W najtrudniejszych chwilach
przemieniasz mnie w Cerkiew
z rozśpiewanym wnętrzem
gdy milcząc idę z otwartymi oczami
i gdy powieki zamyka kamienne czekanie
wtedy pod sklepieniem
tak niedoskonałym
wśród zagonionych lękiem myśli
olejek pieśni na wzburzone morze
echo z lat dawnych rozlewa
błogosławionym „Podaaj Hospody”
Pragnę powtarzać
Zawsze te dwa słowa
(milcząc na zewnątrz)
bo są taką siłą
że wprowadzają
aż za Carskie Wrota
samą melodią
„Hospody pomyłuj...”
Z tomiku Karawana ze Wschodu, Biblioteka „Wołania z Wołynia” t. 29, Biały Dunajec - Ostróg 2002
Pomóż w rozwoju naszego portalu