Na początku Mszy św. proboszcz ks. Wiesław Cholewa zwrócił uwagę, że historia parafii w Raciborowicach sięga czasów ks. Jana Długosza, kanonika krakowskiego. W tej parafii kształtowało się powołanie młodego kleryka Karola Wojtyły, o czym Ojciec Święty wspominał w swojej książce „Dar i tajemnica”. Tutaj też dojrzewało powołanie s. Eufrozyny, bliskiej współpracownicy św. Jana Pawła II, z którą jako sekretarz papieża współpracował również w Watykanie abp Mieczysław Mokrzycki. Obecnie parafia przygotowuje się do wielkich jubileuszy – 700-lecia powstania kościoła i 550-lecia jego konsekracji.
W czasie homilii abp Mieczysław Mokrzycki zauważył, że w fatimskim przesłaniu Maryja mówi o różańcu, jako o skutecznej modlitwie, która przynosi pokój tam, gdzie człowiek rozpętał wojny i sam nie potrafi ich już powstrzymać. Różaniec broni przed wielkimi niebezpieczeństwami ludzi i narody. Jest skuteczną modlitwą, która ratuje grzeszników przed wiecznym potępieniem, jak również pomocą w osiągnięciu nieba.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Ufam, że dzięki naszej modlitwie i pokucie uratujemy wiele ludzi i siebie samych przed Bożym gniewem. Ufam, że nasza odpowiedź na fatimskie orędzie przyczyni się do zakończenia wielu zbrojnych konfliktów, w tym tego, jakże ważnego dla nas żyjących w Ukrainie, który od kilku już lat rujnuje życie wielu tysiącom ludzi oraz z tego zagrożenia, jakie paraliżuje codzienne życie, a jakim jest trwająca tyle miesięcy pandemia – mówił metropolita lwowski.
Arcybiskup zawrócił uwagę, że miesiąc październik jest szczególnym czasem, w którym cały katolicki świat bierze do ręki różaniec i wspominając pamiątkę zwycięstwa wojsk chrześcijańskich nad islamem, podejmuje „zwycięską modlitwę nad własnymi słabościami i tym wszystkim co dzisiaj czyni człowiek, aby zniszczyć wiarę”. Przypominając okoliczności bitwy pod Lepanto arcybiskup podkreślił, że „dla wierzących nie ma spraw przegranych”.
Przywołując świadectwa mocy modlitwy różańcowej arcybiskup wskazał na jedyną w Polsce parafię, z której nikt nie zginął w czasie II wojny światowej. Na wezwanie proboszcza, codziennie przez sześć lat odmawiali jedną część różańca. Niektórzy trafili do niewoli niemieckiej, inni do rosyjskiej, zostali wywiezieni na Syberię, ale wszyscy wrócili do swoich rodzin.
Reklama
– Stało się tak, ponieważ parafianie trwali na modlitwie czyniąc to z wiarą i zaufaniem do Boga i Matki Syna Bożego. Oni uwierzyli słowom Maryi, która obiecała: Ci, którzy zawierzą mi się przez różaniec, nie zginą – mówił abp Mieczysław Mokrzycki i apelował, by nie lekceważyć historycznych wydarzeń i próśb Matki Bożej. – Ona staje po stronie zjednoczonych na modlitwie ludzi, gdy jednym głosem wołają o pomoc. Ona nie opuszcza proszących, gdy ich postawa pełna jest miłości i wzajemnej troski. Ona przychodzi z pomocą tym, którzy nie są podzieleni, ale zjednoczeni – dodawał zachęcając do modlitwy zarówno w kościołach, jak i w domach.
– Nie wypuszczajmy z naszych rąk różańca, a nasze usta niech nie będą nieme, lecz niech wołają do pełnej łaski Maryi, by była naszą obroną, gdyż dobro i pokój są nam potrzebne, abyśmy uwolnieni od wszelkiego zła mogli żyć spokojnie i wielbić Boga za wielkie rzeczy, jakich dostępujemy dzięki naszej Matce, Królowej Różańca Świętego – zakończył arcybiskup.
Przed błogosławieństwem abp Mokrzycki przypomniał, że wielkim czcicielem Matki Bożej Fatimskiej był św. Jan Paweł II. To Jej wstawiennictwu przypisywał swoje ocalenie z zamachu 13 maja 1981 r.
Arcybiskup przekazał parafii w Raciborowicach pamiątkowy medal wybity z okazji 20-lecia wizyty Jana Pawła II we Lwowie.