Reklama

Zapomniana piosenka, gdzieś pod sercem ukryta...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zastanówmy się: Co to znaczy - Polska naprawdę wolna, naprawdę niepodległa? Co to znaczy - być Polakiem wolnym, niepodległym? Co to znaczy - kochać Polskę i służyć jej? Mieliśmy szczęście przyjąć w Częstochowie Annę Walentynowicz, człowieka, który na te pytania odpowiada całym swym życiem. To było 6 grudnia. Przed spotkaniem Pani Anna modliła się z nami na Mszy św. odprawianej przez ks. Ryszarda Umańskiego w kościele Matki Bożej Częstochowskiej. I potem - jej pierwsze słowa: „Naszym zadaniem jest trwać przy wierze Ojców, a to zobowiązuje. CHCĘ DAĆ ŚWIADECTWO PRAWDZIE, dlatego jak samotny żagiel wędruję przez Polskę, organizując spotkania - «W trosce o Dom Ojczysty». Jutro - 9 grudnia i pojutrze, przed rocznicą tragicznych wydarzeń stanu wojennego, będzie takie spotkanie - sympozjum pod patronatem Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego w Krakowie, z udziałem Jana Olszewskiego, Antoniego Macierewicza, Krzysztofa Wyszkowskiego, Jana Parysa, Jana Żaryna i Sławomira Cenckiewicza (IPN), Andrzeja Nowaka („Arcana”)”.
Komunizm w Polsce opierał się na 2 filarach - zbrodni i kłamstwie. Filar zbrodni wykruszył się (niecałkowicie), filar kłamstwa nadal ma się dobrze, powodując demoralizację społeczeństwa i uniemożliwiając budowę Polski prawdziwie wolnej. Przykład? - nazywanie przyzwolenia na zło - miłosierdziem. Anna Walentynowicz, człowiek sumienia, prawdziwa twórczyni „Solidarności”, nieustannie prześladowana przez esbecką agenturę, uosabia nasze pragnienie Polski wolnej i suwerennej, opartej na fundamencie Prawdy. Walczy o spełnienie tego pragnienia i wzywa nas do współdziałania. Wzywa nas do pomocy Prezydentowi i Premierowi Rzeczypospolitej, którzy kontynuują dzieło rozpoczęte przez Jana Olszewskiego, dzieło przerwane przez zorganizowany na rozkaz Moskwy zamach stanu. Pani Ania mówiła nam Prawdę. Ta Prawda poraża ludzi o kręgosłupach moralnych z plasteliny. Anna Walentynowicz była z nami 2 dni. Szczególnie ważne było spotkanie z młodzieżą. Dziewczęta i chłopcy słuchali jej z zapartym tchem. Przyszli licznie - chcą żyć Prawdą, czują się odpowiedzialni za Polskę.
Pani Anna mówiła nam o wsparciu duchowym okazywanym jej przez Ojca Świętego. Wyrazem tego wsparcia jest wzruszająca fotografia w jej książce wspomnień i refleksji „Cień przyszłości”: Ojciec Święty przytula ją i całuje. Młodzi przybyli na spotkanie z Panią Anią mogą czuć się jej wnukami, bo przecież Polska to Ojczysty Dom, to wielka Rodzina. Dlatego zamieszczam dzisiaj fotografię Pani Anny i jej wnuków. W ich oczach jest Polska.
Na Wigilię Bożego Narodzenia przypominam promieniującą miłością Ojczyzny piosenkę śp. Jerzego Michotka „Wigilie łagrowe”. Pani Annie Walentynowicz, Prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, Premierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu, Rządowi Rzeczypospolitej i wszystkim Rodakom, ludziom dobrej woli, życzę z duszy i serca błogosławieństwa Bożego Dzieciątka.

Wigilie łagrowe

Słowa i muzyka: Jerzy Michotek

Która to z rzędu Wigilia, kochani?
A każda Wigilia, czy dobra, czy zła,
Ślad pozostawia i co pozostanie,
To chrońmy przed zapominaniem,

Jak długo tylko się da.
Jak długo tylko się da.

Mam w oczach obraz tych pierwszych Wigilii:
Tatuńcio, Mamuńcia, rodzeństwo i ja…
Łamiąc opłatek rodzice mówili:
- Ta, bądźcie, kochani, szczęśliwi,

Jak długo tylko się da.
Jak długo tylko się da.

Ojciec wspominał pradziadów-powstańców:
- Urabiać was będą, nasz naród to zna,
Grozić, wywozić, kupować zaprzańców,
A wy macie trwać na tym szańcu,

Jak długo tylko się da.
Jak długo tylko się da.

Dom to rzecz ważna. Ojczyzna - rzecz święta.
Najświętsza rzecz - wolność. Nie każdy ją ma.
I o nią walczyć - to proszę pamiętać -
Musicie jak Lwy, jak Orlęta!

Jak długo tylko się da.
Jak długo tylko się da.

Pora te czarne Wigilie wspominać;
Bez kolęd… opłatków… z rozpaczą bez dna…
Polska Golgota i cel przed oczyma:
Wytrzymać… wytrzymać… wytrzymać…!

Jak długo tylko się da.
Jak długo tylko się da.

A jak się nie da… pamiętaj, rodaku:
Niech przemoc, niech zdrada, niech znów tryumf zła…
Polska niedole przetrwała nie takie!
A Polak zostanie Polakiem,

Jak długo… życie trwa!
Jak długo życie trwa!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: ogłoszono program papieskiej wizyty w Weronie

2024-04-29 11:54

[ TEMATY ]

papież

papież Franciszek

Werona

PAP/EPA/ANDREA MEROLA

Nazajutrz po wizycie duszpasterskiej w Wenecji, Stolica Apostolska ogłosiła oficjalny program wizyty papieża w Weronie w dniu 18 maja.

Franciszek wyruszy helikopterem z Watykanu o godz. 6.30, by wylądować w Weronie o godz. 8.00.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Meksyk: 18 pielgrzymów zginęło w wypadku autobusu

2024-04-29 11:17

[ TEMATY ]

Meksyk

Adobe Stock

Co najmniej 18 osób zginęło , a 12 zostało rannych w wypadku autobusu 28 kwietnia w Meksyku. Według lokalnych mediów większość ofiar, to pielgrzymi z Guanajuato, którzy udawali się na pielgrzymkę do sanktuarium w Chalma.

Po bazylice Matki Bożej z Guadalupe w Mieście Meksyk, Chalma jest najczęściej odwiedzanym miejscem pielgrzymkowym w kraju. Każdego roku pielgrzymuje tam ok. dwóch milionów ludzi, aby oddać cześć ukrzyżowanemu "Czarnemu Chrystusowi".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję