Reklama

Kościół

Życie Helenki Kmieć naprawdę inspiruje innych

- Naszym głównym celem jest inspirowanie innych charyzmatem Heleny. Chcemy pokazywać jak niezwykłą była osobą i jak wiele naprawdę można się od niej nauczyć - mówi w rozmowie z KAI Marta Omieczyńska, dyrektor biura Fundacji im. Heleny Kmieć. Dziś przypada 5. rocznica śmierci polskiej wolontariuszki misyjnej.

[ TEMATY ]

Helena Kmieć

Flickr

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Łukasz Kaczyński (KAI): Mija 5 lat od tragicznej śmierci Heleny Kmieć. Wasza Fundacja ma nieść o niej pamięć i świadectwem jej życia inspirować innych - czym jest dla was ta rocznica, jako fundacji, której Helena patronuje?

Marta Omieczyńska: - Dla nas ta rocznica nie mówi tylko o smutku, związanym z tragedią, która wydarzyła się 5 lat temu w Boliwii, ale jest jednocześnie znakiem nadziei. Pozornie to może dwie rzeczy trudne do pogodzenia, jednak jako ludzie wierzący musimy mieć inną perspektywę. Helena i jej życie stały się znane wielu ludziom właśnie przez jej tragiczną śmierć. I ona naprawdę cały czas przynosi owoce i to wcale nie tragiczne.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

KAI: Jakie główne zadanie ma fundacja, której patronuje Helena Kmieć?

- Fundacja powstała siedem miesięcy po śmierci Heleny. Zastanawialiśmy się czy możemy kontynuować ten ogrom dobra, który wypływał z życia naszej koleżanki. Bardzo zależało nam na tym, by jej śmierć nie zakończyła piękna wynikającego z jej życia. Tę fundację tworzą wolontariusze misyjni, którzy są tacy jak ona, też wyjeżdżali na misje. Przyświeca nam hasło: „Misja Heleny trwa”. Przez nasze ręce i ludzi dobrej woli chcemy podejmować te działania, które były tak ważne dla Heleny za życia.

KAI: Co jest waszym największym sukcesem?

- Działamy już 5 lat. Co roku mam wrażenie, że docieramy do coraz szerszego grona osób, jeśli chodzi o znajomość życia Helenki. Naszym głównym celem jest inspirowanie innych jej charyzmatem. Chcemy pokazywać jak niezwykłą była osobą i jak wiele naprawdę można się od niej nauczyć, zwłaszcza, że była to zwyczajna dziewczyna, która żyła obok nas. Realizujemy to poprzez różne projekty edukacyjne i charytatywne, które są skierowane tak do dzieci, jak i do dorosłych.

Najbliższym naszemu sercu jest program stypendialny imienia Heleny Kmieć, który był pierwszym projektem fundacji. Za coś najbardziej oczywistego uznaliśmy kontynuowanie pomocy na misjach. Aktualnie obejmuje on ponad 100 dzieci z Boliwii, Zambii, Tanzanii i w Meksyku poprzez realną i mądrą pomoc w zdobywaniu przez nich edukacji, co jest na bieżąco monitorowanych przez koordynatorów obecnych na miejscu. Przykładowo, w Boliwii jest stypendystka, która dzięki wsparciu dostała się na studia na uniwersytecie. To naprawdę cieszy, bo mamy świadomość, że w trudnych warunkach bytowych wielu naszych podopiecznych nie byłoby to możliwe.

Reklama

KAI: Kładziecie duży nacisk na to, by jak najwięcej osób poznało Helenę Kmieć. Jak trafiacie do dzieci?

- Prowadzimy projekt edukacyjny „Podaj dobro dalej”, w ramach którego najmłodsi uczą się jak pomagać, biorąc przykład z Helenki. 5-osobowe grupy dzieci zgłaszają się do projektu wraz ze swoim opiekunem i przez okres kilku miesięcy realizują różne inicjatywy charytatywne i pomocowe w zależności od tematu edycji. Każda z tych grup otrzymuje także materiały o życiu Heleny. Najpiękniejszym owocem działań około 600 dzieci, które do tej pory wzięły udział w tym programie, jest niewątpliwie fakt, że grupy zawiązujące się na czas projektu często dalej pomagają, mimo zakończenia danej edycji programu.

Przygotowaliśmy też książkę dla dzieci pt. „Podróż po miłość, czyli niezwykłe życie Helenki Kmieć”, w której każdy rozdział to unikatowa historia z życia bohaterki. Książka ozdobiona jest pięknymi ilustracjami pokazującymi, że jej tragiczna śmierć nie była najważniejsza, ale to jak pięknie i twórczo oraz z wielkim otwarciem na bliźniego żyła każdego dnia. Ten właśnie przekaz często potrafi zmienić całkowicie życie wielu ludzi, którzy poznają ją bliżej.

KAI: Jakiś przykład?

- To historia pana Adama, który poznał postać Helenki w czerwcu ubiegłego roku w oparciu o wystawę plenerową, która była prezentowana na warszawskim Ursynowie. Podczas naszego świadectwa coś go bardzo poruszyło w sercu, postanowił dowiedzieć się czegoś więcej i zakupił na naszym kiermaszu książkę „Helena. Misja możliwa”. Przeczytał ją w jeden dzień. Myślał do tej pory, że jest przykładnym i wierzącym katolikiem, któremu nic nie można zarzucić, ale po tej lekturze zrozumiał, że wszystko musi zmienić. Jak sam określa, Helena wywróciła jego życie do góry nogami, w tym sposób pojmowania wiary i jej realizowania w praktyce, zwłaszcza wobec drugiego człowieka. Takie świadectwa pokazują nam, że nasze projekty naprawdę mają sens.

Reklama

KAI: Czyli, Helena zachwyca ludzi.

- Myślę, że Helenka jest osobą, z którą łatwo się utożsamić, bo żyła niedawno i była młodą, zwyczajną dziewczyną z rozterkami i problemami, z którymi borykają się także inni młodzi ludzi. Ta bliskość pokolenia i czasu jest tutaj niezwykłym łącznikiem. To doskonały przykład wiary na dziś, odpowiadający na bieżące problemy i potrzeby współczesnego Kościoła, szczególnie pośród ludzi młodych. Jej życie to niezwykły drogowskaz jak dobrze przeżywać swoją wiarę i znaleźć swoje miejsce w Kościele. Jednocześnie podkreślamy, że nie była to osoba, której wszystko się udawało, ale zwykła dziewczyna, która podejmowała niezwykłe działania. Helena pokazuje jak małymi rzeczami i swoimi talentami robić dobro wokół siebie i przybliżać człowieka do Boga codziennymi czynami.

***

Helena Kmieć urodziła się w 1991 r. w Krakowie. Do Wolontariatu Misyjnego Salvator w Trzebini wstąpiła w 2012 r. Od początku mocno angażowała się w działalność wspólnoty. Posługiwała na placówkach misyjnych w Rumunii, na Węgrzech i w Zambii. 8 stycznia 2017 r. rozpoczęła półroczną posługę jako wolontariuszka misyjna w ochronce dla dzieci w Cochabamba w Boliwii, gdzie została zamordowana 24 stycznia 2017 r.

Podziel się cytatem

Misją Fundacji im. Heleny Kmieć, działającej od 2017 r., jest wszechstronne wsparcie placówek w krajach misyjnych w opiece nad dziećmi i młodzieżą, która zmaga się z wieloma problemami, takimi jak bieda, bezdomność, choroby czy brak edukacji, a także brak miłości i pięknych relacji z drugim człowiekiem. „Fundacja została powołana, aby jednoczyć wszystkich ludzi gotowych nieść pomoc potrzebującym na każdy możliwy sposób - i tak jak czyniła to śp. Helena Kmieć - dawać im nadzieję na lepsze jutro” - podkreślono na jej stronie internetowej

2022-01-24 11:10

Ocena: +8 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pamiętają o Helence

[ TEMATY ]

Helena Kmieć

MK

W kościele św. Anny w Warszawie

W kościele św. Anny w Warszawie

Cicha z charyzmą, święta za życia. Ta, która pokazała jak być glebą życia i jak pozwolić siewcy uprawiać ją. Młodzi w kościele św. Anny w Warszawie wspominali śp. Helenę Kmieć. Hasłem spotkania były słowa „Misja: niebo”

CZYTAJ DALEJ

8 lat temu zmarł ks. Jan Kaczkowski

2024-03-27 22:11

[ TEMATY ]

Ks. Jan Kaczkowski

Piotr Drzewiecki

Ks. dr Jan Kaczkowski

 Ks. dr Jan Kaczkowski

28 marca 2016 r. w wieku 38 lat zmarł ks. Jan Kaczkowski, charyzmatyczny duszpasterz, twórca Hospicjum św. o. Pio w Pucku, autor i współautor popularnych książek. Chorował na glejaka - nowotwór ośrodka układu nerwowego. Sam będąc chory, pokazywał, jak przeżywać chorobę i cierpienie - uczył pogody, humory i dystansu.

Ks. Jan Kaczkowski urodził się 19 lipca 1977 r. w Gdyni. Był bioetykiem, organizatorem i dyrektorem Puckiego Hospicjum pw. św. Ojca Pio. W ciągu dwóch lat wykryto u niego dwa nowotwory – najpierw nerki, którego udało się zaleczyć, a później glejaka mózgu czwartego stopnia. Po operacjach poddawany kolejnym chemioterapiom, nadal pracował na rzecz hospicjum i służy jego pacjentom. W BoskiejTV prowadził swój vlog „Smak Życia”.

Podziel się cytatem

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas w Sosnowcu przeprosił wiernych za każde zgorszenie, które kiedykolwiek spowodowali księża

2024-03-28 23:35

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

flickr.com/episkopatnews

Abp Adrian Galbas

Abp Adrian Galbas

- Kościelne postępowanie w bulwersującej sprawie sprzed miesięcy dobiega końca - powiedział abp Adrian Galbas SAC, administrator apostolski diecezji sosnowieckiej sede vacante. W czasie Mszy Wieczerzy Pańskiej, którą odprawił w sosnowieckiej bazylice katedralnej, przeprosił wiernych za każde zgorszenie, które kiedykolwiek spowodowali księża.

- Po podjęciu ostatecznych decyzji, zostanie o nich poinformowana opinia publiczna. Także w sprawie, która w ostatnich dniach spowodowała, że diecezja sosnowiecka znalazła się na czołówkach gazet, jestem zdeterminowany, by wszystko wyjaśnić i adekwatnie zareagować. Proszę przyjąć moje zapewnienie, że nic w tej, jak i w żadnej innej gorszącej sprawie, nie jest i nie będzie zbagatelizowane - powiedział.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję