Reklama

Aspekty

Wokół powołań. Rozeznanie

Człowiek, który chce rozeznać powołanie, musi zapytać samego siebie: gdzie chcę moje życie ulokować? – mówi ks. Tadeusz Kuźmicki. Przedstawiamy pierwszą część rozmów o powołaniach.

Karolina Krasowska

Ks. Tadeusz Kuźmicki, ojciec duchowny w Wyższym Seminarium Duchownym w Paradyżu

Ks. Tadeusz Kuźmicki, ojciec duchowny w Wyższym Seminarium Duchownym w Paradyżu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Katarzyna Krawcewicz: - Rozeznawanie powołania. Często się o tym słyszy, ale chyba dość rzadko się mówi o tym, co to oznacza w praktyce?

Ks. Tadeusz Kuźmicki: - Różne są powołania, a jednak kiedy mówimy o rozeznawaniu, mamy na myśli prawie wyłącznie kapłaństwo albo życie zakonne. Nie mówi się zbyt często o rozeznawaniu małżeństwa. A przecież tam też człowiek musi zadać sobie pytanie, czy to jest ta osoba, której chcę ślubować miłość, wierność i uczciwość małżeńską.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Bardzo dobrze, kiedy ktoś w ogóle podejmuje refleksję nad swoim powołaniem, zastanawia się, kim chce być, co chce robić. Aby nie przyjmować zasady, niech życie mnie zaskoczy – ale wręcz przeciwnie: abym to ja żył świadomie swoim życiem. Kolejnym krokiem jest odkrycie, że życie wiąże się z tajemnicą przyszłości, która jest przed nami zakryta. Nie siedzimy i nie czekamy z założonymi rękoma, aż ta tajemnica się nam objawi, ale próbujemy iść w życie, w jakąś niepewność. Gdyż każda droga, czy kapłańska, czy zakonna, czy w małżeństwie, czy w samotności wiąże się z niepewnością.

Człowiek, który chce rozeznać powołanie, musi zapytać samego siebie: gdzie chcę moje życie ulokować? Komu chcę ofiarować moje życie? Intuicyjnie czujemy, że nasze życie jest w naszych dłoniach, ale też, że jest dla kogoś. Nasze życie zawsze jest po to, żeby je dać dalej. Panu Bogu i drugiemu człowiekowi. I kiedy tak się zastanawiamy, pojawia się taki dreszczyk niepewności. W młodości wiele drzwi stoi przed nami otworem, ale z biegiem czasu pojawia się poczucie, że trzeba się wreszcie na coś zdecydować, pójść konkretną drogą. Kiedy tego unikamy, zaczynamy czuć, że nie udało nam się zrealizować własnego życia.


- Wiadomo, że każdy człowiek jest inny, ale czy istnieją jakieś wspólne zasady takiego rozeznawania?

- Rozeznawanie powołania w skrócie polega na trzech krokach. Pierwszym jest refleksja w swoim wnętrzu. Następnym krokiem jest podzielenie się tym z osobą zaufaną. I wreszcie podzielenie się tym z Kościołem. I tu może pojawić się zdziwienie – bo o ile przy drodze kapłańskiej jest to oczywiste, to przecież mało kto idzie do księdza pytać, czy ma żyć w małżeństwie. A jednak jest taki moment. Dzieje się to chociażby podczas rozmowy z narzeczonymi w kancelarii parafialnej. Wtedy to stawiane są pytania o wolę i motywacje wejścia w związek małżeński, a duchowny potwierdza ich decyzję i dopiero później odbywa się ślub. To również jest rozeznanie przez Kościół.

Reklama

Bez względu na to, którą drogę wybierzemy, potrzeba odwagi, żeby pójść do przodu. Tutaj właśnie potrzeba przestrzeni wiary, zaufania Panu Bogu, ale też sobie, drugiemu człowiekowi, wspólnocie Kościoła. Robiąc ten krok trzeba uznać swoją ograniczoność i ograniczoność drugiego człowieka.


- Ale skąd mamy wiedzieć, że to dla nas dobra droga?

- Warto zastanowić się nad tym, co przynosi nam więcej pokoju. Może zdarzyć się, że człowiek się wystraszy. Pomyśli na przykład, że droga małżeńska jest za bardzo wymagająca, że mimo wszystko łatwiej będzie zostać księdzem. Pójście taką ścieżką nie będzie odpowiedzialne. Nie chodzi o wybranie drogi łatwiejszej. Chodzi o wybranie drogi, na której czuję, że będę mógł prawdziwie poświęcić swoje życie komuś drugiemu, że będę mógł zaangażować się cały i że to poświęcenie będzie mi dawało szczęście i radość.


- A jeśli już po dokonaniu wyboru, po ślubie, po święceniach, po ślubach zakonnych – człowiek dojdzie do wniosku, że się pomylił? I na przykład stwierdzi, że źle zrobił żeniąc się, bo teraz ma w sobie przekonanie, że Pan Bóg wzywał go do kapłaństwa?

- Kiedy rozeznaję moje powołanie – to właściwie jak wyobrażam sobie przyszłą drogę? Na żadnej drodze nie będzie wyłącznie łatwo i przyjemnie. Obok pięknych i radosnych dni przyjdzie trud, będzie pod górkę. Wybierając drogę trzeba się zapytać, czy mimo trudności, które na pewno przyjdą, będę mieć siły, ażeby tą drogą iść? Czy będę miał chęć ciągłego angażowania się, czy to mi da radość? Można to porównać z chodzeniem do pracy. Ktoś np. może się dziwić Jak jego znajomy może pracować jako nauczyciel z dziećmi czy młodzieżą – bardzo wymagająca i niełatwa praca, ale komuś właśnie ta droga daje poczucie spełnienia i radość pomimo trudu. I analogicznie: ktoś pyta nas, po co decydujemy się na małżeństwo, przecież na tej drodze człowiek spotyka radości, ale i wyzwania. Ale my stwierdzamy, że owszem, jednak czujemy, że starczy nam sił, żeby wytrwać.

Nie należy idealizować. Trzeba patrzeć realnie, być gotowym również na pewne przeciwności. Również życie ziemskie Pana Jezusa nie było wolne od cierpienia. Ale nie jesteśmy sami. Pan Bóg nam towarzyszy i zawsze będzie to robił.

Warto już po podjęciu decyzji co jakiś czas przyjrzeć się swojej drodze, swojemu powołaniu. Tak jak oddajemy auto do serwisu, tak samo powinniśmy dbać zarówno o małżeństwo, jak i o kapłaństwo itd. Jest to zatem pytanie oto, na ile troszczymy się o aktualizację swojej decyzji na nowym etapie życia. Często nie znajdujemy na to czasu, z różnych przyczyn. Jednak odkrycie, że jest się szczęśliwym w swoim powołaniu, to naprawdę ważna sprawa.


- Zatem trudności nie są równoznaczne z tym, że się pomyliliśmy i wybraliśmy złą drogę. Czy zawsze?

- Kryzysy są naturalnym procesem. Trzeba się nimi ucieszyć i podjąć to wyzwanie, nie poddawać się od razu. Jednak rzeczywiście może się również i tak zdarzyć, że decyzja o wyborze życiowej drogi została podjęta zbyt pochopnie, za szybko, w sposób niedojrzały. Trudności zaczynają się mnożyć, a w którymś momencie człowiek nie daje już rady ich dźwigać. Ciężar wybranej drogi jest tak wielki, że przekracza jego możliwości. Człowiek dochodzi do granicy swojego być albo nie być. To są sprawy bardzo poważne. Z jednej strony mamy nawarstwiające się trudności, a z drugiej tajemnicę konsekwencji wypływających z rewizji swojego życia, których nie znamy. Po tym poznajemy powagę wyzwania, przed którym człowiek staje. I czasami taka osoba, aby się ratować, zastanawia się nad poważną rewizją swojego życia. To jednak za każdym razem jest sprawa bardzo indywidualna i warto w takich sytuacjach działać dojrzalej niż wcześniej i szukać mądrej pomocy.

Drugą część rozmów "Wokół powołań" znajdziecie tutaj.

Trzecią część rozmów "Wokół powołań" znajdziecie tutaj.

2022-08-07 20:32

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież do młodych: to wy twórzcie przyszłość, razem z Bogiem

2024-04-19 16:20

[ TEMATY ]

młodzi

papież Franciszek

PAP/ETTORE FERRARI

Papież Franciszek

Papież Franciszek

To od was zależy przyszłość i wy macią ją tworzyć. Nie możecie być biernymi widzami - mówił papież na audiencji dla uczniów „szkół pokoju”. Przyznał, że istnieje pokusa, by nie myśleć o jutrze, lecz skupić się wyłącznie na teraźniejszości, a troskę o przyszłość delegować na instytucje lub polityków. Dziś jednak, bardziej niż kiedykolwiek dotąd, potrzeba właśnie brania odpowiedzialności za przyszłość. Potrzebujemy odwagi i kreatywności zbiorowego marzenia - mówił Franciszek.

„Drodzy chłopcy i dziewczęta, drodzy nauczyciele, marzenie to wymaga od nas czujności, a nie snu - mówił papież. - Aby je urzeczywistnić, trzeba pracować, a nie spać, wyruszyć w drogę, a nie siedzieć na kanapie. Musimy dobrze korzystać ze środków, które oferuje informatyka, a nie tracić czas na sieciach społecznościowych. Ale marzenie to urzeczywistnia się również, słuchajcie dobrze, urzeczywistnia się również poprzez modlitwę, czyli razem z Bogiem, a nie jedynie o własnych siłach”.

CZYTAJ DALEJ

Zakończyła się ekshumacja szczątków ks. Michała Rapacza

2024-04-19 12:39

[ TEMATY ]

Ks. Michał Rapacz

IPN/diecezja.pl

19 kwietnia br. zakończyła się ekshumacja i rekognicja kanoniczna szczątków Czcigodnego Sługi Bożego ks. Michała Rapacza. Beatyfikacja męczennika czasów komunizmu odbędzie się 15 czerwca w krakowskich Łagiewnikach.

W piątek 19 kwietnia zakończono rekognicję kanoniczną szczątków ks. Michała Rapacza. Biuro Upamiętniania Walk i Męczeństwa Instytutu Pamięci Narodowej 12 kwietnia przy kościele Narodzenia NMP w Płokach przeprowadziło ekshumację szczątków kapłana, który 15 czerwca zostanie wyniesiony do chwały ołtarzy.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Halík na zgromadzeniu COMECE: Putin realizuje strategię Hitlera

2024-04-19 17:11

[ TEMATY ]

Putin

COMECE

Ks. Halík

wikipedia/autor nieznany na licencji Creative Commons

Ks. Tomas Halík

Ks. Tomas Halík

Prezydent Rosji Władimir Putin realizuje strategię Hitlera, a zachodnie iluzje, że dotrzyma umów, pójdzie na kompromisy i może być uważany za partnera w negocjacjach dyplomatycznych, są równie niebezpieczne jak naiwność Zachodu u progu II wojny światowej - powiedział na kończącym się dziś w Łomży wiosennym zgromadzeniu plenarnym Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE) ks. prof. Tomáš Halík. Wskazał, że „miłość nieprzyjaciół w przypadku agresora - jak czytamy w encyklice «Fratelli tutti» - oznacza uniemożliwienie mu czynienia zła, czyli wytrącenie mu broni z ręki, powstrzymanie go. Obawiam się, że jest to jedyna realistyczna droga do pokoju na Ukrainie”, stwierdził przewodniczący Czeskiej Akademii Chrześcijańskiej.

W swoim wystąpieniu ks. Halík zauważył, że na europejskim kontynentalnym zgromadzeniu synodalnym w Pradze w lutym 2023 roku stało się oczywiste, że Kościoły w niektórych krajach postkomunistycznych nie przyjęły jeszcze wystarczająco Vaticanum II. Wyjaśnił, że gdy odbywał się Sobór Watykański II, katolicy w tych krajach z powodu ideologicznej cenzury nie mieli lub mieli minimalny dostęp do literatury teologicznej, która uformowała intelektualne zaplecze soboru. A bez znajomości tego intelektualnego kontekstu niemożliwe było zrozumienie właściwego znaczenia soboru. Dlatego posoborowa odnowa Kościoła w tych krajach była przeważnie bardzo powierzchowna, ograniczając się praktycznie do liturgii, podczas gdy dalszych zmian wymagała mentalność.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję