Reklama

Kościół

Kard. Müller: Szaleńcza kampania pomówień przeciwko Benedyktowi XVI

„To wręcz groteskowe, że chce się przedstawić światu człowieka takiego jak papież senior Benedykt XVI/Jospeh Ratzinger jako kłamcę, przypisując jedno wydarzenie 42 lata później, jednemu z setek spotkań, w których, jak mu się wydaje, mógł uczestniczyć lub nie.

[ TEMATY ]

Benedykt XVI

Monika Książek/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Oskarżanie go o tak niską moralnie postawę nie tylko świadczy o całkowitym braku szacunku dla osoby i chrześcijanina, o wielkich zasługach dla Kościoła i społeczeństwa, ale jest także porażką ujawniającą własne intencje, które są realizowane w szaleńczej kampanii oczerniania jego osoby".


Podziel się cytatem

Tak mówi emerytowany prefekt Kongregacji Nauki Wiary kard. Gerhard Müller w wywiadzie dla niemieckojęzycznego portalu kath.net na temat ogłoszonego 20 stycznia br. raportu o nadużyciach seksualnych w archidiecezji Monachium i Fryzyngi.

Reklama

Kard. Müller przypomina, że Benedykt XVI/Joseph Ratzinger jest człowiekiem, który jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary i jako papież w decydującym momencie przywrócił na pierwszy plan zaniedbane kościelne prawo karne. „Czy to nie właśnie ci, którzy wówczas wyśmiewali go jako „panzerkardynała”, dziś zarzucają mu brak surowości wobec przestępców, choć w tych przypadkach nie ma nawet wątłych dowodów na zaniedbanie?” – pyta kardynał.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Raport o nadużyciach sporządzony przez archidiecezję Monachium i Fryzyngi wywołał wielkie zainteresowanie. Ocenia on również działalność ówczesnego arcybiskupa kardynała Josepha Ratzingera. Oskarża się go o niewłaściwe postępowanie w trzech sprawach.

Przedstawione przez ekspertów dowody nie pozwalają jednak przyjąć, że Benedyktowi XVI udowodniono przewinienie. O wątpliwościach dotyczących dowodów i zasług papieża-seniora z kardynałem Gerhardem Ludwigiem Müllerem rozmawia Lothar Rilinger, emerytowany prawnik i specjalista w zakresie prawa pracy oraz emerytowany zastępca członka Sądu Krajowego Dolnej Saksonii.

Publikujemy tekst wywiadu.

Lothar C. Rilinger: Czy uważa Eminencja za "twierdzenie obronne", sformułowane w opinii biegłego, że ówczesny arcybiskup-kardynał Joseph Ratzinger miał nie być poinformowany o nadużyciach, choć jego poprzednicy i następcy byli informowani o przestępstwach popełnianych przez księży przez ówczesnych wikariuszy generalnych? Czy wiedzę innych biskupów o nadużyciach można przyjąć jako "przesłankę" i tym samym argumenty Benedykta XVI zakwalifikować jako "błąd logiczny"?

Kard. Gerhard Ludwig Müller:Nie potrzebuje on „twierdzenia obronnego”. Oskarżanie go o tak niską moralnie postawę nie tylko świadczy o całkowitym braku szacunku dla osoby i chrześcijanina o wielkich zasługach dla Kościoła i społeczeństwa, ale jest także porażką ujawniającą własne intencje, które są realizowane w szaleńczej kampanii oczerniania jego osoby.

Rilinger: Czy oskarżenie księdza o ekshibicjonizm należy uznać za drobne przestępstwo, skoro akt seksualny miał miejsce "przed" ofiarą, a nie "na" ofierze, a więc arcybiskup kardynał Ratzinger nie został poinformowany o tym procederze?

Kard. Müller: To, skąd bierze się skłonność do ekshibicjonizmu, jest pytaniem dla psychologii seksualnej. To, jak jej praktyka jest oceniana w świetle prawa karnego, zależy od decyzji właściwych sędziów sądów świeckich. Z moralnego punktu widzenia taki czyn jest grzechem ciężkim (por. 1 Kor 6, 9) Kto się tego dopuszcza, nie jest godzien kapłaństwa, ponieważ kapłan, podobnie jak każdy inny chrześcijanin, jest związany szóstym przykazaniem. Co więcej, reprezentuje on Chrystusa jako dobrego pasterza i dlatego powinien być duchowym i moralnym przykładem dla wszystkich wierzących (por. 1 P 5, 3). Ponadto ksiądz katolicki musi nie tylko poruszać się w granicach tego, co jest prawnie dozwolone, ale musi unikać wszelkiej obrazy swoim zachowaniem i wszelkiej dwuznaczności w mowie.

Rilinger: Czy to zrozumiałe, że arcybiskup Ratzinger nie zgłosił wykroczenia, lecz zajęła się nim sama administracja, ponieważ do nadużycia nie doszło w ramach wykonywania obowiązków kapłańskich, lecz w sferze prywatnej?

Reklama

Kard. Müller: W przeszłości z pewnością istniała dobra praktyka nieangażowania ordynariusza we wszystkie szczegóły dotyczące nieczystych zachowań jego duchownych i pracowników świeckich, ponieważ nie chciano mu tego narzucać i uważano, że problem można rozwiązać samemu na poziomie działu personalnego. Dziś ludzie są bardziej wrażliwi i czujni na pierwsze oznaki. Nowe niebezpieczeństwo polega na tym, że pochopnie podejrzewa się niewinne osoby, a nawet rzuca się je na pożarcie mediom. Czy wszyscy oburzeni i agitatorzy w sprawie kardynała George`a Pella, który w ostatniej instancji został uniewinniony od wszystkich zarzutów wykorzystywania seksualnego, przeprosili go lub przynajmniej przeprosili Boga w swoim sumieniu?

Po Soborze rozpowszechnił się także postępowy wizerunek księży, których bohaterowie nie chcieli już być tak "spięci" w kwestiach moralności seksualnej. Liberalny ekskardynał McCarrick z USA był przez lata usprawiedliwiany w tych kręgach wymówką, że jego ofiary były tylko (!) kandydatami do kapłaństwa, którzy jako dorośli wiedzieli, co robią. Na tej frywolnej linii utrzymują się dziś obłudni "reformatorzy Kościoła", którzy chcą zapobiegać przestępstwom seksualnym wobec nastolatków, legalizując hetero- i homoseksualne kontakty księży lub świeckich pracowników z dorosłymi. Czyniąc to, podważają moralność objawioną i etykę naturalną, celibat zamieniają w bluźnierczą farsę i bezczeszczą małżeństwo mężczyzny i kobiety jako boski dar. To, co jest grzechem, nie jest określane przez samego chrześcijanina od dnia jego cywilnej dojrzałości, czyli od jego 18. urodzin. Jako dzieci, młodzież, dorośli, seniorzy wiemy, że jesteśmy odpowiedzialni przed Bogiem i Jego świętą wolą. Już przedchrześcijański filozof Seneka w traktacie „O życiu szczęśliwym” uznał: "W królestwie się rodzimy: posłuszeństwo Bogu jest wolnością". O ileż bardziej my, chrześcijanie, wierzymy, że wypełniając Boże przykazania, stajemy się wolni i szczęśliwi. „Zostaliście bowiem powołani do wolności (...) Tylko nie używajcie wolności jako usprawiedliwienia dla ciała, lecz służcie jedni drugim w miłości". (Ga 1, 5:13)

Kościół nie może wyjść z tej medialnej zapaści poprzez podważanie moralności seksualnej. Z nędzy seksualizacji i komercjalizacji naszej cielesnej egzystencji, która odzwierciedla jedynie rozpaczliwą pustkę sensu europejskiego nihilizmu, możemy się wydostać tylko wtedy, gdy zrozumiemy nasze bycie mężczyzną lub kobietą jako dyspozycję do miłości osobowej i gdy przeżyjemy je jako łaskę. Seksualność jest zawsze nadużywana, gdy staje się narkotykiem; ma znieczulać poczucie bezsensu. Jednak życie nigdy nie jest pozbawione sensu, ponieważ sens, rozum, Słowo Boże, stało się ciałem i zamieszkało wśród nas i pozostaje z nami w Jezusie Chrystusie ze swoją łaską i prawdą.

Reklama

Bóg nie stworzył człowieka hetero-, bi,-trans- czy aseksualnym, pederastą czy lesbijką, pedo- i homofilem czy w jakiejkolwiek innej technice osiągania przyjemności, ale na swój obraz i podobieństwo stworzył każdego człowieka jako mężczyznę lub kobietę. I błogosławi parę, mówiąc: "Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, zaludniajcie ziemię". Jezus, Syn Boży i jedyny nauczyciel Bożej prawdy, definitywnie interpretuje tę antropologiczną prawdę pierwotną w taki sposób, że dzięki wzajemnej miłości mężczyzny i kobiety nie są już dwoje, lecz "jedno ciało" (Mt 19, 5).

Rilinger: Tydzień po tym, jak administracja dowiedziała się o skazaniu księdza, został on zwolniony z nauczania religii. Powodem zwolnienia był wymóg doktoratu, o który się ubiegał. Czy z tego argumentu można koniecznie wywnioskować, że skazanie za przestępstwo na tle seksualnym było powodem rozwiązania stosunku pracy?

Kard. Müller: Nie w żadnym wypadku. Każdy, kto tak czyni, myli procedurę zebrania wikariatu z metodami przesłuchań policji kryminalnej lub akrobacjami prawnymi amerykańskiej ławy przysięgłych. Nasi ludzie w administracji kościelnej nie wszyscy są kuci na cztery nogi, ale w większości bardzo łatwowierni, to znaczy bardziej prostoduszni niż gołębie i nie tak przebiegli jak węże. Ci, którzy tacy są, często jednak wyrządzają więcej szkód.

Oszuści wiedzą, że najłatwiej jest oszukać księży, aby wyciągnąć od nich pieniądze. Oczywiście, trzeba też uczyć się na błędach przeszłości w zarządzaniu ludźmi w Kościele, ale też nie popadać w przeciwną skrajność klimatu permanentnej podejrzliwości. Najlepszym zabezpieczeniem jest etos kapłański, któremu podporządkowują się proboszczowie i którego wzajemnie się trzymają. Ci, którzy codziennie jednoczą się z ofiarą Chrystusa na krzyżu w celebracji Świętej Eucharystii, z jego łaski pokonują każdą pokusę do grzechu.

Reklama

Rilinger: Pedofilia była uważana za uleczalną, co mogło być również zgodne z dominującą w ówczesnym prawie karnym ideą resocjalizacji. Czy zaprzecza to "domniemaniu poprawy", że z powodu tych starań arcybiskup Ratzinger nie został poinformowany?

Kard. Müller: Jako osoba niezaangażowana nie wiem oczywiście, jak dokładne były to informacje w szczegółach. Ale nawet ci, którzy byli obecni, nie są już w stanie odtworzyć wydarzeń w całości z akt, a już na pewno nie z pamięci. Ale ja znam Josepha Ratzingera od dziesięcioleci w jego intelektualnej uczciwości i moralnie pewnym osądzie.

A z tego wynika bez wątpienia, że nigdy i w żadnych okolicznościach nie uczynił ani nie pozwolił na nic nieostrożnego lub nawet celowego, co mogłoby wyrządzić szkodę jednostkom lub wspólnocie wierzących.

Jak często psychologowie mylili się w swoich przewidywaniach dotyczących recydywy przestępców. Wynika z tego, że każdy może działać tylko zgodnie z czystym sumieniem i wiedzą na swoim odpowiedzialnym stanowisku.

Konstytucyjnego państwa bez przestępstw poszczególnych obywateli i Kościoła bez grzechów jego poszczególnych członków, choć jest on świętym ciałem Chrystusa według swej istoty (por. Sobór Watykański II, Konstytucja o Kościele Lumen gentium 8), nie będziemy mogli doświadczyć przed Sądem Ostatecznym na tym świecie, a już na pewno nie będziemy mogli z pelagiańskum brakiem samokrytycyzmu wyrwać się z tego upadłego świata. Jesteśmy jednak przekonani, że w końcu Bóg odda sprawiedliwość wszystkim upokorzonym i znieważonym.

Rilinger: Benedykt XVI chce wyjaśnić pewne sprawy i dlatego dobrowolnie zgodził się na współpracę w ich wyjaśnianiu. Eksperci wątpią jednak w jego zdolności pamięciowe, bo nie mógł sobie przypomnieć spotkania po 40 latach i insynuują, że wbrew jego pamięci ówczesny arcybiskup był informowany o przestępczych zachowaniach księży. Czy uważa Eminencja, że jest możliwe, iż Benedykt XVI powołuje się na luki w pamięci, aby zaprzeczyć rzekomym nadużyciom?

Kard. Müller: Tylko Bóg ma w swojej pamięci doskonałą wiedzę o wszystkim, co dzieje się na świecie w ogóle i w najdrobniejszych szczegółach. Istoty ludzkie mają różne stopnie pamięci, ale nikt nie ma pamięci absolutnej. Z naszej przeszłości wiemy w ogólnych zarysach o wydarzeniach i możemy wybiórczo pamiętać pojedyncze słowa i doświadczenia. Czasami też błędnie łączymy rzeczy i myślimy, że - z powodu błędnego skojarzenia - tak musiało być.

To wręcz groteskowe, że chce się przedstawić światu człowieka takiego jak papież senior Benedykt XVI/Jospeh Ratzinger jako kłamcę, przypisując jedno wydarzenie 42 lata później jednemu z setek spotkań, w których, jak mu się wydaje, mógł uczestniczyć lub nie.

Reklama

Co więcej, błąd nie wynika z jego własnej winy, ale jest przeoczeniem ze strony jego otoczenia. W wieku 94 lat jest nadal w pełni sprawny intelektualnie, ale nie radzi sobie z procedurami operacyjnymi, takimi jak czytanie tysięcy plików na ekranie komputera.

Może jednak przypomnieć sobie, że w tamtym czasie nie zdawał sobie sprawy z zagrożenia, jakie stanowił ten ksiądz pochodzący z diecezji Essen. Co więcej, człowiek ten nie wchodził już w jego krąg widzenia i nie przyciągał negatywnej uwagi aż do wyjazdu Josepha Ratzingera do Rzymu.

Rilinger: Benedykt XVI po 40 latach nie pamięta wszystkich szczegółów. Czy można mu zatem zarzucić „kłamstwo”, jeśli po opublikowaniu opinii biegłego okazało się, że faktycznie uczestniczył w spotkaniu, na którym omawiano obwinionego księdza, choć z protokołu ówczesnego spotkania wynika, że dyskutowano jedynie o zakwaterowaniu księdza, ale nie o jego machinacjach przestępczych. Jako teolog i filozof, jak zdefiniowałby Wasza Eminencja „kłamstwo”?

Kard. Müller: W eseju „Co to znaczy mówić prawdę?” Dietrich Bonhoeffer, w warunkach zagrożenia życia przez państwowy system kłamstwa, w 1943 r. w więzieniu Berlin-Tegel, podaje teologiczną i tylko tutaj rozstrzygającą definicję w przeciwieństwie do jej ideologiczno-agitacyjnej instrumentalizacji: „Kłamstwo jest sprzecznością ze Słowem Boga, które wypowiedział w Chrystusie i na którym opiera się stworzenie. Zgodnie z tym, kłamstwo jest negacją, zaprzeczeniem oraz celowym i świadomym niszczeniem rzeczywistości takiej, jaką stworzył ją Bóg i jaka istnieje w Bogu, i to o tyle, o ile dokonuje się to za pomocą słów i milczenia”." (Dietrich Bonhoeffer, Dzieła 16, 627)

2022-02-01 07:03

Ocena: +9 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Orędzie Benedykta XVI na Światowy Dzień Misyjny 2012 r.

[ TEMATY ]

papież

Benedykt XVI

orędzie

MARGITA KOTAS


"Upamiętnienie 50. rocznicy rozpoczęcia Soboru Watykańskiego II, otwarcie Roku Wiary i Synod Biskupów poświęcony nowej ewangelizacji potwierdzają wolę Kościoła angażowania się z większą odwagą i zapałem w missio ad gentes, aby Ewangelia dotarła aż na krańce ziemi" - napisał Benedykt XVI w orędziu Światowy Dzień Misyjny 2012 r., który będzie obchodzony w najbliższą niedzielę 21 października. Papież przypomniał, że "jedną z przeszkód w ożywieniu zapału ewangelizacyjnego jest bowiem kryzys wiary, nie tylko w świecie zachodnim, ale u znacznej części ludzkości, która jednak odczuwa głód i pragnienie Boga, i powinna być zachęcana i prowadzona do chleba życia i żywej wody, jak Samarytanka, która udaje się do studni Jakuba i rozmawia z Chrystusem". Ojciec Święty podziękował Papieskim Dziełom Misyjnym, które są "narzędziem współpracy w powszechnej misji Kościoła w świecie".

Publikujemy tekst papieskiego orędzia.

Potrzebne są nowe formy przekazywania Słowa Bożego

«Powołani, aby (...) ukazywali blask Słowa prawdy» (Porta fidei, 6)

Drodzy bracia i siostry!

Obchody Światowego Dnia Misyjnego mają w tym roku bardzo szczególne znaczenie. Upamiętnienie 50. rocznicy rozpoczęcia Soboru Watykańskiego II, otwarcie Roku Wiary i Synod Biskupów poświęcony nowej ewangelizacji potwierdzają wolę Kościoła angażowania się z większą odwagą i zapałem w missio ad gentes, aby Ewangelia dotarła aż na krańce ziemi.

Ekumeniczny Sobór Watykański II, w którym uczestniczyli biskupi katoliccy pochodzący ze wszystkich zakątków ziemi, był jasnym znakiem uniwersalności Kościoła, zgromadził bowiem po raz pierwszy tak wielu ojców soborowych przybyłych z Azji, Afryki, Ameryki Łacińskiej i Oceanii. Byli to biskupi misjonarze i biskupi rdzenni, pasterze wspólnot istniejących wśród ludności niechrześcijańskiej, którzy na obradach Soboru ukazywali obraz Kościoła obecnego na wszystkich kontynentach i którzy stawali się wyrazicielami złożonych rzeczywistości ówczesnego tak zwanego «Trzeciego Świata». Bogaci w doświadczenia zdobywane w swej pracy pasterzy Kościołów młodych i tworzących się, ożywiani zapałem do szerzenia królestwa Bożego, przyczynili się oni w istotny sposób do potwierdzenia potrzeby i pilności ewangelizacji ad gentes, a zatem do postawienia w centrum eklezjologii misyjnej natury Kościoła.

Eklezjologia misyjna

Współcześnie misyjność nie uległa osłabieniu, co więcej, nastąpił wydatny rozwój refleksji teologicznej i pastoralnej w tym zakresie, a zarazem znów jawi się ona jako pilna, zwiększyła się bowiem liczba osób, które jeszcze nie znają Chrystusa: «Ogromna jest liczba ludzi czekających jeszcze na Chrystusa» — pisał bł. Jan Paweł II w encyklice Redemptoris missio na temat nieustającej aktualności mandatu misyjnego, i dodawał: «Nie możemy być spokojni, gdy pomyślimy o milionach naszych braci i sióstr, tak jak my odkupionych krwią Chrystusa, którzy żyją nieświadomi Bożej miłości» (n. 86). Ja również, ogłaszając Rok Wiary, napisałem, że Chrystus «dzisiaj, tak jak wówczas, posyła (...) nas na drogi świata, abyśmy głosili Jego Ewangelię wszystkim narodom ziemi» (Porta fidei, 7); głoszenie ewangelicznego orędzia, jak wypowiadał się także sługa Boży Paweł VI w adhortacji apostolskiej Evangelii nuntiandi, «nie jest czymś takim, co Kościół mógłby dowolnie albo wykonywać, albo nie wykonywać, ale jest zadaniem i obowiązkiem, nałożonym mu przez Pana Jezusa, ażeby ludzie mogli wierzyć i dostąpić zbawienia. Głoszenie Ewangelii jest zgoła konieczne, jest jedyne w swoim rodzaju i nic go nie może zastąpić» (n. 5). Musimy zatem znów działać z taką samą gorliwością apostolską, jaka cechowała pierwsze wspólnoty chrześcijańskie, które choć były małe i bezbronne, potrafiły przez głoszenie i świadectwo szerzyć Ewangelię w całym wówczas znanym świecie.

Nic zatem dziwnego, że Sobór Watykański II i późniejsze Magisterium Kościoła kładą szczególny nacisk na zadanie misyjne, które Chrystus powierzył swoim uczniom i w które musi zaangażować się cały lud Boży, biskupi, kapłani, diakoni, zakonnicy, zakonnice, świeccy. Troska o głoszenie Ewangelii w każdej części ziemi obowiązuje przede wszystkim biskupów, którzy są bezpośrednio odpowiedzialni za ewangelizację świata, zarówno jako członkowie Kolegium Biskupów, jak też jako pasterze Kościołów partykularnych. Oni bowiem «zostali konsekrowani nie tylko dla jakiejś diecezji, ale i dla zbawienia całego świata» (Jan Paweł II, Redemptoris missio, 63), jako «głosiciele wiary, którzy prowadziliby do Chrystusa nowych uczniów» (por. Ad gentes, 20), i sprawiają, że «duch i zapał misyjny Ludu Bożego stają się (...) widzialne, i w ten sposób cała diecezja staje się misyjna» (tamże, 38).

Ewangelizacja jako pierwszorzędne zadanie

W przypadku pasterza zadanie głoszenia Ewangelii nie ogranicza się zatem do dbania o cząstkę ludu Bożego, powierzoną jego trosce duszpasterskiej, ani do wysłania paru kapłanów, świeckich mężczyzn czy kobiet jako fidei donum. Powinno ono objąć całą działalność Kościoła partykularnego, wszystkie jego sektory, krótko mówiąc, całą jego istotę i działalność. Sobór Watykański II wyraził to jasno, a późniejsze Magisterium z mocą potwierdziło. Wymaga to nieustannego dostosowywania stylów życia, programów duszpasterskich i organizacji diecezji do tego fundamentalnego wymiaru istoty Kościoła, zwłaszcza w naszym świecie, który ulega ciągłej zmianie. Dotyczy to także instytutów życia konsekrowanego i stowarzyszeń życia apostolskiego, jak również ruchów kościelnych: wszystkie elementy wielkiej mozaiki Kościoła muszą czuć się mocno zobowiązane poleceniem Pana, by głosić Ewangelię, tak aby Chrystus był zwiastowany wszędzie. My pasterze, zakonnicy, zakonnice i wszyscy wierzący w Chrystusa powinniśmy iść w ślady apostoła Pawła, który jako «więzień Chrystusa (...) dla pogan» (Ef 3, 1) pracował, cierpiał i walczył o to, aby dotrzeć z Ewangelią do pogan (por. Ef 6, 19-20), nie szczędząc sił, czasu i środków, aby umożliwić poznanie orędzia Chrystusa.

Również dzisiaj misja ad gentes powinna być stałym horyzontem i wzorem wszelkiej działalności kościelnej, samą bowiem tożsamość Kościoła stanowi wiara w tajemnicę Boga, który objawił się w Chrystusie, aby nam przynieść zbawienie, oraz misja dawania o Nim świadectwa i głoszenia Go światu aż do Jego powtórnego przyjścia. Podobnie jak św. Paweł, powinniśmy troszczyć się o tych, którzy są daleko, o tych, którzy nie znają jeszcze Chrystusa i nie doświadczyli ojcostwa Boga; jesteśmy bowiem świadomi, że «współpraca musi poszerzać się dziś o nowe formy, obejmując nie tylko pomoc ekonomiczną, ale również bezpośrednie uczestnictwo w ewangelizacji» (por. Jan Paweł II, Redemptoris missio, 82). Obchody Roku Wiary oraz Synod Biskupów poświęcony nowej ewangelizacji będą okazjami sprzyjającymi ożywieniu współpracy misyjnej, zwłaszcza w tym drugim wymiarze.

Wiara i głoszenie

Troska o głoszenie Chrystusa skłania nas także do obserwowania historii, aby dostrzec w niej problemy, pragnienia i nadzieje ludzkości, którą Chrystus musi uzdrowić, oczyścić i napełnić swoją obecnością. Jego orędzie jest bowiem wciąż aktualne, przenika w samo serce historii i może dać odpowiedź na najgłębsze niepokoje każdego człowieka. Dlatego Kościół – wszystkie jego części – musi być świadomy tego, że «ze względu na bezkresne horyzonty misji Kościoła i złożony charakter obecnej sytuacji potrzebne są nowe formy skutecznego przekazywania słowa Bożego» (Benedykt XVI, Verbum Domini, 97). Wymaga to przede wszystkim odnowionego przyjęcia z wiarą, osobiście i jako wspólnota, Ewangelii Jezusa Chrystusa «w okresie głębokiej przemiany, jaki ludzkość przeżywa obecnie» (Porta fidei, 8).

Jedną z przeszkód w ożywieniu zapału ewangelizacyjnego jest bowiem kryzys wiary, nie tylko w świecie zachodnim, ale u znacznej części ludzkości, która jednak odczuwa głód i pragnienie Boga, i powinna być zachęcana i prowadzona do chleba życia i żywej wody, jak Samarytanka, która udaje się do studni Jakuba i rozmawia z Chrystusem. Jak opowiada ewangelista Jan, historia tej kobiety jest szczególnie wymowna (por. J 4, 1-30): spotyka Jezusa, który prosi ją, by dała Mu się napić, ale potem mówi jej o nowej wodzie, która może na zawsze ugasić pragnienie. Kobieta początkowo nie pojmuje, zatrzymuje się na poziomie materialnym, ale stopniowo Pan kieruje ją na drogę wiary, która doprowadza do rozpoznania Go jako Mesjasza. Względem tego św. Augustyn stwierdza: «Po przyjęciu w sercu Chrystusa Pana cóż innego mogłaby uczynić [ta kobieta], jak porzucić dzban i pospieszyć, by głosić dobrą nowinę?» (Omelia – Homilia 15, 30). Spotkanie z Chrystusem jako żywą Osobą, która zaspokaja pragnienie serca, musi rodzić pragnienie, by dzielić się z innymi radością tej obecności i zapoznawać z nią, tak aby wszyscy mogli jej doświadczyć. Trzeba odnowić entuzjazm dla przekazywania wiary, aby rozwijać nową ewangelizację wspólnot i krajów, mających długą tradycję chrześcijańską, które tracą odniesienie do Boga, ażeby na nowo odkryły radość wiary. Troska o głoszenie Ewangelii nie powinna nigdy pozostawać na marginesie działalności Kościoła i życia chrześcijanina, ale powinna wyraźnie je znamionować, wraz ze świadomością, że jest się adresatem, a zarazem misjonarzem Ewangelii. Głównym elementem głoszenia jest zawsze to samo: kerygma Chrystusa, który umarł i zmartwychwstał dla zbawienia świata, kerygma bezwarunkowej i całkowitej miłości Boga do każdego mężczyzny i każdej kobiety, której najwyższym wyrazem było posłanie odwiecznego i jednorodzonego Syna, Pana Jezusa, który raczył wziąć na siebie ubóstwo naszej ludzkiej natury, umiłować ją i odkupić od grzechu i śmierci przez złożenie siebie w ofierze na krzyżu.

Wiara w Boga w tym planie miłości, urzeczywistnionym w Chrystusie, jest przede wszystkim darem i tajemnicą, które należy przyjąć w sercu i w życiu i za które trzeba zawsze dziękować Panu. Ale wiara jest darem, który został nam dany, abyśmy się nim dzielili; jest podarowanym talentem, który ma owocować; jest światłem, które nie powinno nigdy pozostawać w ukryciu, ale powinno oświetlać cały dom. Jest najważniejszym darem, jaki został nam ofiarowany w naszym życiu, i nie możemy zatrzymywać go dla samych siebie.

Głoszenie przeradza się w miłość

«Biada mi (...), gdybym nie głosił Ewangelii!» – mówił apostoł Paweł (1 Kor 9, 16). Te słowa brzmią z mocą dla każdego chrześcijanina i dla każdej wspólnoty chrześcijańskiej na wszystkich kontynentach. Również dla Kościołów na terenach misyjnych, Kościołów w większości młodych, często niedawno założonych, misyjność stała się naturalnym wymiarem, choć same potrzebują jeszcze misjonarzy. Bardzo wielu kapłanów, zakonników i zakonnic ze wszystkich części świata, wielu świeckich, a nawet całe rodziny opuszczają rodzime kraje, własne wspólnoty lokalne i udają się do innych Kościołów, aby dawać świadectwo i głosić imię Chrystusa, w którym ludzkość znajduje zbawienie. Jest to wyraz głębokiej jedności, dzielenia się i miłości między Kościołami, aby każdy człowiek mógł usłyszeć bądź ponownie usłyszeć orędzie, które uzdrawia, i przystąpić do sakramentów, będących źródłem prawdziwego życia.

Wraz z tym wielkim znakiem wiary, która przemienia się w miłość, wspominam – i dziękuję im – Papieskie Dzieła Misyjne, które są narzędziem współpracy w powszechnej misji Kościoła w świecie. Dzięki ich działalności głoszenie Ewangelii staje się także spieszeniem z pomocą bliźniemu, sprawiedliwością względem najuboższych, możliwością oświaty w najbardziej zapadłych wioskach, opieką medyczną w odległych miejscach, uwolnieniem od nędzy, przywracaniem do życia społecznego tych, którzy są zepchnięci na margines społeczeństwa, wspieraniem rozwoju narodów, przezwyciężaniem podziałów etnicznych, poszanowaniem życia w każdej jego fazie.

Drodzy bracia i siostry, modlę się o wylanie Ducha Świętego na dzieło ewangelizacji ad gentes, a w szczególności na tych, którzy ją prowadzą, aby dzięki łasce Bożej bardziej zdecydowanie rozwijała się w dziejach świata. Pragnę się modlić słowami bł. Johna Henry’ego Newmana: «Towarzysz, o Panie, Twoim misjonarzom na ziemiach, które mają ewangelizować, wkładaj w ich usta odpowiednie słowa, uczyń owocnym ich trud».

Niech Maryja Dziewica, Matka Kościoła i Gwiazda Ewangelizacji, towarzyszy wszystkim misjonarzom Ewangelii.

Watykan, 6 stycznia 2012 r., uroczystość Objawienia Pańskiego

Papież Benedykt XVI

CZYTAJ DALEJ

10. rocznica kanonizacji dwóch Papieży – czcicieli Matki Bożej Jasnogórskiej

2024-04-27 15:16

[ TEMATY ]

Jasna Góra

rocznica

Adam Bujak, Arturo Mari/„Jan Paweł II. Dzień po dniu”/Biały Kruk

Eucharystię młodzieży świata na Jasnej Górze w 1991 r. poprzedziło nocne czuwanie modlitewne, podczas którego wniesiono znaki ŚDM: krzyż, ikonę Matki Bożej i księgę Ewangelii

Eucharystię młodzieży świata
na Jasnej Górze w 1991 r. poprzedziło
nocne czuwanie modlitewne, podczas
którego wniesiono znaki ŚDM: krzyż,
ikonę Matki Bożej i księgę Ewangelii

10. rocznica kanonizacji dwóch wielkich papieży XX wieku, która przypada 27 kwietnia, jest okazją do przypomnienia, że nie tylko św. Jan Paweł II był człowiekiem oddanym Matce Bożej Jasnogórskiej i pielgrzymował do częstochowskiego sanktuarium. Był nim również św. Jan XXIII.

Angelo Giuseppe Roncalli, późniejszy papież Jan XXIII, od młodości zaznajomiony z historią Polski, zwłaszcza poprzez lekturę „Trylogii”, upatrywał w Maryi Jasnogórskiej szczególną Orędowniczkę. Tutaj pielgrzymował w 1929 r. Piastując godność arcybiskupa Areopolii, wizytatora apostolskiego w Bułgarii ks. Roncalli 17 sierpnia 1929 r. przybył z pielgrzymką na Jasną Górę. Okazją było 25-lecie jego święceń kapłańskich. Późniejszy papież po odprawieniu Mszy św. przed Cudownym Obrazem zwiedził klasztor i sanktuarium, a w Bibliotece złożył wymowny wpis w Księdze Pamiątkowej: „Królowo Polski, mocą Twojej potęgi niech zapanuje pokój obfitości darów w wieżycach Twoich”.

CZYTAJ DALEJ

10. rocznica kanonizacji dwóch Papieży – czcicieli Matki Bożej Jasnogórskiej

2024-04-27 15:16

[ TEMATY ]

Jasna Góra

rocznica

Adam Bujak, Arturo Mari/„Jan Paweł II. Dzień po dniu”/Biały Kruk

Eucharystię młodzieży świata na Jasnej Górze w 1991 r. poprzedziło nocne czuwanie modlitewne, podczas którego wniesiono znaki ŚDM: krzyż, ikonę Matki Bożej i księgę Ewangelii

Eucharystię młodzieży świata
na Jasnej Górze w 1991 r. poprzedziło
nocne czuwanie modlitewne, podczas
którego wniesiono znaki ŚDM: krzyż,
ikonę Matki Bożej i księgę Ewangelii

10. rocznica kanonizacji dwóch wielkich papieży XX wieku, która przypada 27 kwietnia, jest okazją do przypomnienia, że nie tylko św. Jan Paweł II był człowiekiem oddanym Matce Bożej Jasnogórskiej i pielgrzymował do częstochowskiego sanktuarium. Był nim również św. Jan XXIII.

Angelo Giuseppe Roncalli, późniejszy papież Jan XXIII, od młodości zaznajomiony z historią Polski, zwłaszcza poprzez lekturę „Trylogii”, upatrywał w Maryi Jasnogórskiej szczególną Orędowniczkę. Tutaj pielgrzymował w 1929 r. Piastując godność arcybiskupa Areopolii, wizytatora apostolskiego w Bułgarii ks. Roncalli 17 sierpnia 1929 r. przybył z pielgrzymką na Jasną Górę. Okazją było 25-lecie jego święceń kapłańskich. Późniejszy papież po odprawieniu Mszy św. przed Cudownym Obrazem zwiedził klasztor i sanktuarium, a w Bibliotece złożył wymowny wpis w Księdze Pamiątkowej: „Królowo Polski, mocą Twojej potęgi niech zapanuje pokój obfitości darów w wieżycach Twoich”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję