W homilii ks. Wołyniec zwrócił uwagę na czyny, które miały wpływ na koleje świata. Zwrócił uwagę na negatywny czyn Adam i pozytywny czyn Chrystusa. - Czyny każdego z nas mają wpływ na innych ludzi. Dobrze to wiemy, ale nie zawsze jesteśmy tego świadomi. Słowo Boże o tym nam dzisiaj wyraźnie przypomina. Jest tam mowa o czynie Adama i czynie Pana Jezusa. Jak czyn Adama wpłynął na innych i jak czyn Jezusa miał wpływ na świat - podkreślił ks. profesor.
W dalszej części ks. rektor mówił o różnicach w odbiorze pomiędzy złem a dobrem. - Święty Paweł mówi o tym, że nie ma proporcji. Ludziom wydaje się, że grzech ma duży wpływ, zło się rozlewa i niszczy. Na pewno tak jest, ale Apostoł Narodów zaznacza, że łaska jest większa i to, co uczynił Chrystus i jego wpływ jest większy niż zło. Łaska jest większa niż grzech - powiedział kapłan.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Obrazując wypowiedziane słowa, kaznodzieja odwołał się do eksperymentu pewnego profesora, który na białej kartce namalował czarną kropkę i zapytał się studentów, co widzą. Studenci jednoznacznie odpowiedzieli: “Czarną kropkę”. Wtedy profesor powiedział im: - “Tak, jest tam czarna kropka, ale musicie widzieć też białe tło”. - My bardzo często zatrzymujemy się na złu, nie widząc dobra. O tym pisze św. Paweł, że za bardzo się koncentrujemy na tym, co ktoś uczynił złego niż na dobru, które jest. Słowo Boże nam przypomina, że łaska jest większa niż grzech. Popełniamy grzechy, ale mamy dostrzegać dobro. - mówi ks. profesor.
Przywołując osobę s. Marii Paschalis Jahn, kaznodzieja zaznaczył, że nie zdawała sobie sprawy, jak jej postępowanie wpłynie na innych, także nas tu dziś obecnych. Urodziła się ona w niewielkiej wsi pod Opolem. Żyła zwyczajnie, wstąpiła do zgromadzenia sióstr elżbietanek. Pełniła rożne funkcje, jako pielęgniarka, kucharka, a jako siostra zakonna wypełniała różne zadania. Nie myślała, że to wszystko co czyniła, wpłynie na nas pozytywnie i pomoże nam wzrastać duchowo - powiedział kapłan.
Reklama
Mówiąc o czynach, ks. Wołyniec zaznaczył, że nie każdy czyn wpływa pozytywnie na drugiego człowieka, ale tylko te, które wykonujemy z miłością. - To jest klucz do tego, co pomaga innym wzrastać. Nawet najdrobniejsza rzecz uczyniona z sercem jest wyczuwalna przez innych. Czyn wypełniony miłością na pewno pomoże innym - zaznaczył ks. profesor.
Takie działanie podobne jest to ludzi otwierających drzwi Chrystusowi. - Jezus chce przebywać w nas. I człowiek nie może być zamknięty na Jego działanie. My należymy do Chrystusa i s. Maria Paschalis pisała o tym wyraźnie. W jej zapiskach znajdziemy słowa: “Ja należę do Chrystusa. On jest moim Panem, ja jestem Jego domem”. To otwieranie dokonuje się przede wszystkim na modlitwie - podkreślił kaznodzieja.
I siostra Maria Paschalis czyniła to w praktyce. - Siostra zaprasza nas do otwierania drogi Chrystusowi. Ona mówiła, że “idzie przed kochany Najświętszy Sakrament, ponieważ potrzebuje dużo, dużo się modlić”. To jest wskazanie od niej dla nas - podsumował ks. prof. Włodzimierz Wołyniec.
Na zakończenie Eucharystii s. Maria Czepiel, elżbietanka zachęcała do zapoznania się z przygotowanymi materiałami, które zawierały informację o siostrach męczennikach, a także duchowe zadania, które mają pomóc wzrastać w wierności.