Reklama

Bestseller historyczny

Słynny polski historyk - prof. Władysław Konopczyński pisał kiedyś: „Narody muszą się bronić przed obcą pogardą i własnym zwątpieniem”. Czy weźmiemy sobie do serca tę maksymę i nauczymy się wreszcie skutecznie bronić prawdy o polskiej historii, mającej tyle wielkich kart i tak często szkalowanej przez karły?!

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Organizacje żydowskie, próbujące wyłudzić dla siebie od Polski odszkodowania („przedsiębiorstwo holocaust” - według trafnego określenia żydowskiego autora - prof. Normana Finkelsteina), zapowiadały już kilka lat temu: „Jeśli Polska nie zaspokoi tych żądań, będzie upokarzana na arenie międzynarodowej”... Oznacza to po prostu szantaż w postaci wypowiedzianej wojny psychologicznej, której orężem są pojawiające się w rozmaitych mediach oszczerstwa i kłamstwa o rzekomym polskim antysemityzmie. Można nawet odnieść wrażenie, że w ostatnich latach ta wypowiedziana Polsce wojna psychologiczna zbieżna jest z wysiłkami pewnych środowisk niemieckich, które chciałyby wybielać Niemcy z odpowiedzialności za mordowanie Żydów podczas wojny...
Czołowym politrukiem tej kampanii interesownych oszczerstw stał się za oceanem, w Ameryce, Jan T. Gross, w którego książkach równie dużo jest polakożerstwa, co niewiele rzetelności. Jego paszkwil „Sąsiedzi” zdemaskował prof. Jerzy Robert Nowak w swej znakomitej książce „100 kłamstw J.T. Grossa o żydowskich sąsiadach i Jedwabnem”. Rok temu propagandysta „przedsiębiorstwa holocaust” - Gross posunął się jeszcze dalej, publikując kolejną pozycję, o której prof. Jerzy R.Nowak mówi, że „odsłania tym razem już niczym niezakamuflowane oblicze tego autora jako fanatycznego wroga Polski i Polaków”.
I tym razem prof. Jerzy R. Nowak zareagował szybko jako historyk, publikując książkę „Nowe kłamstwa Grossa”, która ukazała się właśnie w księgarniach (jeśli jej nie ma - można żądać sprowadzenia!...). Wielką zaletą nowej książki prof. Nowaka jest to, że nie ogranicza się tylko do zdemaskowania Grossa jako człowieka pełnego nienawiści do Polaków. Książka ta idzie dalej - pokazuje istotne luki poznawcze w badaniach nad stosunkami polsko-żydowskimi, przyczyny istnienia tych luk („Nie jest normalną sytuacja, gdy historia ta zmonopolizowana jest niemal wyłącznie przez badaczy z Żydowskiego Instytutu Historycznego - pisze prof. Nowak. - Historię tę pisano i pisze się u nas, w Polsce, głównie z żydowskiego, a nie polskiego punktu widzenia”). Co więcej - wartość książki prof. Nowaka polega wreszcie na tym, że wiele z tych luk wypełnia, ukazując rolę środowisk żydowskich w budowaniu i utrwalaniu komunistycznego terroru i opresji w Polsce, a także - w komunistycznej propagandzie i tzw. kulturze.
Gdy nie ustaje antypolska propaganda „przedsiębiorstwa holocaust” i jego politruków, prowadzona w ramach wojny psychologicznej z Polską, w celu wyłudzenia pieniędzy dla „akcjonariuszy” tego geszeftu - prace historyczne i działalność prof. Nowaka zastępują jakże potrzebną instytucję, która wreszcie powinna w Polsce powstać - instytucję państwową, która przeciwstawiałaby się z urzędu coraz bliżej ze sobą współpracującej antypolskiej propagandzie żydowskiej i niemieckiej.
Nic nie stoi natomiast na przeszkodzie, by ta najnowsza książka prof. Jerzego R. Nowaka włączona została do lektur w szkołach średnich (i bez tego oficjalnego włączenia może być zresztą już teraz polecana uczniom i studentom jako ważne źródło wiedzy, uzupełniające luki lub białe plamy w podręcznikach). Powinna też obowiązkowo znaleźć się w bibliotekach uniwersyteckich, szkół wyższych i publicznych; wobec wytoczonej Polsce wspomnianej „wojny psychologicznej”, w której kłamstwa i fałsze rozmaitych „Grossów” stają się orężem, nasze Ministerstwo Edukacji nie powinno żałować pieniędzy na uzupełnianie historycznych luk i odsłanianie prawdy, na energiczne i zdecydowane przeciwstawienie się tej celowej, antypolskiej kampanii.
Prof. J. R. Nowak często jest zapraszany na spotkania i odczyty, gromadzące szeroką publiczność; świadczy to o tym, że nadal istnieje wielka społeczna potrzeba odkrywania historii dotąd jeszcze „przytłumionej”, odkrywania prawdy. „Nowe kłamstwa Grossa” polecamy Czytelnikom jako książkę o „bardzo współczesnej historii”.

Jerzy Robert Nowak: „Nowe kłamstwa Grossa”, Wydawnictwo MaRoN, Warszawa 2006.
Książkę można zamówić pod numerami telefonu: 0-608-854-215, 0-503-538-606

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

80 lat od kapitulacji Festung Breslau

2025-05-06 17:11

ks. Łukasz Romańczuk

6 maja 2025 roku przypadła 80. rocznica kapitulacji Festung Breslau. W miejscu pamięci i wyzwolenia jeńców z obozu Burgweide, znajdującego się na wrocławskich Sołtysowicach, odbyły się uroczystości upamiętniające tamte wydarzenia. - Spotykamy się dziś, aby uczcić pamięć ofiar i ocalałych z obozu pracy Burgweide, które funkcjonowało w czasie jednej z najciemniejszych kart historii niemieckiej okupacji i II wojny światowej - mówił Martin Kremer, konsul generalny Niemiec we Wrocławiu.

W czasie przeznaczonym na przemówienia głos zabrał Kamil Dworaczek, dyrektor wrocławskiego oddziału IPN. Rozpoczął on od zacytowania fragmentu z Księgi Powtórzonego Prawa: “Źle się z nami obchodzili, gnębili nas i nałożyli na nas ciężkie roboty przymusowe”. - Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że jest to fragment relacji jednego z robotników przymusowych przetrzymywanych tutaj w obozie Burgweide. Ale jest to fragment z Pisma Świętego, z Księgi Powtórzonego Prawa, który opowiada o losie Izraelitów w niewoli egipskiej. Później czytamy oczywiście o ucieczce, o zyskaniu wolności, w końcu w kolejnym pokoleniu dotarciu do ziemi obiecanej. I tych analogii między losem Izraelitów w niewoli egipskiej a losem Polaków i innych robotników przymusowych w III Rzeszy jest więcej. Jest też jedna istotna różnica. Polacy nie musieli podejmować ucieczki, tak jak starotestamentowi Izraelici, bo to do nich przyszła Polska. Nowa Polska i Polski Wrocław, które może nie do końca były ziszczeniem ich marzeń i snów, ale przestali być w końcu niewolnikami w Breslau - zaznaczył Kamil Dworaczek, dodając: - Sami mogli decydować o swoim losie, zakładać rodziny, w końcu zdecydować, czy to tutaj będą szukać swojej ziemi obiecanej. I ta ziemia obiecana w pewnym sensie zaczęła się dokładnie w tym miejscu, w którym dzisiaj się znajdujemy. Bo to tutaj zawisła 6 maja pierwsza polska flaga, pierwsza biało-czerwona w powojennym Wrocławiu. Stało się tak za sprawą pani Natalii Kujawińskiej, która w ukryciu, w konspiracji uszyła tę flagę kilka dni wcześniej. Pani Kujawińska była jedną z warszawianek, która została wypędzona przez Niemców po upadku Powstania Warszawskiego. Bardzo symboliczna historia.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś pozdrawia przed konklawe i prosi o modlitwę

2025-05-07 07:45

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Archidiecezja Łódzka

Kochani,
CZYTAJ DALEJ

Odliczanie

2025-05-07 09:10

[ TEMATY ]

felieton

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

3562 dni - tyle dni minęło od kiedy prezydentem RP został Andrzej Duda. Co prawda jego adwersarze dziś głównie skupiają się na odliczaniu do końca jego prezydentury, ale jeśli spojrzymy wstecz na te 9 lat i 9 miesięcy, to dojdziemy do wniosku, że naprawdę był to szmat czasu i okres, któremu należy się podsumowanie.

Na całościową ocenę brakuje jeszcze 90 dni, ale już dziś możemy powiedzieć, że Polska nie wyglądałaby dziś tak samo bez Andrzeja Dudy. Ostatnio przy okazji spotkania w Pałacu Prezydenckim rozmawiałem z jednym z ważniejszych urzędników z otoczenia głowy państwa i pytał mnie z czego zostanie jego szef zapamiętany. Wymieniliśmy kilka rzeczy, ale rzeczywiście nie było jednej, potężnej rzeczy, która mogłaby do takiej poważnej i oczywistej rzeczy należeć. Oprócz jednej. Dobrego czasu dla Polski. Te lata prezydentury Dudy rzeczywiście z każdym rokiem będą się kojarzyć jako po prostu dobry okres dla zwykłych ludzi. Jedną z głównych przyczyn było wyrównywanie szans i programy społeczne, które - mało kto to pamięta – przedstawione zostały przez Andrzeja Dudę w 2014 r. na konwencji programowej PiS, zanim jeszcze wystartował w wyborach prezydenckich. Do tego dochodzi jednoczący przekaz prezydenta wobec obywateli, który realizowany był konsekwentnie, mimo iż nie było to łatwe, bo mówił do rodaków w latach trudnych, gdy walka z rządem, zarówno ta wewnętrzna, jak i zagraniczna była wyjątkowo ostro emocjonalnie nacechowana. Nie sposób odmówić też Dudzie niezależności, która czasem (może i nawet według autora tego felietonu słusznie) była powodem sprzeciwu środowiska prawicy z którego się wywodził.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję