Reklama

Wiadomości

S. Maria z Winnicy: „Putin chce byśmy się bali, więc już nie czujemy strachu i ufamy Bogu”

Pamiętam swój strach. Postanowiłam jednak, że Putinowi na pewno zależy na tym, żebyśmy się bali, więc na złość mu nie będę się bała. Tego samego dnia jechał samochód do Polski i chcieli mnie zabrać. Ale ja postanowiłam zostać. Siostry są mi bardzo wdzięczne, ponieważ sama obecność Polki, która nie uciekła, oznacza, że nie jest tak źle. że jest nadzieja. Co chwila są syreny, więc naprzemiennie pilnujemy Najświętszego Sakramentu. Raz nawet trzeba Go było włożyć do kurtki i się schować. Nigdy nie wiadomo, gdzie uderzą – powiedziała KAI siostra Maria, Polka, posługująca w Winnicy.

[ TEMATY ]

inwazja na Ukrainę

rosyjska agresja na Ukrainę

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Michał Bruszewski: Może jest to oczywiste pytanie, ale co polska siostra zakonna robi w obwodzie winnickim w środkowej Ukrainie?

Siostra Maria: Jestem misjonarką. Należę do bezhabitowego Zgromadzenia Sług Jezusa. Od 12 lat mamy dom zakonny w Winnicy. Jest nas tutaj trzy siostry. Katechizujemy w dwóch parafiach. Pracujemy też w zakrystii. Ja uczę 130 dzieci w wieku od 5 do 15 lat. Po przyjęciu przez nich sakramentu bierzmowania katechizację przejmuje ksiądz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Wojna wszystko zmieniła, więc z pewnością także posługę siostry…

– Tak. Wojna zniszczyła pracę katechetyczną. 24 marca miało być bierzmowanie. Dzieci są już po egzaminie. Komunia Święta była planowana, jak zawsze, w maju, ale co będzie teraz?

– Jak Siostra zapamiętała początek wojny?

– Gdy 24 lutego obudziliśmy się i dowiedzieliśmy się, że Rosja zaatakowała, to pierwszym uczuciem był strach. Pamiętam swój strach. Postanowiłam jednak, że Putinowi na pewno zależy na tym, żebyśmy się bali, więc na złość mu nie będę się bała. Tego samego dnia jechał samochód do Polski i chcieli mnie zabrać. Ale ja postanowiłam zostać. Siostry są mi bardzo wdzięczne, ponieważ sama obecność Polki, która nie uciekła, oznacza, że nie jest tak źle, że jest nadzieja.

Reklama

Co chwila są syreny, więc naprzemiennie strzeżemy Najświętszego Sakramentu. Raz nawet trzeba Go było włożyć do kurtki i się schować. Nigdy nie wiadomo, gdzie uderzą. Wiele razy bombardowano różne obiekty pod Winnicą. Chronimy Pana Jezusa. Podjęłyśmy decyzję, że zostajemy. Że zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by pomóc ofiarom wojny. Nie będziemy się bać i zaufamy Bogu. A jeżeli Pan Bóg nas będzie chciał w Niebie, to tak musi być. I to daje nam swoistą wolność od strachu. Panicznie się nie boję. Cierpienia każdy się boi, że będzie ranny, nikt nie wie, jak się będzie zachowywał, ale śmierci się nie boję.

– Jak wygląda Wasza posługa w tych trudnych czasach?

– Przez pierwsze dwa dni wojny nie było do końca wiadomo, co robić, jak pomóc? Chciałyśmy, ale jak? Teraz mamy tyle pracy, że jeden dzień to mało. Co prawda do fizycznej pomocy nie nadaję się aż tak dobrze…

– Na własne oczy widziałem, jak Siostra pomagała osobiście nosić dary, więc nie powiedziałbym...

– No dobrze, przyznaję: sprawność jeszcze jest. Poza doraźną pomocą uchodźcom i ofiarom wojny ułożyłam Drogę Krzyżową po polsku i ukraińsku z ich świadectwami. Wysłaliśmy ją także do Polski. Zaangażowaliśmy się wraz z braćmi kapucynami w pieczenie chleba dla uchodźców, którzy przejeżdżają przez Winnicę, uciekają z Kijowa i Charkowa. Przyjeżdżają także autobusy z ofiarami wojny z Sum. Pomagamy uchodźcom w znajdowaniu noclegów gdzie, kto ma i przekazujemy im żywność. Uciekając, ludzie ci często nie mają ciepłych ubrań. Trzeba ich odziać. Oczywiście ubranie jest ważne, ale nie najważniejsze, bo gdy nie masz jedzenia i picia, nie pójdziesz dalej. Kobiety, które mogą, lepią pierogi (warenyky) z ziemniakami i przygotowują „pierożki” – po ukraińsku pierożki to inaczej niż w Polsce, bo są to np. słodkie bułki. Uchodźcy z Kijowa też nam pomagają gotować. Ludzie zaopatrzeni w jedzenie jadą dalej. Nie chcą zostawać, bo boją się rosyjskich ataków.

Reklama

– Czy udało się komuś wydostać z oblężonego Mariupola i trafił do Was?

– Na razie nie, ale dotarła do mnie przerażająca relacja: o dzieciach umierających z odwodnienia, o ostrzeliwaniach przez Rosjan konwojów humanitarnych Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, korytarzy humanitarnych. Ostrzalano szpital pediatryczny w tym mieście. Straszliwe zbrodnie.

Bardzo źle jest także pod Kijowem. Znany nam chłopiec był w Irpinie przez 9 dni, gdy trwały tam najcięższe walki. Byli z grupą studentów, wynajmowali mieszkanie i nie zdążyli po prostu uciec. Schowali się w piwnicy. Brakowało im jedzenia. Raz tylko mogli wyjść, by zaczerpnąć świeżego powietrza, tak groźna była rosyjska kanonada. Ewakuowano 100 osób z Irpinia i tym studentom udało się wydostać z tą grupą. Powiedział, że zgłosi się do Obrony Terytorialnej.

Na terenach objętych walkami ludzie stoją przed strasznym dylematem: jeśli wyjdziesz, to zginiesz od kul, jeśli nie, umrzesz z głodu i odwodnienia. W Buczy z kolei wójt rozdawał lekarstwa i chleb potrzebującym i Rosjanie go zastrzelili. Irpiń i Bucza to wypoczynkowe obrzeża Kijowa. Przed wojną była to „sypialnia”, były tam salony SPA, jak ktoś chciał odpocząć na weekend, to tam jechał.

– W wojennej Drodze Krzyżowej Siostra przytacza świadectwo kobiety z Charkowa. Ludzie też są bardzo narażeni na zasypanie po ostrzale artyleryjskim czy rakietowym.

Reklama

– Tak. Pod gruzami leżała trenerka w Charkowie, Ajuna i gdyby nie to, że płakała, nie znaleziono by jej. Żenia, jej przyjaciel, usłyszał jej płacz i udało się ją uratować. Gdy wyzdrowieje, wróci do pracy wolontariuszki. Zawsze pojawia się pytanie: jak przetrwać naloty?

Mamy też dom zakonny w innym mieście środkowej Ukrainy, gdzie mieszkają nasze zaprzyjaźnione siostry. Śpią, a nagle zaczyna wyć syrena. Co robić? Trząsł się cały budynek. Nie wiadomo, dokąd uciekać – do lasu, bo blisko jest las, czy do piwnicy? Jest o tyle bezpiecznie, że siostry mają niski budynek, więc gdyby spadła rakieta i były w piwnicy, to są w stanie nawet z gruzów się wydostać.

Pamiętajmy też o dużych domach mieszkalnych, że nie wszyscy się w piwnicy zmieszczą. Jak ktoś wie, że np. ma mocną ścianę w łazience, to chowa się tam, w kącie. Śpi się w wannie.

Wszyscy widzimy na Ukrainie, jaka była taktyka Rosji: za pomocą dywersantów chcieli przejąć władzę i szybko ogłosić swoje marionetkowe rządy, ale to się nie powiodło. Głównie dzięki postawie prezydenta Wołodymyra Zełeńskiego, który się nie wystraszył. To teraz bestialsko wszystko niszczą i palą. Chcą wyrządzić jak najwięcej krzywd. To diabelstwo.

– Jak w Winnicy jest oceniana polska pomoc?

Reklama

– Bardzo dobrze. Dziękujemy za konwoje humanitarne z Polski, z Żywca, ze wsparciem krakowskich kierowców. Dziękujemy Sylwii – aniołowi. która wspiera ofiary wojny na środkowej Ukrainę. Pomoc trafia do ofiar wojny, do ludzi najbardziej potrzebujących, nie tylko w obwodzie winnickim, ale dalej, np. pod Kijów. 2 miliony uchodźców wojennych przybyły do Polski. Wszyscy mają co jeść, mają gdzie spać. Nie ma obozów dla uchodźców. Ludzie to widzą, rozumieją i dziękują. Ludzie z Winnicy, którzy trafili do Polski, dzwonili do swoich krewnych i mówili, że obcy ludzie – Polacy – traktują ich jak swoich, że się nimi opiekują.

– Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Michał Bruszewski

2022-03-22 08:27

Oceń: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wszystkie łzy wypłakane

Niedziela Ogólnopolska 18/2022, str. 10-11

[ TEMATY ]

inwazja na Ukrainę

rosyjska agresja na Ukrainę

Paweł Kęska

ks. Rościsław Spryniuk kapłan greckokatolicki. Dyrektor Caritas Mariupol

ks. Rościsław Spryniuk
kapłan greckokatolicki.
Dyrektor Caritas Mariupol

Kiedy człowiek jest na granicy przeżycia, to budzi się w nim wilk albo brat... Gdy myśli, że już nic mu nie zostało – jest jeszcze wiara. Ona ratuje od utraty człowieczeństwa. O dramacie równanego z ziemią Mariupola opowiadają ks. Rościsław Spryniuk i Igor Ilwudczenko.

Paweł Kęska: Jakim miastem był Mariupol przed 24 lutego? Ks. Rościsław Spryniuk: Był miastem przemysłowym, miastem hut i portów. Mariupol był też miastem kwitnącym, rodzinnym, pełnym parków. Mieszkało tu ponad pół miliona ludzi. Język ukraiński mieszał się z rosyjskim. Wszystko zmieniło się w 2014 r., kiedy wybuchła wojna w Donbasie i pojawili się separatyści. Byli też w Mariupolu, ale zostali wypchnięci. Kilkanaście kilometrów od nas wyznaczono granicę z Doniecką Republiką Ludową (DNR). Latem 2015 r. na miasto spadły rosyjskie rakiety. Zginęli ludzie. Od tego czasu nikt nie czuł się bezpieczny. Ze wschodu przyjechało wielu uchodźców. Zaczęło u nas działać wiele organizacji charytatywnych, które pomagają ofiarom wojny. Mariupol był ostatnią ostoją ukraińską na południowym wschodzie kraju.
CZYTAJ DALEJ

Polska wprowadza czasowe kontrole na granicy z Niemcami i Litwą

2025-07-01 13:53

[ TEMATY ]

straż graniczna

Donald Tusk

Karol Porwich/Niedziela

„Podjęliśmy decyzję, że przywracamy czasowo kontrolę na granicy Polski z Niemcami i Polski z Litwą. Decyzja zapadła dziś, wejdzie w życie, ze względów organizacyjnych, w poniedziałek 7 lipca” - poinformował premier Donald Tusk na początku posiedzenia rządu. Podczas uzasadniania decyzji zaatakował prezydenta elekta oraz Ruch Obrony Granic.

Dzisiaj w godzinach porannych odbyła się odprawa z moim udziałem, także premiera Kosiniaka-Kamysza i ministra Siemoniaka, szefostwem SG, dowództwem Wojska Polskiego i policji. Tematem była sytuacja na polskich granicach i rozpatrzenie wniosku Straży Granicznej o koieczności czasowego przywrócenia kontroli na granicy polsko-niemieckiej i polsko-litewskiej — powiedział Donald Tusk.
CZYTAJ DALEJ

Ukraina: nowy biskup kamieniecko-podolski

2025-07-01 16:07

[ TEMATY ]

Bp Edward Kawa

Gabriela Piniasz

Biskup Edward Kawa

Biskup Edward Kawa

Papież Leon XIV mianował nowym biskupem kamieniecko-podolskim dotychczasowego biskupa pomocniczego archidiecezji lwowskiej Edwarda Kawę OFM Conv. 47-letni hierarcha jest od 2023 roku sekretarzem Konferencji Biskupów Kościoła Rzymskokatolickiego Ukrainy.

Urodzony w 1978 roku w Mościskach koło Lwowa Edward Kawa, wstąpił w 1996 roku do zakonu franciszkanów konwentualnych. Formację zakonną zdobył w Krakowie, po czym odbył studia filozoficzne i teologiczne w seminarium duchownym w Petersburgu. W 2003 roku przyjął święcenia kapłańskie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję