Z oburzeniem przyjęliśmy list byłych ministrów spraw zagranicznych, atakujący działania prezydenta RP. Sytuacja, w której ludzie odpowiedzialni niegdyś za polską politykę zagraniczną występują przeciwko własnemu prezydentowi i własnemu państwu, wskazuje, że nie rozumieją oni polskiej racji stanu i polskiego interesu narodowego, a przede wszystkim brak im elementarnego poczucia przyzwoitości.
Szczególne oburzenie wzbudza fakt, że politycy ci odpowiedzialni są za poważne błędy popełnione podczas ich urzędowania w polityce wobec Niemiec. To oni winni są niezabezpieczenia polskich praw własności na ziemiach zachodnich. To ich zaniechania sprawiły, że blisko dwa miliony Polaków w Niemczech nie posiada praw mniejszości narodowej, choć niewielka grupa Niemców w Polsce ma wszelkie uprawnienia i cieszy się przywilejami, jakich nie mają we własnej Ojczyźnie Polacy.
Z przykrością stwierdzamy, że żaden z tych polityków nie wystąpił w obronie Polski, gdy Niemcy z Rosją zawarły kontrakt o rurociągu bałtyckim. Nie słyszeliśmy także ich głosu solidarności z Polską i polskim Prezydentem, wulgarnie atakowanymi w niemieckiej prasie.
W tej sytuacji pouczanie Prezydenta Kaczyńskiego o znaczeniu dobrych stosunków z Niemcami, o wadze tzw. Trójkąta Weimarskiego i podważanie wobec międzynarodowej opinii publicznej jego wiarygodności nosi wszelkie cechy działania w obcym interesie.
Andrzej Gwiazda
Antoni Macierewicz
Anna Walentynowicz
Krzysztof Wyszkowski
Warszawa, 12 lipca 2006
Pomóż w rozwoju naszego portalu