Reklama

Pożegnanie Niemena - postscriptum

Teraz „zadziwi się Bogiem”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mijają dni i tygodnie od pogrzebu Czesława Niemena. Przed miejscem, w którym złożono prochy artysty, wciąż płoną znicze otoczone polichromią kwiatowych barw. Wtedy, 30 stycznia 2004 r., nie przybyli na Powązki przedstawiciele najwyższych władz. Biurokratyczna stylistyka ich myślenia i działania ograniczyła się do opublikowania nekrologów i kondolencji w prasie. Przybył prezydent Warszawy Lech Kaczyński, bo to niewątpliwie człowiek z klasą.
Dziwne mamy w Polsce obyczaje. „Autorytet ma się z posługi miłości” - powiedział kiedyś o. Jan Góra. Rodzi się w tym miejscu jakże naturalna i oczywista potrzeba komentarza. Darujmy sobie jednak wolę ekspresji naszych racji. Polacy nie mają już złudzeń. W Kraju nad Wisłą są jeszcze zwolennicy dyfuzji kulturowej, pragnący, aby do współczesnej sztuki z uporem aplikować peerelowskie wzory zachowań. Oni nie wykazują woli zrozumienia dla tych, którzy muzyką, kryształem słowa, dotknięciem pędzla czy kursorem komputera odkrywają modlitwę. Trudno w ich przypadku mówić o nastawieniu koncyliacyjnym do ludzi.
„Obok nas świateł blask, miasta rytm, gwar i szum” - Czesław Niemen rozumiał samotność i alienację człowieka. Wołał o przywrócenie godności tym, którym w ofercie poniżonego i wzgardzonego ducha usilnie podawano - i czyni się to nadal - konieczność nieuzasadnionej redefinicji sztuki. Zapomina się o jedynym oczywistym i nieprzemijającym przesłaniu, towarzyszącym ludziom kultury. Ci, którzy spychają kulturę ojczystą na boczne tory, i tak tego nie wpiszą w naturę własnej świadomości.
Niektórzy Polacy opowiadają się za szaleństwem w cenie bycia. Nie należał do nich Czesław Niemen. Artysta słowo poety, własne słowo i muzykę, którą tworzył, traktował jako podstawowe nośniki kultury. Dlatego skłaniam uniżenie czoło przed wielkością jego talentu. Kłaniam się także z atencją wielką bp. Józefowi Zawitkowskiemu, dziękując za epitafium dla Niemena. Usłyszałem je którejś nocy na antenie Radia Maryja. Ksiądz Biskup wypowiedział je z właściwym sobie wzruszeniem, ze zrozumieniem prawdy o humanizującej roli kultury i sztuki, która w człowieku się zaczyna dzięki inspiracji Pana Boga. Sam do tej konstatacji dojrzewałem przez jakiś czas.
Świat współczesny potrzebuje „cudotwórców”. Socjologowie twierdzą, że dzieje się tak w związku z pogarszającym się samopoczuciem społecznym. To chyba prawda. Ale ten sam świat, na szczęście nie w całym swoim ludzkim wymiarze, dystansuje się od Dobrej Nowiny, w sposób naturalny i żywy obecnej w duszy, w sercu i w materii twórczej artysty, której język skierowany jest na odbiorcę. Bo czymże, jeśli nie wiarą w Jezusa, jest wsłuchanie się w drugiego człowieka, także tego, który dobroć i otwartość na bliźniego komunikował przez muzykę, śpiew, lirykę poetycką i sacrum?
Przestrzeń publiczna zawłaszczana jest często przez głupotę, agresywną reklamę, przez niegodne i pozbawione choćby paru kropel etyki inscenizacje artystyczne, czego smutnym i budzącym grozę przykładem był niedawno koncert norweskiego zespołu metalowego w studiu Telewizji Publicznej w Krakowie.
„Nie wyschły jeszcze moje myśli, chociaż natrętne suszą głowę, o człowieku” - napisał Czesław Niemen w 1993 r. w jednym ze swoich wierszy. Swoje przesłanie odniósł do konfliktów w Sarajewie i Ulsterze. Zło odczytywał w jego praktycznym i werbalnym wymiarze. Niepotrzebne mu były absurdalne formy ekspozycji własnej refleksji o zbrodni dokonanej na ciele i duszy człowieka.
Dziękuję, Ekscelencjo, Księże Biskupie, za mądrość zawartą w słowach epitafium i sugestię: „Nowych ludzi plemię niech już nie śpiewa: Dziwny jest ten świat. Te słowa z całą pewnością utrwalą w nas pamięć o człowieku, który wskrzesił w nas pragnienie i zdolność do słuchania Boga i ludzi”.
Wierzę, że na wysokości Niebios spełnią się słowa bp. Zawitkowskiego, według których twórca i wykonawca songu Dziwny jest ten świat „zadziwi się Bogiem - żadnym językiem niewypowiedzianym”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

2024-05-10 13:22

[ TEMATY ]

Raymond Nader

Karol Porwich/Niedziela

Raymond Nader pokazuje ślad, który zostawił mu na ręce św. Szarbel

Raymond Nader pokazuje ślad, który zostawił mu na ręce św. Szarbel

W Duszpasterstwie Akademickim Emaus w Częstochowie miało miejsce niezwykłe wydarzenie. Raymond Nader, który przeżył niezwykłe doświadczenie mistyczne w pustelni, w której ostatnie lata spędził św. Szarbel, podzielił się swoim świadectwem.

Raymond Nader jest chrześcijaninem maronitą, ojcem trójki dzieci, który doświadczył widzeń św. Szarbela. Na początku spotkania Raymond Nader podzielił się historią swojego życia. – Przed rozpoczęciem studiów byłem żołnierzem, walczyłem na wojnie. Zdecydowałem o rozpoczęciu studiów, by tam zrozumieć istotę istnienia świata. Uzyskałem dyplom z inżynierii elektromechanicznej. Po studiach wyjechałem z Libanu do Wielkiej Brytanii, by tam specjalizować się w fizyce jądrowej – tak zaczął swoją opowieść Libańczyk.

CZYTAJ DALEJ

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

[ TEMATY ]

Fatima

objawienia fatimskie

Family News Service

Karol Porwich/Niedziela

Maryja ukazywała się w Fatimie raz w miesiącu od 13 maja do 13 października 1917 roku. Z objawieniami fatimskimi i ich historią związane są fascynujące fakty, wciąż niestety mało znane lub zapomniane. Przypominamy kilka z nich.

Cud słońca, którego świadkami były dziesiątki tysięcy ludzi. Małe dzieci, którym w odległej portugalskiej wiosce objawiała się Maryja. Matka Boża przekazała im trzy tajemnice fatimskie. Dwie z nich zostały upublicznione w 1941 roku, trzecia zaś na ujawnienie czekała aż do 2000 roku. Te fakty są powszechnie znane. Ale co właściwie wydarzyło się na wzgórzach w środkowej Portugalii 105 lat temu? I jakie znaczenie ma to dla Kościoła w XXI wieku? Mija właśnie 105 lat odkąd trojgu pastuszkom ukazała się Matka Boża.

CZYTAJ DALEJ

Fatima: Ponad 250 tys. pielgrzymów na obchodach 107. rocznicy maryjnych objawień

2024-05-13 12:44

[ TEMATY ]

Fatima

Adobe Stock

Ponad 250 tys. pielgrzymów z całego świata dotarło w poniedziałek do Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Fatimie, w środkowej Portugalii, na uroczystości upamiętniające 107. rocznicę objawień maryjnych w tej miejscowości.

W rozpoczętych w niedzielę późnym wieczorem modlitwach uczestniczą w strugach deszczu pątnicy z ponad 30 państw świata, w tym kilkuset Polaków.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję