Spotkanie Kościoła św. Piotra z Kościołem św. Andrzeja
Pielgrzymka Papieża Franciszka do Ziemi Świętej, tak jak pielgrzymki jego poprzedników, była wydarzeniem wyjątkowo ważnym i oczekiwanym. To ani nic dziwnego, ani specjalnie odkrywczego. Ten mały malutki w skali całej planety skrawek ziemi, bez specjalnych bogactw naturalnych, bez niczego, co powszechnie uważa się za wartość, skupia uwagę całego świata, bo w sposób bardzo wyrazisty widać tam wszystkie nasze troski i niepokoje. Papież pielgrzymował, aby pomóc różniącym się tak bardzo i to pod wieloma względami ludziom, aby odkryli piękno różnorodności i zdjęli z oczu klapki stworzone z tego, co ich dzieli
Powszechnie wymieniano cztery cele pielgrzymki papieża Franciszka do Ziemi Świętej. Najważniejszy, którego znakiem było spotkanie z Ekumenicznym Patriarchą Konstantynopola Bartłomiejem I, to zbliżenie Kościoła katolickiego z Kościołem prawosławnym, chrześcijańskiego Zachodu ze Wschodem, Kościoła św. Piotra z Kościołem św. Andrzeja. Spotkanie to miało historyczny kontekst, bo okazją ku temu była 50. rocznica pamiętnego uścisku papieża Pawła VI z patriarchą Atenagorasem. Dzięki temu spotkaniu sprzed pół wieku katolicy i prawosławni odkryli potrzebę, wręcz konieczność dialogu ekumenicznego. Każdy, nawet najmniejszy postęp w tym dialogu, nawet najmniejszy kroczek jest po dziś dzień owocem tamtej chwili. Gesty papieża Franciszka w Ziemi Świętej też będą owocowały przez kilkadziesiąt lat. Zapewne myśląc o pozytywnych skutkach tego spotkania, patriarcha Bartłomiej I w przeddzień spotkania napisał na Twitterze: „Mój Bracie, nie mogę się doczekać spotkania z Tobą jutro w Jeruzalem”.
CZYTAJ DALEJ