Reklama

Kościół

Pan Bóg wyliczył moje kroki - świadectwo ojca Michała Legana

Duchowny, zakonnik, mężczyzna. Ojciec Michał Legan OSPPE – paulin i rzecznik prasowy Jasnej Góry. Na 40. urodziny wymarzył sobie wyjazd i wejście na Kilimandżaro. Chciał coś sobie udowodnić, ale też spotkać tam Pana Boga, który, jak się okazało, miał dla niego zupełnie inne plany. Przygotowując się do realizacji wyznaczonego zadania, ojciec Michał znalazł się w centrum wydarzeń z 22 sierpnia 2019 roku na Giewoncie. Podczas tragicznej burzy zginęły 4 osoby, a ponad 150 zostało rannych.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Katarzyna Supeł-Zaboklicka: Czasami, żeby się ocknąć, potrzebujemy błyskawicy, takiego grzmotu. Ale uwaga: nie tylko tego wewnętrznego. Bywa i tak, że potrzebujemy tego zewnętrznego. Ojciec Michał Legan, paulin samej Jasnej Góry. Kiedy obchodzisz urodziny?

Ojciec Michał Legan: Zasadniczo w dowodzie osobistym mam wpisane: 24 lipca 1979 roku. Ale od kilku lat mam urodziny dwa razy w roku, dlatego że rzeczywiście wydarzył się w moim życiu taki piorun, który mógł sprawić, że nie rozmawialibyśmy dzisiaj. Myślę, że było bardzo blisko, dosłownie milimetry i sekundy od tego, żebym umarł. I to był taki bardzo ważny moment duchowo, taki moment przełomowy, który rzeczywiście traktuję jako nowe urodziny. Ale chciałbym od razu wyjaśnić, że jeżeli ktoś myśli, że takie wydarzenia sprawiają, że człowiek nawraca się dokumentnie, głęboko i staje się człowiekiem wiary i miłości, rozpalonym, skupionym na innych to nie. Tak się w moim życiu nie wydarzyło. Owszem, był to moment jakiegoś gigantycznego przełomu, odkrycia tego, co w życiu ważne i nawrócenia, ale nie skończyła się w moim życiu historia grzechu, potknięć, upadków i błędów. Może nawet zaczęła się, po prostu inaczej i na nowo. I nie mogę powiedzieć, że to był taki moment, od którego wszystko jest w moim życiu dobrze, bo tak to po prostu nie działa.

Katarzyna Supeł-Zaboklicka: Powiem ci, jakie miałam marzenie związane z moimi 40. urodzinami, ponieważ jesteśmy dokładnie z tego samego rocznika. Miałam takie marzenie, że na czterdzieste urodziny to ja wyjadę gdzieś wysoko i daleko w górę. Powiedz mi, jakie ty miałeś marzenie związane z 40. urodzinami?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ojciec Michał Legan: Może trzeba zacząć od tego, że ja byłem wychowywany przez samotną mamę. Jestem człowiekiem, który wyszedł z Zielonej Góry po 19 czy 20 latach życia. Po maturze wyjechałem na studia do Krakowa. Tam z kolei spotkałem cudownych ludzi w duszpasterstwie akademickim. Zaprzyjaźniłem się bardzo głęboko z wieloma z nich. Wcześniej byłem w cudownej szkole średniej. I ten mój okres studencki, ten okres takiego przełomu, wybierania też życia, powołania, życia zakonnego to był taki moment pierwszych bardzo poważnych decyzji.

Katarzyna Supeł-Zaboklicka: A co studiowałeś?

Ojciec Michał Legan: Studiowałem filmoznawstwo, poznawczo studiowałem teologię i dziennikarstwo. I to były takie momenty bardzo ważne, które mi pokazywały, że jest we mnie jakaś dojrzałość, jakaś odpowiedzialność, są jakieś zdolności, coś umiem robić, do czegoś się nadaję. To jest bardzo ważne w przypadku chłopaków, którym tego nie powiedzieli ojcowie. Jak ojciec ci nie powie, że cię kocha i że jest z ciebie dumny, to tego długo nie wiesz. Masz ciągle to samo pytanie w sobie, czy twój ojciec by cię docenił. Czy byłbyś dla niego ważny.

Reklama

Katarzyna Supeł-Zaboklicka: Musiałeś sobie udowadniać że tak?

Ojciec Michał Legan: Tak, zdecydowanie o to chodziło, że ciągle w człowieku budziła się taka wątpliwość, iż może jestem jakoś wybrakowany. Mam podjąć decyzję o całym swoim życiu. Chciałbym na przykład tę decyzję podjąć jako mężczyzna, który jest pewny siebie, który wie, co robi, który bierze odpowiedzialność za siebie i za innych. I to są takie szumy, które bardzo utrudniają ci codzienne życie. Po prostu tego nie masz. To nie chodzi o to, że nie umiesz wbijać gwoździa, bo tego się można samemu nauczyć.

2022-06-30 07:01

Ocena: +18 -5

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święto ludzi pustyni – dziś paulini wspominają patriarchę Zakonu

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Paulini

o. Michał Legan

Karol Porwich/Niedziela

Zakon z ducha pustyni a oblegany przez rzesze pielgrzymów - to paulini od ponad 800 lat w służbie Kościoła. Dziś „biali mnisi” przeżywają święto patronalne - uroczystość św. Pawła Pierwszego Pustelnika, który jest ich patriarchą, a więc szczególnym patronem i opiekunem. O godz. 11. 00 paulini celebrować będą w Kaplicy Matki Bożej wspólnotową Mszę św. z odnowieniem ślubów czystości, ubóstwa i posłuszeństwa. Zawierzą się także Najświętszej Maryi Pannie Królowej Pustelników.

Bogaty młodzieniec, który wybrał smak pustyni…

CZYTAJ DALEJ

Św. Wojciech, Biskup, Męczennik - Patron Polski

Niedziela podlaska 16/2002

Obok Matki Bożej Królowej Polski i św. Stanisława, św. Wojciech jest patronem Polski oraz patronem archidiecezji gnieźnieńskiej, gdańskiej i warmińskiej; diecezji elbląskiej i koszalińsko-kołobrzeskiej. Jego wizerunek widnieje również w herbach miast. W Gnieźnie, co roku, w uroczystość św. Wojciecha zbiera się cały Episkopat Polski.

Urodził się ok. 956 r. w czeskich Libicach. Ojciec jego, Sławnik, był głową możnego rodu, panującego wówczas w Niemczech. Matka św. Wojciecha, Strzyżewska, pochodziła z nie mniej znakomitej rodziny. Wojciech był przedostatnim z siedmiu synów. Ks. Piotr Skarga w Żywotach Świętych tak opisuje małego Wojciecha: "Będąc niemowlęciem gdy zachorował, żałość niemałą rodzicom uczynił, którzy pragnąc zdrowia jego, P. Bogu go poślubili, woląc raczej żywym go między sługami kościelnymi widząc, niż na śmierć jego patrzeć. Gdy zanieśli na pół umarłego do ołtarza Przeczystej Matki Bożej, prosząc, aby ona na służbę Synowi Swemu nowego a maluczkiego sługę zaleciła, a zdrowie mu do tego zjednała, wnet dzieciątko ozdrowiało". Był to zwyczaj upraszania u Pana Boga zdrowia dla dziecka, z zobowiązaniem oddania go na służbę Bożą.

Św. Wojciech kształcił się w Magdeburgu pod opieką tamtejszego arcybiskupa Adalbertusa. Ku jego czci przyjął w czasie bierzmowania imię Adalbertus i pod nim znany jest w średniowiecznej literaturze łacińskiej oraz na Zachodzie. Z Magdeburga jako dwudziestopięcioletni subdiakon wrócił do Czech, przyjął pozostałe święcenia, 3 czerwca 983 r. otrzymał pastorał, a pod koniec tego miesiąca został konsekrowany na drugiego biskupa Pragi.

Wbrew przyjętemu zwyczajowi nie objął diecezji w paradzie, ale boso. Skromne dobra biskupie dzielił na utrzymanie budynków i sprzętu kościelnego, na ubogich i więźniów, których sam odwiedzał. Szczególnie dużo uwagi poświęcił sprawie wykupu niewolników - chrześcijan. Po kilku latach, rozdał wszystko, co posiadał i udał się do Rzymu. Za radą papieża Jana XV wstąpił do klasztoru benedyktynów. Tu zaznał spokoju wewnętrznego, oddając się żarliwej modlitwie.

Przychylając się do prośby papieża, wiosną 992 r. wrócił do Pragi i zajął się sprawami kościelnymi w Czechach. Ale stosunki wewnętrzne się zaostrzyły, a zatarg z księciem Bolesławem II zmusił go do powtórnego opuszczenia kraju. Znowu wrócił do Włoch, gdzie zaczął snuć plany działalności misyjnej. Jego celem misyjnym była Polska. Tu podsunięto mu myśl o pogańskich Prusach, nękających granice Bolesława Chrobrego.

W porozumieniu z Księciem popłynął łodzią do Gdańska, stamtąd zaś morzem w kierunku ujścia Pregoły. Towarzyszem tej podróży był prezbiter Benedykt Bogusz i brat Radzim Gaudent. Od początku spotkał się z wrogością, a kiedy mimo to próbował rozpocząć pracę misyjną, został zabity przez pogańskiego kapłana. Zabito go strzałami z łuku, odcięto mu głowę i wbito na żerdź. Cudem uratowali się jego dwaj towarzysze, którzy zdali w Gnieźnie relację o męczeńskiej śmierci św. Wojciecha. Bolesław Chrobry wykupił jego ciało i pochował z należytymi honorami. Zginął w wieku 40 lat.

Św. Wojciech jest współpatronem Polski, której wedle legendy miał także dać jej pierwszy hymn Bogurodzica Dziewica. Po dziś dzień śpiewa się go uroczyście w katedrze gnieźnieńskiej. W 999 r. papież Sylwester II wpisał go w poczet świętych. Staraniem Bolesława Chrobrego, papież utworzył w Gnieźnie metropolię, której patronem został św. Wojciech. Około 1127 r. powstały słynne "drzwi gnieźnieńskie", na których zostało utrwalonych rzeźbą w spiżu 18 scen z życia św. Wojciecha. W 1928 r. na prośbę ówczesnego Prymasa Polski - Augusta Kardynała Hlonda, relikwie z Rzymu przeniesiono do skarbca katedry gnieźnieńskiej. W 1980 r. diecezja warmińska otrzymała, ufundowany przez ówczesnego biskupa warmińskiego Józefa Glempa, relikwiarz św. Wojciecha.

W diecezji drohiczyńskiej jest także kościół pod wezwaniem św. Wojciecha w Skibniewie (dekanat sterdyński), gdzie proboszczem jest obecnie ks. Franciszek Szulak. 4 kwietnia 1997 r. do tej parafii sprowadzono z Gniezna relikwie św. Wojciecha. 20 kwietnia tegoż roku odbyły się w parafii diecezjalne obchody tysiąclecia śmierci św. Wojciecha.

CZYTAJ DALEJ

Obfity owoc

2024-04-24 10:00

Mateusz Góra

    W kościele św. Wojciecha na Rynku w Krakowie obchodzono uroczystości odpustowe ku czci patrona.

Świętego Wojciecha, który patronuje kościołowi na rynku, a także jest Głównym Patronem Polski, Kościół Katolicki wspomina 23 kwietnia. Sumie odpustowej przewodniczył i homilię wygłosił kard. Stanisław Dziwisz. Podczas Mszy św. uczestnicy modlili się w sposób szczególny za Kraków i Polskę. W homilii kard. Dziwisz przybliżył postać św. Wojciecha i jego rolę w życiu Polski i Krakowa. – Wydawać się mogło, że młody biskup przegrał, że nic mu się w życiu nie udało. Młodo zmarł, został wygnany z krajów, w których chciał ewangelizować. Tymczasem jego przedwczesna śmierć przyniosła niezwykły owoc. Już w 2 lata po swoim męczeństwie został ogłoszony świętym. Relikwie świętego męczennika spoczęły w Gnieźnie i stały się podwalinami budowania i umacniania wspólnoty i ładu w naszej ojczyźnie – mówił kardynał.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję