Jestem przerażony postawą sygnatariuszy listu do Księdza Prymasa, by narzucił cenzurę na książki sprzedawane w podziemiach kościoła Wszystkich Świętych w Warszawie (Rzeczpospolita
2003, nr 281). Znam tę księgarnię z dwóch wizyt. Znajdują się w niej bardzo wartościowe, patriotyczne książki, dostępne dla ludzi, którzy z niepokojem obserwują antypolonizm
w naszych mediach, a szczególnie na łamach niektórych tygodników. Nikt nie zmusza nikogo, by ją odwiedzał i nabywał w niej wolną prasę i książki,
które ukazują inne bolesne fakty naszej przeszłości i teraźniejszości, ostatnio zacierane i fałszowane w związku z prawie całkowitym zawłaszczeniem polskiej
prasy przez obcy narodowym interesom kapitał, a także przez środowiska, które nie darzą sympatią naszej narodowej przeszłości, by nie powiedzieć: zniesławiają ją. Z bólem obserwuję,
że również środowiska twórcze, a nade wszystko międzynarodowe towarzystwa, wyróżniają honorowymi nagrodami lub tytułami tych „rodaków”, którzy widzą jedynie zło w Narodzie,
przepraszają, że jesteśmy Polakami, a milczą wobec krzywd, jakie faktycznie w historii odbieraliśmy i odbieramy od naszych sąsiadów. Czy w odzyskanej, wolnej
Polsce sygnatariusze listu usiłują narzucić nowy knebel, jakiemu niektórzy dotąd się wysługiwali? Czyżby w dotychczasowej pracy niektórych spośród nich walka o wolne słowo była jedynie
blefem propagandowym, by dzisiaj odwrócić chorągiewkę zgodnie z kierunkiem wiatru i działać pod prąd wzburzonego społeczeństwa? I wreszcie - czyżby apel skierowany
do Księdza Prymasa miał być zasłoną dymną wobec tych samych ludzi, których sygnatariusze bronią, choć faktycznie wyrządzają oni Narodowi polskiemu w chwili obecnej niepowetowane szkody moralne
i materialne?
Z należnym szacunkiem -
Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie
Warszawa, 3 grudnia 2003 r.
Pragnąc życia „sam na sam z Bogiem”, został przełożonym pustelników naddunajskich.
Euzebiusz urodził się w węgierskim mieście Ostrzyhom (dzisiejszy Esztergom) w zamożnej rodzinie chrześcijańskiej. Naukę odbył w szkole katedralnej w swoim mieście. Otrzymał święcenia kapłańskie, a następnie był kanonikiem katedralnym. Podczas najazdu Tatarów w 1241 r. ukrywał się w lasach Pilisium (Pecs), gdzie spotkał wielu świętych mężów żyjących samotnie. Po rozdaniu całego swojego majątku biednym rozpoczął wraz z kilkoma towarzyszami życie pustelnicze w pobliżu Szanto. Jego wspólnota w klasztorze pw. Świętego Krzyża przyjęła tę samą surową regułę, co eremici z drugiego klasztoru św. Jakuba, założonego w 1215 r. przez biskupa Bartłomieja z Peczu na górze Patacs. Euzebiusz doprowadził do połączenia tych klasztorów i został przełożonym pustelników naddunajskich. Nowemu zgromadzeniu nadał nazwę: Zakon Braci św. Pawła Pierwszego Pustelnika. Nazwę tę przyjęto na kapitule w 1263 r. Papież Klemens V zatwierdził Zakon Paulinów w 1308 r., już po śmierci Euzebiusza.
Z udziałem wiernych, także tych najmłodszych, odbywa się dziś na Jasnej Górze uroczystość zewnętrzna ku czci św. Pawła Pierwszego Pustelnika, Patrona Zakonu Paulinów. Sumie odpustowej w Bazylice przewodniczył metropolita częstochowski, abp Wacław Depo. Po południu odbyło się tradycyjne nabożeństwo „Pawłowe” z błogosławieństwem dzieci i matek oczekujących potomstwa. Uroczystość zewnętrzna obchodzona jest zawsze w niedzielę po 15 stycznia, kiedy to w Kościele przypada liturgiczne wspomnienie Świętego Pustelnika i patronalne święto paulinów.
Na początku Mszy św. o. Samuel Pacholski, przeor Jasnej Góry, przypominał życie św. Pawła z Teb, który podczas prześladowań chrześcijan za czasów Decjusza zbiegł jako nastolatek na pustynię egipską i tam, rozsmakowawszy się w samotności z Bogiem sam na sam, pozostał aż 90 lat. Jak wyjaśniał paulin przez ten wybór Paweł ratował nie tylko i nie przede wszystkim swoje życie, ale swoją wiarę, która „była mu droższa ponad wszystko”. Swoje życie na pustyni potraktował jako Boży dar i drogę uświęcenia. - Można powiedzieć - odbył na pustynię pielgrzymkę nadziei, a do tego właśnie wzywa nas w tym Roku Jubileuszowym papież Franciszek. Abyśmy byli pielgrzymami nadziei, mając ją najpierw sami w sobie i niosąc ją także tym, którzy dzisiaj są jej pozbawieni, a przecież bez nadziei człowiek nie może się w prawidłowy sposób realizować, będąc szczęśliwym, będąc blisko Tego, który jest dawcą wszelkiego dobra - powiedział w powitaniu o. Pacholski.
Bóg uratował mnie, by znów uczynić Amerykę wielką - powiedział prezydent Donald Trump w przemówieniu inauguracyjnym. Zasugerował, że jego przeciwnicy polityczni "chcieli odebrać mu wolność, a nawet życie".
"Przez ostatnie osiem lat byłem testowany i wystawiany na próbę bardziej niż jakikolwiek prezydent w naszej 250-letniej historii i wiele się nauczyłem po drodze. Podróż do odzyskania naszej republiki nie była łatwa, mogę powiedzieć, że ci, którzy chcą powstrzymać naszą sprawę, próbowali odebrać mi wolność, a nawet odebrać mi życie. Zaledwie kilka miesięcy temu na pięknym polu w Pensylwanii kula zamachowca przebiła mi ucho, ale wtedy czułem i wierzę, a teraz nawet bardziej, że moje życie zostało uratowane z jakiegoś powodu, zostałem uratowany przez Boga, aby ponownie uczynić Amerykę wielką" - powiedział Trump. (PAP)
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.