Reklama

Za wolność?

Niedziela Ogólnopolska 19/2007, str. 27

Ewa Polak-Pałkiewicz
Publicystka, autorka wywiadu rzeki z Janem Olszewskim pt. „Prosto w oczy” oraz tomu publicystyki „Kobieta z twarzą”

Ewa Polak-Pałkiewicz<br>Publicystka, autorka wywiadu rzeki z Janem Olszewskim pt. „Prosto w oczy” oraz tomu publicystyki „Kobieta z twarzą”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dożyliśmy czasów, gdy w dobrym tonie jest nie tylko nie wstydzić się udziału swoich bliskich w zbrodniach komunistycznych, ale bardzo głośno, w patetycznym tonie, dopominać się, by w żaden sposób nie umniejszano im przyznanych za Peerelu „honorów” - przywilejów i apanaży wynikających ze statusu kombatantów. Ponad sto znanych osobistości uchodzących w mediach za „intelektualistów” podpisało list otwarty - nazwany wzniośle Apelem Antygony - w obronie czci pochodzących z Polski weteranów hiszpańskiej wojny domowej. Lata milczenia o prawdziwych przyczynach i przebiegu tej wojny, dziesięciolecia propagandowego wychwalania jej „bohaterów” - słynne „drużyny wolterowskie” Jacka Kuronia, zorganizowane na gruzach prawdziwego harcerstwa, wyrosłego z czasów przedwojennych i z Szarych Szeregów, miały właśnie tych ludzi, walczących pod dowództwem Karola Świerczewskiego „Waltera”, za swoich idoli - zrobiły swoje. Dziś próba symbolicznego wycofania się państwa z tego fałszu spotyka się z histeryczną reakcją. Barbara Toruńczyk, autorka Apelu Antygony, skarży się w „Rzeczpospolitej”: „Działania władz wymierzone w dąbrowszczaków są haniebne. Coś takiego byłoby nie do pomyślenia w żadnym cywilizowanym kraju. Czuję się obrażona jako Polka. Mam prawo bronić czci moich rodziców”.
Grzegorz Kucharczyk, autor jednej z trzech książek napisanych przez polskich autorów na temat czerwonego terroru w Hiszpanii (drugą napisał Marek Jan Chodkiewicz, trzecią - Ksawery Pruszyński, jeszcze przed wojną) przytacza manifesty hiszpańskich komunistów, którzy doszli do władzy w 1936 r. jedynie dlatego, że obóz prawicowy był podzielony (w rzeczywistości prawica zdobyła w wyborach większość): „Jesteśmy zdecydowani zrobić w Hiszpanii to, co było zrobione w Rosji. Plan hiszpańskiego socjalizmu i rosyjskiego komunizmu jest taki sam”. Socjalistyczna posłanka do Cortezów stwierdziła publicznie: „Chcemy rewolucji, ale rosyjska rewolucja nie może nam służyć za model dlatego, że u nas musi wybuchnąć ogromnym płomieniem pożar rewolucji, który dostrzegą na całym świecie, i kraj muszą zalać fale krwi, która czerwienią zabarwi morze”. Przemoc, terror i gwałty zaczęły się o wiele wcześniej niż zbrojny kontratak generała Franco, a przygotowania do bezwzględnego eliminowania z życia publicznego Kościoła i katolików - bo to oni byli głównymi ofiarami szalejącego terroru - trwały jeszcze dłużej. Instytucjonalnie - rozpoczęły się już w 1931 r., wraz z obaleniem monarchii i wprowadzeniem Republiki Hiszpanii, której władze opanowane były przez zadeklarowanych liberałów i wolnomyślicieli skupionych w lożach. Usunięto ze szkół lekcje religii, wypędzono Zakon Jezuitów, pozostałe zgromadzenia zakonne znalazły się pod kontrolą państwa. Spłonęło około stu kościołów; w 1933 r. wydano decyzję o zburzeniu w Bilbao pomnika Najświętszego Serca Pana Jezusa. Prymas Hiszpanii - kard. Pedro Segura y Sáenz nie miał złudzeń co do dalszego rozwoju wydarzeń i zachęcał wiernych do odwagi. Wiedział, że wkrótce staną wobec perspektywy oddawania życia za wiarę. Wobec nasilającej się przez lata wrogości do Kościoła i wielowiekowej katolickiej kultury, wobec cywilizacji chrześcijańskiej terror rewolucji 1936 r. był „kropką nad i”. Choć jego rozmiary, furia i okrucieństwo oprawców były nie do przewidzenia. Zginęło 7 tysięcy księży i zakonnic, w tym kilku biskupów. „Katolickie duchowieństwo nie padło ofiarą jakichś przypadkowych zamieszek i bandyckich napaści - pisze w swojej książce Grzegorz Kucharczyk. - To była systematyczna, zorganizowana akcja, której celem była całkowita eksterminacja katolickiego duchowieństwa w Hiszpanii”. Nienawiść nie była nienawiścią związaną z jakąś szczególną wiedzą o ofiarach. Jak wyraził to bez ogródek jeden z katów, mordujący hiszpańskich klaretynów: „My nienawidzimy nie was, ale wasz stan i strój, jaki nosicie. Zrzućcie te sutanny, a staniecie się tacy sami jak my i wtedy was uwolnimy”. Czas rewolucji pokazał, że wezwanie prymasa Hiszpanii, by walczyć w obronie Chrystusa, jak rycerze gotowi na chwalebną śmierć, stały się rzeczywistością. W latach 1992-2001 Jan Paweł II beatyfikował ponad 400 duchownych, męczenników Kościoła hiszpańskiego, którzy zginęli bohatersko jako ofiary rewolucyjnego terroru. Dziś Barbara Toruńczyk oświadcza bez zmrużenia oka: „Wojna domowa w Hiszpanii była wielkim konfliktem ideowym, wobec którego żaden intelektualista nie mógł pozostać obojętny. Ochotnicy z Polski, jak mój ojciec Henryk Toruńczyk, przedzierali się przez zielone granice, żeby walczyć na froncie o wolność”.
Polski rząd przedwojenny wiedział bardzo dobrze, jakiego rodzaju była to „wolność”. Dąbrowszczacy nie mogli liczyć na żadne honory, uważano ich za zdrajców. Obecne władze posuwają się zaś do zaledwie symbolicznego usunięcia żyjących członków brygad międzynarodowych z list kombatantów. Cały krzyk, z demagogicznym odwoływaniem się do starożytnego dramatu, jest podniesiony w obronie czegoś, co międzynarodowa lewica uważa za swoją „świętą sprawę”, nienaruszalny symbol, bo za nim kryją się korzenie dzisiejszej ateistycznej, wrogiej chrześcijaństwu Europie. Te symbole, zdaniem „intelektualistów”, muszą trwać, muszą być szanowane, a historię - jak postuluje się nie od dziś - tę „międzynarodową”, „europejską” trzeba napisać od nowa. Ale właściwie po co - skoro została już tak pięknie wyłożona w wydawanych w Polsce Ludowej, za Stalina, podręcznikach i broszurach?

Cytaty pochodzą z książki Grzegorza Kucharczyka „Czerwone karty Kościoła”, Klub Książki Katolickiej, Poznań 2002.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Casa Polonia w Rzymie: minuta ciszy w 81. rocznicę powstania warszawskiego

2025-08-01 17:42

[ TEMATY ]

Powstanie Warszawskie

Jubileusz Młodych w Rzymie

minuta ciszy

Jubileusz Młodych

Vatican Media

Polscy pielgrzymi w Casa Polonia

Polscy pielgrzymi w Casa Polonia

Minutą ciszy i odśpiewaniem hymnu „Jeszcze Polska nie zginęła” polscy uczestnicy Jubileuszu Młodych, zgromadzeni w Casa Polonia w Rzymie uczcili 81. rocznicę wybuchu powstania warszawskiego. Krótki apel poprowadzili ze sceny harcerze.

Wielu młodych miało ramiona przykryte polskimi flagami. Odśpiewano jedną z najpopularniejszych piosenek powstania warszawskiego - „Warszawskie dzieci”.
CZYTAJ DALEJ

Nowenna za wstawiennictwem św. Teresy Benedykty od Krzyża

[ TEMATY ]

nowenna

Edyta Stein

św. Teresa Benedykta od Krzyża

Archiwum Towarzystwa Edyty Stein we Wrocławiu

Zapraszamy do wspólnej modlitwy nowenną za wstawiennictwem św. Teresy Benedykty od Krzyża (Edyty Stein) przed liturgicznym wspomnieniem. Nowenna do odmawiania między 31 lipca a 8 sierpnia.

31 lipca
CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś do młodych: wiara i niewiara rozstrzygają się w codzienności

2025-08-01 21:07

[ TEMATY ]

Kard. Grzegorz Ryś

Jubileusz Młodych w Rzymie

Jubileusz Młodych

Vatican News / ks. Marek Weresa

Kard. Grzegorz Ryś

Kard. Grzegorz Ryś

To, co przeżywacie tutaj, jest niesłychanie ważne, ale prawdziwa próba wiary będzie od poniedziałku w domu. Jest oczywiście super ważne, jacy jesteśmy tutaj, ale gdybyśmy tutaj byli kompletnie inni, niż będziemy od poniedziałku w swoich parafiach, to jest bieda - mówił metropolita łódzki kard. Grzegorz Ryś, wskazując na potrzebę życia Ewangelią zarówno w szczególnym czasie Jubileuszu Młodzieży jak i w codzienności.

Mszy św. sprawowanej w trzecim dniu Casa Polonia przewodniczył metropolita krakowski senior kard. Stanisław Dziwisz. Koncelebrowali m.in. jałmużnik papieski kard. Konrad Krajewski oraz przewodniczący Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Młodzieży bp Grzegorz Suchodolski. Obecny był ambasador RP przy Stolicy Apostolskiej Adam Kwiatkowski. Metropolita łódzki kard. Grzegorz Ryś nawiązał w homilii do Ewangelii dnia, gdzie jest mowa o tym, że przesłanie Jezusa zostało odrzucone w jego rodzinnym Nazarecie, co może powtarzać się także współcześnie. „To może być Jego doświadczenie, że będąc z nami, nawiedzając nas, nie jest w stanie ani nic zrobić ani niczego powiedzieć, tak żeby nas to zmieniło. Bezsilny Jezus, bezsilny Pan Bóg” - wskazał kard. Ryś.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję