci. Kiedy jednak przeniesiono tutaj z kościoła św. Teresy punkt wydawania darów, liczba kalekich i niechcianych dzieci zaczęła gwałtownie wzrastać. Niektóre znajdowano w skrzyniach na śmieci lub rynsztokach, inne na peronach miejscowego dworca. Prawie wszystkie były wyniszczone z powodu skrajnego niedożywienia i gruźlicy; wszystkie wołały o miłość. Dzieci przynosili również sami rodzice, nie będący w stanie wyżywić i utrzymać licznej rodziny. Kiedy wieść o Domu rozeszła się po mieście, dzieci przywoziła policja, pracownicy opieki społecznej, lekarze i w końcu szpitale. Znajdowano też dzieci głuchonieme, niewidome, niedorozwinięte fizycznie i psychicznie... W ten sposób powstawały różne gałęzie Domu Dzieci Opuszczonych.
We wszystkich domach uroczyście obchodzono święto Bożego Narodzenia, przyjście na świat Dzieciątka Jezus - święto solidarności Boga z ludźmi. Każde dziecko było dla Matki Teresy znakiem rozpoznania Dziecięcia narodzonego w grocie betlejemskiej. Dlatego wołała do matek: „Nie zabijajcie dzieci. My się nimi zaopiekujemy”. W odpowiedzi na apel matki dzwoniły do sióstr ze szpitala z prośbą, żeby odebrać dziecko. To dzięki temu sierocińce Misjonarek Miłości wypełniały się też opuszczonymi maluchami.
A dalej stawał się cud - jak to określiła Matka Teresa. Codziennie jedna lub dwie hinduskie rodziny, nawet z wyższych kast, prosiły o możliwość adoptowania dziecka. (...)
Także stosunek do adopcji uległ zmianie. Na początku ludzie chcieli tylko adoptować chłopców, zależało im na jasnej cerze i ładnym nosku... Zwłaszcza ludzie zamożni gotowi byli zapłacić ogromną sumę pieniędzy za „idealne” dzieci, czyli białe i w pełni zdrowe. Dzięki pracy sióstr zmieniła się ludzka mentalność, wielu było gotowych przyjąć dzieci, nawet wcześniej ich nie widząc, także dziewczynki. Dla wyjaśnienia można dodać, że preferowanie chłopców w Indiach wynika głównie z faktu, że tradycyjne społeczeństwo hinduskie zawsze postrzegało dziewczynkę jako tzw. cudzy majątek - miała wejść na zawsze do innej rodziny. (...)
„To, co robimy, jest tylko kroplą w morzu - przekonywała wielokrotnie Matka Teresa. - Myślę jednak, że gdyby nie było tej kropli, morze byłoby o nią uboższe. Gdybyśmy na przykład nie miały naszych szkół w slumsach - one są niczym, są małymi podstawowymi szkółkami, w których uczymy dzieci umiłowania szkoły, codziennej czystości itd. - gdybyśmy nie założyły tych szkółek, wówczas tysiące dzieci pozostałoby na ulicach. Stoimy zatem przed wyborem: albo zaopiekujemy się dziećmi, dając im to minimum, albo pozostawimy je na ulicach. Gdybyśmy nie prowadziły sierocińców, to dzieci umierałyby na ulicach. Myślę, że posiadanie takiego domu wyszło na dobre nawet tej garstce, która mogła umierać z Bogiem i w pokoju”.

Fragment z książki Czesława Ryszki Święta z Kalkuty, Częstochowa 2003, Biblioteka „Niedzieli”, ul. 3 Maja 12, 42-200 Częstochowa, tel. (0-34) 365-19-17 wew. 228, e-mail: redakcja@niedziela.pl.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Ocena: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prymas Polski: gdy czynisz znak krzyża, głosisz miłość Boga

2024-05-05 16:06

[ TEMATY ]

abp Wojciech Polak

flickr.com/episkopatnews

Abp Wojciech Polak

Abp Wojciech Polak

„Gdy z wiarą patrzysz na krzyż, gdy czynisz znak krzyża na sobie, gdy znakiem krzyża błogosławisz drugich, głosisz miłość Boga potężniejszą niż grzech, potężniejszą niż śmierć. Miłość, która zwycięża obojętność i nienawiść, która niesie przebaczenie i pojednanie, która przygarnia i jednoczy” - mówił w niedzielę w Pakości Prymas Polski abp Wojciech Polak.

Metropolita gnieźnieński przewodniczył uroczystościom odpustowym na Kalwarii Pakoskiej, w Archidiecezjalnym Sanktuarium Męki Pańskiej, z okazji święta znalezienia Krzyża świętego. W homilii przypomniał, że właśnie na Krzyżu, w męce, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa, najpełniej objawiła się miłość Boga. „To miłość, która rodzi życie” - podkreślił, przypominając, że znakiem tej miłości każdy chrześcijanin został naznaczony w dniu swojego chrztu świętego. „I choć znaku tego nie widać na naszych czołach, to powinien być w naszym sercu”.

CZYTAJ DALEJ

Lubartów. Powołani do służby

2024-05-05 12:27

Ks. Krzysztof Podstawka

Alumni: Mateusz Budzyński z parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Lubartowie, Karol Kapica z parafii św. Wita w Mełgwi, Bartłomiej Kozioł z parafii Matki Bożej Bolesnej w Kraśniku, Bartosz Starowicz z parafii Matki Bożej Królowej Polski w Krakowie oraz Wojciech Zybała z parafii Wniebowstąpienia Pańskiego w Lubartowie - klerycy 5. roku Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Lublinie, przyjęli święcenia diakonatu z rąk bp. Artura Mizińskiego 4 maja w kościele Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Lubartowie.

CZYTAJ DALEJ

Abp Jędraszewski: tylko budowanie na Chrystusie pozwoli ocalić siebie i swoją tożsamość

2024-05-05 18:59

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

Karol Porwich/Niedziela

Abp Marek Jędraszewski

Abp Marek Jędraszewski

I dawne, i niezbyt odległe, i współczesne pokolenia, jeśli chcą ocalić siebie i swoją tożsamość, muszą nieustannie zwracać się do Chrystusa, który jest naszą skałą, kamieniem węgielnym, na którym budujemy wszystko - mówił abp Marek Jędraszewski w czasie wizytacji kanonicznej w parafii św. Sebastiana w Skomielnej Białej.

W czasie pierwszej Mszy św. proboszcz ks. Ryszard Pawluś przedstawił historię parafii w Skomielnej Białej. Sięga ona przełomu XV i XVI w. Pierwsza kaplica pod wezwaniem św. Sebastiana i św. Floriana powstała w 1550 r., a w XVIII w. przebudowano ją na kościół. Drewnianą budowlę wojska niemieckie spaliły w 1939 r. a już dwa lata później poświęcono tymczasowy barokowy kościół, a proboszczem został ks. Władysław Bodzek, który w 1966 r. został oficjalnie potwierdzony, gdy kard. Karol Wojtyła ustanowił w Skomielnej Białej parafię. Nowy kościół oddano do użytku w 1971 r., a konsekrowano w 1985 r. - Postawa wiary łączy się z zatroskaniem o kościół widzialny - mówił ksiądz proboszcz, podsumowując zarówno duchowy, jak i materialny wymiar życia wspólnoty parafialnej w Skomielnej Białej. Witając abp. Marka Jędraszewskiego, przekazał mu ciupagę.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję